poniedziałek, 27 grudnia 2021

Nów w Koziorożcu - 2 stycznia 2022






Pierwszy noworoczny nów to czas, kiedy w zgodzie z cyklem księżycowym, a nie tylko z kalendarzem, kończymy poprzedni rok i otwieramy się na nowy. Jest to również pierwszy nów po Zimowym Przesileniu, a więc po czasie, gdy Słońce po przejściu przez ciemność rozpoczęło nowy cykl swej aktywności. W tym roku nie musimy na ten moment jednak zbyt długo czekać, gdyż noworoczny nów czeka nas już 2 stycznia! :) Czas domykania kończącego się roku mamy więc skrócony do minimum i wraz z tym nowiem stawiamy kropkę nad „i” i definitywnie żegnamy to co związane z rokiem 2021, otwierając się jednocześnie na nowy rok 2022 :) Nów ten też doskonale wpisuje się w tradycję noworocznych postanowień i zasiewania intencji na ten rok, a znak Koziorożca jak żaden potrafi nas ukierunkować na realne acz bardzo ambitne cele. Właściwie to można by cały problem z owymi noworocznymi postanowieniami sprowadzić do tego, że trudno nam potem zachować tak wysoki poziom ambicji i determinacji jaki towarzyszy nam w czasie miesiąca Koziorożca, czyli od Przesilenia Zimowego po pierwsze trzy tygodnie stycznia (no chyba, że sami jesteśmy Koziorożcami, ale i wtedy nie zawsze ;) ). Wiele osób rozczarowana tym odpuszcza sobie całą ideę noworocznych postanowień i celów, co z pewnością jest lepsze niż rozdymanie tych ambicji do poziomu, który nas samych będzie frustrował, choć jednocześnie jest odrzuceniem szans i energii jaką miesiąc Koziorożca ze sobą niesie. W esencji nie chodzi bowiem o postanowienia czy naszpikowane szczegółami plany działań, a o skontaktowanie się z tym do czego chcę dążyć, czemu chcę zadedykować ten rok, co sprawi, że poczuję, że jestem na dobrej ścieżce, jaki jest szczyt na który chcę się wspinać, a które górki mogę sobie podarować, bo tak naprawdę nic dla mnie nie znaczą? Dodatkowe znaczenie wnosi do tego nowiu retrogradacja Wenus, której jednym ze znaczeń jest rewidowanie tego co naprawdę chcemy, co nam sprawia przyjemność i nas uszczęśliwia, a co robimy wbrew sobie, unieszczęśliwieni. Spotkanie się z tym co naprawdę chcę jest początkiem wspinaczki Koziorożca, ale w tym celu musimy sobie odpuścić wszystkie przekonania o tym co „musimy”, „powinniśmy”, co przyzwyczailiśmy się, że chcemy, co przestało nas już kręcić, ale „szkoda było by zostawić”. Koziorożec lubi nas też konfrontować z pułapką porównywania się z innymi i pragnieniem bycia wyżej, które jest zrozumiałe gdy w środku mamy tą część nas, która czuje się gorsza, czy nie dość dobra, która chce coś komuś udowodnić, zdobyć w świecie uznanie, którego sama dla siebie nie ma. Wenus retrogradująca w tym znaku również wiele nam tu może uświadomić i uzdrowić, a nów pozwolić domknąć stare historie, które za tymi wzorcami stoją. Warto więc zacząć nowy rok (lub zakończyć stary) z docenieniem dla tego jaką drogę już przeszliśmy mimo wszystkich przeciwności, jak silni byliśmy, gdy było ciężko i jak wiele musieliśmy przejść by odważyć się rozpuścić tą twardość i znów zacząć czuć. Wspinaczka na nowe szczyty zaczyna się od rozpoznania gdzie jesteśmy i tak długo jak porównujemy się z innymi, nie jesteśmy w stanie tego prawdziwie ocenić. Nów w Koziorożcu więc prowadzi nas przez te wszystkie krainy i pozwala puszczać niespełnione oczekiwania i wyobrażenia i zastępować je bardziej realną perspektywą i celami, które mają naprawdę znaczenie na naszej drodze, a nie są kolejną próbą udowodnienia czegoś sobie i innym. Jowisz w Rybach również nas w tym wspiera, przywracając kontakt z naszą intuicją, z prowadzeniem, z marzeniami, które w nas żyją i które domagają się uwagi. Koziorożec potrafi być niezwykle pragmatyczny i konkretny, więc nawet ulotne marzenia mogą teraz przeobrazić się w jakiś uziemiony plan działań, pamiętajmy jednak, że to jaka intencja za tym stoi jest najważniejsze, a dobry plan to taki, z którym się czujemy dobrze i radośnie, a nie ten co nas przeraża, przeciąża i zamyka. 

Tradycyjnie nów w Koziorożcu jest czasem podsumowań. Przyglądamy się temu co się zadziało w ostatnim roku, czemu poświęcaliśmy czas i uwagę i jak to się ma do naszych pragnień i potrzeb. Co przyniosło efekty i satysfakcję, a co okazało się marnotrawieniem naszych cennych zasobów? Dokąd doprowadziły nas dotychczasowe działania i intencje? Czy to czego pragnęliśmy rok temu to coś czego nadal pragniemy? Czy to co osiągnęliśmy przyniosło nam satysfakcję, a to czego nie osiągnęliśmy nadal ma dla nas znaczenie? Koziorożec to znak, który uczy nas precyzyjnego wyrażania naszych pragnień, ustawiania priorytetów, a także umiejętności przekładania marzenia na konkretne kroki. Na czas tego nowiu najważniejsze jest uczciwe powiedzenie sobie czego tak naprawdę pragnę, do czego dążę, co jest moim drogowskazem, latarnią , do której płynę? Jeśli nie masz tutaj jasności dobrym pomysłem będzie poproszenie o informację podczas nowiowej medytacji (o Medytacjach Księżycowych piszę na dole tekstu). Może też być tak, że już od lat masz jasno sprecyzowaną intencję, ale jakoś się ona nie spełnia, wtedy warto sobie zadać pytanie, czy to naprawdę jest to czego pragnę? Czy wyobrażenie sobie, że dotarłam do mojego celu budzi we mnie wyłącznie radość? A może jest tam również lęk lub też trudno mi sobie taką sytuację wyobrazić? Może spełnienie tej intencji mogłoby zagrozić realizacji jakichś innych celów, które również są dla Ciebie ważne? Zobacz co masz, doceń to co udało się do tej pory osiągnąć i zobacz czemu Twoja obecna sytuacja sprzyja. Twoje opiekuńcze duchy (nadświadomość, Bóg, Wielki Duch etc ;) ) doprowadziły Cię właśnie tutaj gdzie teraz jesteś w jakimś celu, więc zamiast ciągle skupiać się na tym czego nie ma, zobacz jakim spełnianiu jakich Twoich marzeń ta sytuacja sprzyja? Do jakich zasobów masz teraz dostęp? I co realnie możesz zrobić przez ten rok? Czy w medytacji ten plan nadal jest dla Ciebie pociągający, czy też pojawia się opór lub inne emocje? Czasem tak bardzo przywykamy do myśli, że czegoś pragniemy, że już nawet tego nie sprawdzamy, a gdy nasze ciało, serce, intuicja wysyłają nam sygnały ostrzegawcze to staramy się to je "dostroić" do naszych celów zamiast odwrotnie ;) Zapominamy o tym, że nasze wyobrażenie o tym co jest dla nas dobre wcale nie musi być prawdziwe i że walka ze sobą i tym co nas prowadzi w imię tych koncepcji to droga na manowce. Dlatego dobrze skorzystać z mocy tego nowiu by w medytacji sprawdzić jak nasze ciało-serce-intuicja reagują na nasze koncepcje, co się w nas pojawia i jaką jest to dla nas wskazówką? Warto też zaprosić nawą wizję, nowy kierunek, nowe pragnienie do naszego serca :) 

Podsumowując kluczowym wątkiem tego czasu jest odkrywanie swojego powołania, określanie celów na nadchodzący rok i bardziej długofalowych wraz z realną strategią. W głębi wewnętrznej ciszy wydobywamy cel, który jest dla nas najważniejszy i który daje nam siłę do działania. Postarajmy się znaleźć w tym okresie około-nowiowym przestrzeń na odpoczynek i regenerację, tak by zebrać siły do ważnych działań jakie przed nami stoją. Dobrym pomysłem jest poszukanie drobnych codziennych działań, które mogą się stać naszymi nawykami i które będą nas przybliżać do realizacji naszej intencji. A jednocześnie które będą stanowić codzienne przypomnienie tego co jest dla nas ważne i dokąd idziemy.

Ten nów jest czasem kiedy możemy skupić się nie tylko na zewnętrznej strukturze naszego życia, ale także na strukturze naszego ciała. Dobrym pomysłem jest masaż, techniki pozwalające zrzucić napięcia i blokady jakie nagromadziły się w naszym ciele, ćwiczenia poprawiające kondycję kręgosłupa itp. albo chociaż podjęcie decyzji o zadbaniu o strukturę i kondycję ciała w niedługiej przyszłości. W tym czasie budujemy fundamenty naszego życia w najbliższym roku i warto zadbać by były one dobrze uziemione, osadzone w konkretach i w ciele.

Pięknego czasu żegnania starego i zasiewania nowego Wam życzę! :)


💥Trwają zapisy na Osobiste Astrokalendarze 2022! :) Więcej o tym tutaj.


Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie kulminacji nowiu, czyli o 19:33 w niedzielę. Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj.

Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego Newslettera Free! Zapisy tutaj.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.

poniedziałek, 20 grudnia 2021

Retrogradacja Wenus w Koziorożcu: 19 grudnia 2021 - 29 stycznia 2022

 

Wenus w retrogradacji w Koziorożcu 2021 / 2022
photo: Ilya Kisaradow



Retrogradacja Wenus to zawsze szczególny czas, ok 40 dni, w czasie których Bogini Miłości przechodzi symboliczną transformację z Gwiazdy Wieczornej w Gwiazdę Poranną, w czasie której na ok dwa tygodnie „znika” ukrywając się w jasności Słońca. Jest to wenusowy odpowiednik księżycowego nowiu, kiedy to Księżyc również jest niewidoczny, bo zbyt zbliżył się do Słońca. Pod latarnią jest najciemniej, jak to mówią ;) Ten okres, gdy Wenus „znika” i alchemicznie się przeobraża jest jednocześnie czasem, kiedy znajduje się ona najbliżej Ziemi. Jej moc więc jest najsilniejsza, mimo, że działa według naszych norm i przyzwyczajeń wspak… przestaje bowiem skupiać się na tym co zewnętrzne, na innych ludziach, partnerach, pięknie, czy pieniądzach, a skupia się na tym co wewnętrzne, na naszej relacji ze samą/ym sobą, na miłości, która w swej istocie nie potrzebuje żadnych zewnętrznych obiektów, na tym co nas prawdziwie uszczęśliwia, co daje nam przyjemność i poczucie wypełnienia, niezależnie od tego co myślą o tym inni. Jest to czas kiedy światło miłości kieruje się ku temu co w nas, dzięki czemu możemy przejść wraz z Wenus naszą transformację i odkryć co jeszcze trudno nam w sobie pokochać, co nadal odrzucamy, gdzie trudno nam przyjmować dobro ze świata, gdzie trudno się dzielić z radością, gdzie od miłości oddzielają nas nasze oczekiwania, lęki, trudne historie.

Z perspektywy zewnętrznej mogą temu towarzyszyć trudne wydarzenia relacyjne, wypływanie jakichś schowanych pretensji, tematów, które myśleliśmy, że już są przeszłością, czasem powroty znaczących osób z przeszłości, czy to poprzez „przypadkowe” spotkanie, czy poprzez natarczywe myśli czy sny. Warto pamiętać jednak, że jeśli dzieje się coś takiego, to jest to przede wszystkim przypomnienie i wskazówka gdzie spojrzeć w głąb siebie, jakie potrzeby i pragnienia nie zostały zaspokojone, jakie więzi być wciąż nas gdzieś trzymają, jakie emocje nie zostały przeżyte, co domaga się dopowiedzenia, wybaczenia, puszczenia, odczarowania z oczekiwań i wyobrażeń, dopełnienia w nas zanim pójdziemy dalej.



Fakt, że czas retrogradacji Wenus trwa ok 40 dni raczej nieprzypadkowo łączy się z popularnym w religiach świata motywem 40-dniowego odosobnienia na drodze do oświecenia: Jezus na pustyni, Mojżesz na górze Synaj, Budda pod drzewem Bodhi nieznacznie dłużej. Pokazuje nam to, że czas retrogradacji Wenus to nie tylko okres takich czy innych trudności, ale przede wszystkim czas głębokiej wewnętrznej przemiany, która może mieć wymiar duchowy jeśli tylko otworzymy się na to. Patrząc na przywołane przykłady odosobnienie w tym czasie wydaje się być bardzo owocną strategią, niemniej nie dla każdego dostępną i z pewnością nie każdemu potrzebną. Nasza droga do wewnątrz i do głębszego połączenia z miłością często prowadzi poprzez relacje z innymi ludźmi, poprzez doświadczenia, które nam przypominają o tym, że nasze dążenie do bliskości i miłości nie może się spełnić jeśli nie uwzględniamy w tym siebie, jeśli nie traktujemy siebie z tą uważnością, miłością, oddaniem, czy troską jaką mamy dla innych. Tudzież jeśli zatrzymujemy się na oczekiwaniu od innych tego co sami nie dajemy sobie. Retrogradacja Wenus to czas, kiedy te nawykowe sposoby działania w relacjach przestają działać i nagle możemy odkrywać, że ktoś zareagował nieoczekiwanie, nie dostajemy tego co zazwyczaj dostawaliśmy lub że nagle przestało nam to wystarczać – mechanizmy przestają działać i dzięki temu możemy uświadomić sobie ich obecność i zobaczyć co tak naprawdę usiłowaliśmy załatać w sobie poprzez takie czy inne działania czy wybory.

Retrogradacja Wenus w znaku Koziorożca mocno podkreśla wątek konfrontacji ze społecznymi normami i oczekiwaniami dotyczącymi sposobu w jaki wyrażamy naszą kobiecość, tudzież tego z kim, jak i kiedy wchodzimy w związki. Wiele z tych norm mamy tak mocno wdrukowane w system, że wręcz nie zauważamy jak bardzo ograniczają naszą naturalną miłosną ekspresję. Stawiamy miłości i naszym potencjalnym parterom liczne warunki, stawiamy je też sobie – pojawia się dziwny koncept „zasługiwania” na miłość, bycia „nie dość” dobrym czy pięknym, bycia „wyżej” lub „niżej” niż nasz partner. Tak jakby miłość to jakkolwiek mogło interesować ;) Ten czas jest bardzo o tych wszystkich warunkach i ograniczeniach, ale też o naszych tendencjach do porównywania się z innymi, podchodzenia do spraw wenusowych jak do kolejnej konkurencji, w której są lepsi i gorsi, można mieć sukcesy lub porażki. Wenus ma związek również z naszym poczuciem własnej wartości więc będziemy przyglądać się temu od czego je uzależniamy i czy nie możemy być dla siebie nieco mniej wymagający. To czas kiedy szukamy tego co sprawia nam przyjemność, satysfakcję, co daje nam poczucie szczęścia – i jakoś tak często się dzieje, że to również dobrze robi na nasze poczucie własnej wartości, lepiej niż to wszystko co robimy w mozole i wbrew sobie.

Przekonania i koncepcje dotyczące miłości i naszej wartości z jednej strony mogą mieć swoje źródło w naszym otoczeniu społecznym, w kulturze, w tym co przekazali nam rodzice, rodzina czy rówieśnicy, a także wcześni partnerzy. Z drugiej to również nasze ochrony przed skrzywdzeniem i zbroja przeciwko odrzuceniu. Stawiamy warunki sobie i innym, takie których nikt nie jest w stanie spełnić, budujemy nierealne oczekiwania, krytykujemy innych zanim oni nas skrytykują i odrzucamy zanim odrzucą. Koziorożec też sugeruje, że ważnym wątkiem do uzdrawiania w naszych relacjach będzie kwestia przejmowania za innych odpowiedzialności i wchodzenia w rolę rodzica vs niebrania odpowiedzialności za nasze relacje i zrzucania odpowiedzialności za nasze działania na innych. Kluczem jest tu wspomniane poczucie bycia lepszym/gorszym, zakładanie, że wiemy lepiej czego inni potrzebują lub przeciwnie oddawanie pola partnerom czy „autorytetom”, gdy chodzi o nasze własne potrzeby. Te tematy oczywiście jednych dotyczą bardziej niż innych. Osoby znające swój horoskop urodzeniowy mogą sprawdzić, w którym domu znajduje się u nich Koziorożec (dokładniej 11-26 stopień tego znaku) – dom ten wskazuje on na sferę życia, w której często może pojawiać się pewien rodzaj napięcia, porównywania się, silnych ambicji, które czasem działają usztywniająco – ta właśnie sfera życia będzie teraz najsilniej rewidowana przez Wenus i właśnie w niej mamy szansę na uzdrawiającą transformację. Posiadacze Osobistego Astrokalendarza znajdą tam informację o aktywowanym domu i sferze życia wraz z dłuższym opisem. Co ciekawe sfera życia uruchamiana teraz przez retrogradującą Wenus to ta sama, która całkiem niedawno została dość mocno „przeorana” przez Saturna (2019-2020), a szczególnie przez koniunkcję Saturna i Plutona (początek 2020) i gdzie już dość długo dzieje się głębokie uwalnianie traum i niesłużących nam wzorców. Po tym nienajłatwiejszym okresie Wenus przychodzi jako ta Bogini Miłości, przypomnieć nam, że możemy się rozluźnić i znów pełniej cieszyć życiem, potrzebujemy tylko puścić te obrony, pancerze, przekonania i zatrzymane emocje, które oddzielają nas od siebie, od naszego ciała i od innych. I że możemy dać sobie miłość i czułą uwagę tam gdzie dotąd długo staraliśmy się być silni, twardzi, skupialiśmy się na zadaniach i ocenialiśmy siebie być może zbyt surowo.

Gdy już zdejmiemy ochronne warstwy i nawykowe przekonania retrogradacja Wenus będzie też sprzyjać temu by nowo przyjrzeć się temu co tak naprawdę lubimy, co nam sprawia przyjemność i czego chcemy mieć w naszym życiu więcej. Koziorożec to znak, który wspiera nas w stawianiu sobie celów i ich realizowaniu, więc ten czas będzie o tym jak możemy zacząć prioretyzować nasze potrzeby i pragnienia, zacząć robić więcej przestrzeni na to co naprawdę lubimy robić i wybierać taką ścieżkę kariery by jak najwięcej zawierała w sobie przyjemności :)

 



Podróż z retrogradującą Wenus to 40 dniowa podróż w głąb. Początek tej podróży zaczął się mocno, jako że Wenus weszła w retrogradację w uścisku z Plutonem. Pisałam o tym dużo w Moonset Newsletterze, tutaj więc tylko jednym zdaniem: ostatnie tygodnie to był czas kiedy sporo niespełnionych pragnień, lęków, stłumionych emocji, oraz przysłowiowych trupów z szafy mogło się wydostać na powierzchnię dając wstęp do zejścia głęboko w krainy Cienia wraz z Wenus. Jeśli znacie mit o Inannie – Isztar (dawniejszej odpowiedniczce Wenus) schodzącej do podziemi do swojej „mrocznej” siostry, to wiecie, że Bogini Miłości nie są obce mroki naszej psychiki, ani potrzeba głębokiej transformacji. Ta opowieść jest o odnalezieniu „wygnanych” części siebie, naszej kobiecości, miłości, na którą sobie nie dawaliśmy prawa, zranień, których nie chcieliśmy poczuć, o poddaniu się i odrodzeniu niczym Gwiazda Poranna. Wyjątkowość tej retrogradacji polega jednak nie tylko na tym, że wprowadza nas w nią mocarny pan Podziemi – Pluton, czy na tym, że mamy okazję rozluźnić i ukochać te części nas, które w ostatnich latach były w trybie walki i przetrwania. Wyjątkowe będzie również to co się wydarzy tuż po niej – aż półtoramiesięczne spotkanie Kochanków: Wenus i Marsa! Obietnica nowego, ekscytującego czasu dla każdej Wenus i każdego Marsa ;) Choć też niepozbawionego wyzwań, ale o tym wszystkim będę pisać w kolejnych tekstach w newsletterze.



Teksty przydatne na ten czas:

  • Wenusowy przewodnik relacyjny - co nasza Wenus mówi o tym jak okazujemy miłość i jak potrzebujemy by ją nam okazywano i dlaczego to takie ważne w relacjach - tutaj
  • O wywoływaniu i doświadczaniu poczucia winy - relacyjna gra bliska opisywanym wyżej wątkom - tutaj
  • O dawaniu i przyjmowaniu - kiedy jest radością Wenus, a kiedy nadużyciem - tutaj
  • O Osobistym Astrokalendarzu na 2022, gdzie czeka nas jeszcze parę istotnych retrogradacji ;) 

poniedziałek, 13 grudnia 2021

Pełnia w Bliźniętach - 19 grudnia 2021






Pełnia w Bliźniętach będzie jednym z ważnych wydarzeń tego miesiąca, a drugie z nich – być może najważniejsze – będzie miało punkt zwrotny tego samego dnia! W niedzielę, krótko po dopełnieniu Wenus wejdzie w retrogradację nadal przebywając w koniunkcji z Plutonem – jest to wydarzenie o szczególnej mocy, otwierające okres ważnych transformacji, o którym szczerzej będę pisać w kolejnym poście (oraz w cotygodniowym w newsletterze). Pełnie i nowie mają to do siebie, że „podbijają” energię, emocje i intensywności wydarzeń powiązanych z innymi układami. Uwypuklają więc zarówno to co się dzieje u nas indywidualnie, jak i zmiany w większej skali, wydobywają na powierzchnię nagromadzone emocje i potrzeby jakie domagają się uwzględnienia. Dlatego o tej pełni trudno mówić w oderwaniu od tego drugiego, dominującego nad tym tygodniem (i kolejnymi) wydarzenia, nawet jeśli znaczenie samej pełni koncentruje się na innych wątkach niż retrogradacja, to warto poszukać tego co ich nakładanie może dla nas oznaczać.

Wspólnym wątkiem jest na pewno komunikacja. Wenus w retrogradacji w połączeniu z Plutonem kieruję naszą uwagę na nierozwiązane supły relacyjne, dawne historie i traumy, niezaspokojone potrzeby, a także na kwestię zaufania w naszych relacjach. Ważnym wątkiem będzie temat odpowiedzialności w relacjach, oraz trudnych uczuć, które ukrywamy przed sobą nawzajem. Pełnia w Bliźniętach otwierająca ten czas to czas magii słowa, przyglądania się różnym perspektywom, ale też często nadmiaru myśli i nieprzemyślanych słów. Może to więc oznaczać, że usłyszane słowa, przeczytana książka, „przypadkowo” spotkaniu ludzie, czy nasze własne błądzenie myślami skieruje nas na nową perspektywę dotyczącą naszych relacji i ukierunkują cały niemal dwu-miesięczny proces uzdrawiania tego co w nasz zranione i zamknięte na drugą osobę. Możemy też zrozumieć co potrzebujemy nazwać, wypowiedzieć, o czym chcemy porozmawiać – a rozmowy tego czasu będą bardzo znamienne i będą rezonować przez dłuższy czas. Podsumowując wątek Wenus, tradycyjna lekkość pełni w Bliźniętach może skrywać ważne wątki i zmiany dotyczące naszych relacji i tego w jaki sposób przyjmujemy i dzielimy się miłością, jeśli jednak u Ciebie zadzieje się coś mocnego w tym temacie (niektórzy będą mieli zwykłą radosną pełnię w Bliźniętach ;) ) to zwiastun prawdziwie uzdrawiającego okresu retrogradacji i znak, że już najwyższy czas zająć się tematami, które teraz wypływają – zająć się poprzez wejście w głąb. Bliźnięta mogą nas tu nieco rozpraszać, jednak to co warto w czasie tej pełni zrobić, to poprosić o to by przyszły do nas te słowa i te pytania, których na ten czas potrzebujemy. To świetny czas na zadawanie ważnych i zmieniających naszą perspektywę pytań, na odpowiedzi będzie jeszcze sporo czasu :)

Pełnia Księżyca sama w sobie jest czasem wypowiadania życzeń, odprawiania rytuałów, wyrażania wdzięczności i celebrowania. Bliźnięta to znak najsilniej powiązany z myślami, słowami i komunikowaniem się. Stąd pełnia w Bliźniętach to czas kiedy słowa mają szczególnie wielką moc! Warto poszukać teraz tych intencji, które są dla nas najważniejsze, popracować nad wizją konkretnych celów i mniej konkretnych marzeń, które teraz możemy ponazywać. Bliźnięta to moc opowieści dlatego pięknym rytuałem na ten czas będzie opowiedzenie sobie baśni o naszym życiu, z perspektywy czułego narratora :) Ale pamiętaj! Słowa mają moc, więc nie wypowiadaj ich pochopnie! ;) Wenus działa teraz bardzo mocno wspierając nas w odkrywaniu tego co pragniemy, co nas przyciąga, co nas odpycha i odkrywaniu jak chcemy wyrażać w naszym życiu miłość pełniej. Pełnia w tym szczególnym wenusowym momencie jest też wspaniałą okazją na wypowiedzenie intencji na cały czas retrogradacji Wenus (do końca stycznia) i niezwykle miłosny czas po retrogradacji (do połowy marca): co pragniemy uzdrowić, co ukochać i co zaprosić?.

Aktywowany znak Bliźniąt uruchamia nasz intelekt, natomiast opozycyjny znak Strzelca (gdzie znajduje się Słońce) nadaje mu cel. Jednym z ważnych tematów tej pełni jest więc poszukiwanie i wyrażanie ważnych celów życiowych, nowych kierunków rozwoju i poszukiwanie głębszego sensu naszego istnienia. To dobry moment na to by spojrzeć szerzej, wyjść poza ograniczające przekonania i uwierzyć, że możemy urzeczywistnić nasze idee. To dobry czas na zapytanie siebie: czego tak naprawdę pragnę, co chcę osiągnąć i jak żyć? A także na poproszenie o wskazówki, jak to osiągnąć (np. w medytacji czy w pracy z kartami). Mogą również pojawiać się wglądy dotyczące naszego otoczenia, tego co w nim nam służy a co nie, jakie towarzystwo ciągnie nas do góry i inspiruje, a jakie męczy i obciąża. Ważnym pytaniem na ten czas jest również to czemu poświęcamy naszą cenną uwagę. Bliźnięta sprzyjają rozproszeniu, więc możemy czuć, że ilość równolegle aktywnych wątków w naszych głowach nas przeciąża, możemy się nawet poczuć zagubieni. Nie jest to czas w którym miałoby sens przymuszanie się do koncentracji na jednej rzeczy (mało realne ;) ), za to możemy odrzucić te treści i pożeracze uwagi, które nic nam nie dają i tylko wzmagają poczucie przemęczenia nadmiarem.

Z drugiej strony ważnym aspektem tej pełni jest otwarcie na drugiego człowieka, akceptacja dla inności, docenienie naszej różnorodności. Często jest tak, że im bardziej się od siebie różnimy, tym więcej możemy się od siebie nauczyć, a najbardziej nas męczy towarzystwo tych osób, które przypominają nam nas samych z całkiem niedawnego okresu ;) Czas tej pełni pomoże nam zobaczyć kim jesteśmy teraz i jakich ludzi spontanicznie do siebie przyciągamy, a także gdzie dalej nas ciągnie w życiu. Bliźnięta to znak inspirującego spotkania z innymi ludźmi i żywej wymiany myśli. Dlatego dobrze jest świętować czas pełni z innymi, wymieniać się myślami, wypowiadać intencje i bawić się! :) 

 

Już osiem lat temu podczas pełni w Bliźniętach nieco spontanicznie zaprosiłam ludzi do uczestnictwa w medytacji dokładnie w godzinie do-pełnienia pełni. W ten sposób powstały Medytacje Księżycowe łączące ludzi z całej Polski i ze świata we wspólnej medytacji w niezwykle mocnym czasie pełni i nowi. To co się zadziało przerosło moje najśmielsze oczekiwania… choć tak szczerze mówiąc to nie miałam żadnych oczekiwań, więc to pewnie dlatego ;) Spotykamy się wirtualnie i medytacyjnie dwa razy w miesiącu, o najdziwniejszych godzinach. Dzielimy się doświadczeniami i wizjami z medytacji, wspieramy. Jestem niezwykle wdzięczna za to co się zadziało i jak pięknie ta inicjatywa rozkwitła! Dziękuję Wam Kochani ogromnie za Waszą obecność, zaangażowanie, miłe słowa, otwartość na dzielenie się i za wspaniałą energię! Wszystkich zapraszam do udziału w rocznicowej medytacji w czasie nadchodzącej pełni, czyli o 05:35 w niedzielę rano (taki czas sobie Księżyc wybrał ;) ). Jeśli chcesz dołączyć znajdziesz nas tutaj.

Łamiąca wiadomość! Trwają zapisy na Osobiste Astrokalendarze 2022! :) Więcej o tym tutaj.


Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego Newslettera Free! Zapisy tutaj.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.

poniedziałek, 29 listopada 2021

Nów w Strzelcu z zaćmieniem Słońca - 4 grudnia 2021

nów zaćmienie grudzień 2021



Nadchodzący nów w Strzelcu będzie połączony z całkowitym zaćmieniem Słońca, które doda opisywanym niżej tematom nieco dramaturgii i mocy ;) Zaćmienia z astrologicznej perspektywy dzielą się na te, które inicjują niespodziewanie nowe kierunki (gdy towarzyszy im Północny Węzeł Księżycowy) i na takie, które skupiają się na domykaniu starego, rozwiązywaniu supłów karmy i dawnych historii (Południowy Węzeł Księżycowy). Nadchodzące będzie należeć do tego drugiego rodzaju, choć warto pamiętać, że często kończenie i zaczynanie to dwie strony tego samego medalu – o czym uczy nas każdy nów :) Czas domykania procesu będzie jednak wyraźny także dlatego iż Węzły Księżycowe, które wskazują w których znakach dochodzi do zaćmień, a więc niejako wskazują kierunek naszej zbiorowej duchowej transformacji są właśnie na samej końcówce transformowania osi Bliźnięta-Strzelec. Ostatnie półtora roku (od czerwca 2020) uzdrawiane i zamykane były wątki związane ze znakiem Strzelca – nasze przywiązanie do racji, do takich czy innych światopoglądów, religii, moralności, idei, do wszystkiego co zakłada że wiemy coś z góry, znamy odpowiedzi, wiemy jak „powinno być”. Bliźnięta zaś uczyły nas otwartości na perspektywę drugiego człowieka, ciekawości, przyjęcia naszego „nie-wiem”, zmieniania perspektyw. Czy nauczyły to oczywiście inna sprawa ;) Nadchodzące zaćmienie będzie ostatnim wielkim akordem tego procesu, szansą na nagłe i niespodziewane zmiany w naszym postrzeganiu świata, tego w czym upatrujemy sens życia, oraz opadania iluzji związanych z ideami i przekonaniami, które już dawno nam nie służą. Jest w tym wielka moc wyzwalania, wolności, która czeka na nas po drugiej stronie naszych racji i przyzwyczajeń, otwartości na nowe przygody i spotkania, które w starym „paradygmacie” nie mogłyby nam się przydarzyć. Możemy pomyśleć więc o tym co wydaje nam się niemożliwe i pozwolić by moc tego zaćmienia zweryfikowała nasze przekonania, pokazała gdzie sami siebie ograniczamy i dlaczego zamykamy się na doświadczanie nowego i owego „niemożliwego”.

Nów w Strzelcu jest więc o naszych ideach, światopoglądzie, o tym w co wierzymy, za czym stoimy i co chcemy wspierać w świecie. Jak to nów przynosi najpierw możliwość oddania tego co stare i co już nam nie służy, a potem zaproszenia nowego i przede wszystkim wsłuchania się w siebie by ten nowy wewnętrzny głos usłyszeć. W czasie mocnej zmiany świadomości społecznej to więc jest czas na przejście własnego update’u na dostrojenie się do nowej rzeczywistości i pożegnanie z tymi ideami, które nie służą nam i światu. Jest to czas testu prawdy, ale nie takiego, kiedy innym wytykamy, że się mylą i udowadniamy swoje racje… nów skłania nas do zwrócenia się do wnętrza i zadania sobie wielu kluczowych pytań. Jakiego świata pragnę? Jakie wartości chcę wspierać i za jaką zmianą chcę stać? Jakim życiem chcę żyć? Jakie idee i cele mnie inspirują do działania i do rozwoju? Jak to co robię na co dzień ma się do tych idei? Które działania przybliżają mnie do tych celów, a które oddalają? Które idee brzmią dobrze, ale wcale nie rozpalają mojego serca i motywują do działań? Co tak naprawdę jest zmianą, której chcę służyć? Co nadaje mojemu życiu sens a co jest tylko mało istotnym dodatkiem? To nie są łatwe pytania i nie chodzi o to by od razu znać na nie odpowiedzi lub też by poznać jakieś odpowiedzi „ostateczne”. Ważniejsze jest to by je sobie zadawać (oraz inne pytania jakie do Was przyjdą) i wsłuchiwać się w to co się w Was pojawia: może słowa, może emocje, może entuzjazm lub opór, a może cisza… Wsłuchując się we własną ciszę, zanurzając w przestrzeni poza racjami i „prawdami”, możemy zacząć odnajdywać nową drogę i nowe podejście do świata, gdzie coraz mniej będzie pewników, a coraz więcej zmian i niepewności, wśród których w każdej chwili na nowo będziemy szukać sensu lub też cieszyć się rozpadem starych sensów ;)

Nów w Strzelcu to również dobry czas na to by przyjrzeć się temu w jakim obszarze życia potrzebujemy rozwoju, wyjścia poza utarte ścieżki, poszerzenia perspektyw i wyjścia poza ramy ograniczających przekonań. Ten nów jest czasem nadziei, otwierania się na inspirację, wielkie wizje i marzenia! Jak każdy nów, także i ten pozwala nam na oczyszczenie się i zwrócenie się do naszego Centrum, gdzie możemy odkryć nasze najgłębsze pragnienia i zasiać ziarno intencji. Strzelec pragnie wychodzić poza to co znane i dążyć do pełniejszego zrozumienia naszej rzeczywistości i nadania sensu temu czego doświadczamy dlatego nów w Strzelcu jest pięknym czasem na przywoływanie postaci Wewnętrznego Nauczyciela, Wiedźmy / Wiedźmina – czyli tego co wie. Możesz spotkać tę postać w medytacji, możesz poprosić by Cię odwiedziła we śnie lub też porozmawiać z nią/nim za pomocą kart czy w medytacji. Zapytaj samego siebie o drogę, poproś o znaki od świata, słuchaj głosu swego ciała i otaczającej przyrody – słowem otwórz się na inspirację! :) Celem tego czasu jest odnalezienie kierunku twojego dalszego rozwoju, otworzenie się na szerszą perspektywę i na wyższe cele. Kiedy odkryjesz najważniejszą z intencji wykorzystaj moc tego nowiu na przywołanie jej i zaproszenie do życia szczęśliwych okoliczności, które pozwolą Ci spełnić marzenia. Pamiętaj, że nów jest czasem przede wszystkim uwalniania się od starego, więc warto przyjrzeć się temu co nas blokuje i co ogranicza naszą wolność. Strzelec uczy nas doświadczania wolności jako nieograniczonej przestrzeni w naszych głowach, szerokich horyzontów, nieskrępowanych przekonaniami marzeń i celów. To nie walka z kimś czy czymś, a widzenie szerzej i otwieranie się na więcej, działanie z takim rozmachem i zaufaniem do siebie z jakim pragniemy. Może nie warto w tym czasie stawiać wszystkiego na jedną kartę – bo to jednak zaćmienie, za to to świetny czas na to by zaprosić trochę więcej szczęścia do swojego życia oraz spotkania ze sobą prawdziwym, bez ściem :) 

Niechaj ten nów przyniesie Wam wyzwolenie od ograniczeń, które sami na siebie nakładamy, otwarcie na nowe perspektywy i odwagę do wcielania wizji w czyn! :)



Tymczasem: Ruszyły zapisy na Osobiste Astrokalendarze 2022! :) Więcej o tym tutaj.


Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie dopełnienia pełni, czyli o 08:43 w sobotę rano. Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj.

Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego Newslettera Free! Zapisy tutaj.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.

poniedziałek, 15 listopada 2021

Pełnia w Byku z zaćmieniem Księżyca - 19 listopada 2021





Przed nami pełnia w Byku połączona z zaćmieniem Księżyca – częściowym, ale całkiem bliskim całkowitego (cień Ziemi zasłoni 97% tarczy, w zachodniej Polsce będzie mikro szansa zobaczenia zaćmienia tuż przed zachodem Księżyca ok. 7mej rano ). Będzie to pierwsze z serii zaćmień na osi Byk-Skorpion, po ok półtora roku gdy zaćmienia aktywizowały oś Bliźnięta-Strzelec. Mamy więc zaćmienie inicjujące nowe wątki do transformacji, otwarcie procesu, w którym cielesność, seksualność, dobrostan, przyjemność, ale też tabu, traumy i to jak sobie z nimi radzimy będą mocniej aktywowane.

Pełnia w Byku tradycyjnie jest o obfitości, przyjemności i cielesności, a także co może istotniejsze – o wszystkim tym co nas od tych dobrodziejstw oddziela, a więc o traumach, lęku przed puszczeniem kontroli, lęku przed utratą, nieprzeżytych emocjach. Wiele doświadczeń i zranień mogło nas nauczyć zamykania się w ciele na odczuwanie, na naszą seksualność, na trudne emocje i ból. Pełnia w Byku mówi więc o tym, że tak – przyjemność, cieszenie się połączeniem z ciałem, pełne rozgoszczenie w nim i w otaczającym nas świecie jest dostępne Tobie jak każdej innej istocie na Ziemi. Czasem jednak najpierw trzeba się zgodzić by to przy czym utknęliśmy i co rozpamiętujemy odeszło, by nagromadzone emocje mogły popłynąć i zrobić miejsce na nowe odczucia, by uwolnić te historie, których tak bardzo nie chcieliśmy przeżyć, że zatrzymaliśmy je gdzieś w ciałach. Cały miesiąc Skorpiona przypomina nam te historie i pokazuje jak możemy je uzdrawiać i nadchodząca pełnia będzie zwieńczeniem tego procesu, parę dni przed przejściem Słońca do kolejnego znaku, Strzelca. Byk jest jednak bardzo konkretnym przewodnikiem na tych ścieżkach, mówi: nic nie musisz robić, nie potrzebne Ci żadne rytuały, techniki, uzdrowicielskie moce – po prostu daj pełnię uwagi swemu ciału, temu jak je czujesz tu i teraz. Zobacz co jest może napięte, daj sobie delikatny dotyk tam, gdzie potrzebujesz, wczuj się w to czego Twoje ciało potrzebuje, możesz się delikatnie porozciągać, poporuszać… wszystko co pozwoli Ci nieco bardziej poczuć ciało i pozwolić by to ono Cię prowadziło, a nie jakieś zewnętrzne instrukcje. Możesz to robić z intencją uwalniania historii, o których wiesz, że gdzieś tam utknęły, możesz pozwolić sobie również na wyrażanie emocji, delikatnie szukając nieco więcej przestrzeni i komfortu w ciele by to co kiedyś było za trudne, teraz mogło łatwiej przepłynąć. Delikatność jest tu słowem kluczem, tak trudnym do zastosowania, gdy podróżujemy przez krainy Skorpiona. Byliśmy uczeni bycia twardym dla siebie, gdy doświadczaliśmy czegoś trudnego, brania się w garść i przeżywania emocji dopiero gdy pękały w nas ostatnie tamy. Potem powielaliśmy to twarde podejście do siebie poprzez różne próby „uzdrawiania”, nierzadko pakując się w sytuacje retraumatyzujące, opowiadając nasze trudne historie kiedy jeszcze nie byliśmy na to gotowi, przymuszając się do praktyk, które obiecywały uzdrowienie, ale były dla nas na ten moment po prostu niedelikatne i zbyt obciążające. W konsekwencji wciąż oddalaliśmy się od otwarcia na pełnię czucia, bo to może się pojawić tylko kiedy czujemy się naprawdę bezpieczni sami ze sobą, kiedy do niczego się nie przymuszamy, kiedy mamy dla siebie czułość, uważność i właśnie delikatność. Ta pełnia jest więc zaproszeniem do tego delikatnego spotkania ze sobą i ze swoim ciałem, ze wszystkimi historiami, które ono nam opowiada, z emocjami, a także z przyjemnością, która wypływa z samego doświadczenia bycia ucieleśnionym.

Ważny aspekt do powyższych wątków dodaje Jowisz w Wodniku, do którego Słońce i Księżyc ustawią się w kwadraturze. Reprezentuje on wszystkie idee, wierzenia, przekonania i koncepcje, które mogą nas oddzielać od naszego ciała i od czucia tego co naprawdę czujemy (i np. sugerować, że „powinniśmy” czuć coś innego lub, że te odczucia tak naprawdę nie są nasze…). Część z nich może pochodzić z kultury, w której wszyscy jesteśmy zanurzeni i w której panuje trend do odcinania umysłu od ciała, oraz do panowania nad wszystkim co nie jest naszym JA – a jak możemy czuć coś jeśli chcemy nad tym panować? Część może wynikać z różnych koncepcji rozwoju i duchowości, a część być efektem naszych przekonań i doświadczeń. Czas tej pełni sprzyja spotkaniu z ciałem poza tymi wszystkimi koncepcjami, podważaniu tego co nam nie służy, uwalnianiu od ocen naszego ciała i tego co i jak czujemy, a także weryfikowaniu jakie myśli, praktyki, działania faktycznie sprawiają, że bardziej rozluźniamy się w ciele i czujemy lepiej. Jeśli pojawią się w nas napięcia dotyczące ocen naszego ciała i tego jak się czujemy, to sygnał, że właśnie temu warto się przyjrzeć :)

Ta pełnia przypomina nam, że to nasze ciało jest bramą do raju. Sprawiajmy sobie przyjemności zmysłowe, karmy ciała i pielęgnujmy je, nasycajmy się smakami, dotykiem, muzyką. Zmysłowa kąpiel, masowanie swojego ciała samemu lub z parterem, cieszenie się własną seksualnością – to wszystko możemy sobie dać w dniu pełni jako przedsmak przyjemności i obfitości, która jest przed nami. Chodzi jednak o coś więcej niż przyjemności i otwieranie się na przyjmowanie – chodzi o ucieleśnienie. O to czy czujesz, że jesteś w ciele, czy masz kontakt z potrzebami, odczuciami, tym co w tym ciele się dzieje teraz i czy pozostajesz w tym kontakcie nawet wtedy, gdy sytuacja wokoło się staje napięta, gdy czujesz złość, strach, czy smutek? Czy potrafisz czuć się bezpiecznie w ciele i czy możesz nauczyć się kontaktować z tym odczuciem bezpieczeństwa także gdy sytuacja staje się trudniejsza? Byk to znak mówiący o naszych zasobach (jak również zasobach Ziemi), to na ile mamy oparcie w ciele, umiejętność regulowania naszego stanu i bycia w kontakcie ze sobą w różnych sytuacjach to ogromny zasób, który pozwala nam stawiać czoła nawet najtrudniejszym emocjom i osobistym historiom. Dlatego zachęcam w czasie tej pełni i nie tylko do tego by przypomnieć sobie jak to jest czuć się bezpiecznie i eksplorować jak to odczuwam w ciele, jaki sposób oddychania, czucia siebie temu towarzyszy. Kolejnym krokiem może być przywoływanie tego stanu kiedy mierzymy się z czymś co jest dla nas trudne – czy potrafimy przywołać te fizyczne odczucia pozostając w kontakcie jednocześnie z tym co trudne i z poczuciem bezpieczeństwa w ciele? To z pewnością niełatwe tematy, ale czuję, że bardzo potrzebne w naszej drodze powrotu do ciała, do Ziemi i do samych siebie, jako żywych i seksualnych istot.

Pełnia ta prowadzi nas więc od cielesności, poprzez jej światła (przyjemność) i cienie (traumy i ból), do pełniejszego poczucia bezpieczeństwa w naszym własnym ciele, rozgoszczania się w nim nawet jeśli tylko kroczek po kroczku, z delikatnością wobec siebie i naszej historii, aż do tematu obfitości, która również oznacza rozluźnienie, choć czasem prowadzą do niej inne drogi, niż tylko dawanie sobie przyjemności ;) Jeśli jest to dla Ciebie ważny temat i chcesz go poeksplorować w czasie tej pełni napisałam więcej o moich odkryciach w tym temacie tutaj.

Każda pełnia to czas kiedy z jednaj strony możemy zobaczyć owoce tego co zasialiśmy dwa tygodnie temu podczas nowiu, a z drugiej kiedy rosną napięcia związane z manifestacją naszych celów. Czasem okazuje się, że jest trudniej niż się początkowo wydawało lub że odpowiedź ze świata wymaga od nas uwzględnienia innych perspektyw. Pojawiające się napięcia pokazują nam więc miejsca domagające się naszej uwagi, poszerzenia perspektywy, uwzględniania pomijanych dotąd potrzeb swoich lub partnera. Pełnia w Byku podkreśla temat potrzeby bezpieczeństwa, stabilności finansowej i relacyjnej. Otwiera także przed nami nowe perspektywy w tych sferach, więc jeżeli damy sobie czas na to by przyjrzeć się temu tam się dzieje, jakie są nasze potrzeby i dążenia i co mówi nasze ciało, to efekty mogą nas zaskoczyć – w końcu to też czas zaćmienia Księżyca, kiedy pada nań Cień Ziemi symbolizujący to czego nie widzimy w naszym odczuwaniu siebie. Zaćmienia często dają możliwość zaskakującego przeskoku świadomości i niejako „wyskoczenia” z kolein dotychczasowych wzorców (dlatego lepiej w czasie zaćmienia nie podejmować żadnych decyzji czy ważnych działań, bo wszak nie wiemy czy już nam przeskoczyło do końca, czy też dopiero jesteśmy w trakcie i przed nami jeszcze kolejna wolta ;) ). Jeśli więc damy uwagę temu co w naszym ciele i historii z nim związanych wydaje nam się „nierozwiązywalne” i zablokowane być może pojawi się tu coś co przyniesie zaskakujące rozwiązanie czy zmianę.

Dobrego czasu pełni obfitości, cielesności i przyjemności Wam życzę! :)

Teksty powiązane z tematami tej pełni:

  • o naszej relacji z obfitością - tutaj
  • o seksualności i tabu przez pryzmat baśni o Czerwonym Kapturku - tutaj
  • mój dawny tekst o byciu w ciele i o tym co dziś nazywamy "male gaze" (w tych tematach świadomość szczęśliwie mocno się rozszerza, więc proszę o wyrozumiałość ;) ) tutaj

Mniej powiązane, ale za to na czasie: ruszyły zapisy na Osobiste Astrokalendarze 2022! :) Więcej o tym tutaj

Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie dopełnienia pełni, czyli o 09:57 w piątek rano. Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj.

Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego Newslettera Free! Zapisy tutaj.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.

poniedziałek, 1 listopada 2021

Nów w Skorpionie - 4 listopada 2021





Nów w Skorpionie, znaku Cienia, wydaje się być najciemniejszym ze wszystkich nowiów. Melancholia jesienna już jest w pełni, jesteśmy tuż po święcie zmarłych i jesteśmy w tym czasie szczególnie wyczuleni na temat przemijania i żegnania się z tym co odchodzi. Skorpion wyczula nas również na sprawy związane z przemocą, manipulacją, tabu, przypomina nam o naszych lękach i o tym czego sami w sobie nie chcemy zazwyczaj zobaczyć. To jest więc czas niełatwy, ale niezwykle ważny. Tak jak drzewa pozbywamy się teraz osłon z liści, po to by zobaczyć nagą prawdę. Tak jak one zrzucamy to co stare i przygotowujemy się na czas regeneracji. Nów w Skorpionie to właśnie czas kiedy możemy doświadczyć głębokiej odnowy i wewnętrznego odrodzenia, jeśli tylko zgodzimy się pozwolić by to co ma odejść odeszło. Skorpion to znak Feniksa odradzającego się z popiołów, by to jednak nastąpiło najpierw musi przylecieć na miejsce tego radykalnego rytuału i poddać się płomieniom transformacji. Wraz z płomieniami odchodzą nasze żale, niespełnione oczekiwania, nasz ból i żałoba. Odchodzą też maski za którymi próbowaliśmy się schować: kontrola, dominacja, pozorna siła, wszystko to czym próbowaliśmy przykryć i schować naszą traumę, ból, lęk, brak poczucia bezpieczeństwa. Feniks wraca bo wie, że w ogniu przemiany odnajdzie wolność i odrodzi się silniejszy. Znak Skorpiona jest o najgłębszej regeneracji i o tym, ze kiedy puszczamy to co trzymaliśmy kurczowo to odzyskujemy moc.

Wspomniałam wyżej o odzyskiwaniu wolności i to również będzie ważny temat tego nowiu, ponieważ naprzeciwko Słońca i Księżyca ustawi się buntowniczy Uran. Mogą nas złocić wszelkie ograniczenia, możemy czuć potrzebę manifestowania naszej odrębności, czy niezgody. Możemy czuć głęboką potrzebę przełomu, transformacji tego co stare, wyrwania się na wolność z dawnych ograniczeń i puszczenia tego co bez naszych wysiłków już dawno by upadło. Uran w Byku też mocno aktywuje zmianę poprzez ciało: możemy zrzucać z siebie napięcie i emocje z przeszłości, tak jak zwierzęta, które wytrząsają stres. Jeśli więc pojawią się „dziwne” napięcia w ciele, drżenia, tiki to warto za tym pójść i zanurzając się w ciele i jego historii pozwolić sobie uwolnić traumy i emocje. Może być też wręcz przeciwnie: to cudze tiki, impulsywne reakcje i emocje będą nas drażnić. To naturalne bo, nów w Skorpionie jest o tym, że potrzebujemy się chować w naszej jaskini, bo tylko wtedy możemy spotkać się z tym co się w niej kryje. Postawienie granic i zadbanie o przestrzeń dla siebie może być więc bardzo ważnym wyzwaniem tego czasu. W wielu przypadkach tak naprawdę nie chodzi o nic więcej: po prostu zadbać o bezpieczną przestrzeń, by wszystkie niewyrażone emocje ostatniego roku (tudzież dawniejsze) mogły bezpiecznie popłynąć, bez oceniania, bez prób kontroli, na tyle na ile potrafimy je puścić na ten moment, oddawanie nowiowi tego co już nie nasze… aż proces się dopełni, Feniks dopali, a my poczujemy jak w puste miejsce w nas wpływa nowe życie :)




Główne wątki jakie mogą teraz się uaktywniać i którym warto się przyjrzeć to:


• nasze relacje i wszystko to co w nich mroczne, niewyrażone, przemocowe i nie wprost,

• nasza seksualność i wszelkie historie, które mogły nas od niej odciąć,

• nasz stosunek do pieniędzy, problemy z długami i zobowiązaniami wobec innych,

• niewyrażone emocje i wszystko to co sami staramy się przed sobą (i innymi) ukryć,

• potrzeba kontroli siebie i innych jako coś co hamuje nas przed pójściem do przodu

• wszystko to co wiąże się z tematem chorób i śmierci, z żałobą, pożegnaniami

• tendencje autodestruktywne i depresyjne i to wszystko co za nimi się kryje

• poszukiwaniem swojej wewnętrznej mocy i mocy do uzdrawiania siebie i innych

• generalnie jest to dobry czas na terapię, szukanie profesjonalnego wsparcia jeśli jest taka potrzeba.


Nów jest czasem, który otwiera i inicjuje okres zmian, o ile podejdziemy do niego ze świadomością i otwartością. Jeżeli czujesz, że coś chcesz w swym życiu zmienić to jest najwyższy czas na to by zobaczyć co Cię trzyma i uwolnić swoją moc.

Głęboko regenerującego i oczyszczającego czasu Wam życzę!


Powiązane teksty: 
  • o smutku przewodniku do Ciemności - wiersz
  • o różnicy między żalem a smutkiem - tutaj
  • o obejmowaniu Cienia i siebie w tym co trudne - wiersz
  • o poczuciu winy w grach relacyjnych - tutaj
  • o depresji - moje doświadczenie i perspektywa - tutaj
  • wiersz dla tych co idą przez Ciemność <3 - tutaj

Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie kulminacji nowiu , czyli o 22:14 w czwartek. Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj.

Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego newslettera! Zapisy tutaj.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.


poniedziałek, 18 października 2021

Pełnia w Baranie - 20 października 2021





Dziś rano Jowisz wyszedł z retrogradacji, zaś przed chwilą także Merkury (tak! :D). Już te dwa wydarzenia skumulowane jednego dnia oznaczają mocne wezwanie by zacząć działać i podbijać świat, a tu jeszcze do tego na samym początku rozpędzania się Merkurego, w środę „eksploduje” pełnia w Baranie! Piszę „eksploduje” po części dlatego, że pełnie w Baranie słyną z dynamicznej, ognistej energii nieraz łączącej się z zadymą ;) Również jednak dlatego, że będą jej towarzyszyć intensywne wydarzenia na niebie i sama pełnia może się okazać zapalnikiem zmian, które już od pewnego czasu pęcznieją w nas i w świecie. Najkrócej: nadchodzącą pełnię będzie wzmacniać kwadratura Plutona, będą również „podpięte” Eris i Mars – bardzo niepokorne towarzystwo ;) (szerzej o tym wszystkim tradycyjnie pisze w Newsletterze). Oznacza to, że ten emocjonalny czas może poruszyć głębiej ukryte tematy oraz potrzebę zmian i przeciwstawienia się temu na co nie mamy już zgody. Ważnym towarzyszem może być dla nas w tym czasie gniew pokazujący nam gdzie są nasze granice, co potrzebujemy wyrazić mocno, oraz kontaktujący nas intensywnie z tym co w nas żywe i co nie daje się już dłużej stłamsić w konwenansach i starych skorupach z naszej przeszłości… chcemy iść do przodu, robić swoje, być sobą w sposób bezwstydny i bez oglądania się na innych. Będzie to jednak powodować napięcia, a póki Słońce, Merkury i Mars są w Wadze relacje są nadal jednym z ważniejszych wyzwań i będziemy starać się balansować pomiędzy konfrontacją a uwzględnianiem perspektyw innych (co jednak może teraz być szczególnie trudne). Ważna lekcją tej pełni jest takie wnoszenie naszej autentyczności i potrzeb, które nie są atakiem wobec innych i podważaniem ich autentyczności i potrzeb. Dlatego kiedy inni nas złoszczą warto jest przyjrzeć się temu co w ich zachowaniu jest dla nas irytujące, może przekraczają gdzieś nasze granice, może robią coś na co my sobie nie dajemy zgody, a może tak naprawdę nie o nich chodzi a o naszą drażliwość wywołaną np. przemęczeniem, czy czymś innym – znajdując prawdziwy powód naszej niezgody możemy konstruktywnie ukierunkować ogień złości, zamiast destrukcyjnego strzelania na oślep. Innym ważnym wątkiem może być teraz rozpoznawanie granic, których nie powinniśmy przekraczać – granic innych ludzi, granic naszej mocy. Trudno nam może być teraz przyjąć, że nie wszystko jest pod naszą kontrolą, że inni nie robią tego co byśmy chcieli, wiele może być teraz walk o władzę i prób dominowania siebie nawzajem. Wszystko to pokazuje nam albo to gdzie pozwalamy się zdominować, gdzie oddajemy kontrolę, albo gdzie sami nadużywamy naszej władzy nad innymi, gdzie mamy pokusę używania naszych przewag i zadawania ciosów poniżej pasa, a także gdzie nadużywamy sami siebie tłamsząc to co w nas prawdziwe po to by nie stracić poczucia kontroli nad sytuacją. Tu przewodnikiem może być dla nas poczucie frustracji, które pokazuje, gdzie energia utknęła i co potrzebuje być ruszone, ale też uczy nas co jest poza naszą strefą wpływu. Oddzielając jedno od drugiego możemy odsunąć na bok to co poza naszą kontrolą i skupić się nad tym na co rzeczywiście mamy wpływ i użyć energię zaklętą w naszej frustracji po to by coś mocno popchnąć do przodu i poczuć jak nasze poczucie sprawczości i mocy do nas dzięki temu wraca.

Czas tej bardzo mocnej pełni (i reszta tego tygodnia) to zatem czas kiedy będziemy mieli ogromną energię i odwagę by wprowadzać wielkie zmiany i ruszać na podbój świata, a także by oczyścić te obszary naszego życia, gdzie „zgniłe kompromisy”, niedopowiedzenia i utknięcie w nieautentyczności zabierało nam całą energię i chęć do życia. Warto więc wykonać ten wysiłek rozpoznawania prawdziwych „wrogów” i ukierunkowania energii tam, gdzie są źródła naszej złości, oraz to pragnienie, które najjaśniej rozpala nasze serce.
 
*

Pełnia w Baranie tradycyjnie to czas działania i konfrontacji. Bywa gorąco i nerwowo, konflikty dotąd zamiatane pod dywan mogą eksplodować, a cierpliwość w relacjach będzie wystawiona na próbę. Wszystko dlatego, że budzi się nasza dzika, ognista strona, ta którą w baśni o Czerwonym Kapturku reprezentuje Wilk, lecz jednocześnie przypominają nam się wszystkie powody do tego by ją tłumić. Nie wolno, bo co ludzie pomyślą, bo mogę kogoś zranić, bo to złe i brzydkie…. Tłumiąc w sobie dzikość możemy jednocześnie alergicznie reagować na tych co ją wyrażają lub też tak nam się wydaje. Stąd też pary mogą wzajemnie oskarżać się o egoizm, agresywność czy brak wyczucia. Idea i lekcja dla nas na czas tej pełni to to jak dopuścić do głosu swoją dzikość, a także swój gniew i inne trudne emocje tak by jednocześnie uszanować przestrzeń innych ludzi i nie oskarżać ich o to co sami czujemy. Wyzwaniem jest znalezienie balansu tak by jednocześnie pozostać w zgodzie ze sobą i uwzględniać swoje potrzeby, a jednocześnie zadbać o bliskie relacje. Kiedy akceptujesz swoją dzikość i emocje które się z nią wiążą łatwiej Ci zaakceptować również dzikość innych ludzi, łatwiej Ci zadbać o siebie nie raniąc innych. Czas pełni w Baranie jest wezwaniem do dzikości, do energii Wilków i Wilczyc, która doświadczona bez oceny jest ogromnym źródłem siły i kreatywności, a także tarczą broniącą nas przed niepotrzebnym wchodzeniem w układy, które nas niszczą.
 
Pełnia w Baranie to więc czas kiedy uczymy się, że zdrowe stawianie granic jest niezbędne by w pełni otworzyć się na relacje, w których jesteśmy. Ustępując, zgadzając się na sytuacje, które nam przeszkadzają, „wybaczając” nie z serca, ale po to by zachować relację, generujemy masę emocji takich jak złość, frustracja, gorycz, a nawet nienawiść i coraz mocniej odcinamy się od tego co było dla nas karmiące w relacji, odsuwamy się od partnera czy przyjaciela, przestajemy się dzielić tym co dla nas ważne, unikamy bliskości. Postawienie granic bywa bardzo trudne, czasem uruchamia lawinę emocji, ale tak na prawdę tylko bycie uczciwym ze sobą, także w tym co dla nas trudne, buduje prawdziwą więź.
 
To dobry czas by powrócić do szczerości i autentyczności w relacji z samym sobą i z innymi. Do tego by zobaczyć czego naprawdę chcę, co mnie złości, a co budzi we mnie entuzjazm? I by pójść za tym, z szacunkiem dla granic innych.

Pięknego i owocnego czasu pełni Wam życzę! :)



Powiązane teksty:

  •  o Czerwonym Kapturku i Wilku - moja bluźniercza analiza ;) - tutaj
  •  o byciu na NIE i jak szanować swoje NIE - tutaj


Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie dopełnienia pełni , czyli o 16:57 w środę. Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj.

Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego newslettera! Zapisy tutaj.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.


poniedziałek, 4 października 2021

Nów w Wadze - 6 października 2021

nów księżyca w Wadze październik




Dużo się będzie działo w tym tygodniu w znaku Wagi: nów czyli spotkanie Słońca z Księżycem będzie tym razem wzbogacone towarzystwem Marsa i retrogradującego Merkurego. Mars doda nowiowi dużo dynamiki, wręcz wybuchowości, zaś Merkury wspiera nas spojrzeniu głębiej i nazwaniu tego co się dzieje i dlaczego tak się dzieje. Dodatkowo zarówno napięcia jak i głębię transformacji będzie wzmacniał Pluton, który akurat w dzień nowiu postanowił sobie wyjść z retrogradacji, przez co jest szczególnie mocny ;) Koncentracja ciał niebieskich w znaku Wagi wskazuje na to, że ten nów będzie mocno oczyszczał w naszym życiu wątki związane z relacjami, z dawnymi i aktualnymi związkami, a także wspierał w odkrywaniu czym jest w życiu i w relacjach równowaga, jak być w zgodzie ze sobą i jednocześnie w bliskości z innymi, oraz co możemy zmienić by przestać porzucać siebie dla relacji jak również relacje dla swoich racji – o tym wszystkich szerzej poniżej. Proces, w którym zrzucamy przekonania dotyczące innych, tego jak „powinny” wyglądać relacje, oraz oczekiwania i koncepcje, które nie pozwalają nas zobaczyć drugiej osoby z jej historią, wiąże się z retrogradacją Merkurego (od 27 września do 18 października) opisałam szczegółowo w tym tekście. Nadchodzący nów będzie natomiast czasem kulminacji tego procesu, oraz doskonałym momentem na to by zwracając się do wewnątrz poszukać naszych rzeczywistych potrzeb jakie staramy się zaspokoić poprzez relacje, co jest dla nas w tym trudne, oraz tego w jaki sposób możemy zawrzeć pokój z samym sobą i przestać siebie samych odrzucać. Odrzucając siebie w takim czy innym wymiarze zazwyczaj potem staramy się to „zrównoważyć” poprzez szukanie akceptacji na zewnątrz (o odrzucaniu siebie pisałam w tym tekście). Nów jest o powrocie do nas samych, czyli tam gdzie każda relacja się zaczyna – do relacji z samym sobą.


Nów w Wadze to czas kiedy równowaga i relacje stają się najważniejszymi tematami w naszej księżycowej rocznej podróży. Kontaktujemy się z tą częścią nas, która potrzebuje „odbijać się” w drugim człowieku, która szuka dopełnienia, związku, ale też tą która się porównuje, ocenia innych czy robi różne rzeczy dla uznania lub by innym było miło. Jeśli pojawiają się w nas lub w naszych relacjach takie ruchy, to zamiast je oceniać i „odcinać” lepiej je przyjąć, jako głos tej części nas, która potrzebuje bliskich relacji, która przypomina nam o tym jak są ważne, nawet jeśli samo zabieganie o nie ma jeszcze taką a nie inną formę. Ważnym tematem jest równowaga w różnych obszarach życia, ta pomiędzy braniem i dawaniem, między odpoczynkiem a pracą, czy między poświęcaniem czasu na różne nasze potrzeby. Znak Wagi przypomina nam, że nie żyjemy tutaj sami, że są różne perspektywy i potrzeby i że potrzebny jest balans by uwzględnić zarówno to co ważne dla nas, jak i to co ważne dla naszych bliskich. Nie chodzi jednak o rezygnację z siebie, a o poszerzanie świadomości, pogłębianie wzajemnego zrozumienia i zobaczenie tego co nas z innymi łączy, oraz o szukanie dialogu – najpierw w nas samych (pomiędzy pozornie wykluczającymi się potrzebami czy naszymi subosobowościami ;) ), a potem w świecie.

Czas tego nowiu jest pięknym momentem na to by przyjrzeć się temu co jest dla mnie w moich relacjach ważne, czego potrzebuję, co doceniam, a co chcę zmienić. Podobnie z tym czego nam brakuje w relacjach – zapytajmy się siebie czy sami jesteśmy gotowi sobie dać to czego potrzebujemy, czy wierzymy, że na to zasługujemy, czy umiemy przyjmować od innych to czego pragniemy? Nasi partnerzy są naszymi lustrami w tym sensie, że pokazują nam pięknie to, czego sami sobie nie dajemy. Brakuje Ci uwagi partnera – czy sama ją sobie dajesz? Brakuje Ci akceptacji – czy sam siebie nie odrzucasz? Inni się z Tobą nie liczą – a czy Ty uwzględniasz własne potrzeby? Odkrywając, że to czego najbardziej potrzebujemy, to to czego sami sobie odmawiamy przestajemy obwiniać innych i poszukiwać na zewnątrz i powoli zaczynamy odkrywać jak to jest być dla samych siebie najlepszym partnerem, przyjacielem i rodzicem :)

Czas nowiu w Wadze jest też idealny na rytuały w intencji miłości! Pamiętajmy jednak, że nów służy w pierwszej kolejności żegnaniu się z tym co już nam nie służy (dodatkowo pożegnaniom bardzo służy retrogradacja Merkurego) dobrze więc skupić się na tym by uwolnić się od tego co nas oddziela od miłości i szczęścia w związku. To mogą być m.in. poprzednie relacje, nasze przekonania, wzorce zachowań wyniesione z przeszłości, nadmierne oczekiwania… a przede wszystkim wszystko to co nas oddziela od bezwarunkowej miłości do samych siebie. Uwalniając się od przeszłości otwieramy się Nowe. Wszystkie te procesy domykające stare dobrze zakończyć do godziny nowiu, czyli do 13:05 w środę. Po tej godzinie będzie dobry czas na zapraszanie Nowego i na rytuały w intencji miłości, harmonijnych relacji.

Odnalezienia wewnętrznego balansu w tym ciekawym czasie i osadzenia w miłości Wam życzę! :)



Teksty, które mogą się przydać w tym czasie:

  • o odrzucaniu siebie kiedy nas ktoś odrzuca - tutaj
  • o tym czym różni się miłość od pragnienia miłości i dlaczego tak często je mylimy? - tutaj
  • o przeciąganiu liny vs równowadze w relacjach - tutaj

Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie kulminacji nowiu, czyli tym razem o 13:05 w środę. Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj.

Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego Moonset Newslettera! Zapisy tutaj.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.

poniedziałek, 27 września 2021

Retrogradacja Merkurego w Wadze: 27 września - 18 października 2021

 



Merkury w astrologii reprezentuje nasz umysł. Kiedy wchodzi w retrogradację naturalnym ruchem przekierowanie uwagi z tego co przed nami na to co za nami, a także na to gdzie w naszych planach, umowach, decyzjach potrzebujemy jeszcze wrócić, co zmienić, co przeformułować, a z czego może zrezygnować. Retrogradacja Merkurego w Wadze wnosi tu ważny aspekt relacyjny – być może więc będziemy potrzebowali wrócić do rozmów, które kiedyś przeprowadziliśmy, by coś dopowiedzieć, o coś dopytać, coś wyjaśnić. Ważne rzeczy mogą się dziać w naszych relacjach uczuciowych, tych aktualnych i tych z przeszłości, ale też w relacjach biznesowych, gdzie możemy potrzebować wrócić to dawnych ustaleń, umów i coś doprecyzować lub odkręcić. Jednak te rozmowy, powroty, wyjaśnienia to dopiero początek głębin do jakich zaprasza nas tym razem retrogradujący Merkury. Konieczność z jednej strony klarowniejszej komunikacji naszych potrzeb, stawiania granic, oraz wyplątywania się z niesłużących nam „kompromisów” i układów to impuls do tego by zobaczyć co w tym jest dla nas trudne i dlaczego. W jakie układy relacyjne się wikłamy, jakie błędy we wnoszeniu naszych potrzeb i granic wciąż popełniamy, gdzie zdradzamy siebie dla relacji i jakie potrzeby za tym stoją.

Jeśli chodzi o głębię działania to ta retrogradacja jest wyjątkowa, bo mocno spleciona z wpływami pana podziemi i naszej podświadomości – Plutonem. Mogliśmy to odczuwać już od tygodnia, ponieważ zwalniający Merkury utworzył kwadraturę do Plutona (pierwsza kulminacja była w środę - pisałam o tym więcej w Newsletterze Premium) i przez retrogradację trochę w niej jeszcze zostanie… jest to układ, który sprzyja zarówno ciężkim, depresyjnym myślom, jak i niezwykle głębokim, wiwisekcyjnym wglądom. Jest jak intelektualny nóż chirurga, którym możemy ranić siebie i innych, ale jak ukierunkujemy go świadomie w źródło naszego bólu, lęku, kompulsywnych reakcji to możemy przeciąć ostrzem świadomości największe węzły gordyjskie w naszej podświadomości. To jednak może trochę potrwać, być może nawet całą retrogradację, a być może „tylko” do początku października (1 do 3.10), kiedy doświadczymy drugiej kulminacji tej kwadratury. Tak czy inaczej przyglądajmy się temu co się teraz w nas dzieje – i w naszych relacjach – z najwyższą uwagą, ostrożnością, a także z czułością do siebie i wyrozumiałością… w takich głęboko transformacyjnych momentach potrzebujemy jej przecież najwięcej! Jeśli akurat nie mamy szczególnych tematów do rozwikływania w czasie tej retrogradacji, to i tak możemy skorzystać z energii tego czasu na pogłębienie naszego rozumienia w tematach relacyjnych i komunikacyjnych, chociażby poprzez naukę jak lepiej trafiać z naszymi komunikatami do ludzi, jak być lepiej rozumianym, ale też szczególnie ważne – jak lepiej rozumieć, jak prawdziwie słuchać, jak wychodzić poza naszą wąską perspektywę i uwzględniać innych w naszym życiu nie jako „obiekty” naszych działań, ale jako pełnowymiarowe istoty ludzkie (czy np. zwierzęce :) ), które mogą wnieść w nasze życie niesamowite ożywienie, jeśli tylko zobaczymy je jakimi są i odważymy się na głęboko ryzykowne spotkanie. Głęboko ryzykowne, ponieważ kiedy spotykamy się w z druga istotą rezygnując z naszych celów wobec jej i naszych wyobrażeń i pozwalając sobie na zobaczenie jej dokładnie taką jaka teraz jest oraz na pokazanie jej siebie, dokładnie takimi jacy teraz jesteśmy… to jest spotkanie po jakim obie strony wychodzą zmienione, mniej lub bardziej. Na najgłębszym poziomie te retrogradacja będzie nas konfrontować z tym wszystkim co sprawia, że trudno nam w takie spotkanie czasem wejść, że zasłaniamy się rolami, obudowujemy celami, fortyfikujemy przekonaniami, pomysłami jak drugą osobę „zmienić”, „ukierunkować” w wygodnym dla nas kierunku, jak jej „pomóc”, albo przeciwnie jak z jej zasobów skorzystać… wszystko tylko nie spotkanie, w którym nie ma żadnego celu i nie wiadomo co z niego może wyjść ;) Szczególnie dojmujące jest to w relacjach romantycznych, kiedy bardzo dużo robimy by „coś osiągnąć” w kontakcie z potencjalnym lub aktualnym partnerem, gdy chcemy zrobić dobre wrażenie, „nie zniechęcić”, uniknąć napięć, czy przeciwnie przeforsować swoją agendę… a w tym wszystkim gdzieś umyka podmiotowość tej drugiej osoby, jej odmienny od naszego świat potrzeb, doświadczeń, osobistych trudności czy traum, który zawsze jest dla nas tajemnicą, do której jedynym kluczem jest zostawienie wszystkim przed-sądów i uważne słuchanie (o tym kiedyś spłynął mi ten tekst).

To o czym piszę ma dużo wspólnego z nadużywaniem siebie i innych: bo mamy jakieś cele w związku z relacją, bo nie chcemy ryzykować odrzucenia, bo pragniemy miłości, bo cokolwiek… To co ważne to to, że jeżeli robimy to innym to na pewno też robimy to sobie – a jeśli robimy to sobie, to też gdzieś robimy to nieświadomie innym. Retrogradacja w Wadze pomoże nam w poszukiwaniu balansu, w którym zamiast używać siebie by utrzymać relację i/lub używać innych by poczuć się lepiej i uniknąć spotkania z tym czego się boimy będziemy odkrywać, że słuchając naszych własnych potrzeb łatwiej nam też być w kontakcie z potrzebami innych – tu nie ma sprzeczności czy walki :) Walka jest wtedy, gdy chcemy by to ktoś inny zobaczył, nazwał, zaspokoił nasze potrzeby za nas lub gdy my staramy się zaspokoić nasze potrzeby dbając o drugą osobę tak jak byśmy chcieli by o nas zadbano, nie widząc, że to nasze potrzeby, a nie jego. Widzenie, słuchanie, wnoszenie, wewnętrzna uczciwość, szacunek do odmienności drugiej osoby i jej potrzeb – to klucze na ten czas. Zaś wszelkie zawirowania relacyjne, mniejsze i większe, aktualne i te wracające do nas z przeszłości, romantyczne, zawodowe, towarzyskie… będą informacjami gdzie nie widzimy i nie wnosimy naszych potrzeb i perspektyw uczciwie i gdzie chowamy się za konwenansami, koncepcjami, oczekiwaniami dotyczącymi innych. Przez cały miesiąc kiedy Słońce jest w znaku Wagi (oraz Mars) będziemy się rozwijać najbardziej poprzez spotkanie z drugą osobą, poprzez przeglądanie się w naszych relacjach jak w lustrze a także uczeniu się od innych jak można spojrzeć na życie zupełnie inaczej. Okres retrogradacji będzie zaś czasem, kiedy ten proces będzie szedł szczególnie głęboko, w kierunku tego co poprzez dostrzeżenie i nazwanie możemy transformować zmieniając wzorce z przeszłości i domykając z miłością do siebie bolesne historie, które za nimi stały, oraz otwierając się na nowy wymiar spotkania z drugim człowiekiem, czy na intymność i związek. 





Wychodząc z tych głębin na poziom wydarzeń w świecie zewnętrznym szczególnie prawdopodobne będą teraz powroty do tematów naszych byłych związków, spotkania partnerów z przeszłości, czy osób które wywarły na nas kiedyś duży wpływ. Będzie to też czas, kiedy nasze dotychczasowe sposoby przyciągania uwagi, uwodzenia, czy budowania relacji mogą przestać działać tak dobrze (lub tak źle ;) ) i trzeba będzie się zatrzymać i poszukać tego co i dlaczego przestało działać i jak mogę budować relacje w inny sposób – zdrowszy, bardziej zgodny z tym w jakim miejscu jestem teraz. W szeroko rozumianej pracy z ludźmi mogą się pojawić częstsze napięcia i nieporozumienia, podobnie w pracy związanej ze sztuką – i tu też może być potrzebne wejście głębiej i wypracowanie nowego podejścia, które pełniej odpowiada naszym potrzebom. Jak to w retrogradacji bywa wszystko to co dotąd działało „z automatu” może się zacząć wieszać, co jest sygnałem że to co kiedyś sobie wypracowaliśmy może wymagać zmiany, szczególnie w obszarze relacji.

Przypomnę też tradycyjne porady dotyczące retrogradacji: nie podpisywać umów, nie robić poważniejszych zakupów, zrobić natomiast kopie zapasowe na komputerze i zabezpieczyć się przed ewentualnymi awariami, wychodzić z wyprzedzeniem na ważne spotkania i sprawdzać przedtem czy aby wszystko mamy ze sobą ;) Jeżeli już coś musimy podpisać, to najpierw trzy razy przeczytajmy i nic nie zostawiajmy w niedopowiedzeniu, czy "na gębę". W tym czasie generalnie lepiej może nam służyć komunikowanie swoich myśli za pośrednictwem pisma, co pozwoli uniknąć nieporozumień, a także może sprzyjać wszelkiej maści pisarzom :).  Posiadacze Osobistego Astrokalendarza mogą sprawdzić jakie sfery życia (domy)  aktywizuje retrogradujący Merkury, czyli gdzie potrzebne będą poprawki i szczególna uważność (Astrokalendarze można zamawiać przez cały rok). 

Pięknego i owocnego czasu zwrócenia się do wnętrza i przywracania balansu w relacji ze sobą i z innymi Wam życzę! :) 


Teksty na ten czas:

  • o dawaniu i przyjmowaniu, kiedy dają radość, a kiedy są nadużyciem - tutaj.
  • Przewodnik relacyjny, czyli dlaczego warto wiedzieć gdzie jest Wenus nasza i partnera i co to nam mówi - tutaj
  • o drodze do spotkania i szacunku w relacji - tutaj
  • o grze relacyjnej w poczucie winy - tutaj


Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego Moonset Newslettera! Zapisy tutaj.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.



sobota, 18 września 2021

Pełnia w Rybach: 21 września 2021

 



Po nowiu w Pannie – czasie zasiewania ziaren nowego cyklu i pracy bardzo „przy ziemi” – przychodzi pełnia w Rybach, która bardzo jest o śnieniu, uduchowionych lotach i gubieniu się w labiryntach, marzeniach oraz o tym jak połączyć świat ducha i świat materii. Nasza kultura nauczyła nas myślenia o tym, że te dwa światy są odrębne, że „musimy” wybierać to co przyziemne i konkretne lub to co uduchowione, natchnione. Kiedy jednak spotykamy się z polaryzacją (a w każdą pełnię to się dzieje) to oznacza, że tak naprawdę mamy do czynienia z jednością, która ma dwie strony, które bez siebie nie mogą istnieć, tak jak dzień nie może istnieć bez nocy. Polaryzacja Panna-Ryby aktywna w czasie tej pełni, na głębszym poziomie ukazuje, że materia nie może istnieć bez ducha, z którego się wyłania, ani duch nie może istnieć bez materii poprzez którą się manifestuje. Nasze wizje, marzenia, duchowe natchnienia nabierają znaczenia kiedy stają się częścią rzeczywistości, która nas otacza, kiedy sny, które śnimy wplatamy w tkaninę codzienności. A nasza codzienność, gdy jej się przyjrzymy dobrze jest nieustającym cudem i epifanią ;) Napięcie między tymi sferami pojawia się wtedy, gdy na któryś z tych biegunów nie mamy zgody i gdy to świat zewnętrzny musi nam przypominać, że a) nie da się wszystkiego uporządkować, kontrolować, „przepracować” – chaos i nieprzewidywalność są istotą naszej podróży a nie jej marginalnymi niedogodnościami do wyeliminowania; b) ten kto lata wysoko i nie pamięta o tym, że materia ma swoje prawa, kończy jak Ikar, który wzleciał wysoko na skrzydłach, które dostał od ojca i zapomniał, że nie jest ptakiem i że o skrzydła (i o ludzkie ciało) trzeba zadbać by mogły zanieść nas daleko.

O Ikarze i Dedalu już pisałam w Moonset Newsletterze przy okazji niedawnych aspektów wprowadzających nas w tematy tej pełni już od dwóch tygodni. Wiem, że Ikar - marzyciel dla wielu będzie bliższy niż Dedal – pragmatyk: to kolejna nakładka kulturowa jaką otrzymaliśmy by tak to postrzegać, by ich postawy porównywać i wybierać nam bliższą. Mamy w sobie zarówno Ikara jak i Dedala. Ikar to sama szalona idea lotu – nasze marzenie, Dedal to ten co ją wciela w życie. Jest on niezbędny byśmy w ogóle mogli wzlecieć… no chyba, że będziemy korzystać z "pożyczonych" skrzydeł, co jednak często źle się kończy – współczesny Ikar pewnie w niejednej sekcie szukałby swoich skrzydeł ;) Ikar jednak też przypomina nam, że czasem warto się zgubić, oddać doświadczeniu, przeżyć je w pełni, popłynąć z nurtem… o ile Dedal nad nami czuwa gdzieś z boku i dba byśmy bezpiecznie dolecieli do krainy naszych marzeń :)

Wracając z krainy mitów, do naszego tu i teraz oraz nadchodzącej pełni… ;) Pełnie tak mają, że podbijają energię zmian i emocje, które przez ostatnie tygodnie się rozwijały. To czas kiedy to co w nas nabrzmiało potrzebuje wybrzmieć, czy to jako słowa, czy jako działania, z którymi wychodzimy w świat, czy też jako emocje, które w danym cyklu się w nas nagromadziły. Pełnie w Rybach zaś są często szczególnie emocjonalne ;) To dobry czas by sobie odpuścić wszystkie obowiązki, koncepcje działań i po prostu pobyć z naszymi emocjami, pozwolić by przepłynęły przez nas i użyźniły naszą duszę lub by po prostu by głęboko odpocząć, pozwalając sobie odpuścić wszystkie oczekiwania i rozpuścić się w tym co jest. Z puszczenia kontroli w tym czasie może się wyłonić wyjątkowa wena twórcza, wizje, doznania mistyczne, czy też inna magia :) Jeśli jednak ten czas wykorzystamy „tylko” po to by dostroić się do samych siebie, uwolnić wszystkie zatrzymane emocje, pozwolić sobie być dokładnie w takim momencie naszej drogi w jakim jesteśmy i objąć siebie w tym miłością… to to będzie najważniejszy cud jakiego możemy doświadczyć :)

Pełnia w Rybach to czas wewnętrznego oczyszczenia, uwalniania, obmywania siebie z czułością, łączenia ze światem w tym kolektywnym doświadczeniu, odczuwania jak jesteśmy połączeni kiedy tak fale doznań przepływają przez nas. Zmywamy z siebie doświadczenia tego lata z wdzięcznością, zmywamy zarówno przywiązania do tego co było pięknego, jak i żale i oczekiwania, że mogło być coś więcej… oczyszczamy się z napięć, w które ostatni czas obfitował, ale nie poprzez zaprzeczanie im, a poprzez pozwolenie by energia emocji popłynęła i te napięcia rozpuściła.

Pełnia w Rybach czasem marzeń i śnienia :) Jeżeli otworzysz się na sprawy duchowe, medytację, czy marzenia będzie to czas wyjątkowej magii. Jeżeli jednak będziesz z tym walczyć i próbować działać według ustalonego planu, możesz się pogubić w księżycowej mgle. Dobry czas by odpuścić sobie, nic nie planować, pobyć w tym co jest, dać się unieść uczuciom, wizjom i marzeniom. Jeśli czujesz, że wzbiera w Tobie fala – idź za nią :) Zaś jeśli potrzebujesz zaprosić nową wizję czy też raczej przypomnieć sobie co jest drogą Twojej duszy, marzeniem które teraz chce się zamanifestować w Twoim życiu, możesz wsłuchać się w jej głos w medytacji i poprosić swoją duszę o odpowiedź. Jeśli już wiesz co chcesz zaprosić w czasie tej pełni możesz w czasie medytacji poczuć jakby to było, gdyby Twoje marzenie się spełniło, jakie odczucia w ciele towarzyszą tej wizji? Jakie emocje? Co możesz robić by częściej tak się czuć niezależnie od tego co się zadziewa w świecie? Jakie wybory sprzyjają temu by czuć się tak częściej? A jakie oddalają Cię od tego stanu? W ten sposób Twoje marzenie kontaktuje Cię z Twoimi głębokimi potrzebami i może Cię prowadzić poprzez zwątpienia.

Nadchodząca pełnia bardzo sprzyja nie tylko marzeniom, ale też budowaniu mostu pomiędzy śnieniem a rzeczywistością. Obmyty w wodach oceanu Ikar przychodzi z nową wizją i teraz Dedal może się zabrać do pracy ;) Czas tej pełni, kiedy Słońce jest w pragmatycznej Pannie pomaga nam mocniej skonkretyzować nasze wizje i przekuć marzenia na konkretne kroki możliwe do zrealizowania tu i teraz. To według mnie najmocniejsza forma wysyłania na pełnię intencji – symboliczny lub więcej niż symboliczny pierwszy krok na drodze do celu :)

Pełnia w Rybach uczy nas też tego w jaki sposób możemy uświęcić każdy swój dzień, wprowadzić sacrum w „szarą” codzienność, celebrować życie tu i teraz. Właśnie ta pełnia może nam pomóc nie tyle wpuścić magię do naszego codziennego życia, ile dostrzec, że ona zawsze tam była ;) Odkrywać duchowy wymiar tego co proste, zwykłe, naszych codziennych czynności i doświadczenia bycia częścią cykli natury, w której każdy moment jest święty :)



Powiązane teksty:

... tym razem nie czuję by wskazywać coś konkretnego. Zapraszam Cię do listy moich tekstów o emocjach oraz do krótszych tekstów i wierszy na fb, by magia tej pełni i Twoja dusza poprowadziła Cię do czegoś co na ten moment potrzebujesz :) 



Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie dopełnienia pełni, czyli tym razem o 01:55 w nocy z poniedziałku na wtorek. Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj.

Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego Moonset Newslettera! Zapisy tutaj.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.


poniedziałek, 30 sierpnia 2021

Nów w Pannie - 7 września 2021: początek nowego cyklu numerologicznego!





Nów jest czasem ciemności, zanurzenia w sobie i odnowy. Znak Panny sprzyja uzdrawianiu, oczyszczaniu ciała i umysłu, podążaniu za mądrością ciała. To właśnie nasze ciało jest najlepszym przewodnikiem, kiedy szukamy głębokiej odnowy, prostych i naturalnych rozwiązań, życia zgodnego z potrzebami naszego serca. Temu wszystkiemu sprzyja nadchodzący nów, który jednocześnie jest czasem podsumowań, zamykania cyklu siania i zbiorów, oraz otwierania się na nowy czas w życiu. Nów wrześniowy jest bowiem także początkiem nowego roku osobistego w numerologii, zwanego w systemie Gladys Lobos cyklem życia! Polecam zapoznanie się z tym artykułem opisującym poszczególne cykle życia i sprawdzenie jaki rok osobisty wraz z nadchodzącym nowiem pożegnasz a jaki powitasz :)

W tym roku dodatkowo nów „podkręcony” będzie przez dokładny trygon Urana, który sprzyja wprowadzaniu zmian i ciekawym zwrotom akcji – co ma szczególne znaczenie po miesiącu naznaczonym dwoma pełniami w Wodniku (znaku Urana). Miesiąc Panny jest dobrym czasem na sprowadzanie wizji i pomysłów jakie przyszły do nas w wakacje na poziom konkretów, praktycznych działań i na skupienie się na szczegółach, a ten nów będzie najlepszym czasem na tym by to połączenie pomiędzy wizją a materią zaczęło się manifestować – oczywiście z naszym aktywnym udziałem ;) Jak co nów jednak ważna jest kolejność, a więc do kulminacji (02:52 w nocy z poniedziałku na wtorek) sprzątamy to co stare, żegnamy i podsumowujemy kończący się cykl i przygotowujemy przestrzeń na nowe zanurzając się w regenerującej mocy nowiu… zaś dopiero po kulminacji zapraszamy nowe działania i zasiewamy ziarna na nadchodzący cykl :)

Nów w Pannie to przede wszystkim czas oczyszczania, zarówno na poziomie ciała, jak i ducha. To czas porządkowania, oddzielania ziarna od plew, podsumowań. Do tego ważnymi tematami będą nasza praca, obowiązki, nawyki, codzienna rutyna, oraz to na ile potrafimy czuć satysfakcję z tego co robimy i jak wygląda nasz dzień. Ważnym tematem też jest zdrowie, dbanie o ciało, o nasze zwierzęta, rośliny, metaforycznie lub dosłownie – o naszą zagrodę ;) Bliską znaczeniowo Pannie są Demeter / Ceres i wszystkie inne boginie urodzaju, które patronują okresowi zbiorów i uczą jak mądrze korzystać z zasobów Ziemi. To czas kiedy nasze zbiory już dojrzały, ale by je zebrać potrzebujemy włożyć w to sporą pracę, skupić energię i wejść w dobry rytm. Czas gdy Słońce jest w Pannie to też czas mądrych decyzji o tym co przeznaczyć na konsumpcję, a co oszczędzić na przyszłe lata, na zasiew. Może to wyglądać na paradoks, że Panna – znak miesiąca zbiorów to wcale nie znak cieszenia się obfitością i radosnej konsumpcji, a bardziej znak oszczędzania, pokory, a nawet ascezy. Jest w tym jednak wielka mądrość, która od lat pozwalała ludziom przetrwać kolejne zimy, wiosny, lata. Miesiąc Panny to czas kiedy podejmujemy mądre decyzje, pracujemy na naszą przyszłość i z wdzięcznością i szacunkiem zbieramy plony, które będą nas żywić przez kolejny rok.

Zanim jednak poświęcimy się gromadzeniu, nów sugeruje, że powinniśmy zrobić porządek w naszych spichlerzach ;) Nów w Pannie to znakomity czas na oczyszczanie ciała i umysłu. Można w tym czasie robić głodówki lub dowolny detoks od tego co nas zamula i obciąża (internet, telefon, social media, toksyczne relacje, niezdrowe jedzenie czy używki etc.). Zastanów się co w Twoim codziennym życiu Ci nie służy, co obciąża Cię i zabiera Ci czas. Możesz również oczyścić przestrzeń wokół siebie, wyrzucić to co zbędne, przypomnieć sobie o zasadach feng shui :) Znak Panny uczy: mniej znaczy więcej! A także o tym, że porządek w przestrzeni przekłada się na porządek w życiu. Im więcej zrobimy przestrzeni wokół siebie i w sobie w tym czasie, tym więcej zrobimy miejsca na Nowe.

Jednocześnie to dobry czas na skupienie się na planach i zasianie intencji Nowego. Czas Słońca w Pannie to okres podliczeń, bilansów i pracy u podstaw nad przekuciem planów w konkretne efekty. Dobrze wykorzystany czas nowiu pozwoli nam zebrać energię na ten pracowity czas, pozbyć się toksyn i zamętu myślowego, wyrzucić z głowy i z życia to co zbędne i zrobić miejsce na to co przed nami.

Owocnego i oczyszczającego nowiu Wam życzę oraz wspaniałego Nowego Cyklu! :)



Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie kulminacji nowiu, czyli tym razem o 02:52 w nocy z poniedziałku na wtorek. Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj.

Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego Moonset Newslettera! Zapisy tutaj.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.

poniedziałek, 16 sierpnia 2021

Niebieska Pełnia w Wodniku - 22 sierpnia 2021

Niebieski Księżyc 2021



Przed nami druga z rzędu pełnia w Wodniku, astrologiczny Niebieski Księżyc a do tego wyjątkowo mocno podkręcony astrologicznie czas ;) Miesiąc temu pisałam o pierwszej pełni w Wodniku jako o otwarciu bramy dla wyższej świadomości, otwierającym się czasie odkryć czym jest nasza autentyczność, nasza wolność, nasza kreatywność, nasze bycie w grupie i relacje przyjacielskie, a także nasza misja i wizja przyszłości. Ostatni miesiąc mógł przynieść zarówno wydarzenia zmieniające świadomość, otwierające na nowe rozumienie, wyrzucające nas z kolein przeszłości i otwierających na nową przyszłość… teraz jednak ten proces znacząco przyspieszy podkręcony przez inne wydarzenia na niebie – o czym za chwilę ;) Jeśli więc poprzednia pełnia przyniosła ważne wydarzenia lub wglądy, tudzież zapoczątkowała istotny proces to teraz możesz się spodziewać kropki nad i :) Warto też przejrzeć wszystkie wglądy, wizje i pomysły jakie nas nawiedziły w czasie od ostatniej pełni i zobaczyć jaka z nich wizja przyszłości oraz nas samych się wyłania.

Tydzień temu pisałam o tym okresie dwu-pełni: „zachwianiu” ulega naturalny porządek, zgodnie z którym pełnie wypadają co miesiąc w następujących po sobie znakach! Kosmos w takim miesiącu daje nam kosmiczną powtórkę z jednego konkretnego tematu, co oznacza, że to właśnie jest ta sprawa, którą teraz szczególnie potrzebujemy przerobić ;) To podwójna szansa, ale też przestrzeń na to by w ciągu otwierającego się miesiąca wyjść poza schematy, poza „naturalny” dla nas rytm i wzorzec, wyskoczyć z niego i zobaczyć co jest poza ;). Warto jednak dodać, że kosmos ostatnio wskazuje nam znak Wodnika nie tylko za pomocą dwóch pełni w tym znaku. W grudniu mieliśmy Królewską Koniunkcję Jowisza i Saturna na początku tego znaku otwierającą nową Epokę Powietrza (pisałam o tym tutaj), od tego czasu Saturn wciąż jest w Wodniku, a Jowisz, po paromiesięcznej przerwie miesiąc temu znów do niego wrócił (taka sytuacja, że mamy obie te wielkie planety w jednym znaku zdarza się co ok. 20 lat). To jest już podwójne wskazanie, teraz zaś dojdzie potrójne po w czasie tej pełni Uran, władca Wodnika wejdzie w retrogradację! Sama retrogradacja Urana przydarza się co roku, ale jej synchronizacja niemal dokładnie z czasem pełni w znaku Urana już jest nie lada gratką ;) Samo wejście w retrogradacje będzie miało miejsce w piątek i okoliczne dni wraz z pełnią będą pod znakiem potrzeby zmian, buntu, zaskakujących wydarzeń, czy intensywnego zastanawiania się nad swoim życiem. Ten czas wniesie również temat naszych ambicji, nieraz fałszywej dumy i nadmiernie idealistycznych celów, które są bardziej dla naszego ego niż z naszych prawdziwych potrzeb. Okolice pełni będą więc czasem kiedy nasza potrzeba autentyczności będzie skłaniać nas do odpuszczania tego co owszem pięknie wygląda, ale wcale nie jest nasze, oraz szukania zupełnie nowych ścieżek wyrazu. To również czas gdy mogą odsłonić się nowe, zaskakujące nieraz ścieżki zawodowe i życiowe, coś co trudno byłoby wymyślić lub co dotąd było mało realne. Z drugiej strony to czas na ważne decyzje, na ucieleśnienie zmian, które zaszły w nas, poprzez nasze wybory i działania. Czas tej pełni będzie więc dopełnieniem procesu ostatniego miesiąca, jego ukoronowaniem, ale też momentem, w którym jeśli odczuwamy potrzebę zmian, to poczujemy, że to już najwyższy czas :)

Ważne tematy tej pełni będą te same co miesiąc temu, z tym, że teraz będziemy do nich wracać już z innego poziomu świadomości. Poniżej wklejam fragmenty poprzedniego opisu i zachęcam do sprawdzenia jak dzisiaj się masz z tymi tematami i co w ostatnim miesiącu się w tych obszarach zadziało :)

Pełnia w Wodniku to często okres kiedy możemy poczuć narastający bunt przeciwko temu co nas ogranicza, gwałtowną potrzebę bycia sobą i otaczania się ludźmi podobnymi do nas. Wodnik jednak uczy nas, że prawdziwej wolności nikt nie może nam zabrać i że ograniczenia to konsekwencje naszych wyborów albo też niezgody na bycie sobą. W tym czasie możemy poszukać nowych rozwiązań, uwolnić się od ograniczających wzorców myślowych i spojrzeć na nasze życie z zupełnie nowej perspektywy. Może nam w tym pomóc spotkanie z przyjaciółmi, zorganizowanie „burzy mózgów” lub wyobrażenie sobie, że jesteśmy kimś innym i doradzamy samemu sobie z boku. To dobry czas na pracę z naszym „Przyszłym Ja” (Future Self),a więc patrzenie na nasze obecne życie z perspektywy kilkadziesiąt lat do przodu i rozpoznawanie co z takiej perspektywy ma znaczenie, co go nie ma, co warto byłoby już zacząć robić, a co warto zakończyć dla dobra naszego „Przyszłego Ja”. To także sprzyjający czas na wizualizacje i afirmacje naszych celów. Wodnik pozwala nam patrzeć w przyszłość i odnajdować w niej inspirację do dalszych działań, pomaga odkryć naszą życiową misję lub przypomnieć sobie najważniejsze marzenia. Dwie pełnie w tym znaku wskazują na to, że będziemy mieć nieco więcej czasu dla tych eksploracji, oraz że to co pojawi nam się teraz będzie weryfikowane i rozwijane przez nadchodzący miesiąc po to by uzyskać pełniejszą formę w czasie drugiej pełni w Wodniku. Cały ten czas dwu-pełni to okres kiedy patrzymy w gwiazdy (symbolicznie lub nie) w poszukiwaniu życiowych drogowskazów. Stąd znak Wodnika patronuje astrologii ;)

Czasu obu pełni to również idealny moment na proces zdejmowania symbolicznej maski i ogólniej na przyglądanie się temu jak wyrażam siebie wśród ludzi i na ile czuję się autentycznie w grupie. Przyjaciele mogą być bardzo pomocni w naszych życiowych poszukiwaniach… ale dopóki nie poznamy samych siebie istnieje ryzyko, że będziemy zdradzać siebie z obawy, że stracimy swoje miejsce w grupie. Gdy już odnajdujemy siebie zaczynamy się czuć tak samo dobrze w grupie jak samemu. I wtedy pojawia się prawdziwy wybór. Przestajemy działać z lęku przed odrzuceniem czy oceną, które każą nam trzymać się blisko innych lub odcinać się od nich. Wiemy już kim jesteśmy niezależnie od tego co myślą o nas inni. Sami jesteśmy dla siebie oparciem.

Poszukiwanie własnej autentyczności może nas zaprowadzić to spotkania z Wewnętrznym Szaleńcem :) To dobry czas na to by trochę odpuścić sobie konwenanse i zobaczyć dokąd nas prowadzi ta postać. To co dziwne i odbiegające od normy może być teraz dla nas szczególnie karmiące. W astrologii archetyp Wewnętrznego Szaleńca jest nierozłączny z Wewnętrznym Geniuszem – obu patronuje Uran i Wodnik :) Kończący się miesiąc i nadchodząca pełnia zapraszają nas do eksplorowania tych obszarów i do odnajdowania przebłysków geniuszu pod maską szaleństw i buntu przeciwko czarno-białej, uproszczonej wizji świata. Gdy wznosimy się ponad nasze dotychczasowe przekonania, wiedzę do której się przywiązaliśmy i poglądy, z którymi się utożsamiamy możemy zobaczyć, że tam gdzie nie wiedzieliśmy wyjścia jest ich nawet parę. A tam gdzie widzieliśmy tylko A lub B jest cały alfabet opcji ;) Jest takie mądre powiedzenie, że problemów się nie rozwiązuje, z problemów się wyrasta. Uran jest wielkim stymulatorem takiego „wyrastania”, niczym magiczne napoje w Alicji z Krainy Czarów. Nagle możemy zobaczyć świat z innej perspektywy, a to co dotychczas było nierowiązywalne, nagle przestaje być ograniczeniem. Oczywiście nie jest to proces, który może się zadziać bez naszego zaangażowania, dlatego warto w tym czasie zaprosić Wewnętrznego Szaleńca/Geniusza i wraz z nim przyjrzeć się ważnym dla nas tematom :)

Jest jeszcze jeden ważny aspekt tego czasu. Wodnik to znak najbardziej zaangażowany w globalne zmiany i myślenie o lepszej przyszłości dla nas wszystkich. To znak wielkich wizji, rewolucji, zarówno utopii jak i wielkich globalnych przemian. Ten czas sprzyja temu byśmy pomyśleli o tym jakich zmian chcemy być częścią, co konkretnie chcemy robić dla wspólnego dobra, jaką przyszłość budować, jaką wizję ucieleśniać. Warto spojrzeć z perspektywy na to co odrzucamy w świecie, czego nie lubimy, co nas złości i zobaczyć jakie za naszymi reakcjami stoją wartości i jak możemy je realizować w sposób pełen szacunku dla innych i w zgodzie ze sobą. Najpierw we własnym życiu, potem w lokalnej społeczności, w drobnych działaniach wspierających ważne dla nas inicjatywy, czy też w realizowaniu własnych projektów i dzieleniu się swoją twórczością... dróg jest wiele, a ten czas sprzyja temu by je odnajdować :) 

Pięknej i bardzo owocnej pełni Wam życzę! :)



Powiązane teksty:

  • o tym co oznaczają dwie pełnie w tym samym znaku pod rząd i dlaczego nazywam to Niebieskim Księżycem przeczytasz w tym opracowaniu lub krócej we wprowadzeniu do poprzedniego opisu pełni. 
  • o autentyczności w praktyce duchowej i dlaczego czasem jej zagraża postawa "fake it till you make it" ;)  - tutaj
  • rozmowa z Piotrem Jor Grabowskim z o kulturze nadużywania siebie i o tym jak sprawia, że nadużywanie siebie staje się niemal niewidzialne - pierwsza z serii na stronie Emocni

Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie dopełnienia pełni, czyli tym razem o 14:02 w niedzielę. Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj.

Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego Moonset Newslettera! Zapisy tutaj.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.