
Nadchodząca pełnia zapowiada się mocna, bo włącza się w proces przemian, którego już od paru dni doświadczamy. Głównym ich „prowodyrem” jest Pluton, planeta głębokich transformacji, umierania i odradzania się. Najpierw (czwartek-piątek miniony) ustawił się on naprzeciwko Merkurego dając głębokie wglądy, ale też podkręcając napięcia w komunikacji i wydobywając ukryte dotąd informacje. Potem (niedziela i okolice) naprzeciwko niego znalazł się Mars – i tu już mogło pójść na noże ;) Taki aspekt to wyjątkowo trudne wyzwanie dla tych, którzy mają napięcia relacyjne, ukrywaną złość, frustrację, czy tendencję do manipulacji, bo może dojść do wybuchu, w którym to wszystko dojdzie do głosu. Dodatkowo w tym czasie towarzyszył nam Księżyc w Skorpionie odkrywając nasze wewnętrzne mroki ;) Jeśli teraz przytrzymamy kontrolę i zdominujemy innych by działali „po naszemu”, to tematy mogą powrócić w czasie pełni w której do Marsa dołączy Słońce a do Plutona Księżyc tworząc mocno napięciową konfigurację. Z ostatnim mocnym akcentem w przyszły poniedziałek rano kiedy to Słońce ustawi się naprzeciwko Plutona. Po co te wszystkie wstrząsy? Po to byśmy zmierzyli się z tematami kontroli w relacjach, ukrywanych trudnych emocji, żalu, zazdrości, mściwości – wszystkiego tego co trzymamy w sobie, a co tak naprawdę nas trzyma i nie pozwala nam odetchnąć pełną piersią i czuć pełnym sercem... Wszystko to wypływa z naszej niezgody na coś, niechęci do puszczenia czegoś, pozwolenia komuś na coś, lęku przed odrzuceniem, końcem, śmiercią... Te właśnie tematy teraz o nas przychodzą i domagają się naszej uwagi byśmy mogli uwolnić się o ciężaru nadmiernej kontroli i pozwolić by to co już nie jest żywe umarło dla nas...
Poza opisanymi wyżej plutonowymi tematami, które poczują najmocniej ci, którzy coś emocjonalnie „trzymają”, ważne są również te związane ze znakiem Koziorożca, które już będą ważne dla wszystkich. W czasie pełni w Koziorożcu na pierwszy plan wysuwa się nasza życiowa i zawodowa droga. Żeby wiedzieć dokąd zmierzamy musimy wiedzieć skąd pochodzimy, by piąć się wzwyż potrzebujemy mocnych korzeni. O tym właśnie jest ta pełnia. Napięcie między Słońcem w znaku Raka, a Księżycem w Koziorożcu ukazuje polaryzację między domem a karierą, sferą prywatną i publiczną, między tym z czego wychodzę a tym do czego aspiruję. Możemy odczuć tą polaryzację jako rozdarcie, kiedy trudno nam te dwie sfery pogodzić, warto jednak pamiętać, że te dwa bieguny uzupełniają siebie wzajemnie i nadają sobie sens. Bezpieczna sytuacja domowa może wspierać w rozwoju zawodowym, a zdrowo pojęta kariera może służyć życiu rodzinnemu. To dobry czas na to by szukać równowagi, docenić obie sfery życia, uznać zarówno przeszłość jak i przyszłość, do której dążymy
Symbolem, z którym warto w tym czasie popracować jest drzewo. Silne korzenie potrzebne do tego by wzrastać. Trzymanie pionu, który pozwala nam łączyć przeszłość z przyszłością, czerpać zarówno z zasobów ziemi, jak i nieba. W medytacji, czy pracy z ciałem możesz skupić się na kręgosłupie (podporządkowanemu znakowi Koziorożca) i poczuć jak soki z ziemi płyną przez niego w górę, poczuć oparcie jakie daje twemu ciału. Możesz go lepiej poczuć stając na palce i mocno opadając ma pięty. Kręgosłup jako filar ciała, drzewo jako Axis Mundi, stają się punktem wyjścia do pytania o to, co jest w Twoim życiu głównym filarem, co jest najważniejsze, co łączy przeszłość z przyszłością i wyznacza Twoją drogę. Jeśli już wiesz co jest twoją drogą i osią, czas pełni w Koziorożcu jest idealny na to by zaplanować kolejne kroki na tej drodze, podjąć ważne decyzje, wypowiedzieć intencję na najbliższy czas, afirmować i wizualizować dalszą drogę oraz uziemić plany w konkretnych działaniach. To dobry czas na poszukanie struktury w życiu, przyjęcie na siebie odpowiedzialności za własne wybory i odcięcie się od rodzinnych wzorców mówiących kim mamy być i co mamy robić. Podążanie własną ścieżką nie oznacza odcięcia się od korzeni, natomiast wymaga przyjęcia pełni odpowiedzialności za siebie. Korzenie to punkt wyjścia w naszej drodze życia, bez którego tracimy poczucie kierunku i miotamy się zmieniając wciąż punkty odniesienia. Czas tej pełni to moment na skontaktowanie się z naszymi najważniejszymi punktami odniesienia, na uświadomienie sobie drogi, którą już przeszliśmy i zobaczenie/poczucie tej co jest przed nami.
Łącząc dwa główne wątki tego czasu: jest to czas kiedy puszczając kontrolę nad tym na co nie mamy wpływu odzyskujemy wpływ na to co o nas zależy ;) Przekierowując uwagę z tego co podtrzymywaliśmy siłą na to co nas woła w przyszłości, odzyskujemy energię do działania. Żegnając stare możemy w końcu naprawdę otworzyć się na nowe.
Czego z serca Wam i sobie życzę :)
Teksty, które mogą do Was przemówić w tym czasie... :)
- O wywoływaniu i doświadczaniu poczucia winy - klik
- Wewnętrzna rana i jej uzdrowienie - klik
- O dawaniu i przyjmowaniu w równowadze - klik
- O depresji, czyli kiedy nieprzeżyte emocje stają się ciężarem - klik
- O autodestrukcji, depresji i pragnieniu śmierci - klik
- O tym dlaczego trudno nam się uczyć na błędach - klik
Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie do-pełnienia pełni, czyli w niedzielę o 6:06 rano! Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się na stronie
grupy medytacyjnej.