poniedziałek, 19 grudnia 2022

Nów w Koziorożcu - 23 grudnia 2022: Zasiewanie ziarna

 

Nów Księżyca grudzień 2022 w Koziorożcu



Ostatni nów w roku jest czasem końców i podsumowań, ale też gdy wypada w Koziorożcu – czasem planowania przyszłości i wybierania priorytetów na najbliższy rok. W tym roku tematy związane z kończeniem jednego etapu i zaczynaniem nowego są bardzo podkreślone, jesteśmy jakby zawieszeni w czymś co wygląda jak rozbudowany czasem końco-początku, którego ten nów będzie szczególnym momentem, jako że symbolika nowiu zawiera się w tym jednoczesnym kończeniu starego i kończeniu nowego. Kiedy jednak piszę o tym wyjątkowo rozbudowanym okresie przejściowym mam na myśli to, że towarzyszyć temu nowiowi i najbliższym tygodniom będą układy, które symbolizują zarówno ziarna nowego etapu, jak i dopełnianie poprzedniego i to w pewien sposób będzie dziać się równolegle. Już we wtorek – trzy dni przed nowiem Jowisz przejdzie do Barana – znaku początków, który otwiera nowy 12letni jowiszowy cykl. Mogliśmy już poczuć tą energię od maja do października tego roku, a teraz wszystkie inicjatywy wtedy podjęte, czy tylko pomyślane będą do nas wracać! (pisałam i będę pisać o tym więcej w newsletterze). Jest to zdecydowanie impuls nowego, wezwanie do ruszenia do drogi i do stawania za sobą, z tym że póki co władca Barana – Mars jest wciąż jeszcze w retrogradacji – i to jest ten element kończenia, który wciąż z nami będzie obecny do połowy stycznia. Niemniej ten nów będzie bardzo potężnym czasem określania dalszych kierunków – nie tylko na ten rok, ale nawet na najbliższe 12 lat! Retrogradacja natomiast skłania nas tu do tego by najpierw wejrzeć w siebie i w przeszłość – zobaczyć co wytyczaliśmy 12 lat temu (dokładniej 2010/11), jaką drogę przebyliśmy i jaką osobistą przemianę przeszliśmy. Kim teraz jesteśmy i co pragniemy wyrażać w świecie i w naszych działaniach. Gdzie czujemy, że płynie w nas energia, co nas przyciąga, co rozpala w nas ogień, co daje nam poczucie, że żyjemy, że jesteśmy w pełni sobą? Nów w Koziorożcu nie tylko pomaga skontaktować się z dotychczasową naszą drogą i z tą co przed nami, ale też przełożyć często spontaniczne odpowiedzi na te pytania na konkretne plany rozłożone na lata. Napięcie między tym nowiem a Jowiszem (dokładna kwadratura), może dawać z nam z jednej strony poczucie frustracji, że jeszcze nie jesteśmy tam gdzie byśmy chcieli, że real i marzenia nieco się nam rozjeżdżają, a optymizm ściera się ze sceptycyzmem. Z drugiej jednak strony napięcie z tego powstałe skłania nas do stworzenia dużo stabilniejszych fundamentów dla Nowego Roku, w których będzie i wielka wizja i osadzenie w konkretach. Na najbardziej podstawowym poziomie to nie chodzi o te wszystkie plany i wizje, a o to, że w nas samych zadziewa się pewna alchemia, dostrajamy się do naszej przyszłości, zostawiamy dotychczasowe historie i błędne ścieżki, kalibrujemy nasze wewnętrzne kompasy przed dalszą drogą, która może nie od razu się przed nami odsłoni w świecie, ale wewnątrz już ją czujemy. Do tego dokłada się Chiron, który akurat tego dnia wychodzi z retrogradacji, co może oznaczać zwieńczenie procesów wewnętrznego uzdrawiania, albo przypomnienie o tym jakie części nas są jeszcze obolałe i nieuwzględnione. Jeśli coś z tego nam się pojawi warto skorzystać z czułej ciemności tego czasu i zanurzyć się w niej w intencji uzdrowienia tych wszystkich miejsc i powrotu do siebie. 

Tradycyjnie nów w Koziorożcu jest czasem podsumowań. Przyglądamy się temu co się zadziało w ostatnim roku, czemu poświęcaliśmy czas i uwagę i jak to się ma do naszych pragnień i potrzeb. Co przyniosło efekty i satysfakcję, a co okazało się marnotrawieniem naszych cennych zasobów? Dokąd doprowadziły nas dotychczasowe działania i intencje? Czy to czego pragnęliśmy rok temu to coś czego nadal pragniemy? Czy to co osiągnęliśmy przyniosło nam satysfakcję, a to czego nie osiągnęliśmy nadal ma dla nas znaczenie? Koziorożec to znak, który uczy nas precyzyjnego wyrażania naszych pragnień, ustawiania priorytetów, a także umiejętności przekładania marzenia na konkretne kroki. Na czas tego nowiu ważne jest jest uczciwe powiedzenie sobie czego tak naprawdę pragnę, do czego dążę, co jest moim drogowskazem, latarnią , do której płynę? Jeśli nie masz tutaj jasności dobrym pomysłem będzie poproszenie o informację podczas nowiowej medytacji. Może też być tak, że już od lat masz jasno sprecyzowaną intencję, ale jakoś się ona nie spełnia, wtedy warto sobie zadać pytanie, czy to naprawdę jest to czego pragnę? Czy wyobrażenie sobie, że dotarłam do mojego celu budzi we mnie wyłącznie radość? A może jest tam również lęk lub też trudno mi sobie taką sytuację wyobrazić? Może spełnienie tej intencji mogłoby zagrozić spełnieniu jakichś innych celów, które również są dla Ciebie ważne? Zobacz co masz, doceń to co udało się do tej pory osiągnąć i zobacz czemu Twoja obecna sytuacja sprzyja. Twoje opiekuńcze duchy (nadświadomość, Bóg, Wielki Duch etc :) ) doprowadziły Cię właśnie tutaj gdzie teraz jesteś w jakimś celu, więc zamiast ciągle skupiać się na tym czego nie ma, zobacz spełnianiu jakich Twoich marzeń ta sytuacja sprzyja? Do jakich zasobów masz teraz dostęp? I co realnie możesz zrobić przez ten rok? Oczywiście nic nie przeszkadza wypowiadaniu w ten magiczny nów intencji jakie czujemy, warto jednak co najmniej tyle samo uwagi poświęcić na wsłuchanie się w siebie i popatrzeniu na swoją drogę z szerszej perspektywy.

Podsumowując kluczowym wątkiem tego czasu jest odkrywanie swojego powołania, określanie celów na nadchodzący rok i bardziej długofalowych wraz z konkretną i realną strategią. W głębi wewnętrznej ciszy wydobywamy cel, który jest dla nas najważniejszy i który daje nam siłę do działania. Postarajmy się znaleźć w tym okresie około-nowiowym vel świątecznym przestrzeń na odpoczynek i regenerację, tak by zebrać siły do ważnych działań jakie przed nami stoją. Dbanie o nasze zasoby i uwzględnianie ich w myśleniu o tym co chcemy w nadchodzącym roku zrobić może być kluczowe nie tylko dla osiągnięcia celów, ale też by przyniosły one spełnienie zamiast wypalenia. Być może więc warto by pierwszą rzeczą w naszych planach było przemyślenie jak będziemy dbać o nasze siły i regenerować się, oraz co potrzebujemy zostawić w kończącym się roku, by nie odbierało nam sił i uwagi w kolejnym?

Nów dzień po Zimowym Przesileniu i dzień przed Wigilią, może oznaczać też punkt wyjątkowo niskiej energii – Ciemność najgęstsza, dni najkrótsze, dużo obowiązków czy wyzwań związanych ze świętami.. warto przewidzieć w tym czasie chwilę dla siebie, zadbać o swoją energię i podążać za ciałem. Od tego nowiu światła już z dnia na dzień będzie przybywać, a sprawy wraz z Nowym Rokiem powoli będą ruszać do przodu… tymczasem jednak jeszcze nie czas na to i warto odpuścić sobie ile się da :)

Pięknego czasu żegnania Starego i planowania Nowego Wam życzę!


  • Można wciąż zamawiać Osobisty Astrokalendarz na 2023! (acz terminy realizacji są już dość długie ;) ) Więcej o tym czym jest Astrokalendarz i jak można go zamówić przeczytasz tutaj.


Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie dopełnienia pełni, czyli o 11:17 w piątek. Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj

Chcesz dostawać cotygodniowy raport o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego Newslettera Free! Zapisy tutaj

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj: tutaj

poniedziałek, 5 grudnia 2022

Pełnia w Bliźniętach: 8 grudnia 2022 - MOC SŁÓW!

 

Pełnia w Bliźniętach grudzień 2022



Pełnia w Bliźniętach czeka nas zacna ;) Ostatnie dwie lunacje również były zacne, za każdym razem jednak był to mix tego co nakierowane na przyszłość, na nowe, z Marsem w retrogradacji, który nie pozwalał nam w pełni rozwinąć skrzydeł i kierował nasza uwagę na to co w nas, w przeszłości, co zatrzymane i domagające się zwolnienia. Teraz różnica jest taka, że Mars z bycia elementem tła przechodzi na plan pierwszy i nadchodząca pełnia będzie przede wszystkim kluczowym momentem jego retrogradacji (trwającej od 30.10 do 12.01 - opis tutaj), punktem zwrotnym, który jeśli przejdziemy owocnie pozwoli nam uwolnić całą masę zatrzymanej energii i przygotować się na ruszenie z kopyta w styczniu. Jest to więc pełnia bardziej o kończeniu tego roku i więcej – ostatnich trudnych dwóch lat, o emocjach które się w nas nagromadziły, zwłaszcza o uwalnianiu złości, niezgody, wychodzeniu z miejsca bezradności, bierności, zamrożenia – z którego właśnie wyrażanie złości ma magiczną moc nas wyprowadzać. Możemy czuć się jakby ostatnio czas był zatrzymany, jakby coś było w zawieszeniu, jakbyśmy oczekiwali na coś czego obietnice przyniósł nam nów i ostatnie dni, co nas napawa nadzieją, ale jakoś nie chce się zbyt szybko zamanifestować, co może budzić różne emocje, a nawet zwątpienie. Ta pełnia będzie z jednej strony konfrontowała nas z tym co nas zatrzymuje, z czym walczymy, a co możemy już puścić, a z drugiej strony może przynieść duży zastrzyk energii by uporać się z czymś co nam ciążyło już od dawna. Szczególnie będzie to dotyczyło słów, które nie zostały wypowiedziane, a potrzebujemy je wypowiedzieć by pójść dalej, słów które zostały pochopnie czy w gniewie wypowiedziane, za które potrzebujemy przeprosić lub je odkręcić, by pójść dalej, supłów komunikacyjnych, które potrzebujemy rozplątać, spraw z rodzeństwem, ze znajomymi, z sąsiadami, oraz tego jak wyrażamy swoje zdanie i jak czujemy się wśród innych ludzi. Wszystkie tematy, które opisałam w tekście o retrogradacji Marsa teraz mogą się mocno uwypuklić, stać się bardziej emocjonalne i możemy czuć wewnętrzną presję by coś z nimi zrobić. Jednocześnie jeśli uda nam się uniknąć impulsywności, agresywności, czy prób zdominowania innych, a zamiast tego zatrzymamy się, pozwolimy sobie poczuć emocje i przyjrzeć temu jakie potrzeby i historie za nimi stoją, ten czas może nas obdarzyć wielkim poszerzeniem perspektywy i zrozumieniem dlaczego reagujemy tak jak reagujemy, dlaczego nasz poziom energii jest jaki jest, co nas osłabia, a co nas triggeruje i odnaleźć sposoby na to by zadbać o siebie i uwzględnić tą wiedzę. Szczególnie dotyczy to historii z przeszłości zaplecionych wokół doświadczenia bólu i zadawania go innym w reakcji na nasz ból. Zaklęte koło doświadczania przemocy, które przeradza się w krzywdzenie innych, gdy sami czujemy się zagrożeni – co może się wyrażać nawet w drobnych wymianach, w tym jak reagujemy na czyjeś uchybienie, jakich słów używamy, w przemocy, które kryje się w doborze słów, intonacji, chwilach znaczącego milczenia… niby nic a pozwala zaklętemu kręgowi przemocy toczyć się dalej i wracać do nas raz za razem. Ten czas będzie więc dobrym czasem na przyjrzenie się temu, gdzie my sami nadużywamy naszej mocy, stosujemy słowa i gesty, które mają zranić, często nawet bez świadomości i prawdziwej intencji krzywdzenia kogokolwiek. Z drugiej strony to też czas uczenia się jak zatrzymać to koło przemocy, także poprzez stawianie granic, jasne wyrażanie naszego zdania, rezygnowanie z półsłówek i uszczypliwości na rzecz klarowności i słów, które mogą rozwiązać trudną sytuację, zamiast ją zaogniać. Złość jest naszym przewodnikiem nie tylko w tym, gdzie potrzebujemy postawić granice i uwolnić zamrożoną energię, ale też w odkrywaniu dawnych korzeni odczuwanej teraz frustracji, oraz w tym by odkrywać jak możemy dać słowom pełną moc i używać jej precyzyjnie, po to by nie zostało nic zbędnie raniącego, czy pasywno-agresywnego co może do nas wracać raz za razem. Brzmi być może jak dość trudna pełnia i dla wielu faktycznie może być pełna wyzwań i konfrontacji, ale tak jak zawsze dużo zależy od tego na ile ta pełnia aktywizuje nasz horoskop urodzeniowy, jakie sfery życia uwypukla (czyli w których domach wypada – jak to sprawdzić w Astrokalendarzu piszę poniżej) i co nie mniej istotne, na ile te tematy są dla nas w tym momencie życia aktualne, na ile nam się uzbierało niewypowiedzianych słów, czy kręcących się kół wzajemnego ranienia. Ci którzy akurat mają z tym większy spokój mogą korzystać z tego czasu po to by jeszcze precyzyjniej używać mocy słów, odkrywać jakie słowa z przeszłości nas definiowały lub ograniczały i co potrzebujemy tu zmienić, jakich nowych słów potrzebujemy by poczuć moc. Dla każdego ta pełnia może być czasem uwalniania zatrzymanej energii, a czy potrzebujemy do tego poważniejszej konfrontacji czy nie to już zależy od bieżącej sytuacji. A także pracy z magią słów :)

Pełnia Księżyca sama w sobie jest czasem wypowiadania życzeń, odprawiania rytuałów, wyrażania wdzięczności i celebrowania. Bliźnięta to znak najsilniej powiązany z myślami, słowami i komunikowaniem się. Stąd pełnia w Bliźniętach to czas kiedy słowa mają szczególnie wielką moc! Warto poszukać teraz tych intencji, które są dla nas najważniejsze, popracować nad wizją konkretnych celów i mniej konkretnych marzeń, które teraz możemy ponazywać. Bliźnięta to moc opowieści dlatego pięknym rytuałem na ten czas będzie opowiedzenie sobie baśni o naszym życiu, z perspektywy czułego narratora :) Aktywowany znak Bliźniąt uruchamia nasz intelekt, natomiast opozycyjny znak Strzelca (gdzie znajduje się Słońce) nadaje mu cel. Jednym z ważnych tematów tej pełni jest więc poszukiwanie i wyrażanie ważnych celów życiowych, nowych kierunków rozwoju i poszukiwanie głębszego sensu naszego istnienia. To dobry moment na to by spojrzeć szerzej, wyjść poza ograniczające przekonania i uwierzyć, że możemy urzeczywistnić nasze idee. To dobry czas na zapytanie siebie: czego tak naprawdę pragnę, co chcę osiągnąć i jak żyć? A także na poproszenie o wskazówki, jak to osiągnąć (np. w medytacji czy w pracy z kartami). Mogą również pojawiać się wglądy dotyczące naszego otoczenia, tego co w nim nam służy a co nie, jakie towarzystwo ciągnie nas do góry i inspiruje, a jakie męczy i obciąża. Ważnym pytaniem na ten czas jest również to czemu poświęcamy naszą cenną uwagę. Bliźnięta sprzyjają rozproszeniu, więc możemy czuć, że ilość równolegle aktywnych wątków w naszych głowach nas przeciąża, możemy się nawet poczuć zagubieni. Nie jest to czas w którym miałoby sens przymuszanie się do koncentracji na jednej rzeczy (mało realne ;) ), za to możemy odrzucić te treści i pożeracze uwagi, które nic nam nie dają i tylko wzmagają poczucie przemęczenia nadmiarem.

Połączenie pełni w Bliźniętach z Marsem w retrogradacji sugeruje, że najważniejsze jest uwalnianie od odciążeń mentalnych z przeszłości, od koncepcji co mamy robić, jak mamy działać, jak reagować na konflikty i różnice zdań jakie niesiemy ze sobą z przeszłości. Bliźnięta mogą dać w tym procesie poczucie lekkości, chęć zabawy i spotkań z ludźmi – oraz zdolność do czerpania z tych spotkań nawet jeśli nie są one w pełni jednomyślne i konwencjonalnie „miłe”. Uczymy się od siebie najwięcej wtedy gdy się ze sobą nie zgadzamy ;) Bawić razem też możemy i odkrywać takie słowa, które nas łączą zamiast dzielić.

I tego Wam w tą pełnię życzę! :)


Powiązane teksty:

  •  krótki tekst o tym dlaczego tak trudna nam się czasem porozumieć - tutaj
  • o historiach wzajemnego odrzucenia powtarzających się przez eony czasu - tutaj

Osobisty Astrokalendarz 2023 - można już zamawiać tutaj

Posiadacze Osobistego Astrokalendarza mogą sprawdzić w jakich domach jest pełnia patrząc w jakim domu jest Słońce w tym czasie, drugi aktywny dom to ten gdzie jest Księżyc - wystarczy dodać/odjąć 6 od dom Słońca. Opisy tych domów na początku Astrokalendarza pokazują dwie sfery życia, które w czasie pełni mogą być szczególnie spolaryzowane, gdzie możemy czuć że "musimy" coś wybrać kosztem tej drugiej sfery i gdzie może się dynamicznie zadziewać zmiana, kiedy odkryjemy jak je ze sobą łączyć.

Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie dopełnienia pełni, czyli o 05:08 w czwartek rano. Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj

Chcesz dostawać cotygodniowy raport o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego Newslettera Free! Zapisy tutaj

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj: tutaj