sobota, 30 listopada 2024

Nów w Strzelcu: 1 grudnia 2024




Nadchodzący nów w Strzelcu (kulminacja o 07:21 rano w niedzielę) otwiera ostatni cykl księżycowy tego roku, który zakończy się tuż przed Sylwestrem. Tym razem okres domykania starego będzie wyraźniej odczuwalny, bo towarzyszyć mu będzie retrogradacja Merkurego, a także później też retrogradacja Marsa. Mamy więc przed sobą cykl dedykowany domykaniu spraw, rewizjom naszych celów, odpuszczaniu nieadekwatnych koncepcji i odkrywaniu iskry nowego w nas – a nadchodzący nów będzie niczym fraktal zawierał w sobie cały ten proces w miniaturze :) Ryzykiem tego czasu może być ulegnięcie poczuciu, że coś musimy zrobić szybko, że „nie ma czasu się zastanawiać”, niecierpliwość nie uwzględniająca zmieniających się prądów, co może nas prowadzić do pomyłek, które trzeba będzie później odkręcać lub po prostu do straty czasu na rzeczy, które niedługo okażą się bez znaczenia. Dlatego ważne jest by skupić się na tym co w nas, w co jeszcze wierzymy, w co już nie, gdzie nasze horyzonty były zbyt ograniczone, a gdzie łudziliśmy się iluzją dalekiej perspektywy namalowanej na ścianie ;) Wsłuchanie się w siebie w czasie tego nowiu pozwoli nam przejść bardziej świadomie przez ten cykl przejściowy, domknąć to co już nie jest nasza prawdą i otworzyć na nowe możliwości.

W związku z tym, że jesteśmy w czasie mocnej zmiany świadomości społecznej, jako że Pluton właśnie pożegnał ostatecznie Koziorożca i przeszedł do Wodnika, a w nadchodzącym roku znaki zmienią też Neptun i Uran, ten nów jest dobrym czasem na przejście własnego świadomościowego update’u i na dostrojenie się do nowej rzeczywistości, oraz na pożegnanie z tymi ideami, które nie służą nam i światu.  







Z jednej strony ten czas może być odczuwany jako bardzo optymistyczny i entuzjastyczny, z drugiej - w tym właśnie leży główne ryzyko. Trygon Słońca do Marsa odczuwalny przez poprzedzający nów tydzień dodaje nam energii i zapału do działania, a gdy nów w nas rozpali nowe idee możemy chcieć od razu rzucić się do realizacji. Warto jednak poczekać nie tylko ze względu na retro, ale też na nadchodzącą kwadraturę Słońca z Saturnem (4.12.), która może być czasem weryfikacji naszych koncepcji. Dobrze też upewnić się, że słuchamy i słyszymy innych, że bierzemy różne perspektywy pod uwagę bo braki w tym zakresie niebawem wyjdą na plan pierwszy. Dodatkowo nadchodząca retrogradacja Marsa może przynieść znaczące przesunięcia w naszych motywacjach, dążeniach, kierunkach działań, więc to co długofalowe lepiej odłożyć do poczekalni ;) Na plus w tym działa dla nas drugi trygon, który w tym czasie tworzy Mars - do Węzła Księżycowego. Daje on nam możliwość przypadkowego trafienia z naszymi impulsywnymi działaniami w "10" nawet jeśli założenia naszych działań były błędne ;)  Innymi słowy możemy zrobić wiele impulsywnych ruchów bez większego sensu, ale czasem z tego wyjdzie coś zaskakującego, co w pokrętny sposób przybliży nas do wyższych celów jakie nas prowadzą. 

Warto jednak pamiętać o tym, że najważniejsze dzieje się w czasie nowiu w nas samych i to tam warto prowadzić najważniejsze eksploracje, a także że nowie są od rozpalania iskry, a efekty mają czas by rozwijać się przez cały księżycowy cykl :)







Jeśli ten czas obdarzy nas ważnymi wglądami i pomysłami, to zasiejmy je jak ziarenko w sobie i obserwujmy co z nich będzie wyrastać przez najbliższy cykl, czekając spokojnie aż w nowym roku przyjdzie czas na przesadzanie tego co szczęśliwie wyrosło do wielkiej donicy zewnętrznego świata :)

Życzę Wam inspirującego i jednocześnie wyzwalającego nowiu!

Więcej szczegółów o tym co na niebie w poniedziałkowym Moonset Newsletterze - do wyboru darmowa wersja Free i rozbudowana Premium. Teraz wykupując wersję Premium możesz otrzymać ostatni wysłany newsletter, na bieżący tydzień (ale tylko do niedzieli do południa). W wersji Free pierwszy newsletter dostaniesz najbliższej nocy z poniedziałku na wtorek (zazwyczaj krótko po północy).

poniedziałek, 25 listopada 2024

Retrogradacja Merkurego w Strzelcu: 26 listopada - 15 grudnia 2024

 





26 listopada Merkury wchodzi w retrogradację w znaku Strzelca otwierając trzytygodniowy okres rewidowania naszych przekonań, idei i życiowych celów – a także poszukiwania sensu i wizji, tam gdzie mogliśmy czuć, że już ich nie ma.

Co istotne, w drugiej połowie retrogradacji (konkretniej 7.12.) do Merkurego dołączy Mars wchodząc w ruch wsteczny w znaku Lwa. To oznacza co prawda tylko jeden tydzień „podwójnej retrogradacji”, ale w praktyce Mars już teraz mocno zwolnił na niebie i najbliższe dwa tygodnie tak czy inaczej niosły by zmianę energii z „szybko, mocno, do przodu!” na „wolniej, z wahaniem, ale też dogłębniej”. To jednak dobrze, gdy retrogradacje się nakładają, bo po co miały by się nadmiernie rozprzestrzeniać po całym roku? ;) A tak, to skoro już zajmujemy się tematami przeszłości, poprawkami, rewizjami i rozwojem wewnętrznej integralności (podczas gdy zewnętrzny rozwój przyhamował), to możemy to robić jeszcze głębiej. Przy okazji oznacza to okres podsumowań mijającego roku i refleksji nad tym co chcemy wraz z nim zostawić i jaki kierunek obrać w kolejnym. Merkury retrogradując pomoże nam poukładać sobie w głowie to wszystko co się wydarzyło w tym roku, nadać temu sens i zobaczyć głębsze znaczenie naszej drogi. Będzie to też dobry czas na to by domknąć stare wątki w naszym rozwoju osobistym, zweryfikować dotychczasowe cele, ideały i przekonania oraz zobaczyć co nas zatrzymywało przed pójściem dalej, a także by zobaczyć które z naszych „wielkich planów” rzeczywiście mają sens ;)

O ile Merkury „przemyśli” swoje dość szybko i już w drugiej połowie grudnia ruszy do przodu, o tyle Mars dopiero będzie się rozpędzał w ruchu wstecznym i na efekty tych przemyśleń jeszcze chwilkę przyjdzie nam poczekać ;) Choć efekty prac wewnętrznych i wyzwalania ze wzorców przyszłości akurat mogą być szybsze i mocniejsze – o tym więcej będzie w tekście o retrogradacji Marsa. To co ważne na ten czas do dać sobie prawo do tego by zwolnić, by nie wiedzieć, by jeszcze nie znać tego kierunku, a także by odpuszczać te sprawy i cele, które wywołują w nas opór i wikłają się w nieporozumienia i opóźnienia. Utrudniać nam to będzie fakt, że zarówno Merkury, jak i Mars (a także Słońce) będą teraz w znakach żywiołu Ognia, co oznacza, że potrzeba by działać już, szybko i mieć spektakularne efekty może być bardzo rozpalona… Mądrość każdej retrogradacji to nie czekanie na „lepszy czas”, a wybieranie dobrych celów naszych działań – to dobry moment na kończenie czegoś „przetrzymanego”, na powrót do tematów i projektów z przeszłości (lub dotyczących przeszłości, np. historii), na wprowadzanie poprawek i usprawnianie tego co słabo działa, na podsumowania i analizy tego co się udało, co nie i dlaczego, oraz na eksploracje świata wewnętrznego.



 

Retrogradacje często oznaczają okres, kiedy potrzebujemy się cofnąć parę kroków wstecz i czemuś przyjrzeć ponownie, wrócić do wglądu czy pomysłu, nad którym przybiegliśmy bez uwagi, albo też odkręcić jakieś słowa, ustalenia, poprawić jakieś przeoczenie. W tym przypadku może to dotyczyć tego co „ominęliśmy” w listopadzie (dokładniej po ok 7.11.). Retrogradujący Merkury w Strzelcu powtórzy opozycję z Jowiszem w Bliźniętach (poprzednia, w ruchu prostym, była 18.11.) oraz kwadraturę do Saturna w Rybach (poprzednia 12.11.). Jeśli działo się wtedy coś istotnego, szczególnie na froncie komunikacyjnym czy mentalnym to może do nas wrócić w takiej czy innej formie ;) Oznacza to okazję do pogłębienia wglądów, dopracowania pomysłów czy ustaleń, oraz rozpoznania co pominęliśmy i jaka lekcja z tego dla nas wypływa. Dodatkowo mogą pojawiać się napięcia między szeroką wizją a szczegółami, między idealizmem a praktycznością, czy między wiarą, a rozumem, a także między optymizmem a pesymizmem, nadzieją a nihilizmem, pewnością naszych racji a empatią. Więcej o tych układach i o kolejnych etapach tej retrogradacji będę pisać w cotygodniowym Moonset Newsletterze (do wyboru wersja darmowa Free i Premium).

Im bardziej jesteśmy przywiązani do naszego obrazu świata i niechętni uwzględnianiu perspektyw innych, tym ten czas może być dla nas trudniejszy i pełen utarczek z innymi. Jeśli jednak zachowamy elastyczność, otwartość na inne światopoglądy i na przyznanie do błędu (czy do niewiedzy) tym więcej możemy w tym czasie osiągnąć i tym bardziej inspirujący i twórczy będzie to czas.

Zazwyczaj jednak łatwiej powiedzieć niż zrobić, ponieważ nasze obrazy świata są dla nas na swój sposób „przezroczyste” i niezależnie od tego czy wyglądają bardziej jak „Bitwa pod Grunwaldem”, czy jak „Śniadanie na trawie”, wydają nam się czymś oczywistym i „obiektywnym”. Czasem pracujemy z określonymi przekonaniami – zdaniami, które wydają nam się prawdziwe lub wypowiadaniem różnych afirmacji, które nie koniecznie wydają się prawdziwe, ale bardzo tego chcemy ;) Jeśli jednak nie ruszamy przy tym całej ramy światopoglądowej, w której te przekonania istnieją, a to tak jakbyśmy chcieli na „Bitwie pod Grunwaldem” dorysować parę różowych kwiatków ;) Retrogradacja Merkurego w Strzelcu daje dobrą okazję by się tym naszym obrazom świata przyjrzeć i spróbować opowiedzieć je na nowo – to czas kiedy warto przyjrzeć się naszym mitom osobistym, narracjom o naszej przeszłości i przyszłości i być może opowiedzieć naszą historię jak baśń z happy endem ;) Możemy też poprzeglądać się w ważnych dla nas opowieściach – baśniach, bliskim nam bohaterach i bohaterkach, rozpoznać jaką baśń być może odgrywamy i jak możemy ją zmienić. Nawet jeśli tego typu rozważania są czymś Ci obcym warto być czujnym na to jakie opowieści, baśni, filmy czy książki do nas teraz będą wracać, co z nami rezonuje i jak to się ma do naszego życia – tego teraz i tego do jakiego chcemy dążyć.






To także dobry czas na to byśmy zobaczyli siebie nawzajem z naszymi różnymi przekonaniami, doświadczeniami, wyczuleniami i perspektywami i poszukali tego co wspólne – co jest łatwiejsze, gdy wiemy, że patrzymy na świat przez pryzmat różnych „obrazów” i doświadczeń. Żyjemy w „światach równoległych”, a jednak możemy ze sobą rozmawiać, poznawać egzotykę odmiennych kultur i historii, możemy się inspirować, gdy odłożymy na bok pragnienie posiadania racji. Czas ten sprzyja rozważaniom, pogłębionej nauce, czytaniu otwierających nowe perspektywy książek, powrotom do miejsc z przeszłości, oraz pisaniu i budowaniu spójniejszych teorii. Jest to również wspaniały czas na to by się „odłączyć” od zwykłej codzienności, zresetować umysł, szczególnie w kontakcie z przyrodą, gdzieś na jakiejś wyprawie w nieznane i w głąb siebie. To czas kiedy mogą do nas przyjść wyjątkowe wglądy i jaśniejsze widzenie naszej rzeczywistości i warto zrobić sobie na to przestrzeń odłączając się od „systemu”, spacerując, medytując, kontemplując, podążając za tym co nas pociąga.

Dom(y) horoskopu urodzeniowego, który aktywuje retrogradujący Merkury wskazuje na obszary życia, gdzie potrzebna może być szczególna uważność, gotowość do wprowadzania zmian i poprawek, a także gdzie lepiej się wstrzymać z rewolucjami ;) Ta końcówka roku generalnie mało sprzyja wprowadzaniu rewolucji, nawet jeśli Pluton świeżutko w Wodniku może nas ku nim podjudzać ;) Jednak w obszarze życia wskazywanym przez dom Merkury może nas nieco drażnić opóźnieniami czy tym, że coś miało iść gładko, a nie idzie… co czasem sprawia, że zamiast posłuchać kosmicznej melodii tego czasu możemy chcieć wszystko zmienić, tylko po to by się ruszyło ;) Posiadacze Osobistego Astrokalendarza mogą przeczytać jaka to sfera życia jest poddawana rewizji i opis tego co robić jak żyć. Jest też możliwość zamówienia samego opisu tej retrogradacji w domu bez reszty Astrokalendarza (o ile znasz dokładną datę urodzenia!). Można też oczywiście samodzielnie sprawdzić w jakim domu naszego horoskopu wypada znak Strzelca, a dokładniej stopnie 5-23 tego znaku.

Pięknego i owocnego czasu wewnętrznej podróży i opowiadania starych historii na nowo! :) 




czwartek, 14 listopada 2024

Pełnia w Byku - 15 listopada 2024

 




Czasem przychodzi taki moment, kiedy osiągnięcie stabilności i budowanie trwałych budowli w naszym życiu wymaga najpierw postawienia wszystkiego na głowie… i ta pełnia w Byku w koniunkcji z rewolucyjnym Uranem właśnie z takim czasem mi się kojarzy. Napięcie pomiędzy głęboką potrzebą zmian, a przywiązaniem do spokoju i status quo, między niecierpliwością a rozleniwieniem, między nerwowością umysłu a zmęczeniem ciała, między tym co było, a tym czego jeszcze nie ma, choć w jakiś sposób już jest obecne...  to wszystko może rozgrywać się na różne sposoby. Zaś rozwiązanie tych wewnętrznych (i czasem też relacyjnych) konfliktów i napięć nieraz będzie właśnie paradoksalne: zmiana po to by coś zachować, rewolucja dla świętego spokoju, konfrontacja dla pokoju, zmęczenie się po to odpocząć itp.. To czas, kiedy mogą nas nawiedzać zaskakujące rozwiązania dla starych problemów, kiedy jednym gestem możemy odrzucić coś, co już od dawna nie działa, rozpoznać źródło naszego dyskomfortu, zmęczenia, braku satysfakcji lub poczucia bezpieczeństwa, oraz emocjonalnych tęsknot w jednym przebłysku natchnienia. Albo też po prostu zrobić coś inaczej, wyjść poza nawykowe reakcje i odkryć, że nagle sprawy wyglądają dla nas inaczej. Uran często łączony jest z postacią Prometeusza, który kradnie dla ludzkości Ogień, a wraz z nim perspektywę wolności, wzrostu świadomości, nową wizję. Pełnia w Byku sprowadza tą wizję na Ziemię i pomaga zbudować wokół Ognia nowe bezpieczniejsze siedziby - o ile umiejętnie się nim posłużymy ;)

Ważnym tematem może być walka z tym co nas ogranicza, co wytrąca nas z naszego rytmu, co nas męczy, przeciąża, burzy nasz spokój - nieraz poprzez wybuchy ukazujące to jak ten spokój był pozorny. Czasem bunt może przyjąć formę nagłej zmiany wizerunku, wyzwolenia się z dotychczasowych ram, np. poprzez przefarbowanie włosów, czy cokolwiek co da nam poczucie ekscytacji i bycia bardziej sobą. Czasem zaś nasza rebelia może przyjąć bardziej typowo “byczą” formę, czyli słowami klasyka: “Nie wstanę! Tak będę leżał!” ;) Nie chcemy już więcej robić czegoś co dla nas nie ma sensu, co jest powtarzaniem jakichś gier i rytuałów, które wydają się jak z innej epoki, nie chcemy już działać wbrew potrzebom naszego ciała i ducha. Pełnia ta zaś nieraz pchnie nas do wypowiedzenia bardziej aktywnie lub pasywnie swojej niezgody. 

To ważne też z szerszej perspektywy, która w tym roku jest wyjątkowo znacząca: to ostatnia pełnia, a nawet ostatnie dni z Plutonem w Koziorożcu w ciągu naszego życia! (no chyba, że pokusimy się o jakieś formy technologicznej wieczności, co akurat w zaczynającym się dwudziestoleciu z Plutonem w Wodniku jest całkiem prawdopodobnym trendem). Pluton już dwa razy wchodził do Wodnika kusząc nas nowymi perspektywami i świeżutkim zestawem wyzwań (w miejsce tych już obmierzłych systemowo-rodowo-hierarchicznych) tym razem jednak, już w nadchodzący wtorek, wejdzie do Wodnika by już w nim pozostać na 20 lat. Tak więc nadchodząca pełnia z Księżycem w objęciach Urana, władcy znaku Wodnika, jest piękną celebracją tego momentu! :) Domykanie ostatnich 16 niemal lat, zbieranie owoców tego czasu, rozpoznawanie, gdzie jeszcze potrzebujemy się uwolnić, jaka zmiana już dawno dojrzała do wprowadzenia, co chcemy uwolnić zanim wejdziemy w nową plutoniczną epokę - oraz jakie wizje i odczucia towarzyszą nam w tym procesie przejścia, na co się otwieramy i na czym chcemy opierać naszą dalszą drogę?

Wzmacnia wagę tego momentu jeszcze bardziej fakt, że tego samego dnia co pełnia, Saturn wyjdzie z retrogradacji, co oznacza z jednej strony możliwe poczucie ciężkości i konieczności podejmowania ważnych decyzji, z drugiej jednak poczucie, że coś powoli wraca na “dobre” tory, zaczyna się ruch ku przyszłości, po paromiesięcznym (od końcówki czerwca) “przestoju” i skupieniu na tym co w nas. Więcej o retrogradacji Saturna i o tym co się zmienia napisałam w poniedziałkowym Newsletterze Premium.

O ile Saturn będzie jak baaardzo powoli ruszająca ciężka lokomotywa, to Uran dodaje tej pełni dynamiki, oraz głośnych gwizdów ze strony niecierpliwego motorniczego, a także chęci pojechania w innym niż dotąd kierunku ;) Byk jednak przypomina nam, że nie wystarczy lotna idea, duchowy zryw, czy radykalna deklaracja - zmiana wydarza się na poziomie ciała, jest tym co czujemy, zasobami, z którymi ruszamy w podróż, stabilnym fundamentem, który pozwoli nam nie tylko przeżyć chwilową przygodę, ale też coś trwałego zbudować, a także umieć faktycznie korzystać z nowej odsłony naszego życia. Bez ciała nigdzie nie dojdziemy ;) Dlatego tak ważne jest słuchanie go w czasie tej pełni i nie przyśpieszanie nic wbrew niemu. Ono wie lepiej czego mamy już dość i czego potrzebujemy by poczuć się lepiej - niech dbanie o nie i słuchanie go będzie naszą małą-wielką rewolucją ;)




 





Kiedy pełnia w Byku wypada tak blisko Urana jak tym razem możemy skorzystać z jej jasnego światła jak z reflektora pokazującego nam gdzie jesteśmy w 7-letniej podróży z Uranem w Byku rewolucjonizującym nasze podejście do ciała, odpoczynku, własności czy bezpieczeństwa - na poziomie indywidualnym oraz kolektywnym. Ta rozciągnięta w czasie rewolucja trwa od 2018 roku, choć odczuwamy ją zazwyczaj poprzez nagłe przeskoki świadomości i wywracające status quo wydarzenia - bardzo możliwe, że właśnie ta pełnia takie wielu z nas przyniesie ;) Niezależnie od tego czy wokół nas będzie grzmieć i błyskać, czy akurat tym razem nie, warto w tym czasie zadać sobie pytanie o to czego nauczyliśmy się od 2018 roku w tematach cielesności, bezpieczeństwa, komfortu i tego co nas od nich odgradza? Co jeszcze potrzebujemy odrzucić, od czego się wyzwolić by żyć bardziej w zgodzie ze sobą, z swoim rytmie, w osadzeniu w tu i teraz? O czym mówi do nas ciało i na ile potrafimy go słuchać? Co byśmy dziś zrobili gdyby to ciało miało podejmować decyzje? ;) Jakie koncepcje nas przed tym powstrzymują i czy możemy tak zmienić nasze życie, by mniej działać wbrew potrzebom ciała? Już w przyszłym roku pobyt Urana w Byku się zakończy, więc warto skorzystać z każdej okazji do takich podsumowań i pogłębiania naszych byczych rewolucji :) 





Tradycyjnie pełnie w Byku są o zapraszaniu obfitości, przyjemności, zmysłowości i poczucia bezpieczeństwa... ciekawe jest sprawdzenie jak bardzo zmieniło się nasze podejście do tych spraw przez ostatnia lata - co zapraszaliśmy 7 lat temu i na ile byliśmy otwarci na przyjmowanie tego co świat nam daje? Co dziś jest dla nas najważniejsze, co chcemy zapraszać, co potrafimy już przyjąć? Pełnia w Byku otwiera nas na przyjmowanie więcej, na czucie więcej, na życie pełniej :) 

Pięknej pełni rozkwitu, ucieleśnienia, integrowania i zmiany!


Więcej szczegółów w poniedziałkowym Moonset Newsletterze - do wyboru darmowa wersja Free i rozbudowana Premium. Teraz wykupując wersję Premium możesz otrzymać ostatni wysłany newsletter, na bieżący tydzień (ale tylko do niedzieli do południa). W wersji Free pierwszy newsletter dostaniesz najbliższej nocy z poniedziałku na wtorek (zazwyczaj krótko po północy).