26 listopada Merkury wchodzi w retrogradację w znaku Strzelca otwierając trzytygodniowy okres rewidowania naszych przekonań, idei i życiowych celów – a także poszukiwania sensu i wizji, tam gdzie mogliśmy czuć, że już ich nie ma.
Co istotne, w drugiej połowie retrogradacji (konkretniej 7.12.) do Merkurego dołączy Mars wchodząc w ruch wsteczny w znaku Lwa. To oznacza co prawda tylko jeden tydzień „podwójnej retrogradacji”, ale w praktyce Mars już teraz mocno zwolnił na niebie i najbliższe dwa tygodnie tak czy inaczej niosły by zmianę energii z „szybko, mocno, do przodu!” na „wolniej, z wahaniem, ale też dogłębniej”. To jednak dobrze, gdy retrogradacje się nakładają, bo po co miały by się nadmiernie rozprzestrzeniać po całym roku? ;) A tak, to skoro już zajmujemy się tematami przeszłości, poprawkami, rewizjami i rozwojem wewnętrznej integralności (podczas gdy zewnętrzny rozwój przyhamował), to możemy to robić jeszcze głębiej. Przy okazji oznacza to okres podsumowań mijającego roku i refleksji nad tym co chcemy wraz z nim zostawić i jaki kierunek obrać w kolejnym. Merkury retrogradując pomoże nam poukładać sobie w głowie to wszystko co się wydarzyło w tym roku, nadać temu sens i zobaczyć głębsze znaczenie naszej drogi. Będzie to też dobry czas na to by domknąć stare wątki w naszym rozwoju osobistym, zweryfikować dotychczasowe cele, ideały i przekonania oraz zobaczyć co nas zatrzymywało przed pójściem dalej, a także by zobaczyć które z naszych „wielkich planów” rzeczywiście mają sens ;)
O ile Merkury „przemyśli” swoje dość szybko i już w drugiej połowie grudnia ruszy do przodu, o tyle Mars dopiero będzie się rozpędzał w ruchu wstecznym i na efekty tych przemyśleń jeszcze chwilkę przyjdzie nam poczekać ;) Choć efekty prac wewnętrznych i wyzwalania ze wzorców przyszłości akurat mogą być szybsze i mocniejsze – o tym więcej będzie w tekście o retrogradacji Marsa. To co ważne na ten czas do dać sobie prawo do tego by zwolnić, by nie wiedzieć, by jeszcze nie znać tego kierunku, a także by odpuszczać te sprawy i cele, które wywołują w nas opór i wikłają się w nieporozumienia i opóźnienia. Utrudniać nam to będzie fakt, że zarówno Merkury, jak i Mars (a także Słońce) będą teraz w znakach żywiołu Ognia, co oznacza, że potrzeba by działać już, szybko i mieć spektakularne efekty może być bardzo rozpalona… Mądrość każdej retrogradacji to nie czekanie na „lepszy czas”, a wybieranie dobrych celów naszych działań – to dobry moment na kończenie czegoś „przetrzymanego”, na powrót do tematów i projektów z przeszłości (lub dotyczących przeszłości, np. historii), na wprowadzanie poprawek i usprawnianie tego co słabo działa, na podsumowania i analizy tego co się udało, co nie i dlaczego, oraz na eksploracje świata wewnętrznego.
Retrogradacje często oznaczają okres, kiedy potrzebujemy się cofnąć parę kroków wstecz i czemuś przyjrzeć ponownie, wrócić do wglądu czy pomysłu, nad którym przybiegliśmy bez uwagi, albo też odkręcić jakieś słowa, ustalenia, poprawić jakieś przeoczenie. W tym przypadku może to dotyczyć tego co „ominęliśmy” w listopadzie (dokładniej po ok 7.11.). Retrogradujący Merkury w Strzelcu powtórzy opozycję z Jowiszem w Bliźniętach (poprzednia, w ruchu prostym, była 18.11.) oraz kwadraturę do Saturna w Rybach (poprzednia 12.11.). Jeśli działo się wtedy coś istotnego, szczególnie na froncie komunikacyjnym czy mentalnym to może do nas wrócić w takiej czy innej formie ;) Oznacza to okazję do pogłębienia wglądów, dopracowania pomysłów czy ustaleń, oraz rozpoznania co pominęliśmy i jaka lekcja z tego dla nas wypływa. Dodatkowo mogą pojawiać się napięcia między szeroką wizją a szczegółami, między idealizmem a praktycznością, czy między wiarą, a rozumem, a także między optymizmem a pesymizmem, nadzieją a nihilizmem, pewnością naszych racji a empatią. Więcej o tych układach i o kolejnych etapach tej retrogradacji będę pisać w cotygodniowym Moonset Newsletterze (do wyboru wersja darmowa Free i Premium).
Im bardziej jesteśmy przywiązani do naszego obrazu świata i niechętni uwzględnianiu perspektyw innych, tym ten czas może być dla nas trudniejszy i pełen utarczek z innymi. Jeśli jednak zachowamy elastyczność, otwartość na inne światopoglądy i na przyznanie do błędu (czy do niewiedzy) tym więcej możemy w tym czasie osiągnąć i tym bardziej inspirujący i twórczy będzie to czas.
Zazwyczaj jednak łatwiej powiedzieć niż zrobić, ponieważ nasze obrazy świata są dla nas na swój sposób „przezroczyste” i niezależnie od tego czy wyglądają bardziej jak „Bitwa pod Grunwaldem”, czy jak „Śniadanie na trawie”, wydają nam się czymś oczywistym i „obiektywnym”. Czasem pracujemy z określonymi przekonaniami – zdaniami, które wydają nam się prawdziwe lub wypowiadaniem różnych afirmacji, które nie koniecznie wydają się prawdziwe, ale bardzo tego chcemy ;) Jeśli jednak nie ruszamy przy tym całej ramy światopoglądowej, w której te przekonania istnieją, a to tak jakbyśmy chcieli na „Bitwie pod Grunwaldem” dorysować parę różowych kwiatków ;) Retrogradacja Merkurego w Strzelcu daje dobrą okazję by się tym naszym obrazom świata przyjrzeć i spróbować opowiedzieć je na nowo – to czas kiedy warto przyjrzeć się naszym mitom osobistym, narracjom o naszej przeszłości i przyszłości i być może opowiedzieć naszą historię jak baśń z happy endem ;) Możemy też poprzeglądać się w ważnych dla nas opowieściach – baśniach, bliskim nam bohaterach i bohaterkach, rozpoznać jaką baśń być może odgrywamy i jak możemy ją zmienić. Nawet jeśli tego typu rozważania są czymś Ci obcym warto być czujnym na to jakie opowieści, baśni, filmy czy książki do nas teraz będą wracać, co z nami rezonuje i jak to się ma do naszego życia – tego teraz i tego do jakiego chcemy dążyć.
To także dobry czas na to byśmy zobaczyli siebie nawzajem z naszymi różnymi przekonaniami, doświadczeniami, wyczuleniami i perspektywami i poszukali tego co wspólne – co jest łatwiejsze, gdy wiemy, że patrzymy na świat przez pryzmat różnych „obrazów” i doświadczeń. Żyjemy w „światach równoległych”, a jednak możemy ze sobą rozmawiać, poznawać egzotykę odmiennych kultur i historii, możemy się inspirować, gdy odłożymy na bok pragnienie posiadania racji. Czas ten sprzyja rozważaniom, pogłębionej nauce, czytaniu otwierających nowe perspektywy książek, powrotom do miejsc z przeszłości, oraz pisaniu i budowaniu spójniejszych teorii. Jest to również wspaniały czas na to by się „odłączyć” od zwykłej codzienności, zresetować umysł, szczególnie w kontakcie z przyrodą, gdzieś na jakiejś wyprawie w nieznane i w głąb siebie. To czas kiedy mogą do nas przyjść wyjątkowe wglądy i jaśniejsze widzenie naszej rzeczywistości i warto zrobić sobie na to przestrzeń odłączając się od „systemu”, spacerując, medytując, kontemplując, podążając za tym co nas pociąga.
Dom(y) horoskopu urodzeniowego, który aktywuje retrogradujący Merkury wskazuje na obszary życia, gdzie potrzebna może być szczególna uważność, gotowość do wprowadzania zmian i poprawek, a także gdzie lepiej się wstrzymać z rewolucjami ;) Ta końcówka roku generalnie mało sprzyja wprowadzaniu rewolucji, nawet jeśli Pluton świeżutko w Wodniku może nas ku nim podjudzać ;) Jednak w obszarze życia wskazywanym przez dom Merkury może nas nieco drażnić opóźnieniami czy tym, że coś miało iść gładko, a nie idzie… co czasem sprawia, że zamiast posłuchać kosmicznej melodii tego czasu możemy chcieć wszystko zmienić, tylko po to by się ruszyło ;) Posiadacze Osobistego Astrokalendarza mogą przeczytać jaka to sfera życia jest poddawana rewizji i opis tego co robić jak żyć. Jest też możliwość zamówienia samego opisu tej retrogradacji w domu bez reszty Astrokalendarza (o ile znasz dokładną datę urodzenia!). Można też oczywiście samodzielnie sprawdzić w jakim domu naszego horoskopu wypada znak Strzelca, a dokładniej stopnie 5-23 tego znaku.
Pięknego i owocnego czasu wewnętrznej podróży i opowiadania starych historii na nowo! :)