Genealogia to dziedzina zajmująca się badaniem
więzi rodzinnych i jej celem jest odtworzenie drzewa genealogicznego danej
rodziny. Podobnie jak w przypadku astrologii, genealogowie amatorzy zazwyczaj
zaczynają swoją przygodę od własnego podwórka, czyli od swojej rodziny. Tak też
było ze mną, pragnienie poznania swoich korzeni, rozwikłania rodzinnych zagadek
i zrozumienia przez to lepiej siebie pchnęło mnie do poszukiwań w archiwach,
przeglądania niezliczonych ilości aktów metrykalnych i innych źródeł
historycznych. Jakie było moje zdumienie, gdy odkryłam, że w księgach metrykalnych podawano także
godzinę urodzenia dziecka! Najprawdopodobniej mocno przybliżoną, ale to już
zawsze coś! Okazało się, że moje dwie pasje pasują do siebie jak dwie połówki
jabłka i kiedy łączyłam efekty poszukiwań genealogicznych z wiedzą
astrologiczną zaczął się wyłaniać fascynujący obraz. Obraz mocno poruszający,
ukazujący trudne przekazy rodzinne, sieci zależności, przekazywane z pokolenia
na pokolenie dziedzictwo. Zobaczyłam jak to z czym dziś się zmagam towarzyszyło
mojej rodzinie od wieków. Sprawiło to,
że słowa Babć o uzdrawianiu siedmiu pokoleń poprzez uzdrawianie siebie nabrały
bardzo konkretnego znaczenia. Wyraźnie zobaczyłam po co tu jestem i jakie zadania
przede mną stoją. A przecież to wcale nie koniec poszukiwań - wciąż zanurzam
się coraz głębiej w czas i w siebie.
sobota, 22 grudnia 2012
Astrogenealogia czyli rozmowa z przodkami
sobota, 29 września 2012
Po co komu astrologia?
W temacie astrologii ludzie dzielą się na tych,
co w nią wierzą, tych co nie wierzą i na tych co ją praktykują - więc wierzyć już
nie muszą ;) Pomijając jednak kwestię „prawdziwości” astrologii można się zapytać
o to, czy istnieje głębszy sens w jej praktykowaniu i w szukaniu porad
astrologa. A więc: po co komu astrologia?
Tylko po co ją poznawać? I czy dowiadując się czegoś o przyszłości nie ingerujemy w nią, nie odbieramy sobie jakichś możliwości, nie zniechęcamy do działania? A może przyszłość jednak zależy od nas? A może nawet jeśli ostatecznie nie zależy, to warto żyć tak jakby zależała, bo inaczej co to za życie?? No i ostatecznie, czy warto sobie zawracać głowę tym czego jeszcze nie ma??
Mimo, że sporo czasu spędzam sprawdzając jak dalej się potoczy ruch planet, w dużym stopniu zgadzam się z tymi wątpliwościami. Najważniejsze jest dla mnie to, co jest teraz, a to co będzie naszą przyszłością wypłynie z owego teraz i z tego jak dobrze je przeżyjemy (nie lubię słowa „wykorzystamy”, to tak jakbyśmy mieli „wykorzystywać życie” zamiast żyć). Ale jednak planety wciąż krążą i jakoś to się przekłada na nasze życie… Tyle tylko, że w dużym stopniu to my decydujemy co z tego wyniknie, bo w każdym kryzysie jest szansa rozwoju, a w każdej szansie jest ryzyko jej zmarnowania. Ludzie, którzy pracują nad sobą, zupełnie inaczej przechodzą kolejne kryzysy. Jeśli nie walczymy ze zmianą, która chce się wydarzyć, to przychodzi ona łagodniej i przynosi ostatecznie wiele dobrego. Ale w tym celu trzeba mieć świadomość tego, że właśnie przyszedł moment by coś puścić. Niektórzy potrafią sami to dostrzec wystarczająco wcześnie, by
środa, 25 kwietnia 2012
W hołdzie Uranosowi i Gai
![]() |
Uranos i Gaja astrologia |
Trudno
objąć ogrom i piękno wszechświata! Nasza Matka Ziemia jest tylko jednym
z niezliczonych koralików nanizanych na nić boskiego zamysłu, czy też
osadzonych w siatce potężnych praw fizyki. Oszałamiające piękno nocnego nieba
odsłania nam fragment tej biżuterii. Uroda
to jednak jak wiadomo nie wszystko. Za materialnym pięknem wszechświata
kryje się jego duch, a za ciałami niebieskimi sunącymi po nieboskłonie niczym
wskazówki zegara – głębszy sens.
Przeczuwali
to już starożytni. Skrupulatnie mierzyli ruchy planet i starali się odkryć ich
głębsze znaczenie. Kapłan egipski całe życie spędzał na obserwacji planet. Były
one jego najbliższą rodziną, przyjaciółmi, towarzyszami wędrówki przez życie.
Dzięki pracy przekazywanej z pokolenia na pokolenia udało się złamać szyfr
gwiazd. Znawcy tego szyfru potrafili przewidywać kiedy która z planet wzejdzie
nad horyzont, kiedy połączy się z inną, a także kiedy nastąpi zaćmienie słońca.
Poznali mechanizm, lecz to im nie wystarczyło. Starożytni wiedzieli, że tylko
człowiek jest w stanie tworzyć mechanizmy pozbawione duszy – to co Bóg stworzył
jest boskie, czyli przepełnione jego Duchem. Niebo było więc areną bogów –
różnych aspektów boskości obdarzonych imieniem i
Subskrybuj:
Posty (Atom)