W sobotę Mars
wypłynął z sennych Ryb i przeszedł do zdecydowanego Barana! W tym
znaku jest bardzo silny, może nawet za bardzo ;) W weekend jeszcze
mogliśmy być w „oparach” nowiu, który zazwyczaj nie dodaje
energii, dziś jeszcze działa nieco senny Księżyc w Rybach… ale
już wkrótce powinniśmy poczuć moc Barana w pełni :) Oznaczać to
będzie dużo energii do ruchu i do działania, dużo spraw możemy
popchnąć do przodu, więcej zacznie się dziać…
To idealny czas na to by zacząć nowe inicjatywy, by odważyć się
zrobić coś nowego, szalonego, porwać się z motyką na jakieś
słońce ;) Mars doda nam mocy, chęci walki o swoje, asertywności,
ale także rywalizacyjności i agresywności. Czyli z jednej strony
dobrze, bo ja się przestanę patyczkować i zacznę w końcu
aktywnie działać i walczyć o swoje, z drugiej źle, bo inni też
to zaczną robić i możliwe, że pojawią się konflikty interesów
;) Wszystkim będzie się bardziej śpieszyć, możemy działać zbyt
pochopnie, bez zastanowienia. Ogień w nas będzie domagał się
wyrażenia w działaniu i nie koniecznie musi być to działanie o
głębokim sensie. Warto dać sobie możliwość wyrażenia tej
energii, jak nie w sprawach zawodowych, czy w realizacji swoich
marzeń i pasji, to w sporcie. Energia stłumiona pod kocem rutyny i
nudnych powinności będzie buzować i wybuchać kłótliwością i
drażliwością. To jest czas kiedy ciężko nam będzie dostosować
się do innych, słuchać poleceń i działać zespołowo. Jesteśmy
teraz samotnymi Wojownikami i Wojowniczkami nakierowanymi na jeden
cel i lepiej by nam nikt nie przeszkadzał, bo może oberwać ;) O
ile tylko dany naszym wewnętrznym wojownikom godne ich zadania, oraz
będziemy szanować innych wojowników na drodze, czas ten będzie
bardzo efektowny i pozwoli nam pokonać niejedną bestię i zdobyć
niejedno złote runo
poniedziałek, 30 stycznia 2017
poniedziałek, 16 stycznia 2017
Wewnętrzna rana i jej uzdrawianie
Wewnętrzna rana. Wewnętrzna – bo nie widać jej z zewnątrz.
Często sami jej nie widzimy. Przypominamy sobie o niej dopiero, gdy ktoś lub coś
nas dotknie w to bardzo czułe miejsce, gdy zapiecze ból, wstyd, żal, lęk… choć
wydawało się, że już nie powinny. To oznacza, że nasza rana się jeszcze nie zagoiła
do końca, mimo upływu czasu. Najpewniej dlatego, że nie została dobrze
oczyszczona i jest tam jeszcze jakieś małe ziarenko żalu, które uwiera,
namnażają się bakterie złości, ropnieje urażone ego… I nic innego nam nie pomoże,
jak tylko ponowna wiwisekcja naszej rany, otworzenie wszystkich bolesnych
tematów tak by zobaczyć co jeszcze jest w nich dla nas żywe, przeżycie
związanych z nimi emocji. Woda łez oczyszcza rany. Wypłukuje nagromadzone
emocje. Pozwala zasklepić się żałobie, gdy już w ranie nie zostanie nic poza
łzami. Gdy puścimy koncepcje winy i kary, racji i niesprawiedliwości, kata i
ofiary, dumy i uprzedzenia. Gdy zobaczymy, że pod nimi jest czysty jak kryształ
smutek. I gdy wybaczymy tym, którzy zadali nam ranę i sobie za to, że daliśmy
się zranić. Aż przyjdzie zgoda na to co się wydarzyło. Uświadomienie sobie jak
nasza rana nas wzmocniła, ukształtowała, chroniła. Podziękowanie jej za to i
przyjęcie, że to doświadczenie nauczyło nas jak uzdrawiać siebie, jak
przemieniać ranę w złoto i jak pomagać innym, który doświadczają tego procesu. Złota
blizna pozostanie z nami by przypominać nam o lekcji, którą otrzymaliśmy i tym
jaką mamy w sobie siłę.
Pokrewne teksty:
-> O przepraszaniu dla opornych
Inne moje teksty o emocjach i rozwoju poprzez obejmowanie wszystkich aspektów siebie znajdziesz tutaj.
Inne moje teksty o emocjach i rozwoju poprzez obejmowanie wszystkich aspektów siebie znajdziesz tutaj.
O wybaczaniu i otrzymaniu wybaczenia - krótka osobista historia
photo: Tyler Shields |
Poczucie winy i brak wybaczenia to więzy, którymi trzymamy
siebie i drugą osobę w potrzasku. Potrafią połączyć dwie osoby na całe życie, zabrać
energię i zamknąć serce na miłość, nawet jeżeli przyczyny były względnie błahe.
Krzywdy, które otrzymałam od innych, to coś z czym mogę sobie poradzić, mogę
zrozumieć jak do nich doszło, przyjąć jako lekcje, mogę wybaczyć i w ten sposób
uwolnić siebie od przeżywania żalu czy złości (więcej o tym jak to zrobić przeczytasz chociażby tutaj). Krzywdy, które ja sprawiłam
innym, to już zupełnie inna historia. To również są rany, choć zazwyczaj
ukryte. Jeśli ktoś wciąż mi czegoś nie wybaczył, to nie tylko siebie tym pęta,
ale także i mnie, nawet jeśli nie mamy kontaktu. To trochę tak, jakbym
sprawiając komuś cierpienie zaciągała u tej osoby energetyczny dług, który mnie
wiąże i tylko ta osoba może swoim wybaczeniem umorzyć. Im więcej mam takich zranień na sumieniu,
tym więcej mojej energii jest uwięzionej, czasem także po to by temu zaprzeczać
i to wypierać. Dlatego warto choć raz na dekadę zrobić w tym temacie generalne
porządki ;) Także po to by potem łatwiej przebaczać innym :)
U mnie taka potrzeba pojawiła się 5 lat temu, w postaci
wizji by zrobić sama ze sobą rozliczenie wszystkich moich zaciągniętych „długów”,
czyli sytuacji gdy komuś sprawiłam cierpienie, przykrość czy zawód. Nie było
tych sytuacji dużo, pewnie większość nie byłaby warta wzmianki czy pamiętania,
ale podeszłam do sprawy bardzo uczciwie i przeanalizowałam wszystkie okresy
mojego życia pod kątem sytuacji, gdy moje intencje nie były w pełni czyste, uczciwe,
gdy w czymś zawiodłam, zachowałam się bez wyczucia itp. Z pewnością nie
wyłapałam wszystkiego, to pewnie by nie było możliwe ;) Ale ufam, że to co
ważne i trzymające mnie w jakiś sposób wtedy się ujawniło. W paru sytuacjach
możliwe było oczyszczenie sytuacji, powiedzenie magicznego słowa przepraszam,
które rozpuszcza żal i pomaga wybaczyć lub zadośćuczynienie w jakiś sposób. W
innych połączyłam się z moimi „wierzycielami” w medytacji (czy też konkretniej
z ich duszami), przeprosiłam za to co zrobiłam, poprosiłam o przebaczenie i
zapytałam się też jak mogę wyrównać ten dług. Pojawiły się konkretne działania
do wykonania, poczułam przebaczenie i uwolnienie, w każdym razie na tyle na ile
było to wtedy możliwe.
Z perspektywy czasu widzę jak od tamtego czasu w moim życiu
zaczęły się dziać cuda! :) Trudno powiedzieć czy to wyłącznie z tego powodu (jest to wątpliwe, bo był to czas paru ważnych rytuałów, doświadczeń i decyzji), ale dzisiaj dziele swoje życie na czas przed tym okresem i po, a poziom
wewnętrznej wolności i miłości do siebie wciąż tylko rośnie :)
Do przejścia takiego procesu polecam także rytuał i pieśń Ho'oponopono. Można zmieniać melodię, najważniejsze są 4 pierwsze wersy śpiewane z zapętleniu jak mantra do wszystkich tych, którym jesteśmy coś zawiniliśmy i do tych z
którymi mamy powikłane relacje, pełne wzajemnych zranień, z rodzicami na czele
Kiedy pełnia księżyca, kiedy nów, kiedy zaćmienie? Kalendarz księżycowy na rok 2022
Aktualną listę pełni i nowiów w 2023 roku znajdziesz tutaj.
Poniżej znajdziecie tabelę z datami, godzinami, krótkimi
opisami, a także stopniem zodiaku, w którym będą miały miejsce nadchodzące
pełni i nowie Księżyca w roku 2022. Pomoże Wam ona przygotować się z
wyprzedzeniem do każdego z tych wydarzeń i wykorzystać ich potencjał do
osobistego rozwoju. Bardziej szczegółowe opisy każdego nowiu i pełni, wraz z
propozycjami praktyk, będę umieszczać jak zwykle na blogu parę dni wcześniej
(zazwyczaj w poprzedzający poniedziałek), a także będę o nich informować w
cotygodniowym newsletterze. Zapraszam również serdecznie do dołączenia do
wspaniałej społeczności osób z całego kraju i ze świata, które medytują co nów
i co pełnię wspierając intencje osobistej i globalnej przemiany w obszarach
wskazywanych przez dany nów lub pełnię. Po więcej informacji zapraszam na
stronę Medytacji Księżycowych gdzie dzielimy się naszymi doświadczeniami.
W tabeli znajdziecie również informacje o zbliżających się zaćmieniach. Przypominam, że zaćmienia Słońca mają miejsce podczas nowiu, kiedy droga Księżyca bardzo zbliża się do drogi Słońca (dwa razy w ciągu roku), a zaćmienia Księżyca w analogicznej sytuacji podczas pełni.
Subskrybuj:
Posty (Atom)