czwartek, 20 czerwca 2024

Pełnia w Koziorożcu - 22 czerwca 2024






Po okresie dominującego, rozhulanego intelektu, przejście Słońca do Raka (czyli Letnie Przesilenie 20.06.), a chwilę potem pełnia w Koziorożcu (dopełnienie o 03:08 w nocy z piątku na sobotę) przynosi znaczącą zmianę. Kwadratura Słońca do Neptuna (kulminacja w czwartek) sprawia, że możemy mieć poczucie, że jest tego wszystkiego za dużo, albo też – w zależności od perspektywy – za mało ;) To drugie może się wiązać z poczuciem, że rzeczywistość nie sięga tego, co sobie wymarzyliśmy, że świat rozczarowuje swoją nieidealnością. Może też być tak, że doświadczamy wielu niezrozumiałych emocji, które gdzieś głębiej mogą się wiązać z tęsknotą za czymś czego nie ma, a co mogłoby być. Na tym tle pełnia w Koziorożcu stawia przed nami wyzwanie urealnienia i wyboru dalszej drogi, szczególnie jeśli chodzi o karierę, ambicje, ale też o integrowanie tego co robimy dla świata z tym co dla siebie i najbliższych. Możliwe, że za sprawą koniunkcji Jowisza i Urana, a także przez wyjątkowo inspirujący mentalnie i towarzysko „sezon Bliźniąt”, otworzyło się ostatnio przed nami wiele nowych drzwi. Tak wiele, że teraz możemy czuć swoisty „przeciąg”, zagubienie, czy przeciążenie. Nadchodząca pełnia zaprasza nas do dokonania koniecznych redukcji, decyzji co robimy i kiedy, jaki mamy plan, jak możemy realistycznie zaplanować nasz czas uwzględniając nasze potrzeby, emocje i priorytety. Coś być może już niemal dokończyliśmy i czas tej pełni będzie sprzyjał ostatnim szlifom i podzieleniu się owocami naszej pracy ze światem. Koziorożec uczy, że „lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu”, czyli realistyczne, osiągalne, łatwe do przełożenia na działania tu i teraz cele są ważniejsze niż najpiękniejsze wizje przyszłości, do których nie wiadomo jak się zabrać lub które wymagają jakichś nierealnych dla nas teraz zasobów. Przycinając nasze ambicje i idee do wymagań pragmatyzmu i realizmu możemy doświadczyć ulgi, uspokojenia, gdy już nie „musimy” robić wszystkiego na raz. Im prostsze i konkretniejsze plany tym lepiej. Po okresie łapania nowych inspiracji potrzebujemy wybudować fundamenty działania oraz dalszego rozwoju i temu właśnie sprzyja ta pełnia. Zaopatrzyć się w kotwicę, która nas uziemi, kiedy będziemy eksplorować nasze szalone wizje i marzenia. Potrzebujemy wreszcie wybrać jeden kierunek w naszej dalszej drodze, po to by wokół niego później budować „side questy” ;) 





Koziorożec przynosi nam potrzebę konkretnych osiągnieć, zaspokaja ambicji czymś co nie tylko wspaniale wymyśleliśmy, ale też zrealizowaliśmy do końca. Warto więc w tym czasie wybrać sobie taki jeden kierunek, który będziemy realizować przez najbliższy rok, zbudować plan, poszukać narzędzi i zasobów, które pozwolą nam na jego realizację. Sadzimy teraz nowe drzewo, które zobowiązujemy się podlewać i chronić zanim osiągnie „samodzielność”, ważne więc by myśleć o naszych projektach nie tyle w kategoriach czegoś co ma zaspokoić nasze ambicje, a w kategoriach odpowiedzialności za nowe istnienie, które powołujemy do życia.





W tym rozumieniu projekty - którymi mogą być też nasze plany budowania relacji, lepszego dbania o siebie i cokolwiek co chcemy w naszym życiu rozwijać – są jak nowe istoty w naszym życiu, symboliczne drzewa, które kiedyś mogą stać się kipiącym życiem lasem. Ta perspektywa pomaga nam zobaczyć, że nie wystarczy przymuszać się do pracy według planu – wzrostu drzew nie da się przyśpieszyć, jedyne co możemy zrobić to dbać o to by miały jak najlepsze warunki wzrostu, chronić przed zagrożeniami, regularnie podlewać zanim zapuszczą korzenie. Oznacza to, że nie da się tych projektów-drzew rozwijać naszym własnym kosztem, ponieważ to my jesteśmy glebą, w której wzrastają ;) Musimy więc też zadbać o to by mieć czas na regenerację, na odpoczynek uwzględniający naszą własną cykliczność, emocje i potrzeby. W czasie tej pełni warto więc też przyjrzeć się temu co nas regeneruje, reguluje gdy jesteśmy przeciążeni, co sprawia że mamy energię działać, a co jest sygnałem, że potrzebujemy odpoczynku. 

Pełnia w Koziorożcu łączy w sobie strategiczną moc tego znaku z inteligencją emocjonalną Raka, uczącą nas, że każde działanie, każdy „żywy” projekt, rozwija się w sposób cykliczny, a to oznacza, że częścią tego rozwoju są okresy rozpędzania się i zwalniania, wychodzenia do świata i zwiększonej autorefleksji, pracy, która przynosi widoczne efekty, takiej co wydarza się na ukrytych poziomach (mentalnym, duchowym etc), oraz takiej która jest integrowaniem tego co już zrobiliśmy, wprowadzaniem zmian czy zwykłym odpoczynkiem i celebracją. 

 



Powszechnie znana jest dość mocno destrukcyjna idea "wychodzenia ze strefy komfortu", która w szczególnie czasie tej pełni może do nas przychodzić jako presja by nadużywać siebie lub wyrzut sumienia, że tego nie robimy. Niestety mało kto wie czym jest jego strefa komfortu i jak się w niej znaleźć, mało kto z nas ją zamieszkuje na co dzień bez wypadania z niej przy każdej okazji. Mylnie utożsamiamy ją z lenistwem, lękiem, czy zablokowaniem w działaniu, które zazwyczaj świadczą właśnie o tym, że NIE jesteśmy w komforcie i potrzebujemy się wyregulować, co różnie nam wychodzi (o tym jak różnie mogą wyglądać nasze strefy komfortu i sposoby regulacji pisałam tutaj). Podobnie mylnie utożsamiamy przełamywanie siebie z rozwojem. Tymczasem najczęściej przełamywanie się jest tylko po to by coś sobie udowodnić i by udać przed sobą, że już nic nas nie ogranicza (nasze emocje, potrzeby, ciała w szczególności!). Jeśli się powiedzie i chwilowo nie będziemy odczuwać konsekwencji nadużycia siebie, to da nam benefity w postaci chwilowej satysfakcji, wystrzału adrenaliny, który przekłada się na większą energię i motywację do działania, wzrostu pewności siebie ("a jednak mogę!"), parę punktów dla ego i fajne opowieści dla znajomych ;) Część z tego jest wartościowa i może czasem wyrównywać poniesione koszty, ale nie ma to nic wspólnego z długofalowym rozwojem jakiego nas uczy znak Koziorożca. Koziorożcowi bowiem nie chodzi o to by się przełamywać dla przełamywania, a o to by wziąć odpowiedzialność za coś większego niż on sam, za "stan świata" czy jakiegoś jego fragmentu. Chodzi o stanięcie do odpowiedzialności nie tylko za to co swoje, ale też za to co wspólne, przyjęcie wyzwań jakie przed nami stoją i przyjęcie roli lidera - nie w rozumieniu tego kto jest widocznym krzykaczem, ale tego kto bierze udział w ważnych decyzjach i poczuwa się do odpowiedzialności za to co się wokół dzieje. Ryzykiem tu może być zbytnie obciążenie tą odpowiedzialnością, wzięcie na siebie za dużo i to co z tym robimy. Możemy sobie z wyzwaniem odpowiedzialności radzić lepiej lub gorzej, ale "przełamywanie siebie", zawsze będzie tu najgorszym rozwiązaniem ;) To czego potrzebujemy to rozwiązania pozwalające nam regularnie dbać o siebie po to by móc "dowieść" do do czego się (także przed sobą" zobowiązujemy, a w tym celu musimy być bardzo uważni na wszelkie "lamki awaryjne", które nam się zapalają gdy nadużywamy czy przekraczamy siebie, czyli kiedy nie jesteśmy w "strefie komfortu".

Ta pełnia uczy nas więc tego, że z jednej strony nie możemy zapominać, że nie możemy odmawiać naszego udziału w większym świecie, w tym co publiczne, wspólne, dotyczące nas wszystkich skupiając się wyłącznie na "własnym ogródku", ale tez tego, że nie możemy osiągać znaczących efektów w świecie zewnętrznym jeśli ten nasz ogródek jest zaniedbany, a nasze niezrealizowane potrzeby wynikające z nie brania odpowiedzialności za to co czujemy i za swoje ciało, zawsze będą stawać na drodze większych osiągnięć i prawdziwego przywództwa w świecie (niezależnie od tego w jakiej skali ;) ). 




Pięknej i owocnej pełni Wam życzę! 


Więcej szczegółów co tydzień w Moonset Newsletterze - do wyboru darmowa wersja Free i rozbudowana Premium. Teraz wykupując wersję Premium możesz otrzymać ostatni wysłany newsletter, na bieżący tydzień (w wersji Free pierwszy newsletter dostaniesz najbliższej nocy z poniedziałku na wtorek). 

poniedziałek, 3 czerwca 2024

Nów w Bliźniętach: 6 czerwca 2024

 





Nadchodzący nów (kulminacja o 14:37 w czwartek) wyeksponuje dwoistą naturę znaku Bliźniąt dając nam z jednej strony typową dla tego znaku lekkość, nastawienie na komunikację, wymianę z innymi, oraz tonę intelektualnej i towarzyskiej inspiracji, z drugiej jednak pod tym wszystkim co miłe i przyjemne czai się saturnowy test rzeczywistości – pokazujący nam że każde ze nieraz lekkomyślnie wypowiadanych w tym czasie słów ma swoją wagę, znaczenie i konsekwencje. Po lekkości i zabawie przychodzi moment refleksji i zrobienia miejsca także na to co wymaga od nas więcej empatii, uważności, konsekwencji… nawet jeśli dominujący teraz znak Bliźniąt popycha nas do wszystkiego naraz, poza konsekwencją właśnie ;) Słowa w tym czasie mają ogromną moc, pojawiają się nowe ważne i piękne opowieści, ale też i nieprzemyślane życzenia i sformułowania, które zbyt łatwo mogą stać się ciałem ;) Wybierajmy więc właściwe słowa z rozwagą i świadomością ich wpływu na naszą rzeczywistość.

 



Ten nów będzie kontynuacją bardzo korzystnego, inspirującego, ukazującego przebłyski przyszłości okresu, w którym zmiany dzieją się nieraz „same” i ledwie nadążamy z ich rejestrowaniem ;) Co jednak ważne to zwrócenie uwagi na to jakie myśli i słowa zagnieździły się w naszych głowach i trwają tam pomimo tych wszystkich zmian. Ten nów jest czasem na porządki w przekonaniach, rozpoznanie mocy codziennie używanych słów i tego jak się komunikujemy z innymi. Od czasu przejścia Merkurego do Bliźniąt (3.06.) możemy odczuwać nadmiar słów, pomysłów, myśli – czasem ekscytujący czasem męczący. To czas kiedy wiele nowych i pięknych narracji zaczyna się ujawniać w świecie i w naszym życiu, ale by nie oszaleć od tego wszystkiego najpierw potrzebujemy zrobić na nie miejsce ;) I temu właśnie służy ten nów!

Nów ten wydarza się tuż po przejściu Wenus przez Słońce (tzw. kazimi, czas odrodzenia się Wenus w sercu Słońca, parotygodniowego resetu w tematach relacji – więcej o tym pisałam w newsletterze.) Oznacza to, że Wenus nadal będzie bardzo aktywna w tym czasie, a sprawy różnorodnych relacji, komunikacji z innymi, pojawiania się nowych osób w naszym życiu i nieraz też żegnania tych, którzy już z niego odeszli może być bardzo ważny w tym czasie. Potrzeba wprowadzania większej równowagi w naszych relacjach, wypowiedzenia tego co niewypowiedziane, balansowania różnych pragnień i wartości, łączy się z rosnącą potrzebą wyrażania się poprzez zabawę, kreatywność, robienia rzeczy dla przyjemności lub w taki sposób praca łączyła się z zabawą. To świetny czas na pisanie (chociażby dziennika), wyrażanie uczuć w sposób kwiecisty, czasem też na rozmowy i spotkania, jeśli czas nowiu nie oznacza dla nas obniżonej energii i wzmożonej wsobności ;) 





Jeśli więcej w nas rozproszenia i intelektualnego przeciążenia niż pragnienia wychodzenia do świata to bardzo ważny komunikat, że najważniejsze co mamy do zrobienia w czasie każdego nowiu, to spotkanie ze sobą. Nawet jeśli interesuje nas wszystko wokoło i dzieje się wciąż coś nowego, jest to czas na przede wszystkim na zwrócenie do wnętrza i posłuchanie samego siebie, zanim zaczniemy pędzić do świata ;)






Więcej szczegółów co tydzień w Moonset Newsletterze - do wyboru darmowa wersja Free i rozbudowana Premium.