 |
photo: Ilya Kisaradow |
Raz na ok. półtora roku przychodzi ten szczególny czas, kiedy bogini miłości Wenus wchodzi w ruch wsteczny na ok 6 tygodni... Moje podejście do retrogradacji w ogóle, to przyglądanie się im w kategoriach części procesu rozwoju, który nawet jeśli z zewnątrz wygląda na spowolniony, to wewnątrz nas właśnie w czasie retrogradacji zachodzą największe zmiany. Retrogradacja to więc czas zwrócenia się do wnętrza, porządków w określonych sferach życia i przeanalizowania tego co jest moim kierunkiem na przyszłość, przed ruszeniem z kopyta w nowym cyklu
:) Retrogradacja Wenus daje nam czas (lub też wymusza – w zależności od postawy
;) ) na przyjrzenie się sprawom relacji, związków, kompromisów, wartości, a także finansów. To moment na zadanie sobie pytań, czego ja tak na prawdę chcę w relacjach, jakie są moje potrzeby, a także w jaki sposób przyczyniam się do sytuacji, które przyciągam. To czas na odkrywanie naszego relacyjnego Cienia, na pracę z wzorcami i rolami, które nieświadomie odgrywamy w kolejnych relacjach. Zamiast reagować impulsywnie w tym czasie lepiej przyjąć postawę obserwatora, który wszystko to co się dzieje postrzega jako informacje o sobie i przekazy o tym czego dotąd jeszcze nie nauczył się w temacie relacji. To taki czas kiedy Wenus mówi „sprawdzam” i możemy odkryć na ile nasz rozwój świadomości przekłada się na sferę relacji z ludźmi.