poniedziałek, 27 grudnia 2021

Nów w Koziorożcu - 2 stycznia 2022






Pierwszy noworoczny nów to czas, kiedy w zgodzie z cyklem księżycowym, a nie tylko z kalendarzem, kończymy poprzedni rok i otwieramy się na nowy. Jest to również pierwszy nów po Zimowym Przesileniu, a więc po czasie, gdy Słońce po przejściu przez ciemność rozpoczęło nowy cykl swej aktywności. W tym roku nie musimy na ten moment jednak zbyt długo czekać, gdyż noworoczny nów czeka nas już 2 stycznia! :) Czas domykania kończącego się roku mamy więc skrócony do minimum i wraz z tym nowiem stawiamy kropkę nad „i” i definitywnie żegnamy to co związane z rokiem 2021, otwierając się jednocześnie na nowy rok 2022 :) Nów ten też doskonale wpisuje się w tradycję noworocznych postanowień i zasiewania intencji na ten rok, a znak Koziorożca jak żaden potrafi nas ukierunkować na realne acz bardzo ambitne cele. Właściwie to można by cały problem z owymi noworocznymi postanowieniami sprowadzić do tego, że trudno nam potem zachować tak wysoki poziom ambicji i determinacji jaki towarzyszy nam w czasie miesiąca Koziorożca, czyli od Przesilenia Zimowego po pierwsze trzy tygodnie stycznia (no chyba, że sami jesteśmy Koziorożcami, ale i wtedy nie zawsze ;) ). Wiele osób rozczarowana tym odpuszcza sobie całą ideę noworocznych postanowień i celów, co z pewnością jest lepsze niż rozdymanie tych ambicji do poziomu, który nas samych będzie frustrował, choć jednocześnie jest odrzuceniem szans i energii jaką miesiąc Koziorożca ze sobą niesie. W esencji nie chodzi bowiem o postanowienia czy naszpikowane szczegółami plany działań, a o skontaktowanie się z tym do czego chcę dążyć, czemu chcę zadedykować ten rok, co sprawi, że poczuję, że jestem na dobrej ścieżce, jaki jest szczyt na który chcę się wspinać, a które górki mogę sobie podarować, bo tak naprawdę nic dla mnie nie znaczą? Dodatkowe znaczenie wnosi do tego nowiu retrogradacja Wenus, której jednym ze znaczeń jest rewidowanie tego co naprawdę chcemy, co nam sprawia przyjemność i nas uszczęśliwia, a co robimy wbrew sobie, unieszczęśliwieni. Spotkanie się z tym co naprawdę chcę jest początkiem wspinaczki Koziorożca, ale w tym celu musimy sobie odpuścić wszystkie przekonania o tym co „musimy”, „powinniśmy”, co przyzwyczailiśmy się, że chcemy, co przestało nas już kręcić, ale „szkoda było by zostawić”. Koziorożec lubi nas też konfrontować z pułapką porównywania się z innymi i pragnieniem bycia wyżej, które jest zrozumiałe gdy w środku mamy tą część nas, która czuje się gorsza, czy nie dość dobra, która chce coś komuś udowodnić, zdobyć w świecie uznanie, którego sama dla siebie nie ma. Wenus retrogradująca w tym znaku również wiele nam tu może uświadomić i uzdrowić, a nów pozwolić domknąć stare historie, które za tymi wzorcami stoją. Warto więc zacząć nowy rok (lub zakończyć stary) z docenieniem dla tego jaką drogę już przeszliśmy mimo wszystkich przeciwności, jak silni byliśmy, gdy było ciężko i jak wiele musieliśmy przejść by odważyć się rozpuścić tą twardość i znów zacząć czuć. Wspinaczka na nowe szczyty zaczyna się od rozpoznania gdzie jesteśmy i tak długo jak porównujemy się z innymi, nie jesteśmy w stanie tego prawdziwie ocenić. Nów w Koziorożcu więc prowadzi nas przez te wszystkie krainy i pozwala puszczać niespełnione oczekiwania i wyobrażenia i zastępować je bardziej realną perspektywą i celami, które mają naprawdę znaczenie na naszej drodze, a nie są kolejną próbą udowodnienia czegoś sobie i innym. Jowisz w Rybach również nas w tym wspiera, przywracając kontakt z naszą intuicją, z prowadzeniem, z marzeniami, które w nas żyją i które domagają się uwagi. Koziorożec potrafi być niezwykle pragmatyczny i konkretny, więc nawet ulotne marzenia mogą teraz przeobrazić się w jakiś uziemiony plan działań, pamiętajmy jednak, że to jaka intencja za tym stoi jest najważniejsze, a dobry plan to taki, z którym się czujemy dobrze i radośnie, a nie ten co nas przeraża, przeciąża i zamyka. 

Tradycyjnie nów w Koziorożcu jest czasem podsumowań. Przyglądamy się temu co się zadziało w ostatnim roku, czemu poświęcaliśmy czas i uwagę i jak to się ma do naszych pragnień i potrzeb. Co przyniosło efekty i satysfakcję, a co okazało się marnotrawieniem naszych cennych zasobów? Dokąd doprowadziły nas dotychczasowe działania i intencje? Czy to czego pragnęliśmy rok temu to coś czego nadal pragniemy? Czy to co osiągnęliśmy przyniosło nam satysfakcję, a to czego nie osiągnęliśmy nadal ma dla nas znaczenie? Koziorożec to znak, który uczy nas precyzyjnego wyrażania naszych pragnień, ustawiania priorytetów, a także umiejętności przekładania marzenia na konkretne kroki. Na czas tego nowiu najważniejsze jest uczciwe powiedzenie sobie czego tak naprawdę pragnę, do czego dążę, co jest moim drogowskazem, latarnią , do której płynę? Jeśli nie masz tutaj jasności dobrym pomysłem będzie poproszenie o informację podczas nowiowej medytacji (o Medytacjach Księżycowych piszę na dole tekstu). Może też być tak, że już od lat masz jasno sprecyzowaną intencję, ale jakoś się ona nie spełnia, wtedy warto sobie zadać pytanie, czy to naprawdę jest to czego pragnę? Czy wyobrażenie sobie, że dotarłam do mojego celu budzi we mnie wyłącznie radość? A może jest tam również lęk lub też trudno mi sobie taką sytuację wyobrazić? Może spełnienie tej intencji mogłoby zagrozić realizacji jakichś innych celów, które również są dla Ciebie ważne? Zobacz co masz, doceń to co udało się do tej pory osiągnąć i zobacz czemu Twoja obecna sytuacja sprzyja. Twoje opiekuńcze duchy (nadświadomość, Bóg, Wielki Duch etc ;) ) doprowadziły Cię właśnie tutaj gdzie teraz jesteś w jakimś celu, więc zamiast ciągle skupiać się na tym czego nie ma, zobacz jakim spełnianiu jakich Twoich marzeń ta sytuacja sprzyja? Do jakich zasobów masz teraz dostęp? I co realnie możesz zrobić przez ten rok? Czy w medytacji ten plan nadal jest dla Ciebie pociągający, czy też pojawia się opór lub inne emocje? Czasem tak bardzo przywykamy do myśli, że czegoś pragniemy, że już nawet tego nie sprawdzamy, a gdy nasze ciało, serce, intuicja wysyłają nam sygnały ostrzegawcze to staramy się to je "dostroić" do naszych celów zamiast odwrotnie ;) Zapominamy o tym, że nasze wyobrażenie o tym co jest dla nas dobre wcale nie musi być prawdziwe i że walka ze sobą i tym co nas prowadzi w imię tych koncepcji to droga na manowce. Dlatego dobrze skorzystać z mocy tego nowiu by w medytacji sprawdzić jak nasze ciało-serce-intuicja reagują na nasze koncepcje, co się w nas pojawia i jaką jest to dla nas wskazówką? Warto też zaprosić nawą wizję, nowy kierunek, nowe pragnienie do naszego serca :) 

Podsumowując kluczowym wątkiem tego czasu jest odkrywanie swojego powołania, określanie celów na nadchodzący rok i bardziej długofalowych wraz z realną strategią. W głębi wewnętrznej ciszy wydobywamy cel, który jest dla nas najważniejszy i który daje nam siłę do działania. Postarajmy się znaleźć w tym okresie około-nowiowym przestrzeń na odpoczynek i regenerację, tak by zebrać siły do ważnych działań jakie przed nami stoją. Dobrym pomysłem jest poszukanie drobnych codziennych działań, które mogą się stać naszymi nawykami i które będą nas przybliżać do realizacji naszej intencji. A jednocześnie które będą stanowić codzienne przypomnienie tego co jest dla nas ważne i dokąd idziemy.

Ten nów jest czasem kiedy możemy skupić się nie tylko na zewnętrznej strukturze naszego życia, ale także na strukturze naszego ciała. Dobrym pomysłem jest masaż, techniki pozwalające zrzucić napięcia i blokady jakie nagromadziły się w naszym ciele, ćwiczenia poprawiające kondycję kręgosłupa itp. albo chociaż podjęcie decyzji o zadbaniu o strukturę i kondycję ciała w niedługiej przyszłości. W tym czasie budujemy fundamenty naszego życia w najbliższym roku i warto zadbać by były one dobrze uziemione, osadzone w konkretach i w ciele.

Pięknego czasu żegnania starego i zasiewania nowego Wam życzę! :)


💥Trwają zapisy na Osobiste Astrokalendarze 2022! :) Więcej o tym tutaj.


Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie kulminacji nowiu, czyli o 19:33 w niedzielę. Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj.

Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego Newslettera Free! Zapisy tutaj.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.

poniedziałek, 20 grudnia 2021

Retrogradacja Wenus w Koziorożcu: 19 grudnia 2021 - 29 stycznia 2022

 

Wenus w retrogradacji w Koziorożcu 2021 / 2022
photo: Ilya Kisaradow



Retrogradacja Wenus to zawsze szczególny czas, ok 40 dni, w czasie których Bogini Miłości przechodzi symboliczną transformację z Gwiazdy Wieczornej w Gwiazdę Poranną, w czasie której na ok dwa tygodnie „znika” ukrywając się w jasności Słońca. Jest to wenusowy odpowiednik księżycowego nowiu, kiedy to Księżyc również jest niewidoczny, bo zbyt zbliżył się do Słońca. Pod latarnią jest najciemniej, jak to mówią ;) Ten okres, gdy Wenus „znika” i alchemicznie się przeobraża jest jednocześnie czasem, kiedy znajduje się ona najbliżej Ziemi. Jej moc więc jest najsilniejsza, mimo, że działa według naszych norm i przyzwyczajeń wspak… przestaje bowiem skupiać się na tym co zewnętrzne, na innych ludziach, partnerach, pięknie, czy pieniądzach, a skupia się na tym co wewnętrzne, na naszej relacji ze samą/ym sobą, na miłości, która w swej istocie nie potrzebuje żadnych zewnętrznych obiektów, na tym co nas prawdziwie uszczęśliwia, co daje nam przyjemność i poczucie wypełnienia, niezależnie od tego co myślą o tym inni. Jest to czas kiedy światło miłości kieruje się ku temu co w nas, dzięki czemu możemy przejść wraz z Wenus naszą transformację i odkryć co jeszcze trudno nam w sobie pokochać, co nadal odrzucamy, gdzie trudno nam przyjmować dobro ze świata, gdzie trudno się dzielić z radością, gdzie od miłości oddzielają nas nasze oczekiwania, lęki, trudne historie.

Z perspektywy zewnętrznej mogą temu towarzyszyć trudne wydarzenia relacyjne, wypływanie jakichś schowanych pretensji, tematów, które myśleliśmy, że już są przeszłością, czasem powroty znaczących osób z przeszłości, czy to poprzez „przypadkowe” spotkanie, czy poprzez natarczywe myśli czy sny. Warto pamiętać jednak, że jeśli dzieje się coś takiego, to jest to przede wszystkim przypomnienie i wskazówka gdzie spojrzeć w głąb siebie, jakie potrzeby i pragnienia nie zostały zaspokojone, jakie więzi być wciąż nas gdzieś trzymają, jakie emocje nie zostały przeżyte, co domaga się dopowiedzenia, wybaczenia, puszczenia, odczarowania z oczekiwań i wyobrażeń, dopełnienia w nas zanim pójdziemy dalej.



Fakt, że czas retrogradacji Wenus trwa ok 40 dni raczej nieprzypadkowo łączy się z popularnym w religiach świata motywem 40-dniowego odosobnienia na drodze do oświecenia: Jezus na pustyni, Mojżesz na górze Synaj, Budda pod drzewem Bodhi nieznacznie dłużej. Pokazuje nam to, że czas retrogradacji Wenus to nie tylko okres takich czy innych trudności, ale przede wszystkim czas głębokiej wewnętrznej przemiany, która może mieć wymiar duchowy jeśli tylko otworzymy się na to. Patrząc na przywołane przykłady odosobnienie w tym czasie wydaje się być bardzo owocną strategią, niemniej nie dla każdego dostępną i z pewnością nie każdemu potrzebną. Nasza droga do wewnątrz i do głębszego połączenia z miłością często prowadzi poprzez relacje z innymi ludźmi, poprzez doświadczenia, które nam przypominają o tym, że nasze dążenie do bliskości i miłości nie może się spełnić jeśli nie uwzględniamy w tym siebie, jeśli nie traktujemy siebie z tą uważnością, miłością, oddaniem, czy troską jaką mamy dla innych. Tudzież jeśli zatrzymujemy się na oczekiwaniu od innych tego co sami nie dajemy sobie. Retrogradacja Wenus to czas, kiedy te nawykowe sposoby działania w relacjach przestają działać i nagle możemy odkrywać, że ktoś zareagował nieoczekiwanie, nie dostajemy tego co zazwyczaj dostawaliśmy lub że nagle przestało nam to wystarczać – mechanizmy przestają działać i dzięki temu możemy uświadomić sobie ich obecność i zobaczyć co tak naprawdę usiłowaliśmy załatać w sobie poprzez takie czy inne działania czy wybory.

Retrogradacja Wenus w znaku Koziorożca mocno podkreśla wątek konfrontacji ze społecznymi normami i oczekiwaniami dotyczącymi sposobu w jaki wyrażamy naszą kobiecość, tudzież tego z kim, jak i kiedy wchodzimy w związki. Wiele z tych norm mamy tak mocno wdrukowane w system, że wręcz nie zauważamy jak bardzo ograniczają naszą naturalną miłosną ekspresję. Stawiamy miłości i naszym potencjalnym parterom liczne warunki, stawiamy je też sobie – pojawia się dziwny koncept „zasługiwania” na miłość, bycia „nie dość” dobrym czy pięknym, bycia „wyżej” lub „niżej” niż nasz partner. Tak jakby miłość to jakkolwiek mogło interesować ;) Ten czas jest bardzo o tych wszystkich warunkach i ograniczeniach, ale też o naszych tendencjach do porównywania się z innymi, podchodzenia do spraw wenusowych jak do kolejnej konkurencji, w której są lepsi i gorsi, można mieć sukcesy lub porażki. Wenus ma związek również z naszym poczuciem własnej wartości więc będziemy przyglądać się temu od czego je uzależniamy i czy nie możemy być dla siebie nieco mniej wymagający. To czas kiedy szukamy tego co sprawia nam przyjemność, satysfakcję, co daje nam poczucie szczęścia – i jakoś tak często się dzieje, że to również dobrze robi na nasze poczucie własnej wartości, lepiej niż to wszystko co robimy w mozole i wbrew sobie.

Przekonania i koncepcje dotyczące miłości i naszej wartości z jednej strony mogą mieć swoje źródło w naszym otoczeniu społecznym, w kulturze, w tym co przekazali nam rodzice, rodzina czy rówieśnicy, a także wcześni partnerzy. Z drugiej to również nasze ochrony przed skrzywdzeniem i zbroja przeciwko odrzuceniu. Stawiamy warunki sobie i innym, takie których nikt nie jest w stanie spełnić, budujemy nierealne oczekiwania, krytykujemy innych zanim oni nas skrytykują i odrzucamy zanim odrzucą. Koziorożec też sugeruje, że ważnym wątkiem do uzdrawiania w naszych relacjach będzie kwestia przejmowania za innych odpowiedzialności i wchodzenia w rolę rodzica vs niebrania odpowiedzialności za nasze relacje i zrzucania odpowiedzialności za nasze działania na innych. Kluczem jest tu wspomniane poczucie bycia lepszym/gorszym, zakładanie, że wiemy lepiej czego inni potrzebują lub przeciwnie oddawanie pola partnerom czy „autorytetom”, gdy chodzi o nasze własne potrzeby. Te tematy oczywiście jednych dotyczą bardziej niż innych. Osoby znające swój horoskop urodzeniowy mogą sprawdzić, w którym domu znajduje się u nich Koziorożec (dokładniej 11-26 stopień tego znaku) – dom ten wskazuje on na sferę życia, w której często może pojawiać się pewien rodzaj napięcia, porównywania się, silnych ambicji, które czasem działają usztywniająco – ta właśnie sfera życia będzie teraz najsilniej rewidowana przez Wenus i właśnie w niej mamy szansę na uzdrawiającą transformację. Posiadacze Osobistego Astrokalendarza znajdą tam informację o aktywowanym domu i sferze życia wraz z dłuższym opisem. Co ciekawe sfera życia uruchamiana teraz przez retrogradującą Wenus to ta sama, która całkiem niedawno została dość mocno „przeorana” przez Saturna (2019-2020), a szczególnie przez koniunkcję Saturna i Plutona (początek 2020) i gdzie już dość długo dzieje się głębokie uwalnianie traum i niesłużących nam wzorców. Po tym nienajłatwiejszym okresie Wenus przychodzi jako ta Bogini Miłości, przypomnieć nam, że możemy się rozluźnić i znów pełniej cieszyć życiem, potrzebujemy tylko puścić te obrony, pancerze, przekonania i zatrzymane emocje, które oddzielają nas od siebie, od naszego ciała i od innych. I że możemy dać sobie miłość i czułą uwagę tam gdzie dotąd długo staraliśmy się być silni, twardzi, skupialiśmy się na zadaniach i ocenialiśmy siebie być może zbyt surowo.

Gdy już zdejmiemy ochronne warstwy i nawykowe przekonania retrogradacja Wenus będzie też sprzyjać temu by nowo przyjrzeć się temu co tak naprawdę lubimy, co nam sprawia przyjemność i czego chcemy mieć w naszym życiu więcej. Koziorożec to znak, który wspiera nas w stawianiu sobie celów i ich realizowaniu, więc ten czas będzie o tym jak możemy zacząć prioretyzować nasze potrzeby i pragnienia, zacząć robić więcej przestrzeni na to co naprawdę lubimy robić i wybierać taką ścieżkę kariery by jak najwięcej zawierała w sobie przyjemności :)

 



Podróż z retrogradującą Wenus to 40 dniowa podróż w głąb. Początek tej podróży zaczął się mocno, jako że Wenus weszła w retrogradację w uścisku z Plutonem. Pisałam o tym dużo w Moonset Newsletterze, tutaj więc tylko jednym zdaniem: ostatnie tygodnie to był czas kiedy sporo niespełnionych pragnień, lęków, stłumionych emocji, oraz przysłowiowych trupów z szafy mogło się wydostać na powierzchnię dając wstęp do zejścia głęboko w krainy Cienia wraz z Wenus. Jeśli znacie mit o Inannie – Isztar (dawniejszej odpowiedniczce Wenus) schodzącej do podziemi do swojej „mrocznej” siostry, to wiecie, że Bogini Miłości nie są obce mroki naszej psychiki, ani potrzeba głębokiej transformacji. Ta opowieść jest o odnalezieniu „wygnanych” części siebie, naszej kobiecości, miłości, na którą sobie nie dawaliśmy prawa, zranień, których nie chcieliśmy poczuć, o poddaniu się i odrodzeniu niczym Gwiazda Poranna. Wyjątkowość tej retrogradacji polega jednak nie tylko na tym, że wprowadza nas w nią mocarny pan Podziemi – Pluton, czy na tym, że mamy okazję rozluźnić i ukochać te części nas, które w ostatnich latach były w trybie walki i przetrwania. Wyjątkowe będzie również to co się wydarzy tuż po niej – aż półtoramiesięczne spotkanie Kochanków: Wenus i Marsa! Obietnica nowego, ekscytującego czasu dla każdej Wenus i każdego Marsa ;) Choć też niepozbawionego wyzwań, ale o tym wszystkim będę pisać w kolejnych tekstach w newsletterze.



Teksty przydatne na ten czas:

  • Wenusowy przewodnik relacyjny - co nasza Wenus mówi o tym jak okazujemy miłość i jak potrzebujemy by ją nam okazywano i dlaczego to takie ważne w relacjach - tutaj
  • O wywoływaniu i doświadczaniu poczucia winy - relacyjna gra bliska opisywanym wyżej wątkom - tutaj
  • O dawaniu i przyjmowaniu - kiedy jest radością Wenus, a kiedy nadużyciem - tutaj
  • O Osobistym Astrokalendarzu na 2022, gdzie czeka nas jeszcze parę istotnych retrogradacji ;) 

poniedziałek, 13 grudnia 2021

Pełnia w Bliźniętach - 19 grudnia 2021






Pełnia w Bliźniętach będzie jednym z ważnych wydarzeń tego miesiąca, a drugie z nich – być może najważniejsze – będzie miało punkt zwrotny tego samego dnia! W niedzielę, krótko po dopełnieniu Wenus wejdzie w retrogradację nadal przebywając w koniunkcji z Plutonem – jest to wydarzenie o szczególnej mocy, otwierające okres ważnych transformacji, o którym szczerzej będę pisać w kolejnym poście (oraz w cotygodniowym w newsletterze). Pełnie i nowie mają to do siebie, że „podbijają” energię, emocje i intensywności wydarzeń powiązanych z innymi układami. Uwypuklają więc zarówno to co się dzieje u nas indywidualnie, jak i zmiany w większej skali, wydobywają na powierzchnię nagromadzone emocje i potrzeby jakie domagają się uwzględnienia. Dlatego o tej pełni trudno mówić w oderwaniu od tego drugiego, dominującego nad tym tygodniem (i kolejnymi) wydarzenia, nawet jeśli znaczenie samej pełni koncentruje się na innych wątkach niż retrogradacja, to warto poszukać tego co ich nakładanie może dla nas oznaczać.

Wspólnym wątkiem jest na pewno komunikacja. Wenus w retrogradacji w połączeniu z Plutonem kieruję naszą uwagę na nierozwiązane supły relacyjne, dawne historie i traumy, niezaspokojone potrzeby, a także na kwestię zaufania w naszych relacjach. Ważnym wątkiem będzie temat odpowiedzialności w relacjach, oraz trudnych uczuć, które ukrywamy przed sobą nawzajem. Pełnia w Bliźniętach otwierająca ten czas to czas magii słowa, przyglądania się różnym perspektywom, ale też często nadmiaru myśli i nieprzemyślanych słów. Może to więc oznaczać, że usłyszane słowa, przeczytana książka, „przypadkowo” spotkaniu ludzie, czy nasze własne błądzenie myślami skieruje nas na nową perspektywę dotyczącą naszych relacji i ukierunkują cały niemal dwu-miesięczny proces uzdrawiania tego co w nasz zranione i zamknięte na drugą osobę. Możemy też zrozumieć co potrzebujemy nazwać, wypowiedzieć, o czym chcemy porozmawiać – a rozmowy tego czasu będą bardzo znamienne i będą rezonować przez dłuższy czas. Podsumowując wątek Wenus, tradycyjna lekkość pełni w Bliźniętach może skrywać ważne wątki i zmiany dotyczące naszych relacji i tego w jaki sposób przyjmujemy i dzielimy się miłością, jeśli jednak u Ciebie zadzieje się coś mocnego w tym temacie (niektórzy będą mieli zwykłą radosną pełnię w Bliźniętach ;) ) to zwiastun prawdziwie uzdrawiającego okresu retrogradacji i znak, że już najwyższy czas zająć się tematami, które teraz wypływają – zająć się poprzez wejście w głąb. Bliźnięta mogą nas tu nieco rozpraszać, jednak to co warto w czasie tej pełni zrobić, to poprosić o to by przyszły do nas te słowa i te pytania, których na ten czas potrzebujemy. To świetny czas na zadawanie ważnych i zmieniających naszą perspektywę pytań, na odpowiedzi będzie jeszcze sporo czasu :)

Pełnia Księżyca sama w sobie jest czasem wypowiadania życzeń, odprawiania rytuałów, wyrażania wdzięczności i celebrowania. Bliźnięta to znak najsilniej powiązany z myślami, słowami i komunikowaniem się. Stąd pełnia w Bliźniętach to czas kiedy słowa mają szczególnie wielką moc! Warto poszukać teraz tych intencji, które są dla nas najważniejsze, popracować nad wizją konkretnych celów i mniej konkretnych marzeń, które teraz możemy ponazywać. Bliźnięta to moc opowieści dlatego pięknym rytuałem na ten czas będzie opowiedzenie sobie baśni o naszym życiu, z perspektywy czułego narratora :) Ale pamiętaj! Słowa mają moc, więc nie wypowiadaj ich pochopnie! ;) Wenus działa teraz bardzo mocno wspierając nas w odkrywaniu tego co pragniemy, co nas przyciąga, co nas odpycha i odkrywaniu jak chcemy wyrażać w naszym życiu miłość pełniej. Pełnia w tym szczególnym wenusowym momencie jest też wspaniałą okazją na wypowiedzenie intencji na cały czas retrogradacji Wenus (do końca stycznia) i niezwykle miłosny czas po retrogradacji (do połowy marca): co pragniemy uzdrowić, co ukochać i co zaprosić?.

Aktywowany znak Bliźniąt uruchamia nasz intelekt, natomiast opozycyjny znak Strzelca (gdzie znajduje się Słońce) nadaje mu cel. Jednym z ważnych tematów tej pełni jest więc poszukiwanie i wyrażanie ważnych celów życiowych, nowych kierunków rozwoju i poszukiwanie głębszego sensu naszego istnienia. To dobry moment na to by spojrzeć szerzej, wyjść poza ograniczające przekonania i uwierzyć, że możemy urzeczywistnić nasze idee. To dobry czas na zapytanie siebie: czego tak naprawdę pragnę, co chcę osiągnąć i jak żyć? A także na poproszenie o wskazówki, jak to osiągnąć (np. w medytacji czy w pracy z kartami). Mogą również pojawiać się wglądy dotyczące naszego otoczenia, tego co w nim nam służy a co nie, jakie towarzystwo ciągnie nas do góry i inspiruje, a jakie męczy i obciąża. Ważnym pytaniem na ten czas jest również to czemu poświęcamy naszą cenną uwagę. Bliźnięta sprzyjają rozproszeniu, więc możemy czuć, że ilość równolegle aktywnych wątków w naszych głowach nas przeciąża, możemy się nawet poczuć zagubieni. Nie jest to czas w którym miałoby sens przymuszanie się do koncentracji na jednej rzeczy (mało realne ;) ), za to możemy odrzucić te treści i pożeracze uwagi, które nic nam nie dają i tylko wzmagają poczucie przemęczenia nadmiarem.

Z drugiej strony ważnym aspektem tej pełni jest otwarcie na drugiego człowieka, akceptacja dla inności, docenienie naszej różnorodności. Często jest tak, że im bardziej się od siebie różnimy, tym więcej możemy się od siebie nauczyć, a najbardziej nas męczy towarzystwo tych osób, które przypominają nam nas samych z całkiem niedawnego okresu ;) Czas tej pełni pomoże nam zobaczyć kim jesteśmy teraz i jakich ludzi spontanicznie do siebie przyciągamy, a także gdzie dalej nas ciągnie w życiu. Bliźnięta to znak inspirującego spotkania z innymi ludźmi i żywej wymiany myśli. Dlatego dobrze jest świętować czas pełni z innymi, wymieniać się myślami, wypowiadać intencje i bawić się! :) 

 

Już osiem lat temu podczas pełni w Bliźniętach nieco spontanicznie zaprosiłam ludzi do uczestnictwa w medytacji dokładnie w godzinie do-pełnienia pełni. W ten sposób powstały Medytacje Księżycowe łączące ludzi z całej Polski i ze świata we wspólnej medytacji w niezwykle mocnym czasie pełni i nowi. To co się zadziało przerosło moje najśmielsze oczekiwania… choć tak szczerze mówiąc to nie miałam żadnych oczekiwań, więc to pewnie dlatego ;) Spotykamy się wirtualnie i medytacyjnie dwa razy w miesiącu, o najdziwniejszych godzinach. Dzielimy się doświadczeniami i wizjami z medytacji, wspieramy. Jestem niezwykle wdzięczna za to co się zadziało i jak pięknie ta inicjatywa rozkwitła! Dziękuję Wam Kochani ogromnie za Waszą obecność, zaangażowanie, miłe słowa, otwartość na dzielenie się i za wspaniałą energię! Wszystkich zapraszam do udziału w rocznicowej medytacji w czasie nadchodzącej pełni, czyli o 05:35 w niedzielę rano (taki czas sobie Księżyc wybrał ;) ). Jeśli chcesz dołączyć znajdziesz nas tutaj.

Łamiąca wiadomość! Trwają zapisy na Osobiste Astrokalendarze 2022! :) Więcej o tym tutaj.


Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego Newslettera Free! Zapisy tutaj.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.