poniedziałek, 24 kwietnia 2023

Merkury w retrogradacji w Byku 21 kwietnia - 15 maja 2023

 

retrogradacja Merkurego kwiecień maj 2023 w Byku



Tegoroczna retrogradacja Merkurego w znaku Byka wypada w całości w okresie gdy Słońce też jest w tym znaku i pierwsze moje skojarzenie jest takie, że dostaliśmy oto przedłużoną do trzech tygodni majówkę ;) Tradycyjnie retrogradacja Merkurego oznacza zwolnienie na zewnątrz i przekierowanie energii na nasze wewnętrzne przemiany, a w połączeniu z leniwym i kochającym naturę czasem Byka będzie to dobry czas na to by pobyczyć się na łonie natury odpuszczając sobie wyścigi szczurów, relaksując ciało i umysł, w ten sposób stwarzając dogodne warunki do tego by zadziała się zmiana wewnątrz nas ;)

Poniższe tematy potraktujcie więc jako inspiracje, a nie jako kolejne zadania do wykonania ;) Zaś ewentualne opóźnienia, zablokowania czy zawirowania logistyczne czy komunikacyjne typowe dla retrogradacji Merkurego jak informację w jakich obszarach potrzebujemy bardziej zwolnić i przemyśleć nasze priorytety :) Byk jest znakiem uczącym nas jak pełniej korzystać z życia i retrogradacja w tym znaku będzie nam mocno przypominać o tym gdzie zapomnieliśmy o naszych potrzebach i gdzie potrzebujemy więcej spokoju i zrównoważenia. Mimo rozleniwiającej wiosennej atmosfery byczego miesiąca retrogradacja ta będzie jednak działać głęboko przemodelowując nasz sposób myślenia o odpoczynku, ciele, priorytetach czy finansach – a to dlatego, że splata się też z czasem zaćmień i końcówką pobytu Północnego Węzła Księżycowego w znaku Byka (jedno jest z drugim ściśle powiązane). Merkury wszedł w retrogradację dzień po zaćmieniu Słońca i będzie na wstecznym podczas zaćmienia Księżyca w czasie pełni w Skorpionie (5 maja – prawdopodobnie kluczowy moment tej retrogradacji). Oznacza to, że we wszystkich wymienionych niżej tematach możemy doświadczyć radykalnych zmian, czegoś na kształt przestawienia na nowe tory, a także uwolnienia od nawyków, które wyznaczały nasze podejście od „zawsze”.


photo: Alison Scarpulla

 

Jak już wspomniałam ważne jest cieszenie się życiem, w tym szczególnie umiejętność odpoczynku, oraz wszystko to co wiąże się z nasza cielesnością. Czy słuchamy ciała? Czy uwzględniamy jego potrzeby? Czy celebrujemy je jak świątynię naszego ducha? Czy przyjmujemy w praktyce mądrość o tym, że odpoczynek jest podstawą produktywności, a nie nagrodą za nią? Czy potrafimy uzupełniać nasze akumulatory i odpuścić sobie myślenie o kolejnych zadaniach do wykonania? Czy mamy jakieś oceny w stosunku do siebie kiedy „nic nam się nie chce” i potrzebujemy po prostu poleżeć? Kiedy nadużywamy siebie w imię „odpoczynku”? Kiedy nadużywamy swoje ciało podążając za idealną wizją z głowy? Czy umiemy się cieszyć tu i teraz, zamiast wymyślać czego nam brakuje i co innego byśmy chcieli? Co jest nam naprawdę potrzebne by się dobrze poczuć, a co jest tylko dodatkiem? Te i wiele innych pytań mogą nam pomóc uprościć to co zbyt skomplikowane i odkryć czym jest dla nas realny odpoczynek.

Może być tak, że po ostatnim dość intensywnym okresie jesteśmy przemęczeni, nawet jeśli nie rozumiemy „dlaczego”. Możemy potrzebować więcej odpoczynku niż zazwyczaj, więcej spokoju, więcej przyrody i uziemienia. Ten czas może być dla nas okresem odkrywania co pozbawia nasze ciała energii, a co ją przywraca i wyjść z nawykowych wyobrażeń o tym co „może” być męczące, a co „powinno” być dla nas relaksem. Może to oznaczać chociażby potrzebę unikania tłumów, czy w ogóle ludzi, potrzebę docięcia się od internetu, szukanie spokojnego otoczenia, unikanie intensywnych bodźców czy niepewności. Może też to oznaczać, że trudno nas się zrelaksować gdy czujemy napięcie związane z jakąś sytuacją w życiu (relacyjną, zawodową, finansową etc.) i by się rozluźnić potrzebujemy najpierw coś odpuścić i zakończyć. Ciało będzie dla nas przewodnikiem, więc jeśli odpoczynek będzie trudny, to ono nam pokaże czego potrzebujemy by przywrócić rozluźnienie – o ile będziemy go słuchać, a nie traktować jak „zepsute” ;) Byk jednak przypomina nam, że wszystko potrzebuje czasu by się wydarzyć, nic nie możemy przyśpieszać, a wewnętrza lub zewnętrzna presja na to by coś zrobić szybciej (czy w ogóle) może być jednym z najczęstszych powodów napięcia i oporu w ciele ;)

Tematem, który również może się pojawić jest to jak postrzegamy nasze ciało, co z jednej strony może oznaczać uwalnianie od nienaturalnych dla nas ram, w które próbowaliśmy je dotąd wcisnąć, jaki odkrywając nowe sposoby wyrażania naszego piękna i dbania o nie. Ważną przestrzenią do rewizji mogą być więc też nasze sposoby myślenia o naszym ciele, a także to co nam sprawia przyjemność, co nam się podoba i jak możemy żyć bardziej z zgodzie z naszym wewnętrznym kompasem piękna i przyjemności niż w dopasowywaniu się do zewnętrznych norm.



 

Kluczowe tematy również to na czym opieram swoje życie, co jest dla mnie bazą, podstawą, co daje mi bezpieczeństwo i poczucie uziemienia w rzeczywistości. Często to są sprawy związane z finansami, bo jakoś tak często brak uziemienia się właśnie na tej sferze odbija ;) Merkury retrogradując w Byku będzie więc nas skłaniał do przyjrzenia się temu jak myślę o swoich finansach i jak przywrócić tu więcej uziemienia i zdrowego balansu. Byk uczy nas, że nie chodzi o to by mieć dużo (choć to zawsze przezeń mile widziane ;) ), ale o to by mieć stabilnie – by można było się rozluźnić w tym co mamy, cieszyć tym, czuć bezpiecznie i komfortowo, co czasem może oznaczać odpuszczenie sobie pogoni za zyskiem, za który mielibyśmy zapłacić naszym spokojem ducha, czy nadmiernym wysiłkiem. Z drugiej jednak strony jeśli nasze finanse nie dają nam poczucie stabilności i bezpieczeństwa, retrogradacja Merkurego w tym znaku będzie okazją do ich przemyślenia na nowo i wprowadzenia zmian. Tradycyjnie retrogradacja nie jest dobrym czasem na ważne decyzje finansowe (zwłaszcza w Byku!), ale na wysupływanie się ze starych zobowiązań i odpuszczenie sobie podejmowania nowych jak najbardziej. Czasem jednak może to oznaczać poważne przestawienie naszych priorytetów i pozbycie się nawykowych wyobrażeń o tym jak to wszystko „powinno” wyglądać po to by pochylić się nad tym jak faktycznie jest. Retrogradacja Merkurego w Byku pokazuje nam jak ważne jest poczucie stabilności w pewnych obszarach życia (wskazywanych przez dom naszego horoskopu, w którym Merkury retrograduje – patrz Astrokalendarz) i że zaciąganie długów kosztem naszego ciała i spokoju nigdy tak naprawdę się nie opłaca, a napięcia w ciele są tego widocznym objawem.

Patrząc szerzej chodzi jednak nie tylko o same finanse, a bardziej o to co tak naprawdę ma dla mnie wartość, co jest priorytetem, co potrzebuję by czuć się stabilnie, a także czy umiem przyjmować to czym świat mnie obdarza. Merkury retrogradując pyta nas czy nasze życiu odzwierciedla te wartości, czy nasze priorytety przekładają się na działania i poświęcony czas, czy potrafimy się cieszyć tym co mamy i zatrzymać w pogoni za tym czego nie mamy. Ci z nas, którzy dotąd mieli trudność w konkretnym i pragmatycznym myśleniu o sprawach materii teraz mogą rozwijać z powodzeniem te umiejętności uwalniając się od blokujących przekonań i wzorców z przeszłości; natomiast ci, którzy dotąd mocno trzymali się ziemi i starali się wszystko kontrolować mogą poczuć potrzebę odpuszczenia i większego luzu. Merkury w retrogradacji odwraca nas dotychczasowy sposób myślenia i postrzegania rzeczywistości pozwalając nam poszerzyć zakres możliwości i przyprowadzić korektę tam gdzie jest potrzebna.

Przede wszystkim jednak warto pamiętać, że na ten intensywny retrogradacyjny czas lepiej nie stawiać sobie zbyt ambitnych celów, bo rzeczywistość może się zmieniać niespodziewanie, a sprawy pozornie proste rozwlekać się w czasie ;) Warto dać sobie czas na odpoczynek i zadbanie o potrzeby ciała, oraz skupić na tym co się wydarza teraz w nas samych, bo najważniejsza zmiana tego czasu odbywa się poprzez odpuszczanie i relaks, a nie poprzez wysiłek :)



 



Na koniec przypomnę parę standardowych porad dotyczących retrogradacji Merkurego: lepiej nie podpisywać umów, nie robić poważniejszych zakupów, zrobić natomiast kopie zapasowe na komputerze i zabezpieczyć się przed ewentualnymi awariami, wychodzić z wyprzedzeniem na ważne spotkania i sprawdzać przedtem czy aby wszystko mamy ze sobą ;) Jeżeli już coś musimy podpisać, to najpierw trzy razy przeczytajmy i nic nie zostawiajmy w niedopowiedzeniu, czy "na gębę". W tym czasie generalnie lepiej może nam służyć komunikowanie swoich myśli za pośrednictwem pisma, co pozwoli uniknąć nieporozumień, a także może sprzyjać wszelkiej maści pisarzom :). Posiadacze Osobistego Astrokalendarza na ten rok mogą sprawdzić jakie sfery życia (domy) aktywizuje retrogradujący Merkury, czyli gdzie potrzebne będą poprawki i szczególna uważność - i gdzie możemy doświadczyć szczególnie transformacyjnego czasu :) 

Dobrego czasu ucieleśnienia i uziemienia! :) 

poniedziałek, 17 kwietnia 2023

Niebieski nów w Baranie z zaćmieniem Słońca - 20 kwietnia 2023: moc uwolnienia naszej energii!

 

nów w baranie zaćmienie słońca 2023



Przed nami drugi z rzędu ("Niebieski") nów w Baranie połączony z hybrydowym zaćmieniem Słońca! Zaćmienie Słońca w Baranie to coś co wydarza się w paroletnich seriach co około 9 lat i ten będzie pierwszym z takiej serii. Natomiast dwa nowie w tym samym znaku z rzędu to jeszcze większa rzadkość (normą jest to, że co nów mamy kolejny znak zodiaku) i wydarza się właściwie bez żadnego porządku – ot kiedy Wszechświat nam chce powiedzieć – hej, wiem, że tu już byliśmy, ale potrzebujemy zrobić powtórkę ;) Z mojej perspektywy więc miesiąc księżycowy, który zaczyna się i kończy na nowiu w Baranie jest (był) więc miesiącem wyszczególnionym, wskazanym przez kosmiczne moce – czasem potężnej transformacji w tematach związanych ze znakiem Barana, a więc m.in. z naszą życiową energią, iskrą życia, z tym co z tą energią robimy, jak sięgamy po to czego chcemy i skąd wiemy, że właśnie tego chcemy, oraz jak wyrażamy naszą złość i bronimy naszych granic. Baran to znak początków, więc kończący się miesiąc księżycowy mógł nam przynieść niezwykle ważne początki nowych działań, pomysłów, znajomości – coś co dopiero kiełkuje, ale czas, w którym jesteśmy nadał tym ziarnom szczególną moc. Z tej perspektywy wydaje się nieprzypadkowe, że ten podwójny nów w Baranie zbiegł się z pierwszym wejściem Plutona do Wodnika, które wyznacza mową erę w rozwoju naszej kolektywnej świadomości na najbliższe 20 lat – o czym pisałam tutaj. Precyzyjniej mówiąc, Pluton przeszedł do Wodnika niecałe dwa dni po ostatnim nowiu, a teraz połączone ze sobą ściśle Słońce i utworzą do niego kwadraturę już parę godzin po nowiu – co będzie ważnym momentem w ujawnianiu się nowej energii w świecie i w nas, choć bardzo możliwe, że poprzez wyzwania i wielką niezgodę na coś. Cały mijający miesiąc księżycowy był więc dla nas przebłyskiem tego jakie zmiany są przed nami kolektywnie, ale także jaką rolę w tych zmianach jest nam pisane odgrywać indywidualnie. Mogliśmy więc mieć pomysły i inicjatywy nieco wyprzedzające czas, niecierpliwe, bardzo progresywne, które kiedy Pluton jeszcze wróci w czerwcu do Koziorożca mogą zacząć wydawać się zbyt odległe czy nierealistyczne, warto jednak zaufać, że w przyszłości okoliczności będą się zmieniać na tyle dynamicznie, że to co dziś wydaje się „szalone” niebawem będzie miało swój czas. Tego typu wątpliwości mogą nam właściwie najść jeszcze szybciej, ponieważ krótko po nowiu Słońce przejdzie do Byka, który skłania nas do bardziej realistycznego, pragmatycznego i nieraz konserwatywnego myślenia o naszych życiu, zaś już dzień po nowiu Merkury wejdzie do retrogradacji również w znaku Byka. O tym co to będzie oznaczać więcej będę pisać w cotygodniowych newsletterach i w osobnym tekście o retrogradacji. Tutaj jednak jest ważne, że nadchodzący nów kończy ten bardzo płodny czas inicjowania i wyzwalania naszej energii, nieraz przynosząc najważniejsze przełomy w tych tematach, ale też jest w tym pewna energia domykania tego co się działo ostatnio, po której pałeczkę przejmie wiosenne – bycze rozleniwienie ;)

Tu chciałabym jednak nieco namotać w tej prostej dość interpretacji… bo dla wielu z nas ostatni czas mógł się wydawać bardziej leniwy niż energiczny właśnie ;) Warto spojrzeć na cały miesiąc od ostatniego nowiu jak na proces odzyskiwania naszej autentycznej energii, kontaktu z wewnętrznym ogniem, złością, siłą, entuzjazmem – który jak to proces mógł mieć różne fazy i czasem mógł oznaczać wycofanie do wnętrza, silne i bezkompromisowe poczucie, że potrzebujemy odpoczynku, złość na to co nas ogranicza i na to co wyczerpuje nasze siły, potrzebę stawiania granic lub tylko narastającą frustrację gdy tego nie robimy. Dodatkowo Pluton na początku Wodnika już bardzo subtelnie podkręca tendencje do odrzucania starych systemów, idei „zapierdolu”, tego jak dotąd postrzegaliśmy karierę, co wydawało nam się że chcemy robić, a mogło okazać się tak naprawdę elementem zewnętrznej presji. Słowem wcale nie musieliśmy być tymi superaktywnymi Baranami tryskającymi energią z uszu i wszystkich innych otworów ;) Co więcej intelektualnie mogliśmy mieć poczucie, że „nic nie robimy”, kiedy tak naprawdę zajmowaliśmy się robieniem przestrzeni na to by nasza energia i siła mogły się odrodzić i popłynąć tam gdzie to my tego chcemy. Ten proces mógł mieć ważny i trudny punkt zwrotny w czasie ostatniej pełni, teraz zaś wraz z nadchodzącym nowiem, wzmocnionym wielokrotnie przez zaćmienie Słońca będziemy mieli kropkę nad i ;) Warto więc przyjrzeć się wszystkiemu co się w nas działo przez ostatni miesiąc nie z perspektywy zewnętrznych osiągnięć – choć wszystkie pomysły czy rzeczy które zaczęliśmy mogą być bardzo istotne w przyszłości – a przede wszystkim z perspektywy procesu odzyskiwania naszej energii i uwalniania się od wszystkiego co ją może ograniczać. A nadchodzący nów będzie idealnym czasem by dopełnić ten proces i powrócić do naszego wewnętrznego Ognia, pożegnać to co stare i otworzyć się na to co przed nami. A zaćmienie lubi czasem przynieść niespodziewane zwroty akcji ;) Jednocześnie Merkury na chwilę przed retrogradacją podkreśla znaczenie tradycyjnych przestróg by w czasie zaćmienia nie podejmować radykalnych życiowych decyzji ;) Faktem jest, że tak mocny nów jak ten i zaćmienie, które przydarzy się na północnym Węźle Księżycowym, a więc nakierowane na zmianę kierunku w jakim toczy się nasza przyszłość (nie zawsze od razu widocznym i najmocniejszym u osób z obsadzoną końcówką znaków Barana, Wagi, Raka i Koziorożca) może nas natchnąć ważnymi wizjami, pomysłami, a wręcz nawet „przymuszać” do ruszenia w nowym kierunku. Jednak potraktowanie poważnie tych podpowiedzi, a nawet wewnętrzne podjęcie decyzji, nie musi oznaczać od razu rzucania wszystkiego i lepiej skorzystać z nadchodzących trzech tygodni retrogradacji by przyjrzeć się realiom, naszym potrzebom i wartościom, oraz by uporządkować to co zastawiamy za sobą, zanim wprowadzimy nowe wizje w życie. Wspomniana wyżej kwadratura nowiu do Plutona w Wodniku sugeruje, że ważnym tematem tego nowiu będzie też wolność, wyzwolenie, odrzucenie tego co nieautentyczne, wydobywanie na powierzchnię tego co niefajne w naszych społecznościach i grupach, a także odkrywanie jak i z kim chcemy współtworzyć nowy świat, a być może też co chcemy obalać ;) (takie zaćmienia jak to nadchodzące mogą przynieść zaskakujące upadki ważnych publicznych figur i władców w perspektywie do ok. roku).

Wracając do jakości samego nowiu w Baranie, to ogólny opis jest taki sam jak miesiąc temu, bo i tematy z jakimi przychodzi do nas nów w Baranie są te same. Poniżej przytaczam fragmenty poprzedniego opisu, które warto przeczytać z perspektywy co się w nas zmieniło w tych obszarach w ostatnim miesiącu, czego się nauczyliśmy i co jeszcze potrzebujemy zmienić lub wyrazić. Jeśli medytowaliście z tym, które cele i idee rozpalają Wasz wewnętrzny Ogień, a które go gaszą teraz dobry pomysłem będzie wrócenie do tego i zobaczenie jak Ogień płonie w nas aktualnie i jakie idee zasila :) Dobrym pomysłem będzie też zebranie idei, które do nas przyszły przez ten czas i rytualne zasianie ich podczas tego nowiu :)

Nów w Baranie jest czasem pielęgnacji wewnętrznego ognia. Powrotu do tego co nas zasila, do tego co sprawia, że czujemy się żywi. Niezależnie od sytuacji zewnętrznej nów w Baranie przypomina nam, że źródło naszego ognia jest w nas i wsłuchując się w to co nas rozpala, w nasze pragnienia, impulsy, emocje, energię poruszającą się w naszym ciele kontaktujemy się z energią ognia w nas i możemy się nią zasilać, ukierunkowywać na intencje, czy po prostu czuć przyjemność i radość w ciele. Kontaktujemy się teraz ze źródłem mocy w nas samych, w tym miejscu w ciele gdzie czujemy jak rodzi się zapał do działania. To czas kiedy możemy się skontaktować ze swoimi najsilniejszymi pragnieniami, tymi co rozpalają w nas ogień pasji i sprawiają, że chce się żyć i działać – potem zasilić te pragnienia energią Ognia i czasu wiosennego powrotu do życia. Jeżeli masz poczucie, że brakuje Ci motywacji, inspiracji, czy nawet chęci do życia, właśnie teraz warto ich poszukać – a przewodnikiem może gniew, niezgoda, bunt i to jak czujemy jego energię w ciele, oraz do jakich zmian nas prowadzi.

Zanim Księżyc dojdzie do nowiu dobrze jest zrobić selekcję dotychczasowych aktywności i celów – które z nich rzeczywiście rozpalają nasze serca i uruchamiają nas do działania? A które tylko wydają się piękne, ale jakoś nie możemy się „zmusić” do ich realizacji? Możesz pomedytować z każdym ze swoich celów, sprawdzając w jaki sposób czujesz je w ciele. Co czujesz myśląc o nich? Czy czujesz odprężenie czy napięcie, radość czy lęk, ciepło czy zimno w ciele, słabość, czy chęć do działania? A może coś jeszcze innego? To dobry czas na to by sprawdzić co rozpala nasz ogień, co go przygasza, co sprawia, że chce się żyć, a co nas zatrzymuje? Oczywiście jakby pogrzebać głębiej to w każdym z takich „zatrzymań” można by odnaleźć wiele historii i ograniczających przekonań… to jednak jest nów w Baranie, a w nim najważniejsze jest nie to by analizować, a to by zrobić to co nas najbardziej „nakręca” ;) By poczuć w sobie ruch do działania i kierunek, który nas rozpala i pójść za tym ruchem choć symbolicznie tak by zobaczyć jak się czujemy w działaniu i co podnosi naszą energię. Baran jest o poczuciu, ale też o ukierunkowaniu naszej energii, a to wymaga wybrania tylko jednej rzeczy na raz, tylko tego do czego jesteśmy właśnie teraz gotowi i chętni :)

Niechaj drugi nów w Baranie  przyniesie Wam pełne odblokowanie mocy, połączenie z Wewnętrznym Ogniem i odwagę by być bezkompromisowo sobą! :) 



Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie kulminacji nowiu czyli o 06:12 w czwartek tuż po wschodzie Słońca. Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj.

O Plutonie w Wodniku, retrogradacji Merkurego i innych czekających nas ważnych wydarzeniach będę pisać w newsletterze (wysyłam go w poniedziałki wieczorem!) i na blogu. Jeśli chcesz być na bieżąco z tym co piszę i dostawać cotygodniowy raport o tym co na niebie zapraszam do zapisu do Moonset Newslettera! Zapisy do darmowego Newslettera Free tutaj.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium! Więcej o tym tutaj.

poniedziałek, 3 kwietnia 2023

Pełnia w Wadze

 


Poniżej ogólny opis pełni w Wadze - tematy, które co roku ten czas odsłania. Pełnia jest kulminacją cyklu księżycowego i w ciągu roku występuje we wszystkich znakach po kolei po czym zaczynamy ten cykl od nowa już w innym miejscu świadomości i życia - poruszając się po spirali czasu. Poniżej więc piszę o tym co wszystkie pełnie w tym znaku mają wspólne, zaś to co będzie wyróżniać nadchodzącą pełnię (aspekty innych planet, cały kontekst na niebie) opiszę krótko przed pełnią m.in w darmowym newsletterze. Uwaga! Jeśli chcesz skorzystać z fragmentów tego opisu możesz to zrobić tylko podając autorkę i źródło! Daty wszystkich nowiów i pełni tego roku znajdziesz tutaj.


Możemy czuć złość na tych co okazują swoją słabość, co proszą o wsparcie, co „zawieszają się” na innych. Możemy czuć złość na siebie, gdy nie jesteśmy tak silni jak byśmy chcieli. Możemy wchodzić w taniec relacyjny z kimś, gdzie obie strony ukrywają swoje potrzeby pod płaszczykiem dbania o drugą osobę lub podporządkowywania się jej. Możemy wchodzić w relacje nawykowo, czyli jak zazwyczaj, eksponując jedną stronę siebie i ukrywając inną – tym razem jednak to będzie dużo bardziej bolesne i dzięki temu będziemy mogli wyraźnie zobaczyć co właściwie robimy, jak ranimy i odrzucamy samych siebie i innych, jak nasz sposób bycia w relacjach może uniemożliwiać nam spełnienie naszych potrzeb, które właśnie z relacjami wiążemy. Może być też tak, że nas osobiście nic szczególnie mocno nie poruszy, ale osoby w naszym otoczeniu będą „nadmiernie” wrażliwe, podatne na odrzucenie i reagujące obronnie. Jeśli jednak poczujemy względem nich pogardę czy złość, to już oznacza, że to też jest nasz temat – patrz wyżej ;) Tak czy inaczej warto w tym czasie być bardzo uważnym na siebie nawzajem i honorować zranienia innych, a poprzez to także swoje własne. Przyjąć, że bycie silnym / silną nie oznacza bycia nieczułym i zawsze niezależnym, że potrzebujemy siebie nawzajem, nawet jeśli tylko od czasu do czasu i że najważniejsze jest nauczenie się jak tworzyć relacje w których możemy być w pełni sobą, a jednocześnie w uważności na siebie nawzajem, relacje które pomagają nam regenerować naszą energię, a nie jej pozbawiają. Dużo może się dziać w temacie stawiania zdrowych granic, jednak co ważne z rozpoznawaniem różnicy pomiędzy stawianiem granic, które mają wspierać naszą relację – tworząc klarowność tam gdzie były nieporozumienia, czy ujawniając nasze potrzeby i delikatne miejsca – od granic, które są odcinające, zamykające wymianę, blokujące komunikację, czy narzucające naszą dominację. Na koniec dnia (nocy) ta pełnia przynosi nam szansę na wyjście z nawykowych reakcji w relacjach, z odruchowego zamykania się na innych, gdy jest nam trudniej lub z nawykowego poświęcenie siebie dla innych gdy potrzebują. Opiekując się tym delikatnym miejscem w sobie, chwilami bezsilności, bezbronności, pod fasadą siły, lub przeciwnie złością i siłą pod fasadą ugodowości odzyskujemy moc i jednocześnie otwieramy się na dojrzalsze, pełniejsze, autentyczniejsze związki.

Pełnia w Wadze jest też więc o naszej gotowości na to by się zakochiwać, flirtować, wchodzić w związki, podejmować zobowiązanie pracy nad relacją. Każdy z tych etapów wymaga odwagi, odsłonięcia się na możliwe zranienie, pokazania naszych uczuć i nieraz wyjścia z inicjatywą. Ta pełnia bardzo temu wszystkiemu sprzyja, choć jak opisałam wyżej mogą wyjść na powierzchnię również wszystkie związane z tym lęki, czy zranienia z przeszłości. Warto więc być uważnym na to co się w nas dzieje i dać sobie czas na pobycie z tymi emocjami. A jeśli poczujemy, że to już czas to odważnie wyjść na spotkanie z tym czego pragnie nasze serce :) Kiedy czujemy się już gotowi, to ta pełnia jest też świetnym czasem na rytuały zapraszające miłość, czy celebracje z partnerem/partnerką tą miłość pielęgnujące. Szerzej jest to też czas na pielęgnowanie naszej relacji ze światem, na zachwycanie się, spotkania ze sztuką, z tym co nas pociąga i co my sami przyciągamy. Na odkrywanie jaki rezonans w świecie budzi nasze energia i działanie, jaki jest odzew kiedy pokazujemy światu kim naprawdę jesteśmy i jak na to odpowiadamy. Dialog ze światem to również może być przestrzeń uzdrowień i odsłaniania naszych lęków przed odrzuceniem, jak również przestrzeń na to by zaprosić nowe jakości, zacząć odważniej pokazywać siebie i otwierać się na bycie zobaczonym.



Jeśli chcesz być na bieżąco z tym co piszę i dostawać cotygodniowy raport o tym co na niebie zapraszam do zapisu do Moonset Newslettera! Zapisy do darmowego Newslettera Free tutaj.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium! Więcej o tym tutaj.