poniedziałek, 28 grudnia 2020

Pełnia w Raku - 30 grudnia 2020





Rok 2020 zaczęliśmy pełnią w Raku i kończymy pełnią w Raku. Nie jest to samo w sobie jakoś wyjątkowe, raz na parę lat mamy w roku 13 pełni, wtedy jeden znak się powtarza i jest to właśnie Rak. W tym roku klamra ta ma jednak szczególne znaczenie, bo pełnia 10 stycznia 2020 była potężna i towarzyszyła jej koniunkcja Saturna i Plutona i jeszcze paru ciał na niebie, oraz wydarzenia na ziemi, które nadały ton temu wyjątkowemu rokowi. Pierwsza pełnia w Raku była więc mocną inicjacją w czas przemian, zaś nadchodząca druga pełnia w tym znaku jest czasem zwieńczenia tego trudnego globalnego procesu. Oczywiście zmiany będą się toczyć dalej swoim rytmem, niestety-stety nie obudzimy się nagle w świecie sprzed 2020, ale proces gwałtownych tarć w fundamentach i burzenia tego co niestabilne czy zmurszałe już się domyka. Pełnia w ostatnich dniach roku jest więc doskonałym czasem na podsumowania, choć w związku z tym, że patronuje jej emocjonalny Rak szczególnie ważne będzie dopełnienie tego roku na poziomie emocjonalnym. Innymi słowy: uwolnienie wszystkich nagromadzonych przez ten czas emocji, po to by w nowy rok wejść bez obciążenia tym co stłumione, zablokowane, zaciśnięte w nas po to by sobie jakoś z trudnymi sytuacjami radzić. Rak sprzyja puszczeniu, skontaktowaniu się z naszą delikatną stroną, z tym co wymaga opieki, ochrony, czułości. Rak jako żywioł Wody uczy nas uzdrowicielskiej mocy łez, głębokiej mądrości i transformacji w smutku, w ciszy, w czułości wobec samych siebie. Ten rok obfitujący w emocje, jednocześnie był dla nich bardzo surowy – to nie był czas na rozklejenie, siła lęku przed przemijaniem, chorobą, stratą wielu wepchnęła w odcinanie się od emocji, zaprzeczanie lękowi, oraz realności tego co się dzieje. Radziliśmy sobie z tym jak umieliśmy, często jednak w sposób nadużywający wobec naszej własnej wrażliwości i potrzeb. Często też walczyliśmy ze sobą nawzajem, bo gdy odrzucamy siebie w jakimś fragmencie musi za tym iść również odrzucenie innych. Oddalaliśmy się od siebie wzajemnie i od siebie samych. Emocje, które wzbierały w nas kolektywnie natykały się na liczne tamy i wylewały się na poboczne obszary naszego życia i na „przeciwników” politycznych czy światopoglądowych, na których nam było łatwiej wyładować nasze napięcia. Pełnia w Raku jest dla nas szansą by wrócić do naszych własnych emocji i przywrócić im naturalny przepływ. Nawodnić to co przez ten rok w nas wyschło. Uwolnić spiętrzone w pękających tamach fale, pozwolić by spłynęły korytem do morza, po to by znów się poczuć bezpiecznie. Wrócić do siebie, do domu w nas, gdzie wszystko czego doświadczamy i co czujemy jest przyjęte i ukochane.

Sprzyja temu procesowi to, że na niebie mamy już względne uspokojenie po bardzo intensywnym czasie. Koniunkcja Jowisza i Saturna, która nadawała ton ostatniemu tygodniowi już się rozchodzi, wojowniczy Mars nakręcający w ostatnim czasie kłótnie i agresję ma chwilę na oddech… Pozostaje sama pełnia, która lubi podbijać napięcia i wydobywać to co od początku cyklu zamiataliśmy pod dywan, wskazując gdzie potrzebujemy popuścić emocje, teraz kiedy już nie musimy walczyć.

Szczególnym tematem związanym z pełnią w Raku jest przetrawienie i odreagowanie emocjonalne wszystkiego co się zadziało w czasie świąt i bezpośrednio przed nimi. Jeśli pojawiły się napięcia w rodzinie, pęknięcia na naszym poczuciu przynależności, połączeniu z korzeniami czy z miejscem z którego pochodzimy ta pełnia będzie czasem by te doświadczenia w pełni przeżyć. Zgadzając się na swoje emocje, na swoje silne reakcje, na to co w nas prawdziwe i często również delikatne, obejmujemy siebie samych kończymy samo-odrzucanie i dajemy sobie to poczucie przynależności i akceptacji, którego nie otrzymaliśmy z zewnątrz. To bardzo delikatne tematy więc bądźmy dla siebie w tym bardzo cierpliwi, uważni i kochający.

Tradycyjnie pełnia w Raku to czas, kiedy szczególnie ważne jest uszanowanie i wyrażenie naszej emocjonalnej strony. Możliwe, że będą nami targały silne emocje, ale możliwe też, że zaangażowani w to co się dzieje w świecie zewnętrznym mało będziemy im dawać miejsca, co się na nas zacznie szybko odbijać. Dlatego warto w tym czasie dać sobie przestrzeń na to by wsłuchać się w nasze uczucia i znaleźć chwilę dla siebie, po to by uniknąć impulsywnych emocjonalnych reakcji lub też zalewu emocji ze strony otoczenia. To czas kiedy mogą dojść do głosu te uczucia, które do tej pory ukrywaliśmy lub negowaliśmy. Warto je uwolnić by oczyścić atmosferę, odnaleźć autentyczność i szczerość w ważnych dla nas relacjach i uwzględnić te potrzeby, które dotąd były pomijane. Czas ten sprzyja odkrywaniu i uszanowaniu własnej wrażliwości, delikatności, zauważaniu tego co nas rani i przyglądaniu się temu, jaka historia stoi za poczuciem zranienia. Trudne emocje są dla nas przewodnikiem, pokazują nam gdzie nie zadbaliśmy o siebie, czego nam brakuje, a gdzie robimy coś wbrew sobie. Przeżycie ich w pełni pozwala nam często zrozumieć skąd się wzięły, ale co ważniejsze jest jedyną skuteczną metodą do tego by odeszły i zrobiły miejsce na inne doświadczenia.


Jak już wspomniałam wyżej czas tej pełni jest również dobry na to by uzdrawiać zranienia rodzinne, a dotyczy to szczególnie tych w relacji z matką i innymi kobietami. Temat kobiecości i macierzyńskości jest mocno podkreślony, ale jednocześnie aktywne są również wątki tłumienia czucia, surowości wobec naszej delikatności, arogancji tych, którzy są na uprzywilejowanej pozycji, przedkładania systemu kar i nagród nad czułość i miłość. Z drugiej strony tłumienie emocji jest zrozumiałym odruchem gdy pojawia się zagrożenie i konieczność podejmowania ważnych decyzji i działań. Ważne byśmy znaleźli balans, byśmy mieli w sobie miejsce zarówno na emocje i wrażliwość, jak i na konkretne działania. Ta pełnia jest zaś poligonem doświadczalnym uczącym nas jak to robić ;)


Kolejnym ważnym wątkiem jest zaopiekowanie się sobą i przyjrzenie się temu czego potrzebujemy by poczuć się komfortowo i bezpiecznie. Bądź kochającym rodzicem dla swojego wewnętrznego dziecka, wszystko to czego nie dostałeś od rodziców, czy to czego ci teraz brakuje możesz sobie dać teraz: myśl i mów o sobie z miłością, zadbaj o swoje potrzeby, pozwól sobie na bycie delikatnym i wrażliwym. W tym czasie mogą otwierać się wspomnienia z dawnych czasów, dając nam szanse na uwolnienie związanych z nimi emocji i oczyszczenie. To co nas teraz wspiera w tym procesie to żywioł wody (chociażby oczyszczające kąpiele) i wszelki kontakt z naturą i zwierzętami.


Niechaj pełnia w Raku przyniesie Wam czułe obmycie z trudów kończącego się roku, oczyszczanie, uwolnienie i odnalezienie drogi do bezpiecznego domu w nas! <3


Powiązane teksty:
  • o emocjach jako o moście do siebie - tutaj oraz o tym co "robić" z trudnymi emocjami - tutaj
  • o różnych konkretnych emocjach napisałam już sporo tekstów, większość z nich znajdziesz tutaj
  • list do Mamy lub Taty - inspiracja - tutaj


Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie dopełnienia pełni , czyli o 04:28 w środę przed świtem (pretensje proszę zgłaszać do Księżyca ;) ). Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj

Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie i pogłębioną analizę aktualnych procesów? :) Zapisz się do darmowego cotygodniowego Moonset Newslettera! Zapisy na pod tym linkiem.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.

poniedziałek, 21 grudnia 2020

Epoka Powietrza - od koniunkcji Jowisza i Saturna w Wodniku 21 grudnia 2020 do 2199 roku

 


Zauważyłam, że ważne wydarzenia na niebie, te które dorabiają się pewnej popularności w internatach, często dorabiają się swoistej mitologii, która ma dodać im znaczenia, w istocie je jednak wypacza i kieruje nasz wzrok nie tam, gdzie faktycznie dzieją się ważne rzeczy. Być może to jakaś ogólniejsza zasada w obiegu informacji, zwłaszcza tych bardziej skomplikowanych, łącząca mechanizm działania głuchego telefonu, kiedy to na początku mamy osobę, która wie o czym mówi, potem kolejne powtarzające, które już nie szczególnie wiedza, a na końcu jakąś kompletną bzdurę z naszą ludzką potrzebą nadzwyczajności, oraz klikania w klikbajty ;) No więc pewnie już wszędzie gdzieś wyczytali, że oto 21 grudnia zaczyna się Era Wodnika, czyż nie? ;) Zacznę od napisania paru zdań o tym, że nie i dlaczego nie, ale spokojnie – faktycznie jesteśmy w trakcie wielkiej i ważnej zmiany i myślę, że nie pozostawię tutaj nikogo rozczarowanym ;)

Nie jest moim celem teraz pisać o Erze Wodnika, bo to temat nader rozległy, choć bardzo ciekawy (a nawet nieco bluźnierczy, co może kiedyś wyjawię ;) ). Na ten moment napiszę tylko, że idea takich zodiakalnych Er faktycznie ma oparcie w tym co się dzieje na niebie - nie jest to więc newage’owy mit, choć jej interpretacja już owszem jest :) Konkretnie ma to związek z precesją, czyli przesuwaniem się koła zodiaku (związanego z cyklem rocznym słońca) względem gwiazdozbiorów (o różnicy między znakami zodiaku a gwiazdozbiorami pisałam tutaj). Oznacza to, że przez ostatnie ponad 2000 tysiące lat Słońce w momencie Wiosennej Równonocy znajdowało się na tle znaku Ryb, wcześniej na tle Barana, zaś za jakiś czas będzie się znajdować na tle Wodnika. Jest to coś co możemy obserwować i mierzyć, więc nie jest to jakaś duchowa, ezoteryczna wiedza o charakterze mniemanym, na zasadzie: „ja czuję, że to już” ;) Natomiast w związku z tym, że można do tych wyliczeń podejść na różne sposoby i że granice między gwiazdozbiorami są dość umowne, to dat takich można podać parę. Najwcześniejsza z nich to 2166 – czyli mamy jeszcze sporo czasu ;) Nie ma co jednak nad tym płakać, bo wbrew newage’owym mitom rzeczywista Era Wodnika raczej nie będzie Erą Miłości (Wodniki nie należą do bardzo uczuciowych, zaś miłość uniwersalna to idea bardzo istotna dla aktualnie „panujących” nam Ryb ;) ), za to najpewniej będzie to Era człowieka-cyborga, sztucznej inteligencji, czy też podróży kosmicznych – to wszystko bardzo bliskie jest Wodnikowi :)

Zamiast jednak odbiegać w to co odległe i dla nas dziś raczej niewyobrażalne skupmy się na tym co faktycznie dziś się zadziewa, tym bardziej, że jest na czym :) Niebo jest pełne cykli i o ile ten oparty na precesji cykl wielkich Er trwa aż 26 tysięcy lat, to dziś dla nas ważny jest inny kosmiczny cykl, też potężny, choć trwa „jedynie” ok. 960 lat… w skali naszej ludzkiej historii to jednak dużo :)




Cykl ten opiera się na koniunkcjach („spotkaniach”) Jowisza i Saturna, które dawniej były nazywane Wielkimi lub też Królewskimi Koniunkcjami. Koniunkcje te wydarzają się średnio co 19,6 roku, co wyznacza wyraźnie odznaczające się w historii cykle (ostatni zaczął się w 2000 roku i również skończy się w dzisiaj). To co ważne to to, że przez ok 180-200 lat koniunkcje te przypadają w jednym żywiole – i stąd uznajemy, że te większe cykle oznaczają czas wielkiego rozwoju (lub też degradacji) właśnie w ramach danego żywiołu. Przez ostatnie dwa wieki koniunkcje te miały miejsce w żywiole Ziemi (od 1802/1842 roku) doświadczyliśmy wielkiego rozwoju w zakresie materii, przemysłu, stylu życia, struktur społecznych, a także zdecydowanie negatywnego wpływu tych wszystkich zmian na środowisko naturalne. Nazwałam tą epokę Epoką Przemysłu, choć równie dobrze można ją nazwać Epoką Materializmu. Od 1981 roku jesteśmy w okresie przejściowym między dwoma epokami, więc już do pewnego stopnia możemy przeczuwać czym będzie epoka żywiołu powietrza, którą nazwałam roboczo Epoką Informacji. Ważne jest jednak to, że teraz domykamy zarówno sukcesy, jak i porażki kończącej się epoki i szykujemy się na nową rzeczywistość, która pewnie będzie dla nas podobnie zaskakująca jak dla żyjących pod koniec XVIII wieku był czekający „za rogiem” Wiek Pary i Elektryczności :) A zaczyna się ona już dzisiaj 21 grudnia 2020 w sam dzień Zimowego Przesilenia, wraz z koniunkcją Jowisza i Saturna w powietrznym znaku Wodnika.

Ostatnie dwa wieki przyniosły prawdziwą rewolucję zarówno na poziomie globalnym – rewolucję przemysłową, ekonomiczną, polityczną, dwie wojny światowe, koniec feudalizmu, rozwój produkcji masowej, kapitalizmu, konsumpcjonizmu, powszechny dobrobyt, ale też gromadzenie zasobów i władzy w rękach wielkich korporacji. Na poziomie indywidualnym nasze życie zmieniło się diametralnie, począwszy od tego gdzie żyjemy, gdzie i jak pracujemy, jaki mamy rytm dnia, jak korzystamy z owoców naszej pracy. Współczesny „kierat”, wyścig szczurów, rywalizacja o pozycję, która opiera się w dużym stopniu na naszych zarobkach (nie jak wcześniej na pochodzeniu), skupienie na standardzie życia i materialistycznym postrzeganiu rzeczywistości to wytwór tej epoki i mimo, że możemy śmiało powiedzieć, że żyje nam się dostatniej, bezpieczniej i bardziej komfortowo niż przed Epoką Przemysłu, chociażby w XVIII wieku, to płacimy też duże koszty tego dostatku, a największe jak wiemy płaci nasza planeta. Największą wartością w tym okresie było zarabianie, posiadanie, wypracowywanie coraz większego zysku, prestiż wynikający ze stanu posiadania i związana z nim rywalizacja na rynku pracy. Już teraz widzimy nadciągającą zmianę, ponieważ w Epoce Informacji ważniejsze od tego co materialne i możliwe do posiadania, będzie to co trudniej złapać: wiedza, umiejętności poruszania się w strumieniu informacji, zarządzanie danymi, umiejętność odsiewania informacji prawdziwych od fałszywych, a także umiejętność tworzenia przekazów, które poruszą innych. Już dzisiaj coraz częściej „płacimy” w internecie naszymi danymi, a nie pieniędzmi. W Epoce Informacji sama idea pieniędzy, wartości, wymiany ulegnie wielkim przemianom, a materialne nośniki będą miały coraz mniejsze znaczenie. Tak jak Epoka Przemysłu przemieniła świat i nasze życie w niemal każdym aspekcie, tak ta nadchodząca zrewolucjonizuje wszystko: od polityki, ekonomii i kultury, po naszą codzienność, relacje, tożsamość społeczną, to co dla nas ważne. Poprzednia Epoka zaczęła się (ostatecznie) koniunkcją Jowisza i Saturna w Koziorożcu w 1842 roku, więc ten znak był szczególnie aktywny w tym czasie (co widać bardzo wyraźnie :) ). Obecna zaczyna się koniunkcją w Wodniku, więc możemy się spodziewać, że ten znak będzie wyznaczał ton dla nadchodzących 180 lat. Dlatego niektórzy astrologowie nazwali tą epokę „małą Erą Wodnika”, co prawdopodobnie doprowadziło do wiadomego przeinaczenia metodą głuchego telefonu ;)




Wodnik to znak nadziei, nowych wizji i rewolucyjnych rozwiązań. Zanim jednak do tego przejdę warto napisać parę zdań o tym jakie zagrożenia niesie ten czas. W Epoce Ziemi po raz pierwszy problemem w skali światowej stała się otyłość, zaburzenia odżywiania, oraz ogólniej problemy związane z niezdrową dietą, sztuczną żywnością, masową produkcją pożywienia, które obciąża zarówno równowagę klimatyczną na Ziemi, jak i nasze sumienia i zdrowie. W Epoce Powietrza na pierwszy plan wyjdą problemy natury psychicznej, nerwowej, czy stricte neurologicznej. W planie szerszym Epoka Ziemi przyniosła nam największe wojny światowe skupione na posiadaniu, rasie, ludzkiej chciwości i sztucznie tworzonym podziałom. Powietrze jest bardziej o połączeniu i o tym co przenika wszystkie zakątki Ziemi, warto jednak pamiętać, że jak każda z epok i ta niesie specyficzne zagrożenia, a wśród nich na pierwszy plan wysuwają się te związane z dosłownie rozumianym powietrzem i tym co w nim może się znajdować. Gdybym rok temu napisała o tym, że oznacza to wzmożone zagrożenie infekcjami roznoszonymi drogą powietrzną pewnie niewiele osób potraktowałoby to zagrożenie szczególnie poważnie. Niestety wygląda na to, że ten temat pozostanie z nami długo, choć oczywiście możemy sobie z nim coraz lepiej radzić. Poprzednie dwie epoki powietrzne przyniosły największe epidemie dżumy w historii: ostatnia z nich Czarną Śmierć w XIV wieku, poprzednia tzw. dżumę Justyniana w VI wieku. Dziś mamy na swoją obronę zarówno zdobycze nauki i medycyny, jak i wyższe standardy higieniczne, czy chociażby możliwość pracy zdalnej, wydaje się jednak, że intelektualnie nadal borykamy się z podobnymi problemami jak w Średniowieczu, kiedy to brano udział w wielkich procesjach i pielgrzymkach by pokonać zarazę lub urządzano pogromy Żydów oskarżanych o istnienie choroby i jej celowe roznoszenie by pognębić chrześcijan (co z tego, że sami podobnie jak oni ginęli). Podobnie coraz większym tematem będą inne zagrożenia powiązane z żywiołem Powietrza: zanieczyszczenie i smog, problemy z oddychaniem, emisja gazów cieplarnianych i związane z nim globalne ocieplenie, także możliwe są anomalie pogodowe, sztormy, huragany, trąby powietrzne i inne atrakcje, które może nam ten żywioł zgotować ;) Co ciekawe wydaje się, że epoka żywiołu Ziemi przyniosła nam głównie zagrożenia związane z ludzką chciwością, brakiem umiaru, łapczywością, konsumpcjonizmem, a także z rasizmem i innymi podziałami wynikającymi z naszej fizycznej różnorodności i narodowej przynależności, co w pierwszym rzędzie przyczyniło się do największych w historii wojen i rewolucji, w kolejnym do wyniszczenia planety, oraz zmian w jej różnorodności biologicznej i krajobrazowej, a także na poziomie ludzkim do epidemii otyłości i narastających różnic ekonomicznych. Można mieć nadzieję, że już z tego wyrastamy i teraz bardziej będziemy się skupiać na tym co nas łączy – a powietrze i klimat to coś co dotyczy nas wszystkich.

Ok, zagrożenia mamy za sobą, przejdźmy do tego co bardziej optymistyczne, choć pewnie w każdym opisywanym obszarze można by się doszukać ryzyka związanego z przesadą ;)

Epoka Ziemi była czasem, który z jednej strony tworzył nowe hierarchie społeczne, oparte na stanie posiadania, z drugiej doprowadził wiele z istniejących wcześniej polaryzacji do ekstremów, jak holokaust, dwie wojny światowe, terroryzm, czy ekstremalny wyzysk środowiska naturalnego i społeczności lokalnych przez korporacje. W Epoce Powietrza hierarchie się będą rozpuszczać, granice będą coraz mniej istotne, co łatwo zrozumieć w świecie, w którym coraz większe znaczenie będzie miał internet i globalna współpraca. Nowy system społeczny wspierany przez żywioł Powietrza będzie opierał się przede wszystkim na zdolnościach intelektualnych, komunikacyjnych i interpersonalnych, a także tych związanych z obsługą nowych technologii – to one będą wyznaczać naszą pozycję społeczną i ewentualne obszary społecznego wykluczenia, choć jednocześnie dla Wodnika ważnym tematem jest wolność i sprawiedliwość społeczna, więc można mieć nadzieję, że nowe podziały będą mniej dotkliwe niż obecne. Intelekt nie ma płci, rasy, wyznania czy orientacji seksualnej, więc w społeczeństwie, w którym to on będzie najcenniejszym zasobem te różnice będą coraz bardziej tracić znaczenie. Drugim najcenniejszym zasobem już teraz jest nasza uwaga i nauczenie się nią świadomie kierować i unikać zabiegów mechanizmów, które chcą nią kierować będzie coraz istotniejsze. Upadek dotychczasowych struktur społecznych i powstawanie nowych, zorientowanych wokół nowych technologii i nowych idei odbywać się będzie coraz bardziej samoistnie. Walczyć trzeba było w czasach twardych struktur i hierarchii, teraz powoli podziały będą się rozpadać jako niesprzyjające postępowi do którego zmierzamy w tej powietrznej epoce. Co nie oznacza, że nie będzie już różnych społecznych zrywów i rewolucji - Wodnik się w nich lubuje ;) Czas Wodnika zdecydowanie sprzyja ruchom obywatelskim, oddolnym, skupionym na ważnej społecznie idei, na przyszłości i na łączeniu ludzi - co za zmiana po latach z Jowiszem i Saturnem w Koziorożcu, które sprzyjały rządom autorytarnym i dokręcaniu śruby przez dyktatorów! (gwoli ścisłości jeszcze trochę pozostanie w Koziorożcu ostatni z wielkiej trójki - Pluton, więc tematy struktur władzy i dyktatur nadal będą ulegać głębokiej transformacji, ale już w innej atmosferze)




Przykładem zmian nas blisko dotyczących jest obszar rynku pracy, który już w okresie przejściowym między epokami ( od 1981 roku) już nas powoli przygotowuje do tego, że w nadchodzącej epoce coraz mniej ważny będzie konkretny zawód, zaś jego miejsce będą zajmować umiejętności, w tym szczególnie: zdolność do uczenia się, adaptacji, gromadzenia, przetwarzania i wytwarzania nowych informacji, a także umiejętności komunikacyjne, interpersonalne, oraz tzw. miękkie. Nasza praca coraz bardziej będzie się wymykać gotowym klasyfikacjom, jej formy będą się stale zmieniać podążając za przyśpieszeniem technologicznym, w coraz większym stopniu będzie też odbywać się zdalnie i za pomocą nowych technologii. Najbliższe lata szczególnie będą sprzyjać biznesom technologicznym, innowacyjnym, powiązanym z prognozowaniem przyszłości, czy z syntezą danych i myśleniem systemowym, a także astrologii ;) 

Najwyraźniejsze zmiany będą dotyczyć naszych wartości i idei, jako, że dla żywiołu Powietrza idee są jak oddech – czymś niezbędnym do życia :) W Epoce Ziemi wartościowe było to co namacalne, mierzalne, obserwowalne, ważne było to co można posiąść, kształtować zgodnie ze swoją potrzebą, konsumować czy gromadzić w skarbcu. Dla Powietrza ważniejsze od tego wszystkiego stają się idee, wiedza, narracje, to jak postrzegamy i opisujemy świat, oraz to na ile potrafimy się spotkać i wymienić perspektywami. „Bogami” stają się intelekt i komunikacja. Ważne staje się to co możemy za ich pomocą zrobić, jakie informacje zdobyć, jak wpływać na innych, jak łączyć się we wspólnym celu, jak budować globalne sieci wymiany myśli i danych. To może być czas wielkiego rozwoju nauki, w jej multidyscyplinarnym, uwolnionym od ograniczających podziałów i kategorii wydaniu. To będzie czas wielkich idei, a Wodnik sugeruje, że wśród nich temat wolności, równości, wspólnotowości czy też różne formy utopii będą miały znaczące miejsce. Ważna będzie też mobilność, elastyczność perspektyw, szerokie horyzonty, umiejętność myślenia abstrakcyjnego, wychodzenie poza sztywne ramy myślenia, ale też logika i weryfikowanie przekonań na spokojnie. Ważny będzie oddech zarówno w rozumieniu metaforycznym, jak i najbardziej dosłownym, przestrzeń, wyobraźnia, innowacyjność, kreowanie słowem, myślą, obrazem, opowieścią, medytacja i poszerzanie świadomości. Ważne będzie w końcu to na ile potrafimy się ze sobą porozumieć, przekraczanie granic zarówno różnych języków i kultur, ale też różnych obozów ideologicznych i politycznych. „Magicznym” atrybutem Powietrza jest Słowo i kluczowym tematem będzie to jak się nim posługujemy i jak możemy to robić lepiej. Powietrze to żywioł sprzyjający łączeniu ludzi ponad podziałami, zarówno dzieleniu się swoimi doświadczeniami i historiami, jak i słuchaniu opowieści innych – jeśli skorzystamy z mocy Słowa by tworzyć lepszy świat i by włączać perspektywy innych w nasze wizje, to może uda nam się przekroczyć wyzwania związane z tym żywiołem takie jak skrajny relatywizm, czy szum informacyjny zacierający prawdę i fałsz. Dopiero gdy oczyścimy nasze umysły z tego szumu mogą wypłynąć z nich idee prawdziwie łączące różne perspektywy i obejmujące całą złożoność rzeczywistości. Epoka Powietrza, kierowana przez znak Wodnika jest idealnym czasem na to by takie wszechobejmujące, panoptyczne idee i perspektywy mogły się wyłonić i pomóc nam lepiej zrozumieć i dbać o nasz  świat. Tak jak w Epoce Materii barierą dla nośności wielkich idei był nasz własny komfort i potrzeba bezpieczeństwa, tak w nadchodzącym czasie nie będzie już nic istotniejszego. To budzi nadzieję w kontekście kryzysu klimatycznego, z którym będziemy się musieli w tym czasie zmierzyć, a który będzie wymagał zarówno wielkich idei, nowatorskich pomysłów, jak i osobistych wyrzeczeń. Z drugiej strony nasze coraz mniejsze przywiązanie do materialnej strony świata może owocować też koncepcjami przeniesienia świadomości poza ciało, czy podróży kosmicznych do miejsc jeszcze przez nas niezniszczonych.



Powietrze to również powrót do zainteresowania świadomością człowieka, tym co wykracza poza mechanizmy biologiczne działania mózgu (choć mózg jako taki nadal będzie bardzo interesujący), zarówno w rozumieniu psychologicznym – poświęcenie uwagi coraz bardziej palącemu problemowi naszego zdrowia psychicznego - jak i filozoficznym czy duchowym. Nawet zaryzykowałabym tezę, że nadchodząca epoka będzie okresem renesansu w filozofii, nowych zmieniających nasze myślenie koncepcji, łączących wiedzę naukową i duchową, oraz odpowiadającą na bieżące potrzeby związane z rozwojem nowych technologii. Będziemy sobie musieli na nowo odpowiedzieć na pytanie kim jest człowiek i jakie są jego prawa w kontekście rozwoju sztucznej inteligencji, a także na wiele innych pytań egzystencjalnych, ale też praktycznych, które postawi przed nami nadchodząca epoka. Kończy się czas gdy możemy się skupiać wyłącznie na produkowaniu coraz efektywniejszych zabawek, nadchodzi czas gdy będziemy musieli sobie odpowiedzieć na pytania czemu one mają służyć i jak się nimi posługiwać mądrze dla wspólnego dobra - a w tym celu potrzebujemy określić co nim jest :) 

Na szczęście Wodnik to ten znak, który ideę wspólnego dobra (choć różnie rozumianą ;) ) wynosi na sztandary. To znak skupiony na przyszłości, na twórczych i nieraz genialnych rozwiązaniach na problemy ludzkości, na wprowadzaniu innowacji, które mają służyć nam wszystkim. Szczególnie ważne w procesie opisywanych zmian będą więc najbliższe dwa lata kiedy to najpierw Jowisz i Saturn, potem zaś sam Saturn będą przebywać w tym znaku. Możemy się spodziewać wielu wynalazków i przełomowych idei, które się narodzą w tym czasie, a aktualny globalny kryzys będzie z jednej strony wielką motywacją do rozwoju i do przekierowania naszej uwagi na to co bardziej przyszłościowe, z drugiej zaś będzie sprzyjał wprowadzaniu rewolucyjnych zmian tam gdzie jeszcze nie dawno zasiedziali w naszym „oczywistym” komforcie byśmy się opierali. Technologia będzie w tym czasie rozkwitać, podobnie jak wszelkie progresywne idee. Więcej o tym czemu sprzyja Saturn w Wodniku pisałam tutaj, zaś jeśli chodzi o Jowisza, to jego obecność w Wodniku najpierw do połowy maja 2021, potem zaś od lipca do końca roku 2021 będzie wzmacniać proces powstawania nowych idei i wspierać nas w lepszym radzeniu sobie z wyzwaniami jakie niesie Saturn. To co się zadzieje w najbliższych latach będzie wyznaczało nowe trendy na całą otwierającą się powietrzną epokę, więc także na poziomie indywidualnym warto wykorzystać ten czas na mniejsze i większe rewolucje – w życiu, w myśleniu, w relacji ze światem :) To dobry czas na robienie tego co nowe, twórcze intelektualnie, wspierające wielkie zmiany, nakierowane na przyszłość, na współpracę, na zmiany w świecie. W czasie wielkich zmian globalnych możemy być albo ich katalizatorem, albo je wspierać, albo się im przeciwstawiać… nasz wybór ;) Zmiana zaś zaczyna się w nas, więc ten slogan o byciu tą zmianą, którą chcesz być w świecie rzadko bywa aż tak aktualny jak teraz :) Ogromnie ważnym tematem jaki teraz się przed nami otwiera to skupienie się na tym co przed nami, zamiast trzymania się tego co było i narzekania na stan obecny. Teraz wykuwamy nowe wizje, nowe strategie działania, nowe rewolucje - dla naszej własnej i dla wspólnej przyszłości!

Przed nami bardzo interesujący czas wychodzenia poza granice znanego :) 

 


 

poniedziałek, 7 grudnia 2020

Nów w Strzelcu z zaćmieniem Słońca - 14 grudnia 2020 roku


 

Nadchodzący nów w Strzelcu ma za zadanie przygotować nas na jeden z najważniejszych okresów tego już i tak nader ciekawego roku ;) Dwa tygodnie między nowiem a pełnią będą obfitować w ważne kosmiczne wydarzenia, takie jak: przejście najpierw Saturna a potem Jowisza do Wodnika i ich bardzo bliskie spotkanie na początku tego znaku dokładnie w dzień Przesilenia Zimowego. Będzie to ważne wydarzenie kończące epokę Materializmu (kiedy to te dwie planety spotykały się w żywiole Ziemi – od 1802/1842) i rozpoczynające na dobre epokę Informacji – od teraz każde spotkanie Jowisza i Saturna będzie miało miejsce w żywiole Powietrza (do minimum 2159 r.). Więcej pisałam o tym w newsletterze i będę pisać w osobnym artykule na blogu, na potrzeby tego tekstu dodam tylko, że towarzyszące nam w tym roku mocne układy inspirujące weryfikację, rozkład i przebudowę wszelkich struktur (społecznych, kulturowych, ekonomicznych, organizacyjnych oraz struktur władzy) przygotowują nas na ten nowy czas, kiedy ważniejsze od tego co posiadamy, będzie to co wiemy i jak umiemy się poruszać w narastającym strumieniu informacji. To one i umiejętność ich oceny będą walutą nadchodzącego czasu, podobnie jak umiejętności komunikacyjne, umiejętność rozumienia różnych perspektyw, oraz tworzenia nowych narracji i idei. Wiele różnych kosmicznych procesów przygotowuje nas do tego nowego czasu i o tym też będę pisać w newsletterze i na blogu, tutaj jednak czas skupić się na nowiu w Strzelcu, który będzie połączony z całkowitym zaćmieniem Słońca (widocznym w Argentynie i okolicach). Jak już wielokrotnie pisałam zaćmienie dodaje nowiowi czy pełni pewnej szczególnej mocy, jest trochę jak głos Przeznaczenia, czasem fatum, czasem wręcz przeciwnie ;) To zaćmienie będzie miało miejsce na Południowym Węźle Księżycowym, czyli będzie mocno wspierać nasze uwolnienie się od starych wzorców i już przepracowanych karm ;) Sam ten proces jednak czasem bywa trudny i może mu towarzyszyć czasowe "zaćmienie" świadomości, więc generalnie odradza się podejmowanie ważnych decyzji w tym czasie (w tym przypadku w poniedziałek popołudniu, kulminacja o 17:16). 

Nów w Strzelcu jest o naszych ideach, wierzeniach, światopoglądzie, o tym w co wierzymy, za czym stoimy i co chcemy wspierać w świecie. Jak to nów przynosi najpierw możliwość oddanie tego co stare i co już nam nie służy, a potem zaproszenia nowego i przede wszystkim wsłuchania się w siebie by ten nowy wewnętrzny głos usłyszeć. W czasie mocnej zmiany świadomości społecznej to więc jest czas na przejście własnego update’u mentalnego, na dostrojenie się do nowej rzeczywistości i pożegnanie z tymi ideami, które nie służą nam i światu. Jest to czas testu prawdy, ale nie takiego, kiedy innym wytykamy, że się mylą i udowadniamy swoje racje… nów skłania nas do zwrócenia się do wnętrza i zadania sobie wielu kluczowych pytań. Jakiego świata pragnę? Jakie wartości chcę wspierać i za jaką zmianą chcę stać? Jakim życiem chcę żyć? Jakie idee i cele mnie inspirują do działania i do rozwoju? Jak to co robię na co dzień ma się do tych idei? Które działania przybliżają mnie do tych celów, a które oddalają? Które idee brzmią dobrze, ale wcale nie rozpalają mojego serca i motywują do działań? Co tak naprawdę jest zmianą, której chcę służyć? Co nadaje mojemu życiu sens a co jest tylko mało istotnym dodatkiem? To nie są łatwe pytania i nie chodzi o to by od razu znać na nie odpowiedzi lub też by poznać jakieś odpowiedzi „ostateczne”. Ważniejsze jest to by je sobie zadawać (oraz inne pytania jakie do Was przyjdą) i wsłuchiwać się w to co się w Was pojawia: może słowa, może emocje, może entuzjazm lub opór, a może cisza… Wsłuchując się we własną ciszę, zanurzając w przestrzeni poza racjami i „prawdami”, możemy zacząć odnajdywać nową drogę i nowe podejście do świata, gdzie coraz mniej będzie pewników, a coraz więcej zmian i niepewności, wśród których w każdej chwili na nowo będziemy szukać sensu lub też cieszyć się rozpadem starych sensów ;)

Nów w Strzelcu to również dobry czas na to by przyjrzeć się temu w jakim obszarze życia potrzebujemy rozwoju, wyjścia poza utarte ścieżki, poszerzenia perspektyw i wyjścia poza ramy ograniczających przekonań. Ten nów jest czasem nadziei, otwierania się na inspirację, wielkie wizje i marzenia! Jak każdy nów, także i ten pozwala nam na oczyszczenie się i zwrócenie się do naszego Centrum, gdzie możemy odkryć nasze najgłębsze pragnienia i zasiać ziarno intencji. Strzelec pragnie wychodzić poza to co znane i dążyć do pełniejszego zrozumienia naszej rzeczywistości i nadania sensu temu czego doświadczamy dlatego nów w Strzelcu jest pięknym czasem na przywoływanie postaci Wewnętrznego Nauczyciela, Wiedźmy / Wiedźmina – czyli tego co wie! Możesz spotkać tę postać w medytacji, możesz poprosić by Cię odwiedziła we śnie lub też porozmawiać z nią/nim za pomocą kart czy w medytacji. Zapytaj samego siebie o drogę, poproś o znaki od świata, słuchaj głosu swego ciała i otaczającej przyrody – słowem otwórz się na inspirację! :) Celem tego czasu jest odnalezienie kierunku twojego dalszego rozwoju, otworzenie się na szerszą perspektywę i na wyższe cele. Kiedy odkryjesz najważniejszą z intencji wykorzystaj moc tego nowiu na przywołanie jej i zaproszenie do życia szczęśliwych okoliczności, które pozwolą Ci spełnić marzenia. Pamiętaj, że nów jest czasem przede wszystkim uwalniania się od starego, więc warto przyjrzeć się temu co nas blokuje i co ogranicza naszą wolność. Strzelec uczy nas doświadczania wolności jako nieograniczonej przestrzeni w naszych głowach, szerokich horyzontów, nieskrępowanych przekonaniami marzeń i celów. To nie walka z kimś czy czymś, a widzenie szerzej i otwieranie się na więcej, działanie z takim rozmachem i zaufaniem do siebie z jakim pragniemy. Może nie warto w tym czasie stawiać wszystkiego na jedną kartę – bo to jednak zaćmienie, a do tego planety w Koziorożcu wciąż testują nasz zdrowy rozsądek w sprawach materii, za to to świetny czas na to by zaprosić trochę więcej szczęścia i zwykłego farta do naszego życia, może zagrać na loterii, a może jeszcze lepiej – na loterii pokazywania prawdziwego siebie i spotkania ze sobą bez ściem :) Podsumowując Strzelec to znak służący odwadze i wychodzeniu poza utarte ścieżki, dlatego warto tą wizję od razu chociaż w symboliczny sposób wprowadzić w czyn zrobić coś może lekko szalonego, uruchomić ważną dla nas zmianę, czy porwać się z motyką na jakieś słońce ;)

Niechaj ten nów przyniesie Wam wyzwolenie od ograniczeń, które sami na siebie nakładamy, otwarcie na nowe perspektywy i odwagę do wcielania wizji w czyn! :)


Teksty powiązane, czy też inspirujące do poszukiwań :)

  • o konsumpcjonizmie duchowym, czyli kiedy afirmacje szkodzą ;) - tutaj
  • o patriarchacie po mojemu (tekst z 2018) - tutaj
  • o życiu jako o podróży i o celebrowaniu zmian - tutaj
  • o duchowości bez udawania - tutaj




Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie kulminacji nowiu , czyli o 17:16 w poniedziałek (14.12). Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj

Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie i pogłębioną analizę aktualnych procesów? :) Zapisz się do darmowego cotygodniowego Moonset Newslettera! Zapisy na pod tym linkiem.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.

poniedziałek, 23 listopada 2020

Pełnia w Bliźniętach z zaćmieniem Księżyca - 30 listopada 2020




W mocnych czasach siłą rzeczy pełnie też muszą być mocne ;) Pełnia Księżyca sama w sobie jest czasem, w którym uwypuklają się istniejące napięcia, polaryzacje, a nawet konflikty. Ona ich nie tworzy (informuję tych co lubią na biedny Księżyc zrzucać winę ;) ) a jedynie wydobywa je na pierwszy plan swoim jasnym światłem niczym reflektor. Pełnia jest więc czasem kiedy mamy zobaczyć rzeczy wyraźniej, choć nie koniecznie jest to oczywiste – często bowiem na pierwszy plan wybijają tłumione i pomijane emocje, oraz zainicjowane przez nie wydarzenia. To trochę jak z generalnymi porządkami w domu: w pierwszym etapie robi się wielki chaos, ale dzięki niemu odkrywamy wiele „pogubionych” przedmiotów, rozpoznajemy czego już nie będziemy potrzebować i ostatecznie lepiej orientujemy się w naszej przestrzeni. W czasie nadchodzącej pełni poczucie chaosu może być jeszcze silniejsze, bo po pierwsze: towarzyszyć jej będzie częściowe zaćmienie Księżyca, zaś po drugie: Neptun będzie dzień po zmianie kierunku (wyjściu z retrogradacji) co oznacza, że obecność tego Pana Mglistych Wizji i Iluzji będzie szczególnie odczuwalna w czasie pełni ;) Neptun potrafi nam pomieszać ścieżki, i syrenim śpiewem ściągnąć na manowce, ale też po wyjściu z retrogradacji możemy poczuć jak mgły iluzji powoli opadają i odsłaniają mniej zachwycającą rzeczywistość. Neptun więc często daje nam o-czarowanie i za-czarowanie, ale też często służy roz-czarowaniem i myślę, że w czasie nadchodzącej pełni ta trzecia opcja będzie szczególnie prawdopodobna (choć dwie pierwsze też mogą nam się przytrafiać ;) ).

Szczególnie ważnym tematem tej pełni będzie odróżnienie prawdy od fałszu, weryfikowanie naszych przekonań i wierzeń, nazywanie naszych doświadczeń i słuchanie doświadczeń innych, poszerzanie perspektywy tak by zobaczyć szerszy obraz niż ten który jest dla nas oczywistością. Jest to temat ważny, bo na poziomie duchowego (karmicznego) rozwoju nas wszystkich jest to od czerwca najważniejsza na poziomie globalnym lekcja wyznaczana przez pobyt Północnego Węzła Księżycowego w Bliźniętach (potrwa jeszcze ponad rok) zaś wszystkie zaćmienia, które dzieją się w tym czasie wyznaczają najważniejsze punkty zwrotne na tej drodze, zarówno momenty kiedy coś starego, dawna wizja świata nagle odpada, jak i te które przynoszą nową zmieniającą kompletnie perspektywę wizję. Nadchodzące zaćmienie będzie z tych kierujących nas na nowe tory, ku nowej drodze życia, choć niewykluczone, że coś starego przy okazji nam poodpada ;) Jako, że zaćmienie często przynosi moment nazwijmy to „ograniczonej świadomości” ;) nawet jeśli ostatecznie prowadzi nas do nowej świadomości, to warto w ciągu paru dni przed pełnią i czasie samej pełni bardzo ostrożnie stąpać po meandrach rzeczywistości i przede wszystkim obserwować to co się odsłania w świecie i w nas, bez podejmowania poważnych decyzji. Neptun może nam przynieść wspaniałe przeżycia duchowe, sny, wizje, wenę twórczą, zakochania i nadzieje a my czerpiąc z bogactwa tego doświadczenia pozwólmy sobie na to by poczekać na rozwój wypadków i na kolejne odsłony tych czarownych wizji :)


Czas tej pełni może więc nie być najlepszy na podejmowanie ważnych decyzji, ale za to na wystawianie czułków celem odbioru ważnych dla nas informacji od Wszechświata jak najbardziej :) Także na nazywanie tego co jest dla nas ważne i co pragniemy do naszego życia zapraszać. Pełnia Księżyca sama w sobie jest czasem wypowiadania życzeń, odprawiania rytuałów, wyrażania wdzięczności i celebrowania. Bliźnięta to znak najsilniej powiązany z myślami, słowami i komunikowaniem się. Stąd pełnia w Bliźniętach to czas kiedy słowa mają szczególnie wielką moc! Warto poszukać teraz tych intencji, które są dla nas najważniejsze, popracować nad wizją konkretnych celów i mniej konkretnych marzeń, które teraz możemy ponazywać. Bliźnięta to moc opowieści dlatego pięknym rytuałem na ten czas będzie opowiedzenie samemu sobie swojego wymarzonego życia, za rok, za pięć, dziesięć lat…. Albo też na opowiedzenie sobie baśni o naszym życiu, z perspektywy czułego narratora :) Możesz puścić wodze fantazji i nie krępować się tym co uważasz za realne – Neptun nam w tym bardzo sprzyja :) Ale pamiętaj! Słowa mają moc, więc nie wypowiadaj ich pochopnie! ;)

Aktywowany znak Bliźniąt uruchamia nasz intelekt, natomiast opozycyjny znak Strzelca (gdzie znajduje się Słońce) nadaje mu cel. Kluczowym tematem tej pełni jest więc poszukiwanie i wyrażanie ważnych celów życiowych, nowych kierunków rozwoju i poszukiwanie głębszego sensu naszego istnienia. To dobry moment na to by spojrzeć szerzej, wyjść poza ograniczające przekonania i uwierzyć, że możemy urzeczywistnić nasze idee. To dobry czas na zapytanie siebie: czego tak naprawdę pragnę, co chcę osiągnąć i jak żyć? A także na poproszenie o wskazówki, jak to osiągnąć (np. w medytacji czy w pracy z kartami). Wykorzystaj moc tej pełni by wyrazić kierunek, w jakim chcesz się rozwijać w nadchodzącym czasie i poproś o prowadzenie. Mogą również pojawiać się wglądy dotyczące naszego otoczenia, tego co w nim nam służy a co nie, jakie towarzystwo ciągnie nas do góry i inspiruje, a jakie męczy i obciąża. Ważnym pytaniem na ten czas jest również to czemu poświęcamy naszą cenną uwagę. Bliźnięta sprzyjają rozproszeniu, Neptun podobnie więc możemy czuć, że ilość równolegle aktywnych wątków w naszych głowach nas przeciąża, możemy się nawet poczuć zagubieni. Nie jest to czas w którym miałoby sens przymuszanie się do koncentracji na jednej rzeczy (mało realne ;) ), za to możemy odrzucić te treści i pożeracze uwagi, które nic nam nie dają i tylko wzmagają poczucie przemęczenia nadmiarem.

Z drugiej strony ważnym aspektem tej pełni jest otwarcie na drugiego człowieka, akceptacja dla inności, docenienie naszej różnorodności. Często jest tak, że im bardziej się od siebie różnimy, tym więcej możemy się od siebie nauczyć, a najbardziej nas męczy towarzystwo tych osób, które przypominają nam nas samych z całkiem niedawnego okresu ;) Czas tej pełni pomoże nam zobaczyć kim jesteśmy teraz i jakich ludzi spontanicznie do siebie przyciągamy, a także gdzie dalej nas ciągnie w życiu. Bliźnięta to znak inspirującego spotkania z innymi ludźmi i żywej wymiany myśli. Dlatego dobrze jest świętować czas pełni z innymi, wymieniać się myślami, wypowiadać intencje i bawić się! :)



Już siedem lat temu podczas pełni w Bliźniętach nieco spontanicznie zaprosiłam ludzi do uczestnictwa w medytacji dokładnie w godzinie do-pełnienia pełni. W ten sposób powstały Medytacje Księżycowe łączące ludzi z całej Polski i ze świata we wspólnej medytacji w niezwykle mocnym czasie pełni i nowi. To co się zadziało przerosło moje najśmielsze oczekiwania… choć tak szczerze mówiąc to nie miałam żadnych oczekiwań, więc to pewnie dlatego ;) Spotykamy się wirtualnie i medytacyjnie dwa razy w miesiącu, o najdziwniejszych godzinach. Dzielimy się doświadczeniami i wizjami z medytacji, wspieramy. Jestem niezwykle wdzięczna za to co się zadziało i jak pięknie ta inicjatywa rozkwitła! Dziękuję Wam Kochani ogromnie za Waszą obecność, zaangażowanie, miłe słowa, otwartość na dzielenie się i za wspaniałą energię! Wszystkich zapraszam do udziału w rocznicowej medytacji w czasie nadchodzącej pełni, czyli o 10:30 w poniedziałek rano. Jeśli chcesz dołączyć znajdziesz nas tutaj


Powiązane teksty: 

  • O natrętnych myślach - tutaj
  • O szacunku i o rezygnacji z wszechwiedzy w relacji - tutaj
  • Dlaczego trudno nam się porozumieć - tutaj
  • bonusik na pełnię w Bliźniętach - przyjemny do oglądania jak zwykle filmik Krzysztofa Gonciarza, który "nie wierzy w znaki zodiaku" a jednocześnie stworzył najtrafniejszą i sięgającą głębszych poziomów opowieść o Bliźniętach jaką znam :) (inspiracja na ten czas nie tylko dla Bliźniąt ;) ) - tutaj


Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego Newslettera! Zapisy na pod tym linkiem.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.

poniedziałek, 9 listopada 2020

Nów w Skorpionie: 15 listopada 2020


 



Skorpion jest znakiem silnych emocji, wydobywania na powierzchnię tego co ukryte, stłumione, tabu, kontaktowania się zarówno z naszym Cieniem jak i z naszą Mocą. Ten nów będzie nas prowadził głęboko w oczyszczające i transformujące procesy wzmocniony przez koniunkcję Jowisza i Plutona, której kulminacyjny moment wydarzy się ledwie dwa dni wcześniej. To już trzecie spotkanie tych dwóch wolno poruszających się planet, a oba poprzednie przyniosły zażarte walki ideologiczne, u nas obie kampanie prezydenckie, poruszanie tematów związanych z seksualnością i wykluczeniem. Więcej o tym co działo się na przy poprzednich koniunkcjach i jak bardzo jest to podobne do tego co się dzieje teraz przeczytacie w harmonogramie na dole tego tekstu. W kontekście samego nowiu ważne jest to ważne także dlatego, że Pluton jest władcą znaku Skorpiona, więc te tematy będą jeszcze bardziej wzmocnione, rozdmuchane, porywające nasze emocje, ale też głęboko zmieniające zbiorową świadomość. Jednocześnie jednak sporo może wybić lęków, spiskowych historii, polaryzacji, walk ideologicznych i ważne jest byśmy byli jak najbardziej w kontakcie ze sobą by tą głęboko transformującą moc nowiu wykorzystać do uwalniającego przejścia przez własne cienie i historie, zamiast do walki z innymi.

Nów w Skorpionie, znaku Cienia, wydaje się być najciemniejszym ze wszystkich nowiów. Melancholia jesienna już jest w pełni, jesteśmy tuż po święcie zmarłych i jesteśmy w tym czasie szczególnie wyczuleni na temat przemijania i żegnania się z tym co odchodzi. Skorpion wyczula nas również na sprawy związane z przemocą, manipulacją, tabu, przypomina nam o naszych lękach i o tym czego sami w sobie nie chcemy zazwyczaj zobaczyć. To jest więc czas niełatwy, ale niezwykle ważny. Tak jak drzewa pozbywamy się teraz osłon z liści, po to by zobaczyć nagą prawdę. Tak jak one zrzucamy to co stare i przygotowujemy się na czas regeneracji. Nów w Skorpionie to właśnie czas kiedy możemy doświadczyć głębokiej odnowy i wewnętrznego odrodzenia, ale tylko jeżeli z odwagą zanurzymy się w to co w nas najmroczniejsze i odważymy się popatrzeć na to co budzi nasz lęk i inne silne reakcje. Rodzi się w nas ogromna potrzeba głębokiej transformacji, ale by ją przejść potrzebujemy puścić to co w nas już chce odejść. To czas małej wewnętrznej śmierci i odrodzenia, zanurzenia się w ciemności, która kiedy przestaniemy się jej lękać i próbować ją kontrolować, staje się przestrzenią regeneracji, odżywienia, odpuszczenia. Odrodzenie w ciemnościach skorpioniego nowiu to czas powrotu do najgłębszego źródła mocy, tego które poznajemy w chwilach próby i które pozwoli nam przetrwać całą zimę :)

To o czym piszę może się zrealizować na różnych poziomach. Może to być czas intensywnych zmian w naszym życiu, jeżeli konfiguracje na niebie aktywizują nasz urodzeniowy horoskop. Może to być czas napięć i wybuchów emocji w naszym otoczeniu i czy zmian w świecie, szczególnie wszędzie tam gdzie pojawiają się tematy tabu, mroczne sekrety i wątki związane z przemocą, także tą nie wprost. Jeżeli świadomie poprowadzimy uwagę ku temu co chcemy pożegnać będzie to czas idealny na oczyszczenie w naszych relacjach i uzdrowienie zranień. Jeżeli poczujesz, że nadciągają zmiany pamiętaj, że najważniejsza jest teraz głęboka uczciwość wobec samego siebie, wniknięcie w głąb swoich motywacji, intencji i uczuć, to po by je wyrazić i uwzględnić nie czekając aż okoliczności zrobią to za Ciebie. Pułapki, które mogą na nas w tym czasie czyhać to napady zazdrości, pragnienie dominacji i kontroli innych, nie wprost wyrażana agresja i gniew. Jeżeli czujesz, że takie uczucia do Ciebie przychodzą zrób im miejsce i poczuj je, ale wstrzymaj się z działaniem. Zobacz jakie obrazy i myśli pojawiają się gdy jesteś z tymi uczuciami. Możesz odkryć źródło tego co czujesz w przeszłości, która wymaga właśnie teraz uwagi, wybaczenia i uzdrowienia. 


Główne wątki jakie mogą teraz się uaktywniać i którym warto się przyjrzeć to:

  • nasze relacje i wszystko to co w nich mroczne, niewyrażone, przemocowe i nie wprost,
  • nasza seksualność i wszelkie historie, które mogły nas od niej odciąć,
  • nasz stosunek do pieniędzy, problemy z długami i zobowiązaniami wobec innych,
  • niewyrażone emocje i wszystko to co sami staramy się przed sobą (i innymi) ukryć,
  • potrzeba kontroli siebie i innych jako coś co hamuje nas przed pójściem do przodu
  • wszystko to co wiąże się z tematem chorób i śmierci, lęku lub fascynacji nimi, wszelkich tendencji autodestruktywnych
  • poszukiwanie swojej wewnętrznej mocy i mocy do uzdrawiania siebie i innych


Nów jest czasem, który otwiera i inicjuje okres zmian, o ile podejdziemy do niego ze świadomością i otwartością. Jeżeli czujesz, że coś chcesz w swym życiu zmienić to jest najwyższy czas na to by zobaczyć co Cię trzyma i uwolnić swoją moc. Tym bardziej, że Mars, który chwilę przed nowiem (w nocy z piątku na sobotę) wyjdzie z retrogradacji i potężne aspekty zmian na niebie zachęcają nas do tego by po nowiu w końcu ruszyć pełną parą z tym co dla nas najważniejsze! :)



Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie kulminacji nowiu , czyli o 06:07 w niedzielę rano. Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj

Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego Newslettera! Zapisy na pod tym linkiem.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.

poniedziałek, 26 października 2020

Pełnia w Byku - 31 października 2020




Nadchodząca pełnia będzie mocno rewolucyjna (już jest?) i to pomimo tego, że wydarzy się ona w znaku Byka, który najchętniej oddawałby się samym zmysłowym przyjemnościom ;) Typowo więc opis pełni w Byku skupiałby się bardzo na karmieniu zmysłów, dbaniu o ciało, zapraszaniu obfitości… tym razem jednak w tą opowieść mocno wmiesza się buntowniczy Uran ze swą mało przewidywalną naturą. Ma to związek z tym, że Uran od dwóch lat przebywa w ziemsko-cielesnym znaku Byka i podgrzewa temat rewolucji w tematach naszej relacji z Ziemią, z ciałem, z zasobami naturalnymi, z pieniądzem i konsumpcją, oraz w tym co jest dla nas prawdziwą wartością a co tylko jej pozorem. Z drugiej strony to też bunt samej Ziemi, która coraz większą typową dla Urana nieprzewidywalnością i wybuchowością zdaje się zrzucać kajdany bycia jedynie folwarkiem, fermą zwierząt, polem uprawnym zmuszanym do rodzenia nad miarę dla zysku człowieka. Mamy jeszcze 5 lat tego procesu, o którym szerzej pisałam w tym tekście, ale już pierwsze dwa lata robią wrażenie i nie pozostawiają wątpliwości, że zmiana w tych obszarach faktycznie coraz mocniej się dzieje, nawet jeśli nie w przyjemny i bezpośredni sposób. Ta pełnia mocno podbije jednak te tematy, bo w czasie dopełnienia Księżyc będzie niemal idealnie tam gdzie Uran, aktywizując bunty dotyczące czy to ekologii, czy ekonomii i zarządzania zasobami, czy też w temacie ludzkiego ciała i zmysłowości. Może też podgrzać te wszystkie konflikty, które obecnie toczą się zwłaszcza gdzie na sztandarach jest wolność, autentyczność, zmiana. Te najważniejsze motywy dla Urana będą wywalały wszędzie tam gdzie czujemy się ograniczeni, a ostatnie czasy z koniunkcją Jowisza, Saturna i Plutona w surowym i rozliczającym każdą lekkomyślność Koziorożcu, to zdecydowanie czas mocnych ograniczeń. To połączenie zdecydowanie niełatwe do pogodzenia i myślę, że warto zacząć od tego jakie zmiany czujemy, że potrzebujemy wprowadzić w naszym życiu, oraz jakie zmiany wspierać w świecie by świadomie pokierować tam naszą energię, zamiast w afekcie pełni zrobić jakieś głupoty pod wpływem skumulowanej i nieukierunkowanej potrzeby buntu.

To wszystko wydarza się na tle mocarnych wydarzeń na niebie i Ziemi, Jowisz już trzeci raz zbliża się do Plutona mocno podgrzewając tematy światopoglądowe, ideologiczne, religijne i polityczne. Pisałam o tym w „harmonogramie” na ten rok zamieszczonym tutaj i trzeba przyznać, że każde spotkanie Jowisza i Plutona owocowało wyrzuceniem mocno kontrowersyjnych i poruszających społecznie tematów. Do tego wciąż mamy Marsa i Merkurego w retrogradacji więc z jednej strony łatwo o nieporozumienia i poczucie „cofania się”, z drugiej jednak do czas kiedy wiele rzeczy możemy przemyśleć, zmienić sposób w jaki „instynktownie” reagujemy, wyjść z destrukcyjnych wzorców, odkryć moc tam gdzie była bezradność, oraz spokój tam gdzie była kompulsywna walka. Wiele się teraz przedefiniowuje, określa na nowo, odblokowuje na głębszych poziomach, a fakt, że Merkury retrograduje w Skorpionie, a Mars w Baranie – oba te znaki powiązane są z Marsem i energią seksualną – wskazuje na to, że tematy wciąż oscylują wokół energii złości, sprzeciwu, mocy i przemocy, ale też coraz mocniej właśnie seksualności. Pełnia w czasie tych dwóch retrogradacji jest więc bardziej o zmienianiu rzeczy z przeszłości, o wybijaniu tego co stłumione, o emocjach związanych z tym co już nieaktualne, niż o zaczynaniu czegoś nowego. Poniżej napiszę więcej o samej pełni w Byku, warto jednak mieć na względzie, że bardziej jest to czas na zmienianie starego, uwalnianie od ograniczających schematów i autorefleksję niż na pompowanie intencji na nowe ;) Wracając więc do tego co oznacza sama pełnia Księżyca w znaku Byka, jest to idealny czas na wszystko to co łączy się z przyjemnością, cielesnością i seksualnością, a Uran dodaje tu potrzebę eksperymentowania i większej wolności ;). Byk i Skorpion (w którym przebywa Słońce) to znaki, które uczą nas w pełni odczuwać przyjemności cielesne i odkrywać transformującą energię seksualną, która jest źródłem nie tylko przyjemności, ale też mocy. Pułapką tych dwóch znaków jest branie tego wszystkiego dla siebie, przyciąganie za pomocą energii i działań więcej niż naprawdę potrzebujemy, co w efekcie powoduje rosnące poczucie zagrożenia przed światem, który wydaje się, że chce nam zabrać do co zgromadziliśmy. Istotą obfitości jest zaufanie, że Wszechświat o nas zadba, że wszystkiego nam wystarczy i że możemy się rozluźnić w przyjmowaniu tego co dostajemy, zamiast próbować kontrolować to co i kiedy dostajemy. Miarą tego zaufania jest łatwość z jaką przychodzi nam dzielenie się z innymi, to na ile pragniemy dawać bez gwarancji otrzymania czegokolwiek w zamian. To dobry czas na zapraszanie i otwieranie się na obfitość, radość i przyjemność, na wizualizacje, odkrywanie co zatrzymuje mnie przed przyjmowaniem, czy przed zadbaniem o nasze finanse. Więcej o tym jak to robić pisałam w tym dość już wiekowym, ale myślę, że wciąż aktualnym tekście :)

Ta pełnia przypomina nam, że to nasze ciało jest bramą do raju. Sprawiajmy sobie przyjemności zmysłowe, karmy ciała i pielęgnujmy je, nasycajmy się smakami, dotykiem, muzyką. Zmysłowa kąpiel, masowanie swojego ciała samemu lub z parterem, cieszenie się własną seksualnością – to wszystko możemy sobie dać w dniu pełni jako przedsmak przyjemności i obfitości, która jest przed nami. Chodzi jednak o coś więcej niż przyjemności i otwieranie się na przyjmowanie – chodzi o ucieleśnienie. O to czy czujesz, że jesteś w ciele, czy masz kontakt z potrzebami, odczuciami, tym co w tym ciele się dzieje teraz i czy pozostajesz w tym kontakcie nawet wtedy, gdy sytuacja wokoło się staje napięta, gdy czujesz złość, strach, czy smutek? Czy potrafisz czuć się bezpiecznie w ciele i czy możesz nauczyć się kontaktować z tym odczuciem bezpieczeństwa także gdy sytuacja staje się trudniejsza? Byk to znak mówiący o naszych zasobach (jak również zasobach Ziemi), to na ile mamy oparcie w ciele, umiejętność regulowania naszego stanu i bycia w kontakcie ze sobą w różnych sytuacjach to ogromny zasób, który pozwala nam stawiać czoła nawet najtrudniejszym emocjom i osobistym historiom. Dlatego zachęcam w czasie tej pełni i nie tylko do tego by przypomnieć sobie jak to jest czuć się bezpiecznie i eksplorować jak to odczuwam w ciele, jaki sposób oddychania, czucia siebie temu towarzyszy. Kolejnym krokiem może być przywoływanie tego stanu kiedy mierzymy się z czymś co jest dla nas trudne – czy potrafimy przywołać te fizyczne odczucia pozostając w kontakcie jednocześnie z tym co trudne i z poczuciem bezpieczeństwa w ciele? To z pewnością niełatwe tematy, ale czuję, że bardzo potrzebne w naszej drodze powrotu do ciała, do Ziemi i do samych siebie, jako żywych i seksualnych istot. 

Pięknego czasu ucieleśnienia i zmiany Wam życzę! :) 


Powiązane teksty:

  • Kobiece ciało, czyli dlaczego bycie w ciele jest trudne - tekst dość stary, ale nadal w dużym stopniu aktualny (choć docenić należy jak bardzo Uran w Byku zmienia te sprawy i mam poczucie, że dziś już nie jest tak "odkrywczy" ;) ) - tutaj
  • Jeszcze raz link do Czerwonego Kapturka - co poradzę na to, że ten tekst jest teraz wciąż tak na czasie? ;) - link


Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie dopełnienia pełni , czyli o 15:49 w sobotę. Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj

Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego newslettera! Zapisy na pod tym linkiem.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.

poniedziałek, 19 października 2020

Retrogradacja Merkurego w Skorpionie i Wadze: 14 października - 3 listopada 2020

 


Retrogradacje są bardzo potrzebne i często wręcz cieszę się na ich przyjście, pomimo tego, że jest to czas kiedy sprawy zewnętrzne potrafią zwolnić i skomplikować się. Retrogradacje przypominają nam o tym, że liczy się nie tylko co na zewnątrz, nie tylko osiągnięcia i to, żeby wszystko szło jak w zegarku, a plany były realizowane punkt po punkcie. Czasem potrzebujemy się zatrzymać, przemyśleć sobie czy nasze drabiny stoją aby pod właściwą ścianą, wprowadzić ważne korekty w tą czy inną dziedzinę życia (patrz Astrokalendarz), zadbać o procesy wewnętrzne i emocje po to uniknąć wypalenia, czy pustki. Retrogradacje są więc czasem, kiedy energia naturalnie dąży do tego co wewnętrzne, a także kiedy możemy wycofać się ze wszystkich (lub tylko części ;) ) ślepych uliczek, w które wpakowaliśmy się we wcześniejszym czasie. Bez retrogradacji pewnie dalej byśmy tam walili głową w mur, a tak możemy się zatrzymać, rozejrzeć i wycofać – i w ten sposób odnaleźć zagubioną drogę. 

Retrogradacje Merkurego to więc znakomity czas na refleksję, przemyślenie ważnych dla nas rzeczy na nowo, wprowadzenie poprawek, czy przyznawanie się do błędów. To też czas kiedy szczególnie powinniśmy być uważni w tym co mówimy i czym się dzielimy, bo bardzo łatwo o pomyłki, nieporozumienia, ale też konieczność wycofywanie się tego co nieprzemyślane. W każdej retrogradacji cenniejsze jest to by to co robimy było przemyślane i dobrze przygotowane, niż by zrobić coś szybko. Teraz kiedy już od miesiąca towarzyszy nam też retrogradacja Marsa temat ten jest bardzo na czasie, a retro Merkurego tylko co wzmocni. Retrogradujący Mars sam w sobie może być frustrujący, gdy rzeczy nie idą tak szybko jakbyśmy chcieli lub gdy nie czujemy ruchu i motywacji by robić cokolwiek, moim zdaniem jednak retrogradacja Merkurego mimo, że pogłębi ten stan, to może go w pewnym sensie uczynić bardziej zrozumiałym i pozwolić nam się intelektualnie dostroić do tego innego rytmu i stylu działań, które teraz proponuje nam Mars. Zanurzamy się więc pełniej w tym co w nas, tym co z przeszłości, regenerujemy siły i oddajemy się pogłębionej refleksji na całego – tym bardziej, że Merkury zaczął retrogradować w znaku Skorpiona ;)

Można powiedzieć, że retrogradacja Merkurego w Skorpionie, to dobre preludium do czasu zaduszek, czasu kiedy granice pomiędzy światami są najcieńsze i przypominamy sobie o tym, że śmierć i życie są nierozłączne. Te tematy będą teraz szczególnie nam bliskie, podobnie jak wszelkie społeczne tabu, władza i polityka, tematy związane z traumami z przeszłości i ich uzdrawianiem. To idealny czas na głęboką terapię, pracę z uzdrawianiem seksualności, z wyrażaniem stłumionych niegdyś emocji, ale też dobry czas na eksplorowanie tego czym jest dla nas Ciemność, jakie emocje się w niej „czają” nieusłyszane, jakie emocje budzi w nas temat śmierci, czym ona dla nas jest i czym może być życie, które nie wyklucza przemijalności, a ją celebruje. Sporo trudnych tematów może ten czas odsłonić, zwłaszcza w powiązaniu z tym co się dzieje na świecie (i równocześnie na niebie!) i szczególnie ważnym tematem będzie tu spotkanie z naszymi lękami, oraz z potrzebą kontroli, władzy, czy nawet destrukcji służących temu by zasłonić ten lęk i ból z przeszłości, a jednocześnie ochronić się przed kolejnymi zranieniami. Tak, wszyscy kiedyś byliśmy bezbronni, zależni od rodziców, którzy czasem znikali z naszego wzroku i my czuliśmy, że nasze istnienie jest zagrożone, a czasem nawet krzywdzili lub zaniedbywali nas – i nic nie mogliśmy z tym zrobić. Ten lęk jest głęboko zapisany w każdym z nas i wraca w sytuacjach bezradności, niepewności, poczucia braku kontroli nad naszym życiem, a zwłaszcza w sytuacji zagrożenia życia. I to jest ok. To jest ważne, by objąć siebie w tym. Po prostu, bez stawiania sobie warunków, że powinniśmy czuć coś innego i bez szukania winnych tego dlaczego czujemy się tak a nie inaczej. To czas wchodzenia w głąb, gdzie to co zewnętrzne będzie mieć coraz mniejsze znaczenie, a coraz ważniejsze będzie to co w nas uruchamiają wydarzenia świata zewnętrznego i jakie nasze dawne historie pragną się teraz przypomnieć. Także złość nadal może być ważnym tematem, bo wszak retrogradacja Marsa w Baranie wciąż trwa ;) I tutaj też Merkury pomoże nam lepiej zrozumieć źródła tego co czujemy, będzie nas wspierać w ponazywaniu tego co czujemy i w zmianie perspektywy na samych siebie i na świat. Kluczowe jest we wszystkich tych procesach świadome rezygnowanie z tych sposobów ochrony siebie, które oznaczały manipulowanie innymi, nadużywanie władzy, dążenie do kontroli nad innymi, tak by nie mogli nas zranić, czy odrzucić. Często robimy to nieświadomie, co więcej zazwyczaj ta manipulacja dotyczy w pierwszym rzędzie nas samych: tłumimy swoje uczucia, spontaniczne reakcje, pragnienia by nie narazić siebie na nadużycie ze strony innych. To czas kiedy przyjmując różne kawałki siebie, które dotąd sami odrzucaliśmy, przestajemy musieć je chronić przed innymi. 

Retrogradujacy Merkury często przynosi głębsze zrozumienie tego co ostatnio nam się przytrafiało, oraz przewartościowanie naszych przekonań i pomysłów, a w Skorpionie mamy do wyboru między bardzo uczciwą autorefleksją, a wpakowywaniem się w kolejne konflikty podszyte walką o władzę i manipulacjami dostarczającymi nam kolejnego materiału do autorefleksji ;) I całe szczęście, bo to czas kiedy nasze destrukcyjne przekonania i wzorce interakcji mogą wreszcie odejść – zobaczone i przyjęte z głębokim zrozumieniem i miłością. 

Retrogradacja zaczęła się w znaku Skorpiona, a na koniec (28.10) Merkury wróci do Wagi. Oznacza to, że po dwóch tygodniach eksploracji naszych głębin, cieni i ukrytych pragnień, na końcówkę retrogradacji przyjdzie czas na pogłębienie zrozumienia i rewizję w związkach, ważnych relacjach osobistych i biznesowych. Odkrywanie tajemnic, ukazanie mechanizmów i intencji, które stały za ostatnimi wydarzeniami, może na tej końcówce stać się impulsem do zmiany dotychczasowych ustaleń i do rozmów o tym co było dotąd zamiecione pod dywan. Jednocześnie odkrycia tego okresu mogą Ci pomóc zrozumieć głębsze znaczenie Twojej sytuacji i wznieść te wglądy w życie. Jest to czas sprzyjający analizowaniu tego co wydarzyło się w przeszłości i uzdrawianiu relacyjnych zranień, zwłaszcza tych związanych z zazdrością, zaborczością, manipulacją oraz odrzuceniem. Jest więc to dobry moment na ostateczne pożegnanie z wdzięcznością osób z przeszłości, na pojednanie z kimś ważnym, na wyjaśnienie sobie niedomówień z przeszłości. Warto też pomyśleć o zwrocie pożyczek i o spłaceniu dawnych zobowiązań – z pewnością za to jest to kiepski czas na zaciąganie nowych.
Końcówka retrogradacji w znaku Wagi (końcówka października, początek listopada) będzie szczególnie mocnym czasem, z różnych skumulowanych powodów o czym będę Wam na bieżąco donosić w cotygodniowych newsletterach ;). Dodam tutaj tylko, że w tych dniach mocno znów skonfrontujemy się z twardą rzeczywistością, naszymi zobowiązaniami wobec innych i wobec społeczeństwa i będzie potrzeba przemyślenia swojego stanowiska, wprowadzenia zmian, uziemienia naszej perspektywy. Dlatego warto być wtedy szczególnie ostrożnym i uważnym na to co mówimy i robimy.

Na koniec parę klasycznych rad na czas retrogradacji Merkurego: nie podejmować ważniejszych decyzji, nie podpisywać umów, nie robić poważniejszych zakupów, zrobić natomiast kopie zapasowe na komputerze i zabezpieczyć się przed ewentualnymi awariami, wychodzić z wyprzedzeniem na ważne spotkania i sprawdzać przedtem czy aby wszystko mamy ze sobą ;) Jeżeli już coś musimy podpisać, to najpierw trzy razy przeczytajmy i nic nie zostawiajmy w niedopowiedzeniu, czy "na gębę". W tym czasie generalnie lepiej może nam służyć komunikowanie swoich myśli za pośrednictwem pisma, co pozwoli uniknąć nieporozumień, a także może sprzyjać wszelkiej maści pisarzom :). Posiadacze Osobistego Astrokalendarza na ten rok mogą sprawdzić jakie sfery życia (domy) aktywizuje retrogradujący Merkury, czyli gdzie będą odkrywać się ukryte wątki i obszary do zintegrowania, gdzie potrzebne będą poprawki i szczególna uważność.


Pięknego i wyzwalającego czasu Wam życzę! <3



Powiązane teksty:

  •  mój wiersz "dotykając Cienia" - tutaj
  • gra relacyjna w obwinianie i wywoływanie poczucia winy - tutaj
  • Czerwony Kapturek, czyli o uzdrawianiu seksualności - tutaj
  • o przechodzeniu przez traumę i żałobę: 
  • (1) krótki wiersz - tutaj 
  • (2) przewodnik guru Kopciuszka ;) - tutaj



Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego newslettera! Zapisy na pod tym linkiem

A dla spragnionych pełniejszych cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.

poniedziałek, 12 października 2020

Nów w Wadze - 16 października 2020





Nowie często oznaczają czas niskiej energii i zwrócenia do wnętrza… ten który nadchodzi raczej jednak nie da nam odpocząć i będzie prawdopodobnie wiele czynników, które będą odciągać naszą uwagę od wnętrza, gdyż… no cóż, dużo się dzieje ;) Oczywiście możemy potraktować ten cały zamęt zewnętrzny jako okazję do trenowania się w trzymaniu uwagi przy sobie i to całkiem sensowny pomysł, choć myślę, że to co się dzieje ma też inną wartość: napięcia w świecie zewnętrznym, które nas poruszają są jak w soczewce odsłaniają nam teraz nasze wewnętrzne konflikty, w szczególności napięcia pomiędzy tym co robimy dla relacji a tym co chcemy dla siebie, oraz na ile potrafimy pomieścić w sobie różne perspektywy i pozostawać sobą nie wychodząc z kontaktu z drugą osobą.

Nów ten będzie podbijał proces, który toczył się w ostatnich tygodniach, szczególnie ten powiązany z retrogradacją Marsa, ponieważ Słońce spotka się z Księżycem akurat naprzeciwko tegoż Marsa, a pod kątem 90 stopni (aspekt kwadratury) do nich mamy nasze ulubione zgromadzenie planet w Koziorożcu: Jowisza, Saturna i Plutona, których wspólne „zabawy” czynią ten rok tak wyjątkowym ;) Taki obraz, a jakie znaczenie? Mars w ostatnich tygodniach wydobywa nagromadzone napięcie związane z transformacją starych struktur, które jest temat wiodącym tego roku i domaga się od nas by przemyślenia naszych działań i przyjrzenia się naszym instynktownym reakcjom i temu jak wyrażamy nasze emocje i potrzeby. Teraz nów dołączając do tego układu pozwala nam na pełne zobaczenie i ucieleśnienie dziejących się zmian i jest mocnym czasem podbijającym proces, ale też jako nów kieruje nas do wnętrza pytając o to co to wszystko co się dzieje w świecie znaczy dla mnie, jakie historie i reakcje we mnie uruchamia, co pozwala mi dostrzec i objąć miłością w sobie i w innych? Napięcie pomiędzy Ja a Ty będzie w czasie tego nowiu szczególnie mocne, wątki relacyjne będą się ścierać z tematem wyrażania gniewu, dążeniem do naszych celów i pragnień. Całość będzie głęboko transformująca, ale też odsłaniająca cały syf pod dywanami, nasz egoizm i narcystyczne zachowania tam gdzie myśleliśmy, że mamy tak szlachetne intencje ;) O tych wszystkich astro-wydarzeniach, które zdominują ten tydzień więcej piszę w newsletterze, więc jeśli nie chcesz przegapić kolejnych prognoz to zapraszam ;) Tutaj już koniec pisania o tle i wracamy do głównego wątku, czyli znaczenia samego nowiu w Wadze.

Nów w tym znaku to czas kiedy równowaga i relacje mają szczególne znaczenie. Kontaktujemy się z tą częścią nas, która potrzebuje „odbijać się” w drugim człowieku, która szuka dopełnienia, związku, ale też tą która się porównuje, ocenia innych czy robi różne rzeczy dla uznania lub by innym było miło. Jeśli pojawiają się w nas lub w naszych relacjach takie ruchy, to zamiast je oceniać i „odcinać” lepiej je przyjąć, jako głos tej części nas, która potrzebuje bliskich relacji, która przypomina nam o tym jak są ważne, nawet jeśli samo zabieganie o nie ma jeszcze taką a nie inną formę. Ważnym tematem jest równowaga w różnych obszarach życia, ta pomiędzy braniem i dawaniem, między odpoczynkiem a pracą, czy między poświęcaniem czasu na różne nasze potrzeby. Znak Wagi przypomina nam, że nie żyjemy tutaj sami, że są różne perspektywy i potrzeby i że potrzebny jest balans by uwzględnić zarówno to co ważne dla nas, jak i to co ważne dla naszych bliskich. Nie chodzi jednak o rezygnację z siebie, a o poszerzanie świadomości, pogłębianie wzajemnego zrozumienia i zobaczenie tego co nas z innymi łączy, oraz o szukanie dialogu – najpierw w nas samych (pomiędzy pozornie wykluczającymi się potrzebami czy naszymi subosobowościami ;) ), a potem w świecie.

Jesienne nowie mają w sobie szczególną melancholię. Nawet pogoda zdaje nam się przypominać o konieczności cyklicznego umierania, żegnania tego co już spełniło swoją rolę, zrzucania żółtych liści by przygotować się na kolejny etap życia. Pierwszy jesienny nów w znaku Wagi przypomina nam o tym co mamy do pożegnania i przetransformowania w sferze bliskich relacji. Odbijamy się w lustrach jakimi są bliscy ludzie, z wdzięcznością przyjmujemy od nich lekcje, odkrywamy to co nas oddziela od szczęścia w relacjach, kiedy siebie zdradzamy, pomijamy, a kiedy nasze oczekiwania niszczą to co piękne.

Czas tego nowiu jest pięknym momentem na to by przyjrzeć się temu co jest dla mnie w moich relacjach ważne, czego potrzebuję, co doceniam, a co chcę zmienić. Podobnie z tym czego nam brakuje w relacjach – zapytajmy się siebie czy sami jesteśmy gotowi sobie dać to czego potrzebujemy, czy wierzymy, że na to zasługujemy, czy umiemy przyjmować od innych to czego pragniemy? Nasi partnerzy są naszymi lustrami w tym sensie, że pokazują nam pięknie to, czego sami sobie nie dajemy. Brakuje Ci uwagi partnera – czy sama ją sobie dajesz? Brakuje Ci akceptacji – czy sam siebie nie odrzucasz? Inni się z Tobą nie liczą – a czy Ty uwzględniasz własne potrzeby? Odkrywając, że to czego najbardziej potrzebujemy, to to czego sami sobie odmawiamy przestajemy obwiniać innych i poszukiwać na zewnątrz i powoli zaczynamy odkrywać jak to jest być dla samych siebie najlepszym partnerem, przyjacielem i rodzicem :)

Czas nowiu w Wadze jest też idealny na rytuały w intencji miłości! Pamiętajmy jednak, że nów służy w pierwszej kolejności żegnaniu się z tym co już nam nie służy (dodatkowo pożegnaniom bardzo służą dwie aktualne retrogradacje: Marsa i Merkurego) dobrze więc skupić się na tym by uwolnić się od tego co nas oddziela od miłości i szczęścia w związku. To mogą być m.in. poprzednie relacje, nasze przekonania, wzorce zachowań wyniesione z przeszłości, nadmierne oczekiwania… a przede wszystkim wszystko to co nas oddziela od bezwarunkowej miłości do samych siebie. Uwalniając się od przeszłości otwieramy się Nowe. Wszystkie te procesy domykające stare dobrze zakończyć do godziny nowiu, czyli do 21:31 w piątek. Po tej godzinie a także następnego dnia będzie dobry czas na zapraszanie Nowego i na rytuały w intencji miłości, harmonijnych relacji. 


Odnalezienia wewnętrznego balansu w tym ciekawym czasie i osadzenia w miłości Wam życzę! :)



Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie kulminacji nowiu , czyli o 21:31 w piątek. Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj

Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego newslettera! Zapisy na pod tym linkiem.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.

poniedziałek, 28 września 2020

Pełnia w Baranie - 1 października 2020

 



Pełnie w Baranie bywają gorące, bo Baran to ogień i to ten w swojej najdzikszej i nieokiełznanej formie ;) Tym razem jednak energia ognia będzie poruszać głęboko ukryte i często intymne obszary z dwóch powodów. Po pierwsze władca Barana – Mars jest w retrogradacji, w tym właśnie znaku i uczy nas jak bardziej świadomie zarządzać naszą energią, wypala te blokady z przeszłości, które już mają odejść i uzdrawia tematy związane w wyrażaniem złości, agresją, siłą przebicia, seksualnością, czy relacjami z mężczyznami. Pełnia będzie więc mocnym punktem w tym procesie, być może stawiając nas w obliczu decyzji, czy konieczności zmiany, albo też pokazując ile jeszcze w tych tematach mamy pod dywanami ;) Po drugie Księżyc w pełni spotka się z Chironem, reprezentującym na niebie zarówno naszą Wewnętrzną Ranę jak i Wewnętrznego Uzdrowiciela, co może nam przynieść ujawnienie delikatnych miejsc i historii związanych z tymi tematami, szczególnie w obszarze doświadczania przemocy lub bycia nieintencjonalnym sprawcą przemocy wobec innych. Energia znaku Barana podkręcona przez pełnię bywa bardzo impulsywna, zdarza nam się reagować zbyt ostro, bezkompromisowo, w złości. O ile nasza złość jest ważną informacją o tym co potrzebujemy zmienić i jaką granicę postawić, to warto w tym czasie szczególnie zadbać o to by najpierw przyjąć tą informację i zrozumieć stojące za nią potrzeby, zanim wylejemy nieświadomie swoją złość na innych – tym bardziej, że wielu z nas będzie w tym czasie bardziej niż zazwyczaj podatna na zranienie. Jeśli jednak nam się to zdarzy, to też warto siebie w tym objąć z miłością, bo to jedyne co nam może pomóc zmniejszyć napięcie i uzdrowić bolesne miejsca, których w ten sposób bronimy – dokopywanie sobie w poczuciu winy raczej tego nie zrobi ;)

Pełnia w Baranie tradycyjnie to czas działania i konfrontacji. Bywa gorąco i nerwowo, konflikty dotąd zamiatane pod dywan mogą eksplodować, a cierpliwość w relacjach będzie wystawiona na próbę. Wszystko dlatego, że budzi się nasza dzika, ognista strona, ta którą w baśni o Czerwonym Kapturku reprezentuje Wilk (i trochę też sama CK – zależnie od interpretacji ;) ) lecz jednocześnie przypominają nam się wszystkie powody do tego by ją tłumić. Nie wolno, bo co ludzie pomyślą, bo mogę kogoś zranić, bo to złe i brzydkie…. Tłumiąc w sobie dzikość możemy jednocześnie alergicznie reagować na tych co ją wyrażają lub też tak nam się wydaje. Stąd też pary mogą wzajemnie oskarżać się o egoizm, agresywność czy brak wyczucia. Idea i lekcja dla nas na czas tej pełni to to jak dopuścić do głosu swoją dzikość, a także swój gniew i inne trudne emocje tak by jednocześnie uszanować przestrzeń innych ludzi i nie oskarżać ich o to co sami czujemy. Wyzwaniem jest znalezienie balansu tak by jednocześnie pozostać w zgodzie ze sobą i uwzględniać swoje potrzeby, a jednocześnie zadbać o bliskie relacje. Kiedy akceptujesz swoją dzikość i emocje które się z nią wiążą łatwiej Ci zaakceptować również dzikość innych ludzi, łatwiej Ci zadbać o siebie nie raniąc innych. Czas pełni w Baranie jest wezwaniem do dzikości, do energii Wilków i Wilczyc, która doświadczona bez oceny jest ogromnym źródłem siły i kreatywności, a także tarczą broniącą nas przed niepotrzebnym wchodzeniem w układy, które nas niszczą. 

ilustracja do tekstu o Czerwonym Kapturku by PJG



Pełnia w Baranie to więc czas kiedy uczymy się, że zdrowe stawianie granic jest niezbędne by w pełni otworzyć się na relacje, w których jesteśmy. Ustępując, zgadzając się na sytuacje, które nam przeszkadzają, „wybaczając” nie z serca, ale po to by zachować relację, generujemy masę emocji takich jak złość, frustracja, gorycz, a nawet nienawiść i coraz mocniej odcinamy się od tego co było dla nas karmiące w relacji, odsuwamy się od partnera czy przyjaciela, przestajemy się dzielić tym co dla nas ważne, unikamy bliskości. Postawienie granic bywa bardzo trudne, czasem uruchamia lawinę emocji, ale tak na prawdę tylko bycie uczciwym ze sobą, także w tym co dla nas trudne, buduje prawdziwą więź.

To dobry czas by powrócić do szczerości i autentyczności w relacji z samym sobą i z innymi. Do tego by zobaczyć czego naprawdę chcę, co mnie złości, a co budzi we mnie entuzjazm? I by pójść za tym, z szacunkiem dla granic innych :)

Owocnego acz dzikiego czasu pełni Wam życzę! :)




Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie dopełnienia pełni, czyli o 23:05 w czwartek. Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj

Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego newslettera! Zapisy na pod tym linkiem.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.



poniedziałek, 14 września 2020

Nów w Pannie i początek nowego roku numerologicznego - 17 września 2020


 




Czas Nowiu, jest czasem ciemności, zanurzenia w sobie i odnowy. Znak Panny sprzyja uzdrawianiu, oczyszczaniu ciała i umysłu, podążaniu za mądrością ciała. To właśnie nasze ciało jest najlepszym przewodnikiem, kiedy szukamy głębokiej odnowy, prostych i naturalnych rozwiązań, życia zgodnego z potrzebami naszego serca. Temu wszystkiemu sprzyja nadchodzący nów, który jednocześnie jest czasem podsumowań, zamykania cyklu siania i zbiorów, otwierania się na kolejną porę roku i na nowy czas w życiu. Nów wrześniowy jest bowiem także początkiem nowego roku osobistego w numerologii, zwanego w systemie Gladys Lobos cyklem życia! Polecam zapoznanie się z tym artykułem opisującym poszczególne cykle życia i sprawdzenie jaki rok wraz z nowiem pożegnasz a jaki powitasz.

Ten czas sprzyja podsumowaniom także z innego powodu: Marsa w retrogradacji, który nie sprzyja zaczynaniu nowych spraw i zrywom, by jednak coś tam jeszcze zdziałać na kończącym się cyklu, zaś zachęca do domykania starych spraw, często bardzo starych i do refleksji nad tym na co kierujemy naszą energię. Więcej o tym piszę w tym tekście. Tutaj dodam tylko, że retrogradacja Marsa sprawia, że nie ma też co się rzucać w działania nowego cyklu zaraz po nowiu, tym razem bowiem jesteśmy zachęcani do głębszego przygotowania się do Nowego, do pracy wewnętrznej i do uważnego przyglądania się temu co do nas wraca, zanim zbierzemy energię na mocniejszy ruch do przodu. Z mojej perspektywy to jednak bardzo ważna lekcja, bo często postrzegamy działanie tylko jak coś co się dzieje w świecie zewnętrznym i przynosi wymierne efekty, zaś cała praca w nas, zarówno ta domykająca to co stare, integrująca doświadczenia i emocje, jak i ta związana z głębszą refleksją nad tym co właściwie chcemy robić, po co, czy to na pewno dla nas, co nami motywuje etc i jak właściwie rozplanować naszą energię by uniknąć przeciążenia i zniechęcenia…. to wydaje się mniej istotne, a nawet mylone jest z biernością i lenistwem. Tym razem to właśnie takie „lenistwo” będzie procentować, zaś bieganie za osiągnięciami niekoniecznie i jest duży sens w tym by zacząć nowy cykl świadomie, z głęboką autorefleksją.

Nów w Pannie to więc przede wszystkim czas oczyszczania, zarówno na poziomie ciała, jak i ducha. To czas porządkowania, oddzielania ziarna od plew, podsumowań. Do tego ważnymi tematami będą nasza praca, obowiązki, nawyki, codzienna rutyna, oraz to na ile potrafimy czuć satysfakcję z tego co robimy i jak wygląda nasz dzień. Ważnym tematem też jest zdrowie, dbanie o ciało, o nasze zwierzęta, rośliny, metaforycznie lub dosłownie – o naszą zagrodę ;) Bliską znaczeniowo Pannie są Demeter / Ceres i wszystkie inne boginie urodzaju, które patronują okresowi zbiorów i uczą jak mądrze korzystać z zasobów Ziemi. To czas kiedy nasze zbiory już dojrzały, ale by je zebrać potrzebujemy włożyć w to sporą pracę, skupić energię i wejść w dobry rytm. Czas gdy Słońce jest w Pannie to też czas mądrych decyzji o tym co przeznaczyć na konsumpcję, a co oszczędzić na przyszłe lata, na zasiew. Może to wyglądać na paradoks, że Panna – znak czasu zbiorów to wcale nie znak cieszenia się obfitością i radosnej konsumpcji, a bardziej znak oszczędzania, pokory, a nawet ascezy. Jest w tym jednak wielka mądrość, która od lat pozwalała ludziom przetrwać kolejne zimy, wiosny, lata. Miesiąc Panny to czas kiedy podejmujemy mądre decyzje, pracujemy na naszą przeszłość i z wdzięcznością i szacunkiem zbieramy plony, które będą nas żywić przez kolejny rok.

Zanim jednak poświęcimy się gromadzeniu, nów sugeruje, że powinniśmy zrobić porządek w naszych spichlerzach ;) Nów w Pannie to znakomity czas na oczyszczanie ciała i umysłu. Można w tym czasie robić głodówki lub dowolny detox od tego co nas zamula i obciąża (internet, telefon, facebook, toksyczne relacje, niezdrowe jedzenie czy używki etc.). Zastanów się co w Twoim codziennym życiu Ci nie służy, co obciąża Cię i zabiera Ci czas. Możesz również oczyścić przestrzeń wokół siebie, wyrzucić to co zbędne, przypomnieć sobie o zasadach feng shui :) Znak Panny uczy: mniej znaczy więcej! A także o tym, że porządek w przestrzeni przekłada się na porządek w życiu. Im więcej zrobimy przestrzeni wokół siebie i w sobie w tym czasie, tym więcej zrobimy miejsca na Nowe. 

Dodatkowo połączenie Marsa w retrogradacji w Baranie z nowiem w Pannie sugeruje, że ważnym tematem będzie nasze zdrowie i poziom życiowej energii, tego jak o niego dbamy, jak radzimy sobie z napięciami w ciele, frustracjami, silnymi emocjami: czy impulsywnie działamy aż do wymęczenia, czy podejmujemy działania destrukcyjne lub autodestrucyjne, czy też potrafimy zatrzymać się w tym co się dzieje, zadbać o nasze bezpieczeństwo i świadomie wybrać kierunek rozładowania energii? Zdrowie może się teraz domagać szczególnej uwagi i ważne jest też by dać sobie prawo do słabości, nieefektywności, czy poczucia nadwyrężenia, oraz uczyć się świadomie dbać o naszą fizyczność. 

Jednocześnie to dobry czas na skupienie się na planach i zasianie intencji Nowego. Czas Słońca w Pannie to okres podliczeń, bilansów i pracy u podstaw nad przekuciem planów w konkretne efekty. Dobrze wykorzystany czas nowiu pozwoli nam zebrać energię na ten pracowity czas, pozbyć się toksyn i zamętu myślowego, wyrzucić z głowy i z życia to co zbędne i zrobić miejsce na to co przed nami.

Owocnego i oczyszczającego nowiu Wam życzę oraz wspaniałego Nowego Cyklu! :)



Powiązane teksty:

  • O cyklach życia wg. Gladys Lobos - tutaj
  • O poczuciu winy i wstydzie - emocjach mocno związanych ze znakiem Panny - tutaj
  • Po co są błędy i jak uczą nas pełniej kochać siebie? - tutaj
  • Pierwsza moja rozmowa LIVE z Piotrem Jor Grabowskim o kulturze nadużywania siebie i o tym dlaczego tak trudno nam przyjąć zdrowie za priorytet - tutaj

*


Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie kulminacji nowiu, czyli o 13:00 w czwartek (rzadko spotykana pełna godzina ;) ). Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj

Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego newslettera! Zapisy na pod tym linkiem.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.