poniedziałek, 19 lutego 2024

Pełnia w Pannie: 24 lutego 2024

 




Pełnia w Pannie to czas kiedy Słońce w Rybach reprezentujące świat marzeń, snów i duchowości ustawia się naprzeciwko Księżyca w Pannie ukazującego praktyczny i namacalny aspekt tego co nas otacza. Ryby wzywają nas do podążania za naszym powołaniem, przypominają nasze odwieczne marzenia i dają wiarę w nasz duchowy potencjał. Panna natomiast skłania nas do rozsądnej analizy i ubrania tych wizji w konkrety. Ci z nas, którzy dają pierwszeństwo jednemu z tych aspektów i są niechętni drugiemu mogą doświadczyć wzmożonego wewnętrznego napięcia. Świat może się zdawać kwestionować nasz wybór, ukazując ulotność i emocjonalność tam gdzie chcemy królestwa rozumu lub sprowadzając nas brutalnie na ziemię, gdy zapominamy o prawach materii. Ważnym tematem jest więc radzenie sobie z samokrytyką, tak by zamiast blokować motywowała do działania, oraz z krytyką ze strony innych nie poprzez odruchowe zaprzeczanie, a poprzez uczenie się jak dyskomfort związany z tym doświadczeniem przekuwać na pracę i na wprowadzanie tych poprawek, które są potrzebne, bez tracenia energii na walkę o nasze ego.

W tym roku aspekt zderzenia tego co duchowe z tym co materialne może być odczuwalny szczególnie mocno ponieważ w czasie pełni Słońce będzie zbliżać się do Saturna w Rybach, który od już prawie roku testuje nasze wierzenia, marzenia, to co duchowe, to co dotyczy naszej wrażliwej, zmiennej, nie poddającej się kontroli części. W jej jasnym świetle szczególnie widoczne może być to co nie spełniło naszych oczekiwań, iluzje, które już wyblakły, obietnice, które się nie zmaterializowały - po to byśmy mogli wymieść z życia to czego się już niepotrzebnie trzymamy jak zwiędłe kwiaty, po to by zrobić miejsce na świeże. Pełnia i czas bezpośrednio po niej może nam przypomnieć m.in. o wadze zdrowia psychicznego, balansu między pracą a regeneracją, czy między kontrolą a jej puszczaniem. Jednocześnie jest to jednak bardzo twórczy i aktywny czas, w którym możemy przekuć nasze marzenia i wizje na konkrety, uporządkować coś wewnętrznie, poszukać połączeń między fantazją a praktyką, ciałem i duchem, nadzwyczajnością a codziennością.

Pełnia w Pannie zatem może pokazywać nam napięcia między tym co byśmy chcieli by było (naszymi marzeniami, wizjami, idealną rzeczywistością), a tym co jest nasza obecną realnością, pełną niedoskonałości, błędów, nudnych obowiązków. Możemy też podważać nasze marzenia i wizje jako niepraktyczne, „odleciane”, nieistotne w obliczu naszych zmagań z codziennością w jej materialnym wymiarze. Świat ducha i materii może wydawać się nie do pogodzenia, to jednak iluzja „albo-albo”, konieczności wyboru i bycia tylko „rozsądnym”, albo tylko „uduchowionym”, którą w czasie tej pełni możemy przekroczyć. Zaczynając od przyjęcia, że obie strony rzeczywistości, duch i materia są równie ważne i tworzą siebie wzajemnie.

To czego się uczymy w tym czasie to łączenia obu tych biegunów. Napięcie to służy więc temu byśmy poszukali rozwiązań, które pozwolą nam zintegrować ducha i materię w nas i w naszych działaniach, oraz zaakceptowanie tego, że potrzeby duchowe mogą w nas współistnieć z potrzebą konkretu i zdrowego rozsądku. Przyjmijmy rybią inspirację i otwórzmy się na realizację marzeń. Panna będzie tu dla nas wspaniałym przewodnikiem uczącym praktycznych rozwiązań. Czas tej pełni najlepiej więc wykorzystać kontaktując się z naszymi marzeniami, a następnie na poszukanie praktycznych sposobów ich realizacji. Dobrze skupić się na małych i realnych krokach – co mogę robić by przybliżyć się do celu? To czas kiedy możemy wprowadzić w życie nowe pozytywne nawyki, które będą naszą drogą do celu. Warto również zrobić pewną selekcję celów na najbliższy czas, tak by uwzględnić nasze ograniczenia czasowe, nasze zdrowie i potrzeby ciała. Panna uczy nas zdrowego rytmu życia, dbania o nasze zasoby i zdrowie, odkrywania jak możemy pracować by czerpać z tego przyjemność i satysfakcję, jaki rytm jest dla nas właściwy, co nas wspiera w produktywności – a gdy przyjrzymy się temu zagadnieniu głębiej okaże się, że to wszystko jest bardzo duchowe – nie chodzi bowiem o bycie maszyną, a właśnie o przypomnienie sobie o tym, że praca to również praktyka duchowa, gdy tylko zrobimy w niej miejsce zarówno na zdrowy dla nas rytm – rytuał, jak i na celebrowanie codzienności, prostych działań, tego co zwykłe a jednak też magiczne, dedykowanie się czemuś, a nawet na idee służby dla ważnej dla nas idei.

Połączenie zasady ducha i zasady materii jest bramą do kreatywności, do sprowadzania na Ziemię tego co dotąd istniało tylko w świecie idei, czy marzeń, nadawania temu fizycznej formy - i do tego właśnie zaprasza nas ta pełnia.



Jeśli chcesz być na bieżąco z tym co piszę i dostawać cotygodniowy raport o tym co na niebie zapraszam do zapisu do Moonset Newslettera! Zapisy do darmowego Newslettera Free tutaj.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium! Więcej o tym tutaj.

poniedziałek, 5 lutego 2024

Nów w Wodniku: 9 lutego 2024 - czas wyzwolenia!

 



Po przejściu Plutona do Wodnika (21.01) i wyjściu z retrogradacji Urana (27.01) zmiany przyśpieszają z każdym tygodniem, czego nadchodzący nów będzie kolejną znamienną i nierzadko turbulentną odsłoną. Wodnik jest znakiem powiązanym z przyszłością, z wizjami do których dążymy, z tym co daleko przed nami, a jednak jakoś już obecne w nas. Możemy mieć teraz często odczucie, że już w jakiś sposób żyjemy przyszłością, podglądamy ją w nagłych rozpoznaniach, manifestujemy w jakiś nie do końca zrozumiały sposób, zaś czas tego nowiu będzie najmocniejszym momentem na zasiewanie ziaren tej przyszłości, inicjowanie czegoś co wyznacza nowe kierunki nie na miesiąc, nie na rok, a na dekady. Jednak zanim do tego dojdziemy, każdy nów jest czasem żegnania starego, zostawiania za sobą tych ziaren, które nie wzrosły i porządkowania przestrzeni by nowe miało gdzie wypuszczać korzenie. Żegnamy stare do momentu kulminacji nowiu, która będzie mieć miejsce o 23:59 w piątek, co w tym roku może szczególnie mocno być odczuwane jako moment wyzwolenia, zrzucania kajdan, buntu przeciwko powtarzaniu jakiegoś wzorca, przeciwko ideom, które nas więżą w przeszłości i przeciwko temu co nie daje nam przestrzeni na bycie sobą i autentyczność. Ten nów ma w sobie mocną impulsywną energię Urana, która może być odczuwalna tak jakby powietrze było „naelektyzowane”, jakby zmiany wisiały w powietrzu i w każdej chwili mógł gdzieś uderzyć piorun, co odczuwalne będzie już mocno w czwartek. Czas przed nowiem może być więc momentem nerwowego i radykalnego otrząsania się z tego co nam nie pasuje, buntowniczych zrywów, ale też i konfliktów, gdy zamiast rozpoznać jaka zmiana potrzebuje się w naszym życiu wydarzyć, będziemy starać się wyładować na przypadkowych „obiektach” i walczyć o naszą wolność nie tam gdzie to naprawdę potrzebne. Dlatego zanim zrobi się „gęsto” warto wczuć się w swoje potrzeby: gdzie potrzebuję więcej wolności, przestrzeni, autentyczności? Co naprawdę mnie ogranicza? Na co nie mam już zgody? Gdzie potrzebuję poszerzyć swoją perspektywę? Które idee stały się dla mnie więzieniem? Gdzie walczę z wiatrakami zamiast skupić się na tym co naprawdę ważne? Nerwowość tego czasu może wymagać od nas nie tylko zdecydowanych działań, ale też umiejętności uziemienia i oddechu by zachować kontakt z samym sobą i otworzyć się na to co ten nów ma nam do zaoferowania najlepszego. Z jednej strony otwiera się przed nami prześwit wolności pozwalający wymknąć się z zaklętych kręgów powtarzanych wzorców. Z drugiej zaś możemy odkryć gdzie już w nas samych zadziała się zmiana i jak potrzebujemy ją zamanifestować. Wchodząc w głąb samych siebie docieramy do nowej i bardziej autentycznej wizji, odkrywamy miejsce naszej wewnętrznej wolności, które prowadzi nas ku bardziej ekscytującej przyszłości. Możemy czuć bunt na to co wokół nas, niechęć do jakiegokolwiek konformizmu, do tego co popularne i ogólnie przyjęte – możemy czuć się bardziej niż zazwyczaj jak outsider, ktoś niepasujący do świata i nie chcący do niego pasować. Zamiast jednak skupiać się na tym jak nie podoba nam się to co robią inni, warto mocno rozgościć się w doświadczeniu podróży po bezdrożach, tam gdzie być może nikt nie chodzi, w naszej dziwności, w tym co może być dla innych szalone, a w czym być może drzemie nasz geniusz. Podróż po tych bezdrożach bez oglądania się na innych może w tym czasie przynieść nam wyjątkowo ważne owoce, wizje, rozpoznania, wglądy, pomysły, albo „tylko” zaakceptowanie naszej odmienności i tego, że dzięki spotkaniom z nią możemy przynieść światu coś czego mu brakuje, nową perspektywę ważną dla całości.

Więcej o tematach nowiu w Wodniku, szczególnie o wyzwalaniu się od utartych schematów i uwalnianiu naszego Wewnętrznego Szaleńca / Geniusza przeczytasz w tym opisie



Chcesz dostawać cotygodniowy raport o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego Newslettera Free! Zapisy tutaj

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj