niedziela, 19 marca 2023

Saturn w Rybach 2023-2026, cz. 2: znaczenie indywidualne i kolektywne

 

Saturn w znaku Ryb 2023 - 2026
photo: Brooke Shaden


Saturn będzie w Rybach w okresach 7 marca 2023 – 25 maja 2025 i 1 września 2025 – 14 lutego 2026

W części pierwszej tego artykułu opisałam konteksty historyczne, czyli to co się działo poprzednio gdy Saturn był w Rybach i jakie możemy z tego wyciągnąć lekcje :) Dodatkowo tutaj znajdziesz podsumowanie okresu pobytu Saturna w znaku Wodnika, który zakończył się 7 marca tego roku. 

Poniżej zaś skupię się bardziej na archetypach związanych z Saturnem w Rybach, oraz na tym czego możemy się spodziewać tym razem i jakie wyzwania oraz dary przynosi nam ten surowy nauczyciel. Będzie też o tym jak pobyt Saturna w Rybach będzie okresem porządkowania tego co nam przyniósł Neptun przebywający w tym znaku od 2012. 


Ryby to ostatni znak zodiaku i pobyt planety w tym znaku zawsze łączy się z dopełnianiem jej cyklu, żegnaniem czegoś, odpuszczaniem, wchodzeniem w ten dziwny obszar między światami, gdzie już nie jesteśmy w starym, ale jeszcze się nie narodziliśmy w nowym. To sfera „pomiędzy”, w której mamy większy kontakt z tym co duchowe, co poza materią, co większe niż nasze ego, co łączy nas wszystkich. W połączeniu z Saturnem może być to szczególnie dojmujące, bo z jednej strony odchodzą stare struktury i punkty oparcia, a z drugiej wcale nie tak łatwo nam puścić kontrolę, czy zanurzyć w eksploracjach duchowych – wręcz przeciwnie możemy tu czuć wzrost sceptycyzmu i potrzebę rozpoznania co z tej całej duchowości jest wartościowe, a co nie.

Saturn w Rybach często łączy się ze szczególną atmosferą melancholii, tęsknoty, braku satysfakcji, smutku, niepewności… Co jednak ważne darem od Saturna może być odkrycie, że zanurzenie w tych stanach może być nawet piękniejsze i bardziej karmiące niż satysfakcja z posiadania czegoś. W żegnaniu, puszczaniu, tęsknocie jest to piękno, które karmi coś w nas na poziomie duchowym i odżywia naszą kreatywność. W przyjęciu naszej bezradności w obliczu tego co od nas nie zależy jest zaufanie temu co od nas większe i nadzieja. Spotkanie z pustką, z obejmująca ciemnością, z ciszą jest tym miejscem gdzie prawdziwie odpoczywamy, regenerujemy się, odzyskujemy siebie po czasie pogoni za dobrami świata i swoimi pragnieniami.

Ryby to temat czucia, w tym doświadczania tego co kolektywne, współczucie i rozpoznanie, że doświadczenia emocjonalne to to co nas łączy i pozwala poradzić sobie razem z nagromadzonym bólem i traumami. Saturn w tym znaku będzie więc wskazywał, że te tematy są teraz szczególnie ważne i potrzebne. Ważną polaryzacją może tu być z jednej strony doświadczenie samotności, bycia outsiderem, spotkanie się z doświadczeniem bycia wykluczonym i bólem, który to doświadczenie w sobie niesie; zaś z drugiej odkrywanie, że osób, które niosą podobne jak ja doświadczenie jest dużo więcej, że dzielą się oni swoimi historiami i samo towarzyszenie im w tym może być dla nas uzdrawiające i przypominające o istnieniu duchowej wspólnoty ludzkiej do której zawsze przynależeliśmy. Jest to więc zarówno o poczuciu oddzielenia, jak i o ponownym przyłączeniu. O podróżowaniu po bezdrożach, gdzie nie ma nic pewnego i trwałego i o odkrywaniu, że jest coś co nas prowadzi nawet gdy my sami nie wiemy dokąd.

Saturn w Rybach przynosi nam okres rewidowania naszych indywidualnych i kolektywnych mitologii. Nie mówimy tu o racjach, konkretnych wierzeniach, „prawdach”, dogmatach, a o czymś głębiej – o symbolicznym wymiarze rzeczywistości, w którym żyjemy nieświadomie, tak jak ryba nie wiedząca czym jest woda. Kiedy jesteśmy bardziej świadomi otaczającej nas „wody” może ona przybrać postać opowieści, w której żyjemy, mitu osobistego, symbolicznego tła wszystkiego co się wydarza. Saturn wchodząc w znak Ryb jest jak ograniczenie, które wymusza na nas dostrzeżenie tego co dotąd było brane za pewnik. W sposób radykalny, jak wtedy gdy rybie nagle braknie wody i odkrywa co było niewidoczną bazą jej życia; albo delikatniej – gdy jakość wody się zmienia i potrzebujemy wybrać dokąd płyniemy. Nieraz możemy poczuć jakby w „starym sosie” robiło nam się duszno, ciężko, niewygodnie… Woda może stać się mętna, nie widzimy już wyraźnie tego gdzie jesteśmy i dokąd płyniemy. Świat może być widoczny w ciemniejszych barwach, choć na pozór nie ma ku temu konkretnych powodów. Saturn w Rybach nie musi wywierać presji poprzez konkretne wymagające wydarzenia, jak to czyni zazwyczaj by motywować nas do zmian – może podkopywać naszą wiarę w to co dotąd było „oczywistością”, wywierać atmosferę rychłego końca, ciężkości, beznadziei, która jest tym trudniejsza do przyjęcia, gdy nie widać konkretnych „powodów”. Zmiana, do której jesteśmy zapraszani to zostawienie starej mętnej już opowieści i popłynięcie z nurtem nowej. A to może się zadziać tylko poprzez zawierzenie temu nurtowi, poprzez słuchanie emocji i intuicji z absolutną uczciwością (w odróżnieniu od „czucia” tego co chcemy by było prawdziwe). Poprzez wsłuchanie w wewnętrzny głos, w sny, w ciszę, w znaki ze świata. A także poprzez poważne potraktowanie tego co zazwyczaj odsuwamy na bok – spraw naszego zdrowia psychicznego, potrzeby odpuszczeni kontroli, zanurzenia w nurcie emocji i wizji.

Generalnie czas gdy Saturn jest w Rybach sprzyja odosobnieniom i duchowym poszukiwaniom, choć raczej mało kto może i chce sobie pozwolić na niemal trzy lata takich przyjemności ;) Podróżowanie po bezdrożach jednak nie jedno ma imię, a chyba najważniejsze w tym jest to, że jak Pustelnik z karty tarota, to my mamy w rękach jedyne źródło światła i to w sobie musimy odnaleźć drogę.


Saturn w Rybach 2023
photo: Anka Zhuravleva


Saturn i Neptun razem w Rybach


Będą to też niecałe trzy lata podsumowujące okres pobytu Neptuna w Rybach, który trwa od 2012! Jakie przyniósł nam ten okres dary, co zmieniło się w naszym postrzeganiu, jakie iluzje się rozpuściły, ale też gdzie duchowe narracje poszły za daleko w świat fantazji, gdzie służyły pompowaniu ego i duchowemu bypassingowi. Saturn przychodzi i mówi: sprawdzam! Które z Twoich wierzeń, koncepcji duchowych, ścieżek, odkryć przeszły próbę czasu? Które z nich Ci służą? Które okazały się pustką okrytą brokatem? ;) Które okazały się ścieżką nadużycia, czy to przez manipulacyjnego, zwodzącego „guru”, czy przez nas samych, gdy podważaliśmy to co czujemy, to co widzimy, to co potrzebujemy, czy to co doświadczamy by pasować do jakiegoś duchowego wzorca?

Punktem kulminacyjnym wspólnego pobytu Saturna i Neptuna w Rybach będzie ich koniunkcja tuż po wspólnym przejściu do Barana w 2026 (mocny czas wyjścia z neptunowych mgieł na poziomie globalnym!), którą jednak będzie już odczuwalna w 2025.

 

Wrażliwość i empatia

Z darów Neptuna w Rybach warto wymienić ogromny wzrost kolektywnej wrażliwości, empatii, uważności na siebie wzajemnie, którą złośliwi nazywali ofensywą „snowflakes” (płatki śniegu). Z jednej strony Neptun w Rybach przyniósł nam rozpuszczenie zasłony milczenia i iluzji związanych z chorobami psychicznymi, cierpieniem, „słabością”, a z drugiej też tworzenie nowych mitów wokół nich. Wrażliwość, duchowość, receptywność, współczucie, wdzięczność… to wszystko stało się ważniejsze niż pewnie kiedykolwiek w naszej kulturze. Choć jednocześnie pojawiła się jak zwykle w takich sytuacjach reakcja obronna, w tym teorie pseudoduchowe mające „wyjaśniać” dlaczego jesteśmy w tym delikatniejszym, „słabym” miejscu i jak możemy stąd uciec za pomocą czy to afirmacji, pozytywnego myślenia, czy praktyk duchowych, które do czego innego zostały stworzone, jak medytacja, joga czy szamanizm.

Neptun w Rybach poza uwypuklaniem i pogłębieniem tematu wrażliwości i czucia, sprzyjał też rozwijaniu wokół nich pociągającej atmosfery wyjątkowości i nadzwyczajności. Bycie „wysoko wrażliwym” czy „empatą” stało fajne i modne, niezależnie od tego, czy szła za tym wrażliwość na drugiego człowieka. Zresztą wystarczy przyjrzeć się karierze tych dwóch pojęć, żeby zobaczyć jak działał Neptun w tym obszarze: zamiast skupienia na zwykłych emocjach, czy  zwykłej wrażliwości, oraz ich ogromnym znaczeniu w naszym życiu, modne stało się bycie „wyjątkowym” pod względem emocji, „czucie bardziej”, bycie empatą otoczonym przez „czujących mniej” czy wręcz przez „wampiry energetyczne” ;) Mniej atrakcyjne było to by poznawać swoją własną wrażliwość, swoje nadwrażliwości, to co jest dla nas trudne w doświadczaniu całego ich spektrum, w empatycznym byciu z innymi, w czuciu tego czego być może inni akurat nie doświadczają. Bardziej zaś bycie „lepszym” i widzenie swojej wrażliwości niczym niesionego krzyża, w świecie który jest nam wrogi i obcy. W swej pełnej formie neptunowo-rybie iluzje mogły przyjąć formę mesjanizmu, zbawiania świata, nieproszonego „uzdrawiania” innych, cierpienia za innych lub przeciwnie cierpienia przez innych i ich domniemane wpływy. O ile więc samo wniesienie uwagi do tematów wrażliwości, czucia, duchowości i nadanie im nowej perspektywy i znaczenia było bardzo ważne, to pojawiło się to wiele wypaczeń, które teraz będzie wymiatał swą przyziemną miotłą Saturn ;) Teraz więc stanie się ważne to na ile nasze wzniosłe odczucia, duchowe ścieżki i na ile nasza celebrowana wrażliwość zdają egzamin gdy spotykamy się realnym cierpieniem, wyzwaniami, problemami, które wymagają konkretnego wsparcia, a nie tylko „wysyłania dobrej energii” czy modlitw.  Na ile zachowujemy naszą wrażliwość i jesteśmy dalej w stanie ją celebrować gdy to co czujemy daleko odbiega od tego co byśmy chcieli. Na ile pozostajemy w połączeniu z naszą duchowością, gdy świat nie przynosi nam tego o co prosimy. Ile w nas realnej empatii wobec innych, współczucia i wsparcia wobec tego co doświadczają, ile świadomości, że wzniosłe pouczenia nie są żadną pomocą i nie świadczą o empatii. Innymi słowy – jak nasza duchowość i empatia sprawdzają się w praktyce, jak zdają egzamin gdy są najbardziej potrzebne.

Wejście Saturna do Ryb może jednak też uruchomić zupełni przeciwny proces: zamiast praktycznej empatii – złość na ofiary. Możemy widzieć innych jako „grających ofiary”, piętnować słabość – a na poziomie globalnym może narastać agresywna reakcja przeciw ruchom społecznej wrażliwości. Oczywiście trendy społeczne (które opiszę niżej) mogą przybierać również postać nadmiernej i nieautentycznej ekspresji emocji – surowość wobec nich będzie jednak przede wszystkim informacją o potrzebie dopuszczenia własnego bólu i wypuszczenia go z więzienia naszego sztywnego wizerunku. Największym nauczycielem dla nas w tym czasie będzie współczucie dla siebie i innych, które otwiera nas na to, że nigdy tak naprawdę nie jesteśmy sami z tym co czujemy – a jedyne co nas oddziela od innych to nasza niezgoda na to by czuć, doświadczać słabości czy bezradności i dzielić się nimi z innymi.



Duchowość

Jak już wspominałam Neptun w Rybach „przyczynił się” do wielkiego rozkwitu duchowości i jej popularności na platformach społecznościowych. Z jednej strony wielu ludzi po raz pierwszy otworzyło się na nowe doświadczenia, na poczucie czegoś co wykracza poza obszary wyjaśniane przez rozum i naukę. Z drugiej zaś Neptun dodawał tym tematom dużo magicznego brokatu, wizualnej atrakcyjności, przerysowanych lub artystycznych konwencji, które niejednokrotnie wypaczały esencję i dawały wrażenie naiwnej powierzchowności zamiast głębin ducha.

Szczególnym problemem, który rozwinął się w tym czasie, a także został rozpoznany i opisany był duchowy eskapizm (spiritual bypassing). Duchowość zbyt często bywała ucieczką od tego co trudne, oraz obietnicą cudowności i prostej drogi do zmiany. Sprowadzona do narzędzia osiągania celów, poprzez „manifestowanie”, konsumpcjonizm duchowy, który potwierdza nasze „sukcesy duchowe” poprzez nasze sukcesy materialne, a jednocześnie sprzyja przypisywaniu porażek czy trudności innych ich nie dość „duchowej” postawie. Duchowość stała się więc iluzją omnipotencji, wiecznej szczęśliwości, możliwości bycia kim chcę i dostawania od świata czego chcę… Innymi słowy stała się niczym więcej jak częścią kapitalistycznego mitu, American Dream. Saturn w Rybach przyniesie dla wielu z nas rozczarowanie taką duchowością i jej mitami, a być może także szerzej: rozczarowanie tym wszystkim w co do tej pory wierzyliśmy. Wielu ludzi zwątpi, wielu odrzuci „niedziałające narzędzia”, niektórzy będą próbować za wszelką cenę udawać, że czarne jest białe i że wszystko działa, ale to będzie coraz trudniejsze. Wyzwaniem jest bowiem odnalezienie wiary w sobie, wtedy kiedy świat zewnętrzny nie daje nam żadnych potwierdzeń. Duchowość obdarta z brokatu, świeczek, kadzidełek, natchnionych słów, ale też z roszczeń, oczekiwań, rozdętych pragnień ego… dopiero wtedy może się ukazać naprawdę. Poczucie, że sama wiara nie działa, że coraz więcej w nas zwątpienia, rozczarowania różnymi elementami duchowości, oraz ogólniej pesymizmu, sceptycyzmu, czy nawet nihilizmu może być dość powszechne. I całą sztuką będzie dostrzec w tym nie przykrość do przeczekania, a skarb do odkrycia! Właśnie to zwątpienie będzie naszym największym nauczycielem, to „nie wiem”, ta niepewność, smutek po utracie pewności, zagubienie, które jest znakiem, że jesteśmy w drodze do odnalezienia siebie.

Media i trendy

Nie ma co ukrywać, opisywane wyżej zwątpienie może dotknąć także astrologii, której wszechobecność w formie pop i clickbaitowych nagłówków w żerujących na astrologii portalach zacznie coraz bardziej męczyć. W świecie Instagrama i TikToka, krótkich filmików, łatwych, prostych i najlepiej radosnych treści coraz bardziej będzie nas odstręczać powierzchowność. Z Saturnem w Rybach coraz bardziej będzie nam brakować kontaktu z tym co trudne, emocjonalnie poruszające i z czasem pewnie jakaś forma mroczności stanie się kolejnym trendem. Ryby rządzą mass mediami, oraz social-mediami, rządzonymi przez fale kolektywnych emocji, iluzje i fejki, wzruszenia i piękne obrazki. Saturn może sprzyjać porządkom w ten przestrzeni, zarówno poprzez odgórne regulacje, jak i poprzez nowe algorytmy i sztuczną inteligencję próbujące opanować chaos, dezinformację, spam, ale też pewnie ograniczyć wolność ekspresji. Szczególnie ważnym obszarem zmian może być podejście do Influencerów. Ich popularność jako „nowych autorytetów” w przestrzeni internetu rozwijała się gdy Saturn był w Strzelcu, Koziorożcu i Wodniku – znakach mocno skupionych na indywidualnym sukcesie, widoczności, byciu autorytetem poprzez: Strzelec – podróże, przygody, ciekawy styl bycia, ale też posiadaną wiedzę – czas „eksplozji” coachów i trenerów osobistych; Koziorożec – poprzez posiadane lub deklarowane kompetencje, szczególnie w obszarze biznesu, budowania marki, publicznego wizerunku etc; Wodnik – w obszarze różnie rozumianej autentyczności, czasem dziwności i kontrowersyjności, czasem zaangażowania w tematy społeczne, czasem zaś po prostu bycia „innym”. Saturn w Rybach natomiast nie poważa w ogóle stawiania siebie w centrum, indywidualizmu, a już zwłaszcza chwalenia się czy to posiadaniem, czy wyglądem czy nawet wiedzą. Saturn w Rybach domaga się wrażliwości społecznej, skromności, stawiania innych w centrum naszej narracji, skupienia na tym co kolektywne, ale także na trudnych emocjach, doświadczeniach, nawet cierpieniu – co jest w dużym kontraście do dotychczasowych influencerskich trendów. Takie postawy będą nagradzane, zaś ich przeciwieństwo piętnowane jako egoizm, niewrażliwość, chwalenie się i brak emocjonalnej głębi. Oczywiście i tu mogą się pojawić wypaczenia, „wrażliwość” czy „uduchowienie” na pokaz, czy inne próby utrzymania się na powierzchni przy zmianie trendów. Możliwe jednak też, że będziemy świadkami masowego odwracania się od social mediów lub szukania bardziej „ascetycznych”, anonimowych, czy w jakiś sposób pozbawionych kultu ego alternatyw. Pierwszą jaskółkę tej zmiany można rozpoznać w pojawiającym się trendzie „deinfluencingu”, który jest reakcją na zjawisko wszechobecnego targowiska próżności i konsumpcjonizmu. Jeśli jednak mam tutaj rację, to to dopiero początek większych zmian.





Co to oznacza dla nas indywidualnie?

Na poziomie indywidualnym Saturn idący w ślady Neptuna w Rybach oznacza wyzwanie by przyjrzeć się naszej duchowej podróży od 2012 z wielką uczciwością. By rozpoznać gdzie jesteśmy, a nie gdzie chcielibyśmy być. Co jest owocem tej podróży, jak ma się ona do naszej codzienności, za co pragniemy wyrazić wdzięczność, a co zwyczajnie nie spełniło swoich obietnic. To czas pożegnania wielu iluzji, w tym niejednokrotnie tej iluzji, że oto już wszystkie iluzje porzuciliśmy ;) Iluzji bycia tym obudzonym wśród śniących, którą być może chętnie karmiliśmy ego. Iluzji, że moje piękne, wspaniałe wizje i głębokie procesy są czymś więcej niż to co widzą, czują, odkrywają inni. Iluzji bycia wybranym, poznania „prawdy”, tworzenia rzeczywistości na własne życzenie tam, gdzie to ona nas nieustająco na nowo tworzy w zgodzie z Większym Planem. Iluzji, że jesteśmy od „kierowania” duszą, emocjami, przeznaczeniem, zamiast od słuchania ich w pokorze i podążania za tym, gdzie nas prowadzą. Iluzji, że celem jest zrealizowanie naszego marzenia – najlepiej w sposób magiczny zamanifestowanie go od ręki – a nie to kim się stajemy gdy za nim podążamy, do jakiej podróży i wewnętrznej zmiany nas ono zaprasza. Saturn przypomina nam o tym, że największą satysfakcję przynosi nam to co wypracowaliśmy, wyrażanie naszych idei poprzez konkretne działania, pracę, budowanie z nich trwałych budowli. I że to nie te budowle są ostatecznie najważniejsze, a pewność siebie, doświadczenie i siła, które zdobyliśmy po drodze. I które zdobywamy tylko kiedy mierzymy się z przeciwnościami, zamiast udawać, że nic nas nie ogranicza ;) W Rybach zaś to wielkie wezwanie do tego by krystalizować nasze marzenia i przekuwać je w konkrety, by sprawdzać jak nasze wierzenia i wizje sprawdzają się w praktyce, jak możemy ucieleśniać nasze idee, dawać im przydatny dla świata wymiar. To też dobry czas na to by wziąć tematy wrażliwości, intuicji, duchowości czy wyobraźni na poważnie, choćby w kontekstach zawodowych – nadając im nową formę, wykuwając nowe znaczenia w sposób osadzony w konkrecie, uziemiony i co najważniejsze – bez szukania dróg na skróty.

Saturn będzie „wywoływał do tablicy” wszystkie nasze sposoby uciekania od rzeczywistości, czy to używki, odloty w „duchowość”, iluzje, wierzenia, czy chociażby tendencje by przebywać więcej w świecie fantazji, marzeń, gier, czy seriali. Skłania nas do tego byśmy zobaczyli przed czym uciekamy, co na prawdę czujemy, co nas przeciąża, co jest za trudne, co nas boli i zaczęli te odkrycia uwzględniać w życiu. Może potrzebujemy z czegoś zrezygnować co nas wysysa z życiowych sił? Może odpuścić kontrolę tam, gdzie to i tak nie działa? Zrobić więcej przestrzeni na czucie, na nie robienie "nic", na duchowość? Zacząć uczyć się ufać temu co czujemy, regenerować się poprzez moc emocji i w ten sposób powoli zacząć odzyskiwać siły i poczucie sensu. Saturn w Rybach mówi – potraktuj to czujesz bardzo poważnie nawet jeśli trudno to zrozumieć. Włóż pracę i zaangażowanie w to by emocje znów mogły płynąć, by przywrócić zaufanie do samego siebie i dzięki temu do świata, by wybaczyć sobie, otoczyć się współczuciem, odkryć wdzięczność dla tej najdelikatniejszej strony siebie. Znajdź spokój w emocjonalnym dyskomforcie, a wtedy odkryjesz ile w nim skarbów i jak wzbogaca nas sam fakt, że możemy czuć i łączyć się we współodczuwaniu z innymi. 


photo: Diggie Vitt



A co globalnie?

Na poziomie globalnym Saturn w Rybach może przynieść próby wprowadzania ograniczeń zarówno w temacie używek, psychodelików, jak i substancji o niewiadomym pochodzeniu czy składzie (a więc wielu suplementów), a także w obszarze działań kultów, sekt, piramid finansowych, nieuczciwych MLMów etc. Szerzej może też sprzyjać krytycznemu spojrzeniu na firmy posługujące się nieuczciwym marketingiem, oferujące „złote góry”, budzące pragnienia za pomogą manipulacji i kłamstw. Być może pojawią się jakieś nowe regulacje w tych obszarach (w tym branże alkoholi, używek, farmaceutyczna, kosmetyczna, reklamowa, a nawet filmowa mogą to odczuć szczególnie mocno). Możliwe też zaostrzenie procesu krytyki instytucji kościoła, religii, procesy i śledztwa na temat różnych wspólnot religijnych, zarówno tych wielkich, jak i małych sekt. Rosnące oczekiwanie społeczne by przywódcy religijni wykazali się odpowiedzialnością w związku z pełnioną rolą, transparentnością, uczciwością, by umieli przyznać się do błędów, wyrazić skruchę i zadośćuczynienie, którego efektem mogą być zarówno radykalna przebudowa struktur religijnych, albo upadek (początek upadku?) tych, które nie będą otwarte na taką zmianę. Neptun przez ostatnie ponad 10 lat powodował wykładniczy wzrost kłamliwych narracji, za którymi chowali się ci co nie chcieli odpowiadać za swoje czyny lub przyjąć swojej odpowiedzialności za porażki, teorii spiskowych, które odwracały uwagę od tego na co mamy realny wpływ, mitów które pozwalały zwodzić nie tylko jednostki, ale tworzyć całe plemiona ludzkie spolaryzowane z innymi plemionami. Ten proces będzie jeszcze trwał do 2025, ale teraz wraz z dołączeniem Saturna czas na gruntowne porządki w tych stajniach Augiasza i rozliczenie z tym co zwodnicze. Jak to mówi Biblia: po owocach ich poznacie ;) A po ponad 10 latach owoce już są zdecydowanie widoczne. 

photo: Helen Sobiralski


By lepiej zrozumieć te globalne i kolektywne procesy zapraszam do pierwszej części tego tekstu, gdzie opisuję konteksty historyczne obecnych zmian. 

Niechaj ten czas przyniesie Wam i nam wszystkim same najlepsze zmiany i uwolnienie od tego co nam nie służy! 


photo: Brooke Shaden