photo: Brooke Shaden |
Saturn będzie w Rybach w okresach 7 marca 2023 – 25 maja 2025 i 1 września 2025 – 14 lutego 2026
W części pierwszej tego artykułu opisałam konteksty historyczne, czyli to co się działo poprzednio gdy Saturn był w Rybach i jakie możemy z tego wyciągnąć lekcje :) Dodatkowo tutaj znajdziesz podsumowanie okresu pobytu Saturna w znaku Wodnika, który zakończył się 7 marca tego roku.
Poniżej zaś skupię się bardziej na archetypach związanych z Saturnem w Rybach, oraz na tym czego możemy się spodziewać tym razem i jakie wyzwania oraz dary przynosi nam ten surowy nauczyciel. Będzie też o tym jak pobyt Saturna w Rybach będzie okresem porządkowania tego co nam przyniósł Neptun przebywający w tym znaku od 2012.
Ryby to ostatni znak zodiaku i pobyt planety w tym znaku
zawsze łączy się z dopełnianiem jej cyklu, żegnaniem czegoś, odpuszczaniem,
wchodzeniem w ten dziwny obszar między światami, gdzie już nie jesteśmy w
starym, ale jeszcze się nie narodziliśmy w nowym. To sfera „pomiędzy”, w której
mamy większy kontakt z tym co duchowe, co poza materią, co większe niż nasze
ego, co łączy nas wszystkich. W połączeniu z Saturnem może być to szczególnie
dojmujące, bo z jednej strony odchodzą stare struktury i punkty oparcia, a z
drugiej wcale nie tak łatwo nam puścić kontrolę, czy zanurzyć w eksploracjach
duchowych – wręcz przeciwnie możemy tu czuć wzrost sceptycyzmu i potrzebę
rozpoznania co z tej całej duchowości jest wartościowe, a co nie.
Saturn w Rybach często łączy się ze szczególną atmosferą
melancholii, tęsknoty, braku satysfakcji, smutku, niepewności… Co jednak ważne
darem od Saturna może być odkrycie, że zanurzenie w tych stanach może być nawet
piękniejsze i bardziej karmiące niż satysfakcja z posiadania czegoś. W żegnaniu,
puszczaniu, tęsknocie jest to piękno, które karmi coś w nas na poziomie
duchowym i odżywia naszą kreatywność. W przyjęciu naszej bezradności w obliczu
tego co od nas nie zależy jest zaufanie temu co od nas większe i nadzieja. Spotkanie
z pustką, z obejmująca ciemnością, z ciszą jest tym miejscem gdzie prawdziwie
odpoczywamy, regenerujemy się, odzyskujemy siebie po czasie pogoni za dobrami
świata i swoimi pragnieniami.
Ryby to temat czucia, w tym doświadczania tego co kolektywne,
współczucie i rozpoznanie, że doświadczenia emocjonalne to to co nas łączy i
pozwala poradzić sobie razem z nagromadzonym bólem i traumami. Saturn w tym
znaku będzie więc wskazywał, że te tematy są teraz szczególnie ważne i
potrzebne. Ważną polaryzacją może tu być z jednej strony doświadczenie
samotności, bycia outsiderem, spotkanie się z doświadczeniem bycia wykluczonym
i bólem, który to doświadczenie w sobie niesie; zaś z drugiej odkrywanie, że
osób, które niosą podobne jak ja doświadczenie jest dużo więcej, że dzielą się
oni swoimi historiami i samo towarzyszenie im w tym może być dla nas
uzdrawiające i przypominające o istnieniu duchowej wspólnoty ludzkiej do której
zawsze przynależeliśmy. Jest to więc zarówno o poczuciu oddzielenia, jak i o
ponownym przyłączeniu. O podróżowaniu po bezdrożach, gdzie nie ma nic pewnego i
trwałego i o odkrywaniu, że jest coś co nas prowadzi nawet gdy my sami nie wiemy
dokąd.
Generalnie czas gdy Saturn jest w Rybach sprzyja
odosobnieniom i duchowym poszukiwaniom, choć raczej mało kto może i chce sobie
pozwolić na niemal trzy lata takich przyjemności ;) Podróżowanie po bezdrożach
jednak nie jedno ma imię, a chyba najważniejsze w tym jest to, że jak Pustelnik
z karty tarota, to my mamy w rękach jedyne źródło światła i to w sobie musimy
odnaleźć drogę.
photo: Anka Zhuravleva |
Saturn i Neptun razem w Rybach
Będą to też niecałe trzy lata podsumowujące okres pobytu Neptuna w Rybach, który trwa od 2012! Jakie przyniósł nam ten okres dary, co zmieniło się w naszym postrzeganiu, jakie iluzje się rozpuściły, ale też gdzie duchowe narracje poszły za daleko w świat fantazji, gdzie służyły pompowaniu ego i duchowemu bypassingowi. Saturn przychodzi i mówi: sprawdzam! Które z Twoich wierzeń, koncepcji duchowych, ścieżek, odkryć przeszły próbę czasu? Które z nich Ci służą? Które okazały się pustką okrytą brokatem? ;) Które okazały się ścieżką nadużycia, czy to przez manipulacyjnego, zwodzącego „guru”, czy przez nas samych, gdy podważaliśmy to co czujemy, to co widzimy, to co potrzebujemy, czy to co doświadczamy by pasować do jakiegoś duchowego wzorca?
Punktem kulminacyjnym wspólnego pobytu Saturna i Neptuna w Rybach będzie ich koniunkcja tuż po wspólnym przejściu do Barana w 2026 (mocny czas wyjścia z neptunowych mgieł na poziomie globalnym!), którą jednak będzie już odczuwalna w 2025.
Wrażliwość i empatia
Z
darów Neptuna w Rybach warto wymienić ogromny wzrost kolektywnej wrażliwości,
empatii, uważności na siebie wzajemnie, którą złośliwi nazywali ofensywą
„snowflakes” (płatki śniegu). Z jednej strony Neptun w Rybach przyniósł nam
rozpuszczenie zasłony milczenia i iluzji związanych z chorobami psychicznymi,
cierpieniem, „słabością”, a z drugiej też tworzenie nowych mitów wokół nich. Wrażliwość,
duchowość, receptywność, współczucie, wdzięczność… to wszystko stało się
ważniejsze niż pewnie kiedykolwiek w naszej kulturze. Choć jednocześnie
pojawiła się jak zwykle w takich sytuacjach reakcja obronna, w tym teorie pseudoduchowe
mające „wyjaśniać” dlaczego jesteśmy w tym delikatniejszym, „słabym” miejscu i
jak możemy stąd uciec za pomocą czy to afirmacji, pozytywnego myślenia, czy
praktyk duchowych, które do czego innego zostały stworzone, jak medytacja, joga
czy szamanizm.
Neptun w Rybach poza uwypuklaniem i pogłębieniem tematu
wrażliwości i czucia, sprzyjał też rozwijaniu wokół nich pociągającej atmosfery
wyjątkowości i nadzwyczajności. Bycie „wysoko wrażliwym” czy „empatą” stało fajne
i modne, niezależnie od tego, czy szła za tym wrażliwość na drugiego człowieka.
Zresztą wystarczy przyjrzeć się karierze tych dwóch pojęć, żeby zobaczyć jak
działał Neptun w tym obszarze: zamiast skupienia na zwykłych emocjach, czy zwykłej wrażliwości, oraz ich ogromnym
znaczeniu w naszym życiu, modne stało się bycie „wyjątkowym” pod względem
emocji, „czucie bardziej”, bycie empatą otoczonym przez „czujących mniej” czy
wręcz przez „wampiry energetyczne” ;) Mniej atrakcyjne było to by poznawać
swoją własną wrażliwość, swoje nadwrażliwości, to co jest dla nas trudne w
doświadczaniu całego ich spektrum, w empatycznym byciu z innymi, w czuciu tego
czego być może inni akurat nie doświadczają. Bardziej zaś bycie „lepszym” i
widzenie swojej wrażliwości niczym niesionego krzyża, w świecie który jest nam
wrogi i obcy. W swej pełnej formie neptunowo-rybie iluzje mogły przyjąć formę
mesjanizmu, zbawiania świata, nieproszonego „uzdrawiania” innych, cierpienia za
innych lub przeciwnie cierpienia przez innych i ich domniemane wpływy. O ile
więc samo wniesienie uwagi do tematów wrażliwości, czucia, duchowości i nadanie
im nowej perspektywy i znaczenia było bardzo ważne, to pojawiło się to wiele
wypaczeń, które teraz będzie wymiatał swą przyziemną miotłą Saturn ;) Teraz
więc stanie się ważne to na ile nasze wzniosłe odczucia, duchowe ścieżki i na
ile nasza celebrowana wrażliwość zdają egzamin gdy spotykamy się realnym
cierpieniem, wyzwaniami, problemami, które wymagają konkretnego wsparcia, a nie
tylko „wysyłania dobrej energii” czy modlitw. Na ile zachowujemy naszą wrażliwość i jesteśmy
dalej w stanie ją celebrować gdy to co czujemy daleko odbiega od tego co byśmy
chcieli. Na ile pozostajemy w połączeniu z naszą duchowością, gdy świat nie
przynosi nam tego o co prosimy. Ile w nas realnej empatii wobec innych,
współczucia i wsparcia wobec tego co doświadczają, ile świadomości, że wzniosłe
pouczenia nie są żadną pomocą i nie świadczą o empatii. Innymi słowy – jak nasza
duchowość i empatia sprawdzają się w praktyce, jak zdają egzamin gdy są
najbardziej potrzebne.
Wejście Saturna do Ryb może jednak też uruchomić zupełni przeciwny proces: zamiast praktycznej empatii – złość na ofiary. Możemy widzieć innych jako „grających ofiary”, piętnować słabość – a na poziomie globalnym może narastać agresywna reakcja przeciw ruchom społecznej wrażliwości. Oczywiście trendy społeczne (które opiszę niżej) mogą przybierać również postać nadmiernej i nieautentycznej ekspresji emocji – surowość wobec nich będzie jednak przede wszystkim informacją o potrzebie dopuszczenia własnego bólu i wypuszczenia go z więzienia naszego sztywnego wizerunku. Największym nauczycielem dla nas w tym czasie będzie współczucie dla siebie i innych, które otwiera nas na to, że nigdy tak naprawdę nie jesteśmy sami z tym co czujemy – a jedyne co nas oddziela od innych to nasza niezgoda na to by czuć, doświadczać słabości czy bezradności i dzielić się nimi z innymi.
Duchowość
Jak już wspominałam Neptun w Rybach „przyczynił się” do wielkiego
rozkwitu duchowości i jej popularności na platformach społecznościowych. Z
jednej strony wielu ludzi po raz pierwszy otworzyło się na nowe doświadczenia,
na poczucie czegoś co wykracza poza obszary wyjaśniane przez rozum i naukę. Z
drugiej zaś Neptun dodawał tym tematom dużo magicznego brokatu, wizualnej
atrakcyjności, przerysowanych lub artystycznych konwencji, które
niejednokrotnie wypaczały esencję i dawały wrażenie naiwnej powierzchowności
zamiast głębin ducha.
Szczególnym problemem, który rozwinął się w tym czasie, a
także został rozpoznany i opisany był duchowy eskapizm (spiritual bypassing).
Duchowość zbyt często bywała ucieczką od tego co trudne, oraz obietnicą cudowności
i prostej drogi do zmiany. Sprowadzona do narzędzia osiągania celów, poprzez „manifestowanie”,
konsumpcjonizm duchowy, który potwierdza nasze „sukcesy duchowe” poprzez nasze
sukcesy materialne, a jednocześnie sprzyja przypisywaniu porażek czy trudności
innych ich nie dość „duchowej” postawie. Duchowość stała się więc iluzją
omnipotencji, wiecznej szczęśliwości, możliwości bycia kim chcę i dostawania od
świata czego chcę… Innymi słowy stała się niczym więcej jak częścią kapitalistycznego
mitu, American Dream. Saturn w Rybach przyniesie dla wielu z nas rozczarowanie
taką duchowością i jej mitami, a być może także szerzej: rozczarowanie tym wszystkim
w co do tej pory wierzyliśmy. Wielu ludzi zwątpi, wielu odrzuci „niedziałające
narzędzia”, niektórzy będą próbować za wszelką cenę udawać, że czarne jest
białe i że wszystko działa, ale to będzie coraz trudniejsze. Wyzwaniem jest bowiem
odnalezienie wiary w sobie, wtedy kiedy świat zewnętrzny nie daje nam żadnych
potwierdzeń. Duchowość obdarta z brokatu, świeczek, kadzidełek, natchnionych
słów, ale też z roszczeń, oczekiwań, rozdętych pragnień ego… dopiero wtedy może
się ukazać naprawdę. Poczucie, że sama wiara nie działa, że coraz więcej w nas zwątpienia,
rozczarowania różnymi elementami duchowości, oraz ogólniej pesymizmu,
sceptycyzmu, czy nawet nihilizmu może być dość powszechne. I całą sztuką będzie
dostrzec w tym nie przykrość do przeczekania, a skarb do odkrycia! Właśnie to
zwątpienie będzie naszym największym nauczycielem, to „nie wiem”, ta
niepewność, smutek po utracie pewności, zagubienie, które jest znakiem, że
jesteśmy w drodze do odnalezienia siebie.
Media i trendy
Nie ma co ukrywać, opisywane wyżej zwątpienie może dotknąć
także astrologii, której wszechobecność w formie pop i clickbaitowych nagłówków
w żerujących na astrologii portalach zacznie coraz bardziej męczyć. W świecie
Instagrama i TikToka, krótkich filmików, łatwych, prostych i najlepiej
radosnych treści coraz bardziej będzie nas odstręczać powierzchowność. Z Saturnem
w Rybach coraz bardziej będzie nam brakować kontaktu z tym co trudne,
emocjonalnie poruszające i z czasem pewnie jakaś forma mroczności stanie się
kolejnym trendem. Ryby rządzą mass mediami, oraz social-mediami, rządzonymi
przez fale kolektywnych emocji, iluzje i fejki, wzruszenia i piękne obrazki. Saturn
może sprzyjać porządkom w ten przestrzeni, zarówno poprzez odgórne regulacje,
jak i poprzez nowe algorytmy i sztuczną inteligencję próbujące opanować chaos,
dezinformację, spam, ale też pewnie ograniczyć wolność ekspresji. Szczególnie ważnym
obszarem zmian może być podejście do Influencerów. Ich popularność jako „nowych
autorytetów” w przestrzeni internetu rozwijała się gdy Saturn był w Strzelcu,
Koziorożcu i Wodniku – znakach mocno skupionych na indywidualnym sukcesie, widoczności,
byciu autorytetem poprzez: Strzelec – podróże, przygody, ciekawy styl bycia,
ale też posiadaną wiedzę – czas „eksplozji” coachów i trenerów osobistych;
Koziorożec – poprzez posiadane lub deklarowane kompetencje, szczególnie w obszarze
biznesu, budowania marki, publicznego wizerunku etc; Wodnik – w obszarze różnie
rozumianej autentyczności, czasem dziwności i kontrowersyjności, czasem zaangażowania
w tematy społeczne, czasem zaś po prostu bycia „innym”. Saturn w Rybach natomiast
nie poważa w ogóle stawiania siebie w centrum, indywidualizmu, a już zwłaszcza
chwalenia się czy to posiadaniem, czy wyglądem czy nawet wiedzą. Saturn w
Rybach domaga się wrażliwości społecznej, skromności, stawiania innych w
centrum naszej narracji, skupienia na tym co kolektywne, ale także na trudnych
emocjach, doświadczeniach, nawet cierpieniu – co jest w dużym kontraście do dotychczasowych
influencerskich trendów. Takie postawy będą nagradzane, zaś ich przeciwieństwo
piętnowane jako egoizm, niewrażliwość, chwalenie się i brak emocjonalnej głębi.
Oczywiście i tu mogą się pojawić wypaczenia, „wrażliwość” czy „uduchowienie” na
pokaz, czy inne próby utrzymania się na powierzchni przy zmianie trendów. Możliwe
jednak też, że będziemy świadkami masowego odwracania się od social mediów lub
szukania bardziej „ascetycznych”, anonimowych, czy w jakiś sposób pozbawionych
kultu ego alternatyw. Pierwszą jaskółkę tej zmiany można rozpoznać w pojawiającym
się trendzie „deinfluencingu”, który jest reakcją na zjawisko wszechobecnego
targowiska próżności i konsumpcjonizmu. Jeśli jednak mam tutaj rację, to to dopiero
początek większych zmian.
Co to oznacza dla nas indywidualnie?
Na
poziomie indywidualnym Saturn idący w ślady Neptuna w Rybach oznacza wyzwanie
by przyjrzeć się naszej duchowej podróży od 2012 z wielką uczciwością. By
rozpoznać gdzie jesteśmy, a nie gdzie chcielibyśmy być. Co jest owocem tej
podróży, jak ma się ona do naszej codzienności, za co pragniemy wyrazić
wdzięczność, a co zwyczajnie nie spełniło swoich obietnic. To czas pożegnania
wielu iluzji, w tym niejednokrotnie tej iluzji, że oto już wszystkie iluzje
porzuciliśmy ;) Iluzji bycia tym obudzonym wśród śniących, którą być może
chętnie karmiliśmy ego. Iluzji, że moje piękne, wspaniałe wizje i głębokie
procesy są czymś więcej niż to co widzą, czują, odkrywają inni. Iluzji bycia
wybranym, poznania „prawdy”, tworzenia rzeczywistości na własne życzenie tam,
gdzie to ona nas nieustająco na nowo tworzy w zgodzie z Większym Planem.
Iluzji, że jesteśmy od „kierowania” duszą, emocjami, przeznaczeniem, zamiast od
słuchania ich w pokorze i podążania za tym, gdzie nas prowadzą. Iluzji, że
celem jest zrealizowanie naszego marzenia – najlepiej w sposób magiczny
zamanifestowanie go od ręki – a nie to kim się stajemy gdy za nim podążamy, do
jakiej podróży i wewnętrznej zmiany nas ono zaprasza. Saturn przypomina nam o
tym, że największą satysfakcję przynosi nam to co wypracowaliśmy, wyrażanie
naszych idei poprzez konkretne działania, pracę, budowanie z nich trwałych
budowli. I że to nie te budowle są ostatecznie najważniejsze, a pewność siebie,
doświadczenie i siła, które zdobyliśmy po drodze. I które zdobywamy tylko kiedy
mierzymy się z przeciwnościami, zamiast udawać, że nic nas nie ogranicza ;) W
Rybach zaś to wielkie wezwanie do tego by krystalizować nasze marzenia i
przekuwać je w konkrety, by sprawdzać jak nasze wierzenia i wizje sprawdzają
się w praktyce, jak możemy ucieleśniać nasze idee, dawać im przydatny dla
świata wymiar. To też dobry czas na to by wziąć tematy wrażliwości, intuicji,
duchowości czy wyobraźni na poważnie, choćby w kontekstach zawodowych – nadając
im nową formę, wykuwając nowe znaczenia w sposób osadzony w konkrecie,
uziemiony i co najważniejsze – bez szukania dróg na skróty.
Saturn będzie „wywoływał do tablicy” wszystkie nasze sposoby uciekania od rzeczywistości, czy to używki, odloty w „duchowość”, iluzje, wierzenia, czy chociażby tendencje by przebywać więcej w świecie fantazji, marzeń, gier, czy seriali. Skłania nas do tego byśmy zobaczyli przed czym uciekamy, co na prawdę czujemy, co nas przeciąża, co jest za trudne, co nas boli i zaczęli te odkrycia uwzględniać w życiu. Może potrzebujemy z czegoś zrezygnować co nas wysysa z życiowych sił? Może odpuścić kontrolę tam, gdzie to i tak nie działa? Zrobić więcej przestrzeni na czucie, na nie robienie "nic", na duchowość? Zacząć uczyć się ufać temu co czujemy, regenerować się poprzez moc emocji i w ten sposób powoli zacząć odzyskiwać siły i poczucie sensu. Saturn w Rybach mówi – potraktuj to czujesz bardzo poważnie nawet jeśli trudno to zrozumieć. Włóż pracę i zaangażowanie w to by emocje znów mogły płynąć, by przywrócić zaufanie do samego siebie i dzięki temu do świata, by wybaczyć sobie, otoczyć się współczuciem, odkryć wdzięczność dla tej najdelikatniejszej strony siebie. Znajdź spokój w emocjonalnym dyskomforcie, a wtedy odkryjesz ile w nim skarbów i jak wzbogaca nas sam fakt, że możemy czuć i łączyć się we współodczuwaniu z innymi.
photo: Diggie Vitt |
A co globalnie?
Na
poziomie globalnym Saturn w Rybach może przynieść próby wprowadzania ograniczeń
zarówno w temacie używek, psychodelików, jak i substancji o niewiadomym
pochodzeniu czy składzie (a więc wielu suplementów), a także w obszarze działań
kultów, sekt, piramid finansowych, nieuczciwych MLMów etc. Szerzej może też
sprzyjać krytycznemu spojrzeniu na firmy posługujące się nieuczciwym
marketingiem, oferujące „złote góry”, budzące pragnienia za pomogą manipulacji
i kłamstw. Być może pojawią się jakieś nowe regulacje w tych obszarach (w tym
branże alkoholi, używek, farmaceutyczna, kosmetyczna, reklamowa, a nawet
filmowa mogą to odczuć szczególnie mocno). Możliwe też zaostrzenie procesu
krytyki instytucji kościoła, religii, procesy i śledztwa na temat różnych wspólnot
religijnych, zarówno tych wielkich, jak i małych sekt. Rosnące oczekiwanie
społeczne by przywódcy religijni wykazali się odpowiedzialnością w związku z
pełnioną rolą, transparentnością, uczciwością, by umieli przyznać się do
błędów, wyrazić skruchę i zadośćuczynienie, którego efektem mogą być zarówno radykalna
przebudowa struktur religijnych, albo upadek (początek upadku?) tych, które nie
będą otwarte na taką zmianę. Neptun przez ostatnie ponad 10 lat powodował
wykładniczy wzrost kłamliwych narracji, za którymi chowali się ci co nie
chcieli odpowiadać za swoje czyny lub przyjąć swojej odpowiedzialności za
porażki, teorii spiskowych, które odwracały uwagę od tego na co mamy realny
wpływ, mitów które pozwalały zwodzić nie tylko jednostki, ale tworzyć całe
plemiona ludzkie spolaryzowane z innymi plemionami. Ten proces będzie jeszcze
trwał do 2025, ale teraz wraz z dołączeniem Saturna czas na gruntowne porządki
w tych stajniach Augiasza i rozliczenie z tym co zwodnicze. Jak to mówi Biblia:
po owocach ich poznacie ;) A po ponad 10 latach owoce już są zdecydowanie
widoczne.
photo: Helen Sobiralski |
By lepiej zrozumieć te globalne i kolektywne procesy zapraszam do pierwszej części tego tekstu, gdzie opisuję konteksty historyczne obecnych zmian.
Niechaj ten czas przyniesie Wam i nam wszystkim same najlepsze zmiany i uwolnienie od tego co nam nie służy!
photo: Brooke Shaden |