Nów w Lwie (kulminacja o 21:11) jest czasem otwierania serca i mocnego wyrażania tego co czujemy, co czasem oznacza hojne obdarzanie świata naszą miłością i kreatywnością, a czasem potężny ryk lwa, który mówi, na co nie ma miejsca w jego królestwie! ;) W tym rok proces otwierania będzie szedł głębiej niż zazwyczaj, a ryk może być potężniejszy, jako że temu nowiowi towarzyszą też układy podkręcające temat społecznej i politycznej presji i opresji, gestów tłumienia tego, co indywidualne i autentyczne, a także ukazujących ciemne strony liderów i wszystkich, którzy, by świecić jasno, starają się “gasić” innych. Przede wszystkim jest to ścisła opozycja Słońca i Księżyca do Plutona, która może przynosić wyzwania na poziomie kolektywnym i indywidualnym, ale też daje okazję do tego, byśmy zobaczyli, co (kto) zabiera nam moc i jak możemy ją odzyskać. Na poziomie kolektywnym możliwe są teraz mocne przetasowania w systemach władzy, obalanie jednych przywódców, wynoszenie innych, zderzanie woli ogółu z ambicjami jednostek. Na poziomie bardziej indywidualnym możemy czuć napięcie między naszą potrzebą bycia sobą a presją społeczną czy polityczną, między staniem razem a staniem osobno. Poziomy te jednak mogą się nakładać i nasza potrzeba ekspresji zderzać się może z oporem systemu na zmiany.
Jest to czas, kiedy lwia potrzeba bycia sobą i swobodnej ekspresji może przybierać formy mocno konfrontacyjne, a nonkonformizm może sięgać kontrarianizmu i ustawiania się samemu przeciw światu. Nie tylko w czasie tego nowiu, ale w czasie całego tego tygodnia, ważne jest więc by świadomie rozróżniać, które bitwy są tego warte, gdzie faktycznie potrzebujemy głośno wyrażać nasze prawdy, a gdzie bycie sobą oznacza raczej wycofanie się z linii walki. Co jest centralną dla nas sprawą, a co tylko dekoracjami, które możemy zignorować - tematami, które mogą być ważne dla innych w naszej społeczności, czy ludzi “po naszej stronie barykady”, które jednak dla nas osobiście nie są warte poświęcania energii.
Jest to kluczowe także dlatego, że towarzyszy nam retrogradujący Merkury w Lwie, który z jednej strony wzmacnia wszystkie opisane wyżej tematy tego nowiu i nadaje im głębi, a z drugiej wzmaga tendencję do nieporozumień - możemy więc łatwo coś niewinnego uznać coś z powód do ryku i ekspresji naszego zdania, a układy na niebie raczej sprzyjają eskalacji nieporozumień niż zatrzymaniu ;) Wszystkie tego rodzaju napięcia wokół nas mogą nas odciągać od tego co jest kluczowe w czasie nowiu - od skupienia na wnętrzu i tym czego na prawdę potrzebujemy, co kochamy, co budzi w nas pasję i rozpala w nas ogień, a co go gasi. To nie oznacza, że angażowanie się w sprawy kolektywne nie ma teraz sensu, przeciwnie wiele ważnych rzeczy może teraz się wydarzyć w kształtowaniu i transformowaniu zbiorowej świadomości, m.in. poprzez odwagę jednostek, by mówić to, co naprawdę czują i by działać zgodnie z sercem. Niemniej warto się najpierw upewnić, że jest to nasza własna potrzeba, a nie wentyl dla buzujących emocji i niezrealizowanych pragnień w naszym prywatnym życiu.
Nów ten może być więc potężnym czasem kiedy opadają maski, odsłaniany jest zarówno ukryty pod nimi egoizm, jak i złość związana z pozwalaniem na to by ktoś nas nadużywał. Może być to czas uwolnienia wielkich pokładów energii, pasji, siły woli, kreatywnych mocy i twórczych wizji, które warto świadomie pokierować jako energię twórczą i zwiększającą naszą autentyczną ekspresję w świecie, na to co pozwala zasilać nasz wewnętrzny ogień, a nie tylko odgrywać kogoś pewnego siebie ;)
Ważne mogą się okazać tematy związane z autorytetami, liderami, a także z figarami ojcowskimi w naszym życiu - jako tymi, które możemy rozpoznawać jako nie dość wspierające naszą indywidualność i rozwój lub wręcz je tłumiące. Opozycja Plutona do Słońca wraz z retrogradacją Merkurego w Lwie może przypominać nam doświadczenia nadużyć, traum i to wszystko, co kiedyś zablokowało naszą odwagę, pewność siebie, autentyczność, kreatywność czy zdolność do kochania. Tak silne układy, jakie mamy w ten nów, są czasem, gdy nawet najmocniej stłumiona energia może zostać uwolniona, nie zawsze w miły i ładny sposób, ale za to nieodwracalnie :) Dlatego ten czas ryku Lwa ma tym większe znaczenie, im trudniejsze jest dla Ciebie, by zaryczeć, wiedząc, że nie każdemu to się spodoba ;) To czas uwalniającej ekspresji tego co w nas i jednocześnie odkrywania, że paradoksalnie jest to coś, co możemy wnieść do szerszej społeczności, kiedy przestaniem się oglądać na tych, co kiedyś nauczyli nas milczeć.
Pięknego nowiu rozpalania wewnętrznego Ognia Wam życzę!
Więcej o tym co się dzieje teraz na niebie (a dzieje się dużo! ;) ) piszę w cotygodniowym Moonset Newsletterze. Do darmowego Moonset Newslettera Free zapiszesz się tutaj, zaś pogłębioną wersję Premium wykupisz tutaj. Obie wersje wysyłam nieco po północy w nocy z poniedziałku na wtorek, aczkolwiek przy zakupie Premium jest możliwość dosyłki ostatniego newslettera w bonusie :).