Pełnia w Koziorożcu (dopełnienie o 22:37 w czwartek) to czas budowania połączeń między przeszłością a przyszłością, między tym, kim byliśmy i kim będziemy, tym czego potrzebujemy, a do czego dążymy. W tym roku pełnia ta przypada na krótkie “okienko przyszłości”, czyli czas kiedy możemy niejako podglądać otwierającą się nową erę, zanim planety zrobią “w tył zwrot” i będziemy potrzebowali jeszcze trochę podomykać sprawy z przeszłości ;) (o tych nowych erach, czyli zmianie znaków przez wszystkie powolne planety "na raz" piszę regularnie w Moonset Newsletterze). Już w niedzielę taki “w tył zwrot” wykona Saturn, wchodząc w retrogradację, co jest ważne w kontekście tej pełni, ponieważ Saturn jest władcą znaku Koziorożca więc też niejako "kieruje" też samą pełnią dodając jej "wagi ciężkiej". Oznacza to, że ten czas może być ważnym punktem zwrotnym, momentem istotnych decyzji determinujących naszą przyszłość, rewidowania czegoś po to, by móc się zadedykować czemuś innemu.
Jednocześnie jednak Saturn przebywa teraz w ścisłej koniunkcji z Neptunem, co może przekładać się na coraz większą trudność w rozróżnieniu tego co prawdziwe od tego co iluzoryczne, pogubienie w naszych celach, brak dyscypliny i klarowności tego, dokąd idziemy. Czas tej pełni może nam przynieść pik emocji związanych z potrzebą “określenia się” i klarowności, oraz frustrację związaną z brakiem efektów i motywacji do realizacji konkretnego planu. To naturalne na tym etapie - zanim nowe cele i realia się wyłonią, pływamy w "pierwotnej zupie", w której już niby wszystkie elementy przyszłości są obecne, ale jeszcze nie tworzą wyraźnych kształtów. Innymi słowy, możemy jeszcze nie wiedzieć, do czego zmierzamy, ponieważ jesteśmy w czasie głębokim globalnych przemian i zwyczajnie nikt tak do końca tego nie wie ;)
To, na czym warto się teraz skupić, to rozpoznawanie tego, co już przestało być dla nas pewne lub ważne. Co już odchodzi, co okazało się iluzją, co zrealizowaliśmy już w wystarczającym stopniu, co przestało być dla nas istotne, co oddziela nas od tego co ważne? Jakie decyzje potrzebujemy podjąć by móc stworzyć miejsce na coś nowego? Jeśli faktycznie doświadczamy teraz poczucia pogubienia, zawieszenia, niejasności, czy wątpliwości, to pierwszym krokiem, by coś zmienić, jest przyznanie się przed sobą samym, że tak jest i zaprzestanie udawania pewności, gdy jej nie ma. Odkładając na bok wszystko to co niepewne, możemy dojść do tego co pozostaje, co bezdyskusyjnie dla nas ważne lub jest naszą kotwicą w tym niepewnym czasie. Pełnia ta jest jak wezwanie do znalezienia swojej kotwicy i bazy, z której w przyszłości będziemy mogli wyruszyć w nowe. To też czas przywoływania obrazów i marzeń dotyczących tego nowego, nowych dążeń, które mogą nas samych zaskoczyć, które mogą w przyszłości być gwiazdami pomagającymi nam w nawigacji, gdy już morze się uspokoi ;) Koziorożec lubi planować i wdrażać swoje strategie w działanie, ta pełnia też może temu służyć, jeśli zamiast próbować tych samych strategii co zawsze i napierać na te same cele wbrew oporowi, skupimy się bardziej na tym, na jakie odległe gwiazdy chcielibyśmy pokierować naszą łodzią w nadchodzących dekadach i na tym jak możemy się przygotować do spotkania z nieznanym i nauczyć się jak wracać do bezpiecznego portu, ilekroć tego potrzebujemy.
Innym ważnym symbolem na ten czas jest Drzewo. Pisałam o nim już w czasie nowiu, czas pełni w Koziorożcu to jednak czas, kiedy możemy się skontaktować z Drzewem Życia, Axis Mundi - tym co jest dla nas filarem, osią, drogą od przeszłości do przyszłości.
Jeśli mamy coś, co chcemy niedługo dokończyć, ta pełnia to dobry czas na domykanie spraw i doprowadzenie do zwieńczenia jakiegoś tematu, po to, by za spokojem przygotować się na nadciągający czas spowolnienia i retrogradacji Merkurego (dopiero przyszły piątek, ale pełnia dodaje nam energii i motywacji, z których warto skorzystać ;) ). Koziorożec często daje nam motywację, ale też tendencję, by przeć do przodu niezależnie od kosztów, co bywa wyzwaniem pełni w tym znaku, kiedy naprzeciwko Księżyca w Koziorożcu ustawia się Słońce w Raku przypominające nam o naszych potrzebach i emocjach. Wakacyjny miesiąc Raka jest tym czasem kiedy łatwo nam się emocjonalnie rozpuścić, trawiąc wydarzenia minionego roku, co często oznacza, że często nam się zebrać do pracy i znaleźć w sobie dyscyplinę, o której nam ta pełnia przypomina. Napięcie między naszymi potrzebami i celami bywa wyzwaniem i powodem frustracji, ale też jest okazją, by nauczyć się działać łącząc bieguny. Lekcją tego czasu jest to by zaczynać dążenie ku nowym gwiazdom od upewnienia się, że mamy na to emocjonalne zasoby i nie robimy tego wbrew sobie. Jeśli więc będzie pojawiał się opór, to jest to kluczowy znak pokazujący, gdzie coś jest niezadbane lub kiedy staramy się realizować cele, które już nie są nasze - lub nigdy nie były. Ważniejsze od postępów jest więc rozpoznanie tego co i dlaczego robimy i kiedy należy już coś zakończyć. Pełnia ta może przynieść wiele takich rozpoznań, które pozwolą nam zrobić miejsce na to co ma dla nas przyszłość.
Pięknej pełni Wam życzę i niech przyniesie ona Wam poczucie zakorzenienia i zakotwiczenia w sobie niezbędne do dalszej pięknej podróży!