środa, 25 października 2023

Pełnia w Byku z obrączkowym zaćmieniem Księżyca - 28 października 2023

 




Każda pełnia opowiada nam o polaryzacji – tej w nas, tej między nami a światem, tej międzyludzkiej. Wnosi poczucie napięcia pomiędzy wartościami, które wydają się przeciwstawne, poczucie, że trudno nam jednocześnie dbać o nasze potrzeby i realizować nasze aspiracje lub że nasza perspektywa zderza się z perspektywą innych. Dzieje się tak ponieważ w czasie pełni Słońce i Księżyc ustawiają się po przeciwnych stronach Ziemi, w przeciwstawnych znakach – jakby ciągnąc nas w przeciwne strony. W czasie zaćmienia Księżyca jest to szczególnie intensywne, ponieważ Księżyc ustawia się precyzyjnie w linii prostej ze Słońcem i Ziemią, tak, że ta ostatnia rzuca na niego swój cień – co w tym roku będziemy mogli obserwować też z Polsce (jako częściowe zaćmienie Księżyca). Mamy więc Słońce w Skorpionie ustawione precyzyjnie naprzeciwko Księżyca w Byku. To jednak nie koniec, bo tą samą polaryzację będą wzmacniać Merkury i Mars w Skorpionie ustawione naprzeciwko Jowisza w Byku w tym samym czasie! Polaryzacja ta może się przejawiać na wiele sposobów, co będę opisywać szerzej niżej. Zacznę jednak od mniej typowego, a w tym roku szczególnie prawdopodobnego: napięcia między pragnieniem konfrontacji czy nawet odwetu a pragnieniem świętego spokoju, oraz pomiędzy celem „uświęcającym” środki, a wartościami i tym co postrzegamy za moralne. To czas kiedy możemy czuć się wodzeni na pokuszenie lub kiedy wybieramy między odwagą a komfortem. Ostatecznie każda opozycja uczy nas tego, że pozorne sprzeczności mogą zostać zintegrowane jeśli znajdziemy wartość każdej z pozornie sprzecznych perspektyw i poszerzymy nasze zrozumienie siebie i świata. Możemy np. podjąć decyzję o konfrontacji jednocześnie szanując naszą potrzebę spokoju i odpoczynku, myśląc o tym jak możemy o nią zadbać mimo wszystko. Możemy też wybrać komfort, zadbać najpierw o ciało i uziemienie, szanując jednocześnie tą część nas, która potrzebuje ujawniać fałsz, walczyć o swoje, czy mierzyć się z tym co trudne – szukając przestrzeni jak możemy wyrażać tą energię w bezpieczny dla nas i uwzględniający potrzeby ciała sposób. W czasie pełni (szczególnie tej!) możemy czuć jakby istniało jedynie „albo-albo”, możemy stawać się bardziej radykalni, bardziej uparci, bardziej zawzięci, widzieć biel i czerń bez niuansów. Im bardziej radykalni się stajemy tym bardziej przyciągamy radykalizm „drugiej strony”, doświadczenie walki, czy oporu ze świata. Możemy też szczególnie mocno czuć jak zaangażowanie w działania, dyskusje, ważne sprawy odciąga nas od ciała, od tego co podstawowe i priorytetowe dla nas. To co ważne jednak to to, że nie ma jednej dobrej ścieżki, nie ma strony „lepszej” czy „gorszej”. Czasem będzie dla nas lepsze odpuszczenie i skupienie na ciele, czasem zaangażowanie w konfrontację na 102 fajerki, a czasem przeskakiwanie z jednego w drugie, czy próby integracji. Jedyne co na pewno nam może zaszkodzić to odrzucanie siebie za nasze wybory czy odczucia i innych – za to samo. A także usiłowanie odwrócenia wzroku od tego co się pojawia, od odczuć, od wątpliwości, od Cienia, tabu, niezgody na coś, impulsu do robienia czegoś mimo wszystko itp..

Wróćmy do bardziej typowych manifestacji pełni z Byku, nie związanych z kosmicznymi „wydarzeniami towarzyszącymi” ;) Głównymi tematami Byka jest obfitość, przyjemność, cielesność, komfort, stabilność – wszystko to można zapraszać i eksplorować w tym czasie. Możemy przypominać sobie o potrzebach ciała, o tym jak to jest rozluźniać się, odpoczywać, czuć przyjemność, zatrzymać się w biegu. Jednak Słońce w Skorpionie jako drugi biegun polaryzacji przypomina nam też o tym co jest w tym trudne, przed czym być może uciekamy nie dając sobie szansy na rozluźnienie czy spokój, co nas mogło odciąć od cieszenia się przyjemnościami życia, o tym czego czuć nie chcieliśmy odcinając się od ciała i pozostając w obronie przed zmianą i dyskomfortem. Dlatego możemy teraz spotykać się tez z traumami, lękiem przed utratą, nieprzeżytymi emocjami i niepuszczonymi oczekiwaniami. Wiele doświadczeń i zranień mogło nas nauczyć zamykania się w ciele na odczuwanie, na naszą seksualność, na trudne emocje i ból. Pełnia w Byku mówi więc o tym, że owszem - przyjemność, cieszenie się połączeniem z ciałem, pełne rozgoszczenie w nim i w otaczającym nas świecie jest dostępne Tobie jak każdej innej istocie na Ziemi. Czasem jednak najpierw trzeba się zgodzić by to przy czym utknęliśmy i co rozpamiętujemy odeszło, by nagromadzone emocje mogły popłynąć i zrobić miejsce na nowe odczucia, by uwolnić te historie, których tak bardzo nie chcieliśmy przeżyć, że zatrzymaliśmy je gdzieś w ciałach. Ostatnie półtora roku z powtarzającymi się zaćmieniami w znaku Byka i Skorpiona mogło wydobywać na powierzchnię te historie, pokazywać jak możemy je uzdrawiać, a nadchodząca pełnia będzie zwieńczeniem tego procesu.

Zaćmienia są potężne jako momenty potencjalnej transformacji, kiedy nagle może coś się zmienić w naszym nawykowym kołowrotku reakcji i uwarunkowań – choć bywa, że z tą zmianą walczymy lub jej „nie zauważamy” i szybciutko wracamy na stare tory. Ich działanie jednak dalece wykracza poza sam moment zaćmienia, dlatego warto patrzeć na wszystko co działo się też w miesiącach po zaćmieniach i między nimi. Tym razem mamy do czynienia z ostatnim zaćmieniem w znaku Byka z serii, która zaczęła się półtora roku temu (szczególnie istotne w tej serii było zaćmienie 30.04.22, a także to 8.11.22). Kończymy więc okres transformacji podbijany przez kolejne zaćmienia, w obszarach takich jak nasza relacja z materią, finansami, ciałem, przyjemnością, seksualnością, komfortem, bezpieczeństwem, czy traumą. Może to być czas podsumowujący tą drogę, czas dopełnienia jakiegoś procesu, uwalniania karmicznych zobowiązań czy pracy z traumą. Ważne jest jednak by nie uleć zuchwałości, nadmiernej pewności tego, że „już wszystko wiemy” i nie „nagrabić sobie” nieprzemyślanymi działaniami czy ocenami. Możemy czuć się w mocy, ale to do nas należy decyzja czy użyjemy jej dla dobra wszystkich istot czy przeciwko innym. Powrót do bezpieczeństwa w ciele oznacza czasem rezygnację z możliwości kontrolowania wszystkiego i wszystkich, z korzystania ze swoich przewag, które ostatecznie odcinają nas znów od siebie i wprowadzają z powrotem do przestrzeni walki i obrony przed światem. Pytanie tej pełni to więc po pierwsze: czego się nauczyliśmy przez ostatnie półtora roku? A po drugie: jak z tej wiedzy skorzystamy w sposób konstruktywny, odpowiedzialny i z szacunkiem dla innych? Czy faktycznie wyszliśmy z wzorca nadużycia i kontroli, czy tylko zadowalamy się odwróceniem ról? Czy korzystamy z każdej możliwości, czy tylko z tych, które są właściwe i karmiące dla naszej duszy i ciała? Czy potrafimy odpuścić także wtedy, gdy przewaga jest po naszej stronie? Czy potrafimy odpocząć i zadbać o ciało nawet gdy mamy szansę „wszystkim pokazać”? ;) Czy tylko wtedy, gdy to świat nas do tego zmusza – przypominając o przemijalności naszych ciał, zdrowia, mocy?

Tak jak pisałam wyżej, ten czas może być zbyt napakowany w wydarzenia by móc skorzystać z wielu darów znaków Byka. Odpoczynek, skupienie się na ciele i jego potrzebach, na przyjemności, zmysłowości, seksualności, celebrowaniu obfitości i wdzięczności – to wszystko cudowne sposoby na korzystanie z potencjału tego czasu, ale jeśli nie jesteśmy wcale rozluźnieni i nie potrafimy odpocząć, to nie róbmy sobie wyrzutów. Ważne by mieć uwagę na ciało mimo wszystko, by obserwować co się z nim dzieje, co czujemy, jak gospodarujemy zasobami ciała, co nas męczy, co nas regeneruje, na co energię trwonimy, a co sprawia, że czujemy się choć trochę lepiej. Świadomie obserwując siebie możemy wyjść z wzorców nawykowego nadużywania siebie i ciała, wybierania trudniejszej drogi, pakowania się w problemy, które nie pozwalają nam na spokój i cieszenie się życiem, czy odtwarzania myśli i stanów emocjonalnych, które nie są o tym co tu i teraz, a o tym co kiedyś.

Byk jest bardzo konkretnym przewodnikiem na tych ścieżkach, mówi: nic nie musisz robić, nie potrzebne Ci żadne rytuały, techniki, uzdrowicielskie moce – po prostu daj pełnię uwagi swemu ciału, temu jak je czujesz tu i teraz. Zobacz co jest może napięte, daj sobie delikatny dotyk tam, gdzie potrzebujesz, wczuj się w to czego Twoje ciało potrzebuje, możesz się delikatnie porozciągać, poporuszać… wszystko co pozwoli Ci nieco bardziej poczuć ciało i pozwolić by to ono Cię prowadziło, a nie jakieś zewnętrzne instrukcje. Możesz to robić z intencją uwalniania historii, o których wiesz, że gdzieś tam utknęły, możesz pozwolić sobie również na wyrażanie emocji, delikatnie szukając nieco więcej przestrzeni i komfortu w ciele by to co kiedyś było za trudne, teraz mogło łatwiej przepłynąć. Delikatność jest tu słowem kluczem, tak trudnym do zastosowania, gdy podróżujemy przez krainy Skorpiona. Byliśmy uczeni bycia twardym dla siebie, gdy doświadczaliśmy czegoś trudnego, brania się w garść i przeżywania emocji dopiero gdy pękały w nas ostatnie tamy. Potem powielaliśmy to twarde podejście do siebie poprzez różne próby „uzdrawiania”, nierzadko pakując się w sytuacje retraumatyzujące, opowiadając nasze trudne historie kiedy jeszcze nie byliśmy na to gotowi, przymuszając się do praktyk, które obiecywały uzdrowienie, ale były dla nas na ten moment po prostu niedelikatne i zbyt obciążające. W konsekwencji wciąż oddalaliśmy się od otwarcia na pełnię czucia, bo to może się pojawić tylko kiedy czujemy się naprawdę bezpieczni sami ze sobą, kiedy do niczego się nie przymuszamy, kiedy mamy dla siebie czułość, uważność i właśnie delikatność. Ta pełnia jest więc zaproszeniem do tego delikatnego spotkania ze sobą i ze swoim ciałem, ze wszystkimi historiami, które ono nam opowiada, z emocjami, a także z przyjemnością, która wypływa z samego doświadczenia bycia ucieleśnionym i nasyconym tym co daje nam świat.

Owocnej i ucieleśnionej pełni Wam życzę! :) 
 



Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie dopełnienia pełni czyli o 22:24 w sobotę. Każdy medytuje po swojemu, łączymy się offline we wspólnych intencjach ;) Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj.

Jeśli chcesz być na bieżąco z tym co piszę i dostawać cotygodniowy raport o tym co na niebie zapraszam do zapisu do Moonset Newslettera! Zapisy do darmowego Newslettera Free tutaj.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium! Więcej o tym tutaj.

środa, 11 października 2023

Nów w Wadze z zaćmieniem Słońca - 14 października 2023

 



Nów w Wadze przynosi temat wewnętrznego balansu, naszej relacji z innymi, ważnych wyborów, przywracania sprawiedliwości, pokoju w nas i w świecie. I prawdopodobnie po ostatnich dniach, kiedy to Mars utworzył kwadraturę z Plutonem (co mogło wnieść dużo napięć, przemocy, walk o dominacje – pisałam o tym w newsletterze), wielu z nas czuć może dużą potrzebę powrotu do balansu. Jednak w przypadku tego nowiu, który będzie również pierwszym zaćmieniem Słońca w znaku Wagi, bardzo ważne jest nie tyle powrócenie do być może dawniej działającego balansu, co właśnie wyjście z długotrwałego stanu dys-balansu, nierówności, niesprawiedliwości, nadużywających dla nas układów i kompromisów… i otworzenie się na zupełnie nową formę równowagi w relacjach z innymi i ze sobą. Możemy więc czuć konieczność wyboru między udawaną harmonią, spokojem, „zgodą”, a czymś pozornie nieharmonijnym, ale ostatecznie przywracającym zdrowe proporcje, autentyczność w relacjach, czy sprawiedliwość tam gdzie jej brakowało. Ważne jest jednak to, że zazwyczaj poczujemy nie tyle błogosławieństwa nowej równowagi, co dyskomfort jej braku – tak istotny by mogła zajść transformacja, wzmocniona w tym roku przez obrączkowe zaćmienie Słońca.

Możemy to zresztą czuć już od pewnego czasu. Mars przebywając w Wadze od końcówki sierpnia wydobywa na powierzchnię wszystkie niedziałające układy, złość ukrytą pod uprzejmością, przypomina nam o przekroczonych granicach, rozmontowuje sojusze i jednocześnie daje energię do budowania nowych. Proces ten jest jednak dużo głębszy przez fakt, że w Wadze przebywa również od lipca Południowy Węzeł Księżyca, który robi z grubsza to samo, ale na poziomie karmicznych zobowiązań, wzorców relacyjnych zakorzenionych w dalekiej przeszłości i tych związków emocjonalnych, które nadal wywierają wpływ na nasze życie. Wydobywane na powierzchnie jest wszystko to, co zostawiło nas z poczuciem niesprawiedliwości, nierówności, zobowiązania do lojalności, uwikłania w czyjeś życie i wybory, zobowiązania do troski o kogoś kto nas źle traktował, ba nawet do opowiadania się po czyjejś stronie czy milczenia jeśli się z czymś nie zgadzamy. Dzieje się to po to byśmy mogli wypowiedzieć niektóre z tych umów, rozsupłać więzi i zobowiązania, zmienić zdanie, odnaleźć zablokowany niegdyś głos i opowiedzieć się za tym co jest według nas sprawiedliwe. Kluczowym momentem tego procesu będzie właśnie nadchodzące zaćmienie, czas pożegnania starego, chwila ciszy, w której możemy zadecydować czy wracamy powtarzać przeszłość, czy ruszamy w nieznaną przyszłość. Czas dialogu z samym sobą, szukania balansu między różnymi potrzebami, dawanie głosu temu co zbyt długo było wykluczone z dyskusji.

Nów w Wadze to czas, kiedy równowaga i relacje wymagają naszej szczególnej uwagi. Kontaktujemy się z tą częścią nas, która potrzebuje „odbijać się” w drugim człowieku, która szuka dopełnienia, związku, ale też z tą która się porównuje, ocenia innych czy robi różne rzeczy dla uznania lub by innym było miło. Jak w soczewce możemy widzieć jak to z czym wchodzimy w relacje z innymi do nas wraca, a także jaki tańczy w nas potrzeba bliskości z lękiem przed odrzuceniem. To piękny moment na to by przyjrzeć się temu co jest dla mnie w moich relacjach ważne, czego potrzebuję, co doceniam, a co chcę zmienić. Podobnie z tym czego nam brakuje w relacjach – zapytajmy się siebie czy sami jesteśmy gotowi sobie dać to czego potrzebujemy, czy wierzymy, że na to zasługujemy, czy umiemy przyjmować od innych to czego pragniemy? Nasi partnerzy są naszymi lustrami w tym sensie, że pokazują nam pięknie to, czego sami sobie nie dajemy. Brakuje Ci uwagi partnera – czy sama ją sobie dajesz? Brakuje Ci akceptacji – czy sam siebie nie odrzucasz? Inni się z Tobą nie liczą – a czy Ty uwzględniasz własne potrzeby? Odkrywając, że to czego najbardziej potrzebujemy, to to czego sami sobie odmawiamy przestajemy obwiniać innych i poszukiwać na zewnątrz i powoli zaczynamy odkrywać jak to jest być dla samych siebie najlepszym partnerem, przyjacielem i rodzicem :)

Ważnym tematem w czasie tego nowiu jest równowaga w różnych obszarach życia, ta pomiędzy braniem i dawaniem, między odpoczynkiem a pracą, czy między poświęcaniem czasu na różne nasze potrzeby. Znak Wagi przypomina nam, że nie żyjemy tutaj sami, że są różne perspektywy i potrzeby i że potrzebny jest balans by uwzględnić zarówno to co ważne dla nas, jak i to co ważne dla naszych bliskich. Nie chodzi jednak o rezygnację z siebie, a o poszerzanie świadomości, pogłębianie wzajemnego zrozumienia i zobaczenie tego co nas z innymi łączy, oraz o szukanie dialogu – najpierw w nas samych (pomiędzy pozornie wykluczającymi się potrzebami czy naszymi subosobowościami ;) ), a potem w świecie.

Zazwyczaj nowie są przede wszystkim czasem spotkania ze samym sobą, tym razem jednak możemy czuć, że ważny jest również aspekt społeczny, a nawet globalny. Nów z zaćmieniem transformuje także nasze relacje ze społeczeństwem, „Innymi”, pyta nas o to jak wyglądają nasze relacje z tymi co myślą inaczej, z tymi co są „po drugiej stronie” dowolnej polaryzacji, jak wygląda nasza odpowiedzialność za to co wspólne, za porozumienie, za pokój w nas i wokół nas. Waga słynie z niezdecydowania i wahań, tak naprawdę jednak jej rolą jest wydanie sprawiedliwego wyroku, przywrócenie równowagi tam, gdzie człowiek wyrządził krzywdę drugiemu, gdzie doszło do nieporozumień czy polaryzacji – a to wymaga głębokiego namysłu i wysłuchania wszystkich stron, co czasem trwa irytująco długo. Jednak Waga też ma mniej znaną stronę, gdy już wysłucha stron i wydobędzie na powierzchnię wszystkie relacyjne brudy, potrafi przywracać sprawiedliwość jednym cięciem miecza Temidy. Nów z zaćmieniem Słońca w tym znaku ma właśnie taki potencjał, choć droga do tego cięcia, do odzyskania mocy i stanowczości po przejściu przez wszystko co sprawia, że czujemy się bezradni może być nieprzyjemna. Warto jednak, bo ten czas sprzyja wychodzeniu z długo trwających impasów, także takich, o których nie wiedzieliśmy, bo nie widzieliśmy, że oddajemy swoją moc innym i zatrzymujemy własny głos by kogoś nie urazić.

Tym nowiem domykamy więc nie tylko ostatni cykl księżycowy. Domykamy też proces porządkowania naszych spraw sercowych i relacyjnych, który rozwijał się przez ostatnie miesiące „inspirowany” przez retrogradację Wenus. Domykamy też dłuższy proces, który rozpoczął się przy poprzednim zaćmieniu Słońca w Wadze na Południowym Węźle Księżycowym 18 lat temu, kształtujący nasze relacje społeczne i definiujące je polaryzacje i otwieramy nowy – oby odbudowując umiejętność dialogu i porozumienia. Relacje i zobowiązania, które ok 2005 wywarły na nas piętno, teraz będą mogły odejść, o ile świadomie wybierzemy je zakończyć i otworzyć nowy rozdział.

Pięknego i transformującego nowiu w Wadze, a także pokoju wewnątrz nas i w świecie!



Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie kulminacji nowiu czyli o 19:55 w sobotę. Każdy medytuje po swojemu, łączymy się offline we wspólnych intencjach ;) Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj.

Jeśli chcesz być na bieżąco z tym co piszę i dostawać cotygodniowy raport o tym co na niebie zapraszam do zapisu do Moonset Newslettera! Zapisy do darmowego Newslettera Free tutaj.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium! Więcej o tym tutaj.