poniedziałek, 31 maja 2021

Retrogradacja Merkurego w Bliźniętach: 30 maja - 23 czerwca 2021





Merkury w retrogradacji w Bliźniętach, to czas na gruntowne porządki w naszych głowach ;) Ważne staje się nie to co myślimy, co widzimy w świecie, jakie są nasze racje, plany, przekonania… a to dlaczego właśnie tak myślimy, jak słowa i opowieści tworzą naszą rzeczywistość, co byśmy zobaczyli zakładając inne okulary, jakie słowa i myśli oddzielają nas od innych i od siebie, a jakie zbliżają. Niezależnie od tego jak bardzo autorefleksyjni jesteśmy, postrzegamy świat przez pryzmat języka, którym go opisujemy i opowieści, w których żyjemy. To naturalne i potrzebne, jednak w czasie tej retrogradacji możemy poprzyglądać się tym opowieściom i zrobić w nich pewien remanent ;) Merkury będzie nam w tym pomagał np. poprzez typowe dla retrogradacji przestoje, pomyłki, zmiany zdania. To co nas jeszcze niedawno zapalało nagle może wydawać się nam mało interesujące, to co sprawnie szło do przodu, blokuje się z „głupich” powodów, to co było oczywiste jakoś takim być przestaje… to wszystko sygnały, że gdzieś po drodze zgubiliśmy drogę i kontakt z tym co ważne, a nasz umysł tego nie zauważył lub też nie pozwoliliśmy sobie na zauważenie tego, gdyż przecież w naszej kulturze wartością jest bycie konsekwentnym i realizowanie założonych celów, a nie stawanie w pół drogi z wahaniem czy to aby moja droga… ;) Czas retrogradacji to właśnie ten moment kiedy jedyną sensowną strategią w sytuacji pojawienia się wątpliwości czy blokad jest właśnie owo zatrzymywanie się na ścieżce i ponowne przemyślenie sobie dokąd ja właściwie idę i o co mi chodzi :) I czasem może się na przykład okazać, że kiedyś chcieliśmy robić A i uznaliśmy, że musimy również B i nie zauważyliśmy, że owo B nas już właściwie nie interesuje… Albo, że wpadliśmy w pułapkę przekonań, że coś jest logiczne, konieczne, można to zrobić tylko tak i tak, tudzież w pułapkę naszych własnych poglądów, które kiedyś wydawały nam się jedyne sensowne, zbudowaliśmy sobie wokół nich twierdzę naszej „spójnej” tożsamości i nie zauważyliśmy jak po drodze świat się zmienił, pojawiły nowe fakty, życie jak to życie popłynęło dalej i my zostaliśmy z naszymi utrwalonymi poglądami jak Himilsbach z angielskim ;) Merkury w retrogradacji będzie nam szczególnie pomagał przyjrzeć temu, czy tak naprawdę sami wierzymy w to co myślimy i twierdzimy, czy też nasze przekonania nijak się mają do miejsca w życiu, w którym jesteśmy, a pomysły na to co chcemy robić nie odzwierciedlają już naszych aktualnych pragnień i potrzeb, a tak generalnie to pozostaliśmy w koleinie starych koncepcji z rozpędu i coraz mniej nam w nich wygodnie. Znak Bliźniąt uczy nas elastyczności zarówno w myśleniu jak i w działaniu, tego że nie ma nic stałego, pewnego, oraz że umiejętność zmiany zdania, czy nawet przyznania się do błędu jest bezcenna. Zatrzymując się na wydeptanej przez nasze myśli ścieżce i rozglądając się na boki możemy odkryć wolność, radość, lekkość, którą zgubiliśmy po drodze. To się wydarza kiedy pozwolimy sobie na wejście w stan „nie-wiem”, w miejsce w którym nic nie jest pewne, za to wszystko możliwe, gdzie różne spojrzenia na tą samą rzeczywistość wzbogacają ją zamiast ze sobą walczyć, gdzie możemy się bawić słowami i wizjami świata zamiast im bezgranicznie ufać, gdzie czytamy między wierszami zamiast przywiązywać się do dosłownych znaczeń – czyli na wejście do krainy tarotowego Głupca :)
 
Trudną stroną tego czasu może być to, że słowa często znaczą coś innego niżby się wydawało, może być nam trudno porozumieć się, a także dotrzymać danego pochopnie słowa. W tym czasie ważne jest by dwa razy zastanowić się zanim coś powiemy i dwa razy upewnić się, że to co zrozumieliśmy jest prawdą. Mogą pojawić się trudności z transportem, pomyłki, utrudnienia logistyczne i komunikacyjne. Jednocześnie jest to idealny czas na pracę nad wpływającymi na nasze życie destrukcyjnymi przekonaniami, nad tym w jaki sposób myślimy o sobie, o naszych możliwościach i o innych ludziach. Dzięki zawirowaniom komunikacyjnym będziemy mogli zobaczyć, gdzie jeszcze komunikujemy się nie jasno i co za tym stoi. Być może nie mówimy całej prawdy, chcemy coś przemilczeć, ale rozmówcy w jakiś sposób to wyczuwają i próbują „zgadywać” nasze intencje? A może sami nie mamy pełnej jasności co do tego co chcemy powiedzieć? Lub też mamy przekonania, że o „pewnych rzeczach” nie powinno się mówić wprost? To czas na zrobienie porządku w naszych głowach, na wyrzucenie ograniczających przekonań i doprecyzowanie tego co niejasne i nie w pełni prawdziwe, a także na wykasowanie nadużywanych słów, które warunkują nasze życie, negujących naszą wartość, wyrażających brak zaufania do świata czy przekonanie, że „się nie uda”, lub np. „że ze mną coś jest nie tak”. To co mówimy staje się naszą rzeczywistością i teraz będziemy mogli to wyraźniej zobaczyć i wprowadzić korekty. Być może Merkury w retrogradacji pomoże nam również dotrzeć do źródeł różnych przekonań w przeszłości i pozwoli nam uwolnić uwięzioną w tych wydarzeniach energię. To również dobry czas na uzdrawianie traum w relacjach z rodzeństwem i rówieśnikami z dzieciństwa i okresu dojrzewania. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak bardzo krytyka, wyśmiewanie i raniące słowa z naszego otoczenia wpłynęły na nas i jak bardzo dziś warunkują nas sprawiając, że boimy się wychylić i narazić na ocenę. Czas sprzyja zobaczeniu tego, przypomnieniu sobie raniących historii i odkryciu ich konsekwencji, uwolnieniu związanych z nimi emocji i uświadomieniu sobie tego jakie przekonania te wydarzenia w nas zasiały. Przejście przez tą ten proces pozwoli nam stworzyć nowy wzorzec relacji z ludźmi i ze światem, pozwoli nam pełniej wyrażać swoją prawdę i zaufać, że jest ona jedną z wielu i że możemy się pięknie różnić i nadal się lubić. :) Dobry czas na powrót do starych lektur, pomysłów i znajomości, oraz na powiedzenie tego co już dawno chcieliśmy powiedzieć i wyjaśnienie czegoś co niby z przeszłości, a wciąż do nas wraca. 

Czas ok dwa tygodnie przed retrogradacją, oraz jej początek (do ok 7 czerwca) to czas gęstych iluzji, zgubnych oczarowań i nieraz też rozczarowań. Łatwo zgubić kierunek w tym czasie, więc jeśli tylko nie masz w czymś pewności to powstrzymaj się z decyzją. Jeśli masz 100% pewność to tym bardziej się powstrzymaj, przynajmniej w sprawach ważnych ;) Nawigujemy w gęstej mgle, syreny wokół nas śpiewają, ale za to jak pięknie twórczy i mistyczny może to być czas! Szczególnie owocny okres dla pisarzy, poetów, osoby, które zajmują się uwiecznianiem naszej codzienności, tworzeniem nowych narracji, pogłębioną analizą informacji.

Więcej o tym w jakich obszarach życia doświadczymy porządków i rewizji mówi dom horoskopu urodzeniowego, w którym aktualnie jest w nas Merkury. Szczegółowe opisy na ten temat zawiera Osobisty Astrokalendarz, o którym więcej przeczytasz tutaj.

Dobrego czasu porządkowania myśli i odkrywania tego co na prawdę ważne Wam życzę! :)
 


Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego newslettera! Zapisy tutaj.

A dla spragnionych pełnych cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.

Photo: Joel Robison


poniedziałek, 24 maja 2021

SuperPełnia w Strzelcu z zaćmieniem Księżyca - 26 maja 2021






Nadchodząca pełnia w znaku Strzelca odbędzie się na bogato ;) Będzie bowiem nie tylko superpełnią (czyli Księżyc będzie na niebie stosunkowo duży), ale też towarzyszyć jej będzie całkowite zaćmienie Księżyca! Jedno z drugim łączy się o tyle, że częściej zaćmienia Księżyca są częściowe lub obręczowe, ale teraz jako, że Księżyc będzie blisko Ziemi w czasie pełni, to cień Ziemi, który przejdzie przez jego tarczę zakryje go w całości i cały satelita nam się zaczerwieni ;) Zjawisko widoczne będzie m.in. w Australii, Ameryce Środkowej i części Południowej, ale odczuwalne wszędzie jako, że zaćmienia niosą w sobie szczególną moc transformacji. Zaćmienia często są jak palec losu, który niespodzianie miesza nam w naszej zwykłej i przewidywalnej rzeczywistości. Czasem towarzyszą im ważne wydarzenia, częściej wydarzenia pozornie drobne, których waga odsłoni się jednak z czasem, czasem nagłe zaćmienia umysłu oraz niespodziewane olśnienia, kiedy klapki spadają nam z oczu. W tym tygodniu tego typu wydarzenia będą bardzo prawdopodobne ze szczególnym wskazaniem na zaćmienia, pogubienia, iluzje i fatamorgany… a to z powodu Merkurego, który zbliżając się do retrogradacji tworzy kwadraturę z Neptunem panem mątnych wód i kuszących śpiewem syren ;) Pełnia ta więc może nam przynieść wiele zwodniczego entuzjazmu i olśnień, którym lepiej dać trochę czasu by zobaczyć czy w istocie nie są zaciemnieniami ;) To co jeszcze istotne w temacie zaćmienia i tego czasu, to to byśmy odpuścili sobie iluzję że wiemy co dla nas najlepsze i oto wszystko zrozumieliśmy, bo taki czas potrafi nam pokazać, że Wszechświat ma dla nas lepszy plan, choć może nam on się ukazać pod postacią chaosu ;) Najlepiej więc się rozluźnić i obserwować to co się pojawia z radością i bez przywiązań ciesząc się drogą, która z pewnością dokądś nas zaprowadzi, acz my na razie nie musimy wiedzieć dokąd ;)

Księżyc w astrologii symbolizuje m.in. matkę i naszą relację z nią; padnie na niego cień naszej Matki Ziemi w czasie, gdy będzie blisko niej….a to wszystko wydarzy się w Dzień Matki… taka interesująca symbolika ;) Bliskość Księżyca i Ziemi będzie więc nie tylko fizyczna, ale też symboliczna – w cieniu Ziemi odbitym na Księżycu będziemy mogli się przejrzeć i być może zobaczyć, że wszyscy niezależnie od pochodzenia, poglądów, rasy, płci, czy gatunku mieścimy się na tej jednej kuli, której odbicie zobaczymy na pięknej tarczy wielkiego Księżyca :)

Kiedy kulminacja pełni ma miejsce (u nas w Polsce) w środku dnia, tak jak tym razem o 13:14, to jeśli chcemy obserwować pełnię to mamy właściwie dwie pełniowe noce :) Tym razem jednak szczególnie polecam noc z wtorku na środę, bo właśnie wtedy Księżyc będzie przechodził przez swoje perygeum, czyli punt na orbicie kiedy jest najbliżej Ziemi.

Pełnia w Strzelcu tradycyjnie to czas optymizmu, odważnych marzeń, ruchu i wychodzenia poza utarte ścieżki. Potrzebujemy nowych doświadczeń, więcej przestrzeni, wolności i lekkości. Sprawdź w jakiej dziedzinie życia potrzebujesz świeżego powietrza i pomyśl o tym jak możesz je wpuścić. Brak przestrzeni może skłaniać nas - jak to podczas pełni - do działań impulsywnych, a Merkury w kwadraturze z Neptunem może dodać tu sporą dawkę irracjonalności ;) Możliwe są również wglądy natury filozoficznej, religijnej, czy duchowej, więc jeśli w tym czasie przyciągnie Cię jakaś książka, artykuł, kierunek rozwoju to warto za tym pójść i zobaczyć jakie prawdy się dla nas odsłonią :) Strzelec to znak poszukiwania naszej własnej prawdy, czasem z pomocą nauczycieli i mistrzów, czasem całkiem niezależnie od nich. Zawsze w tych poszukiwaniach podstawą jest absolutna szczerość z samym sobą i ze światem i bycie prawdziwym. W tym kontekście polecam na ten czas ten mój krótki tekst

Strzelec to znak szczególnie mocno powiązany z podróżami. Jak wykazują badania już samo planowanie podróży znacząco podnosi nasz poziom szczęścia. Nawet jeżeli nie możesz teraz rzucić wszystkiego i wyjechać na drugi koniec świata, możesz wspaniale skorzystać z tej pełni planując i afirmując wymarzoną podróż. Możesz to zrobić w formie rytuału, znajdując zdjęcia miejsc, gdzie pragniesz się znaleźć, a nawet znajdując smaki i zapachy związane z wymarzoną „destynacją” :) Z drugiej strony Strzelec uczy nas odnajdowania nowego i „egzotycznego” wokół nas, zachęca nas do podróży mentalnych, do rozważań filozoficznych, do spotkań z cudzoziemcami i osobami reprezentującymi odmienny punkt widzenia. Pełnia w Strzelcu daje więc możliwość znalezienia inspiracji i świeżych pomysłów. Mogą się teraz pojawić idee znacząco poszerzające nasze horyzonty i nadające głębszy sens naszej egzystencji. Dobrym pomysłem jest wybranie się na spacer, z zakazem myślenia o bieżących sprawach i codziennych znojach :) Możesz pomedytować nad konkretną ważną dla Ciebie sprawą, w której potrzebujesz świeżego spojrzenia. Stymulujące może być patrzenie się w rozległą przestrzeń (np. morze, pola, widok z wysokiego piętra) lub chociaż na obraz przedstawiający taki szeroki horyzont. Możesz również np. wpaść do biblioteki czy księgarni i zobaczyć jaka książka Cię przyciągnie ;)

To również dobry czas na rozwój osobisty, naukę nowych rzeczy, wyruszenie w nieznane i zabawę we wspaniałym gronie! :) Pełny Księżyc symbolizuje pełnię naszych potencjałów i możliwości. Pięknej celebracji Wam życzę! Celebrując pełnię celebrujemy samych siebie :) 



Powiązane teksty:

  • o Jowiszu (władcy Strzelca) w Rybach, który będzie również miał wpływ na ten czas - tutaj
  • o naśladowaniu mistrzów i o autentyczności w duchowości - tutaj
  • krótki tekst o podróży przez życie - tutaj
  • o tym po co są męczące nas myśli - tutaj

Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie dopełnienia pełni, czyli tym razem o 13:14 w środę . Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj.

Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego newslettera! Zapisy tutaj.

A dla spragnionych pełnych cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.

poniedziałek, 17 maja 2021

Jowisz w Rybach: 29 grudnia 2021- 20 grudnia 2022


 

Tytuł jest mylący - a dokładniej podane daty! :) Pomija dwa fakty: 1) Jowisz już był na krótko w Rybach w 2021 (od 14 maja do 28 lipca), co mogliśmy odczuć jako przejściowe odpuszczenie, rozluźnienie, przypływy emocji czy intuicji... to co się u Ciebie zadziało w tym czasie jest pewnym subtelnym zwiastunem tego jakie będą dla Ciebie najbliższe miesiące, oraz jakie tematy będą w tym czasie ważne. 2) Jowisz w 2022 roku zrobi podobnie, czyli na parę miesięcy wejdzie do Barana (11 maja - 28 października) dając nam zwiastun, po czym wróci znów do Ryb. Tak więc precyzyjny tytuł powinien brzmieć: Jowisz w Rybach: 14.05.21-28.07.21 + 29.12.21-11.05.22 + 28.10.22-20.12.22 :) Może to wyglądać na nieco skomplikowane, ale tak na prawdę oznacza tylko, że opisywany niżej proces ma trzy etapy, z czego pierwszy - preludium mamy już za sobą, przed nami etap główny i najważniejszy, zaś na jesieni dostaniemy jeszcze w bonusie dodatkowe dwa miesiące na skorzystanie z niezwykłych darów tego okresu :)

Jowisz w Rybach jest bardzo silny (jest jednym z dwóch władców tego znaku) i jednocześnie bardzo magiczny. Trudno pisać o tym układzie bez popadania w egzaltację, uduchowione zachwyty, romantyzm czy mistycyzm… ten czas jednak będzie właśnie tym przesycony aż do ekstremów. Najpiękniejsze duchowe wzloty, cudowne „zbiegi okoliczności”,  magiczne uzdrowienia, doświadczenia spoza tego świata, najgłębsze zrozumienie, nowe cudowne wizje śnione dla świata i manifestowane z łatwością – z jednej strony a z drugiej spore ryzyko odlecenia za daleko, uciekania od tego co trudne w używki, sekty, do obiecujących zbawienie szarlatanów. Labirynt iluzji, ale też szansa na zobaczenie drogi w tym labiryncie, na złapanie prawdziwej nici Ariadny i powrót z naszymi duchowymi skarbami na powierzchnię – do realnego świata. Tą nić każdy będzie musiał odnaleźć dla siebie, choć są pewne kierunki, w których warto poszukać :)

Jeśli nie wiesz gdzie szukać prawdy o tym co dla Ciebie dobre – posłuchaj swojego ciała i emocji. To jest nasz najlepszy kompas na wzburzonym morzu duchowych uniesień i wciągających w głąb iluzji. Oczywiście zdarza się, że nasze „kompasy” są nieco rozregulowane np. w wyniku przeżytych traum, czy przejmujących dowodzenie uzależnień. Wtedy potrzebujemy wsparcia terapeutycznego – i na to będzie teraz bardzo dobry okres. Ten czas sprzyja przeżyciu tego co kiedyś było zatrzymane, puszczeniu tam, odpuszczeniu, uwolnieniu od obciążeń z przeszłości, ale ważne jest byśmy mieli w tym solidne oparcie w kimś kompetentnym i jednocześnie nie zdradzającym oznak wszechwiedzy i nieomylności (w tym czasie szczególnie musimy uważać na różnych „guru” ;) ). Także poza kontekstem terapeutycznym warto pomyśleć o tym co jest dla mnie liną bezpieczeństwa podczas emocjonalnej burzy. Do kogo się zwrócę, jaką technikę mogę zawsze użyć, gdzie jest moje bezpieczne miejsce, czego potrzebuję by czuć się bezpiecznie. Czas kiedy Jowisz będzie w Rybach może nas otworzyć zarówno na dawanie innym wsparcia, jak i na proszenie o wsparcie dla nas – obie strony w tej wspaniałej fali powrotu do połączenia i współodczuwania na poziomie ogólnoludzkim są równie potrzebne <3

Bardzo ważnym tematem będzie obejmowanie naszej wrażliwości, przyjmowanie naszych emocji nawet jeśli ich nie rozumiemy. Jowisz w Rybach przydarza nam się w momencie, kiedy jest bardzo potrzebny. Za nami bardzo trudny czas, w którym doświadczaliśmy dużo niepewności i silnych emocji, ale dominujący intelektualny znak Wodnika nie bardzo pozwalał nam na kontakt z nimi. Dużo działo się w umyśle, w ideach i przekonaniach, w dyskusjach i walkach o racje, mało w czuciu i współodczuwaniu. Teraz będzie dobry okres na to by uwolnić wszystkie zatrzymane emocje, wypłakać to co mamy do wypłakania, pozwolić sobie na odreagowanie tego trudnego czasu, bez konieczności rozumienia, nazywania, tłumaczenia czegokolwiek. Wodnik sprzyjał zamrożeniu emocjonalnemu, teraz zaś będziemy powoli tajać i sporo łez może popłynąć, zasilając także naszą kreatywność i nowe sny i wizje. Jeśli więc pojawia się smutek, to przyjmij go z wdzięcznością – on jest pierwszą oznaką, że napięcie już puszcza i że powoli wracamy do równowagi, ze wsparciem żywiołu Wody ;)



Kolejną po przyjęciu naszej emocjonalności, poszukaniu bezpiecznej bazy i słuchaniu sygnałów z ciała nicią Ariadny w tym czasie będzie pielęgnowanie postawy współczucia do samego siebie, oraz do wypływającego z niego współczucia do innych istot. Pięknie o wartości współczucia do siebie (self-compassion) mówi Kristen Neff, mówiąc o tym, że w trudnych doświadczeniach możemy znaleźć doświadczenie wspólnoty, kiedy zobaczymy, że nie tylko my tego doświadczamy. I że ta wspólnota doświadczeń chociażby i trudnych, oraz możliwość dzielenia się ze sobą nimi jest tym co nas naprawdę do siebie zbliża, a nie np. nasze sukcesy i nasze radzenie sobie :)

Ryby to znak szukania połączenia – tego z naszym powołaniem, głosem naszej duszy, tego z całością żywych istot (i nie tylko), tego z boskością i tego z tym co w nas i w świecie wykluczane i pomijane. Często jednak z jakiegoś powodu wybieramy takie ścieżki do niego, które nas oddzielają od siebie i innych. Dobrym przykładem są używki: dla iluzji połączenia z innymi, z „fajniejszym sobą” i z wyższym duchowym stanem odcinamy się od tego co niewygodne w „tu-i-teraz”, od siebie takim jakim teraz jesteśmy, od emocji, wreszcie od tej części świata, która nie rozumie naszych wyborów… w końcu czasem nawet od życia. Wiele ścieżek duchowych również zbacza w stronę iluzji oddzielenia: tu nie patrz, tego nie słuchaj, to ignoruj, z tymi się nie zadawaj, bądź „ponad to”… Te pozornie duchowe ścieżki uzależnieniowo-sektowo-ucieczkowe za fasadą obietnicy połączenia oferują nam tylko coraz więcej iluzji i oddzielenia, czujemy się coraz mniej rozumiani, coraz bardziej odlegli od „zwykłego świata”, coraz dalej od tych kawałków siebie, które się w pięknej duchowej wizji nie mieszczą. Połączenie ze sobą, to przyjęcie siebie takim jaki teraz jestem, objęcie swoich emocji, stanów, trudności z czułością i współczuciem. Połączenie z innymi, to również współodczuwanie z nimi, gotowość do tego by być częścią wielkiego strumienia ludzkiej świadomości i miłości niezależnie od tego co przezeń aktualnie przepływa. Nić Ariadny jaka jest współczucie do siebie i do innych pozwala nam zachować kontakt z tym co jest zarówno w nas samych, jak i w świecie. Współczucie buduje prawdziwą wspólnotę doświadczeń, prawdziwe porozumienie, świat w którym owszem – jest cierpienie, ale też jest wzruszenie z bycia w nim usłyszanym, nadzieja, wzajemna troska, poruszenie, że jesteśmy prawdziwą wspólnotą, jednym żywym organizmem, który czuje. I że na każdego i każdą jest w tej wspólnocie miejsce, też na każdą emocję, na każdy stan, na cały wachlarz ludzkich doświadczeń, oraz na wszystkich, którzy z jakichś powodów czują się wykluczeni, słabi, w trudnym miejscu.

Kolejnymi nićmi Ariadny mogą też być:

 - sztuka – czyli wyrażanie poprzez jakąś twórczość tego co się z nami dzieje, co przez nas przepływa, bez rozkminiania :)

- medytacja jako taka :) im bardziej uziemiona w ciele, osadzona w tym co w nim doświadczam tym lepiej. Także praktyki takie jak joga mogą być bardzo pomocne.

- po prostu samotność, czas ze sobą, czas odpuszczenia sobie zadań i koncepcji

- wdzięczność, praktykowanie jej stałe :)

- odpuszczanie sobie, odpuszczanie innym, odpuszczanie planów i oczekiwań, otwieranie się na to co jest i na to do czego chce nas zaprosić Wszechświat

- to co akurat Ty czujesz że Cię prowadzi i pomaga Ci nawigować na falach Jowisza w Rybach :)

Warto złapać swoje nici Ariadny mocno zanim się zanurzymy w odmętach magicznych syrenich światów ;) I szczególnie uważać w tych miesiącach na używki i tendencje uzależnieniowe. Kiedy nie mamy zasobów do radzenia sobie z emocjami, które na Jowiszu w Rybach będą bardziej niż zwykle rozbujane możemy sięgać po to co łatwo dostępne, ale w efekcie destrukcyjne. To dotyczy także różnych „magicznych” sposobów na rozwiązanie wszystkich naszych problemów, które mogą wyglądać niewinnie a po czasie okażą się bardzo wikłające i uzależniające. Dlatego jest tak ważne byśmy byli w połączeniu z naszymi emocjami, dawali sobie czas na własną spontaniczną medytację, na bycie ze sobą, na samotność wreszcie.

Ten czas będzie bardzo sprzyjający dla sztuki, muzyki, fotografii, teatru czy kina… dla wszystkiego co dotyka tajemnicy, magicznych wymiarów, co kontaktuje nas z duchowym wymiarem naszego istnienia – zarówno tego indywidualnego jak i wspólnotowego. Sprzyjający dla tego co Olga Tokarczuk opisuje jako należące do Krainy Metaksy – świata pomiędzy tym co ludzkie i tym co boskie, gdzie te dwie rzeczywistości się przenikają, świata, gdzie na swój zwiewny sposób istnieją postaci z baśni, mitów, poetyckie metafory i archetypiczne treści naszej pod i nad-świadomości. W tych miesiącach zaglądanie tam będzie łatwiejsze i bardziej owocne, coś nas może prowadzić w krainy snu, wizji, stanu pomiędzy właśnie…  To może być więc też szczególnie dobry czas dla poezji, pisania bajek czy też tworzenia baśniowych filmów, fantastyki, bardziej emocjonalnej, a mniej „poukładanej” muzyki. Dla wszystkiego co dostarcza nam zbiorowego przeżywania katharsis, poczucia połączenia ze społecznością, z całą ludzkością, innymi istotami, a także z czymś większym od nas. Czas na śnienie nowego snu dla nas wszystkich, tak jak u Aborygenów bogowie wyśnili cały świat, który z tego snu się wyłaniał :) Jeśli coś z tych obszarów Cię szczególnie przyciąga, marzysz o zrobieniu czegoś artystyczno-magicznego, czy o nadaniu formie swoim snom i wizjom, to warto skorzystać z tego poszatkowanego na trzy części okresu cudów :)


Życzę Wam wspaniałego, twórczego i magicznego czasu płynięcia na fali i śnienia nowej rzeczywistości dla siebie i dla nas wszystkich <3




poniedziałek, 10 maja 2021

Nów w Byku - 11 maja 2021



Nów w Byku to czas powrotu do ciała, naszej zmysłowości, zdolności do odczuwania przyjemności i przyjmowania tego co ma dla nas świat. W tym roku będzie jednak ciekawiej, bo Słońce i Księżyc w Byku spotkają się w czasie nowiu z Lilith, która również „lubi” tematy cielesności i seksualności, acz ze szczególnym wskazaniem na to co zakazane, „grzeszne”, stłumione… Dużo może więc w tym czasie wyjść na powierzchnię tego co „wyklęte”, straumatyzowane, trudne w naszym odczuwaniu przyjemności, cielesności, naszej seksualności. Lilith symbolizuje ten aspekt naszej seksualności, który służy „jedynie” przyjemności – a więc religijnie kojarzony z „grzesznością” czy „rozwiązłością”, a także ten gdzie doświadczamy zbliżenia w pełnej równości, bez hierarchii, władzy, zobowiązań, a nawet oczekiwań… co często bywa trudniejsze niż bliskość, w której wiadomo kto trzyma kontrolę, a kto się podporządkowuje. Innymi słowy Lilith zaprasza nas do krainy seksualności, w której chodzi o przyjemność, a nie o dynamikę władzy i zależności. W tym kontekście pytanie o to czy potrafimy „się puścić” nabiera dużo szerszego i głębszego znaczenia… ;)

 Inne tematy, które może wynosić na powierzchnię Lilith to kobiecy bunt, niezgoda na sztywne role i stereotypy, na zależność czy protekcjonalizm. Nów w Byku kieruje naszą uwagę do ciała – a więc jak odczuwamy naszą niezgodę w ciele, czy w buncie możemy odnaleźć przyjemność? – ale też w tematy związane z finansami, wartościami, stabilnością życiową. Ważny więc może być też temat finansowej niezależności czy stawania za tym co jest dla nas wartością, nawet jeśli jest to rzekomo niezgodne z rolami przypisywanymi naszej płci czy pozycji. 

Znak Byka, jak już wspomniałam, przypomina nam o naszym ciele, a także o umiejętności uziemienia, i o tym na ile umiemy przyjmować od życia to co najlepsze – właśnie przyjmować, a nie brać! :) . Przyjmowanie jest otwarciem się na to co jest, na doświadczanie przyjemności, na cieszenie się byciem z ludźmi, kontaktem z naturą, tym co się wydarza, a także tym czymś świat sam chce nas obdarować, tylko często my sami skupieni na brakach i walce o to by coś innego „zdobyć” nie zauważamy ;) (żeby nie było, nie neguję wartości działania czy nawet walki – o tym jednak uczą nas inne znaki ;) )
Otwarcie zaczyna się od rozluźnienia. Jeśli to możliwe warto skorzystać z czasu nowiu i przed nowiem na odpoczynek, regenerację ciała i na doświadczanie przyjemności. Nowie generalnie zazwyczaj są czasem pewnego osłabienia, a ten w Byku może do tego dołączyć błogie rozleniwienie (o ile Lilith nas zanadto nie pobudzi ;) ). Dobrze zatroszczyć się o swoje ciało i przypomnieć sobie co sprawia nam największą przyjemność. Budzi się nasza zmysłowa natura i potrzeba celebrowania życia w jego najdrobniejszych przejawach: widoki, smaki, zapachy, dźwięki…. To wszystko przypomina nam że jesteśmy żywi i że możemy czerpać ze świata to co najpiękniejsze. 

Nów jest czasem na to by skontaktować się z intencjami na nowy cykl księżycowy i zasiać ziarno, które będzie wzrastać do pełni. W czasie nowiu część nas umiera po to by się odrodzić. Właśnie w tym miejscu, kiedy stare już odeszło, a nowe jeszcze nie wypełniło tego miejsca jest miejsce na skontaktowanie się ze sobą i z tym co dla nas w tym czasie najważniejsze. Znak Byka wskazuje na to, że ważnym pośrednikiem w tym procesie będzie nasze ciało. Wsłuchajmy się w jego głos i dajmy mu to czego potrzebuje. Głowa może wymyślać wyrafinowane wizje typu wakacje na Ibizie lub ekskluzywny alkohol, ale jeżeli naprawdę posłuchasz ciała, to zazwyczaj okazuje się, że jego potrzeby są najprostsze: czuły dotyk (partnera lub Twój własny!), kąpiel, spacer, relaks w łóżku, ulubiony smakołyk… wszystko to co sprawi, że Twoje ciało poczuje się zadbane i dopieszczone. Można wejść głębiej i popracować z ciałem, podążając za jego spontanicznym ruchem. Z tego ruchu może wyłonić się jakaś postać, która ma Ci coś ważnego do powiedzenia lub jakaś czynność, za którą Twoje ciało tęskni. Wszystkie techniki medytacyjne i relaksacyjne, które pomogą Ci pełniej poczuć i rozluźnić ciało będą tutaj bardzo pomocne. Gdy już będziesz w odprężeniu i nasyceniu tym co dobre pozwól sobie na poleżenie z zamkniętymi oczami obserwując jak poczucie przyjemności pojawia się i przemieszcza po Twoim ciele. W tym właśnie miejscu pełnej przyjemności i rozluźnienia zapytaj siebie czego pragniesz dla siebie na nadchodzący cykl księżycowy. Pozwól sobie by odpowiedź jaka się pojawi objęła całe Twoje ciało i wypowiedź głośno intencję. Tak rodzi się nowe w nas :)
 
Czas nowiu w Byku służy rytuałom przywołującym do naszego życia obfitość i przyjemność - choć ja akurat wolę otwierania się na przyjmowanie i nasycanie się tym co jest oraz praktykowanie wdzięczności, zamiast skupiania się na tym co byśmy chcieli mieć ;) (więcej o tym dlaczego w tym tekście). Możemy w tym czasie skontaktować się z naszymi postawami wobec dóbr jakie świat ma dla nas, z tym co potrzebujemy w tej materii zmienić. Przed kulminacją warto więc przyjrzeć się przekonaniom wobec finansów, postawom i zachowaniom, którymi sobie szkodzimy i sabotujemy poczucie bezpieczeństwa finansowego, oraz popracować nad uwolnieniem stojących za nimi doświadczeń i emocji. Ważnym wątkiem jest również nasza umiejętność przyjmowania i cieszenia się darami świata. Trudno przyciągnąć obfitość jeżeli nie potrafimy się nią cieszyć, przyjmować ją do siebie i się nią dzielić, a także jeśli nie pozwalamy się jej u nas zadomowić poprzez kompulsywne trwonienie ;) Wbrew popularnym przekonaniom doświadczenie obfitości i nasycenia nie ma związku z tym jak wiele mamy dóbr, a z tym jak potrafimy się cieszyć i rozgaszczać w tym co mamy. Podobnie jest z przyjemnością: ona nie zależy od okoliczności, a jedynie od naszego przyzwolenia. Jak wielokrotnie przekonywałam się nawet złość czy ból mogą być przyjemne, kiedy się na taką możliwość otworzymy i wyjdziemy z perspektywy walki z tym co czujemy. W tym wszystkim wsparcie Lilith może nam pomóc zbuntować się przeciwko dominującym wzorcom i opowieściom o tym czego potrzebujemy by być szczęśliwymi, wyjść poza mity w których żyjemy i doświadczyć kontaktu z prawdą naszego ciała i naszej ziemskiej natury :) 

Dobrego czasu powrotu do ciała i rozgaszczania się w przyjemności i obfitości Wam życzę! :) 


Powiązane teksty:

  •  o poczuciu braku, konsumpcjonizmie duchowym i problemie z afirmacjami oraz o tym gdzie jest prawdziwa zmiana :) - tutaj.
  • o pracy z tematem obfitości rozumianej dość praktycznie ;)  - tutaj
  • krótki tekst o przyjmowaniu - tutaj
  • opowieść o kobiecym ciele i o zewnętrznej perspektywie na nie - tutaj

Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie kulminacji nowiu , czyli o 21:00 we wtorek. Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj.

Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego Moonset Newslettera! Zapisy tutaj.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.