Po przejściu
Plutona do Wodnika (21.01) i wyjściu z retrogradacji Urana (27.01) zmiany przyśpieszają z każdym tygodniem, czego nadchodzący nów będzie kolejną znamienną i nierzadko turbulentną odsłoną. Wodnik jest znakiem powiązanym z przyszłością, z wizjami do których dążymy, z tym co daleko przed nami, a jednak jakoś już obecne w nas. Możemy mieć teraz często odczucie, że już w jakiś sposób żyjemy przyszłością, podglądamy ją w nagłych rozpoznaniach, manifestujemy w jakiś nie do końca zrozumiały sposób, zaś czas tego nowiu będzie najmocniejszym momentem na zasiewanie ziaren tej przyszłości, inicjowanie czegoś co wyznacza nowe kierunki nie na miesiąc, nie na rok, a na dekady. Jednak zanim do tego dojdziemy, każdy nów jest czasem żegnania starego, zostawiania za sobą tych ziaren, które nie wzrosły i porządkowania przestrzeni by nowe miało gdzie wypuszczać korzenie. Żegnamy stare do momentu kulminacji nowiu, która będzie mieć miejsce o 23:59 w piątek, co w tym roku może szczególnie mocno być odczuwane jako moment wyzwolenia, zrzucania kajdan, buntu przeciwko powtarzaniu jakiegoś wzorca, przeciwko ideom, które nas więżą w przeszłości i przeciwko temu co nie daje nam przestrzeni na bycie sobą i autentyczność. Ten nów ma w sobie mocną impulsywną energię Urana, która może być odczuwalna tak jakby powietrze było „naelektyzowane”, jakby zmiany wisiały w powietrzu i w każdej chwili mógł gdzieś uderzyć piorun, co odczuwalne będzie już mocno w czwartek. Czas przed nowiem może być więc momentem nerwowego i radykalnego otrząsania się z tego co nam nie pasuje, buntowniczych zrywów, ale też i konfliktów, gdy zamiast rozpoznać jaka zmiana potrzebuje się w naszym życiu wydarzyć, będziemy starać się wyładować na przypadkowych „obiektach” i walczyć o naszą wolność nie tam gdzie to naprawdę potrzebne. Dlatego zanim zrobi się „gęsto” warto wczuć się w swoje potrzeby: gdzie potrzebuję więcej wolności, przestrzeni, autentyczności? Co naprawdę mnie ogranicza? Na co nie mam już zgody? Gdzie potrzebuję poszerzyć swoją perspektywę? Które idee stały się dla mnie więzieniem? Gdzie walczę z wiatrakami zamiast skupić się na tym co naprawdę ważne? Nerwowość tego czasu może wymagać od nas nie tylko zdecydowanych działań, ale też umiejętności uziemienia i oddechu by zachować kontakt z samym sobą i otworzyć się na to co ten nów ma nam do zaoferowania najlepszego. Z jednej strony otwiera się przed nami prześwit wolności pozwalający wymknąć się z zaklętych kręgów powtarzanych wzorców. Z drugiej zaś możemy odkryć gdzie już w nas samych zadziała się zmiana i jak potrzebujemy ją zamanifestować. Wchodząc w głąb samych siebie docieramy do nowej i bardziej autentycznej wizji, odkrywamy miejsce naszej wewnętrznej wolności, które prowadzi nas ku bardziej ekscytującej przyszłości. Możemy czuć bunt na to co wokół nas, niechęć do jakiegokolwiek konformizmu, do tego co popularne i ogólnie przyjęte – możemy czuć się bardziej niż zazwyczaj jak outsider, ktoś niepasujący do świata i nie chcący do niego pasować. Zamiast jednak skupiać się na tym jak nie podoba nam się to co robią inni, warto mocno rozgościć się w doświadczeniu podróży po bezdrożach, tam gdzie być może nikt nie chodzi, w naszej dziwności, w tym co może być dla innych szalone, a w czym być może drzemie nasz geniusz. Podróż po tych bezdrożach bez oglądania się na innych może w tym czasie przynieść nam wyjątkowo ważne owoce, wizje, rozpoznania, wglądy, pomysły, albo „tylko” zaakceptowanie naszej odmienności i tego, że dzięki spotkaniom z nią możemy przynieść światu coś czego mu brakuje, nową perspektywę ważną dla całości.
Więcej o tematach nowiu w Wodniku, szczególnie o wyzwalaniu się od utartych schematów i uwalnianiu naszego Wewnętrznego Szaleńca / Geniusza przeczytasz w
tym opisie.
Chcesz dostawać cotygodniowy raport o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego Newslettera Free! Zapisy
tutajA dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium
tutaj