Zauważyłam, że ważne wydarzenia na niebie, te które
dorabiają się pewnej popularności w internatach, często dorabiają się swoistej
mitologii, która ma dodać im znaczenia, w istocie je jednak wypacza i kieruje
nasz wzrok nie tam, gdzie faktycznie dzieją się ważne rzeczy. Być może to jakaś
ogólniejsza zasada w obiegu informacji, zwłaszcza tych bardziej
skomplikowanych, łącząca mechanizm działania głuchego telefonu, kiedy to na
początku mamy osobę, która wie o czym mówi, potem kolejne powtarzające, które
już nie szczególnie wiedza, a na końcu jakąś kompletną bzdurę z naszą ludzką
potrzebą nadzwyczajności, oraz klikania w klikbajty ;) No więc pewnie już
wszędzie gdzieś wyczytali, że oto 21 grudnia zaczyna się Era Wodnika, czyż nie?
;) Zacznę od napisania paru zdań o tym, że nie i dlaczego nie, ale spokojnie – faktycznie
jesteśmy w trakcie wielkiej i ważnej zmiany i myślę, że nie pozostawię tutaj
nikogo rozczarowanym ;)
Nie jest moim celem teraz pisać o Erze Wodnika, bo to temat nader rozległy, choć bardzo ciekawy (a nawet nieco bluźnierczy, co może kiedyś wyjawię ;) ). Na ten moment napiszę tylko, że idea takich zodiakalnych Er faktycznie ma oparcie w tym co się dzieje na niebie - nie jest to więc newage’owy mit, choć jej interpretacja już owszem jest :) Konkretnie ma to związek z precesją, czyli przesuwaniem się koła zodiaku (związanego z cyklem rocznym słońca) względem gwiazdozbiorów (o różnicy między znakami zodiaku a gwiazdozbiorami pisałam tutaj). Oznacza to, że przez ostatnie ponad 2000 tysiące lat Słońce w momencie Wiosennej Równonocy znajdowało się na tle znaku Ryb, wcześniej na tle Barana, zaś za jakiś czas będzie się znajdować na tle Wodnika. Jest to coś co możemy obserwować i mierzyć, więc nie jest to jakaś duchowa, ezoteryczna wiedza o charakterze mniemanym, na zasadzie: „ja czuję, że to już” ;) Natomiast w związku z tym, że można do tych wyliczeń podejść na różne sposoby i że granice między gwiazdozbiorami są dość umowne, to dat takich można podać parę. Najwcześniejsza z nich to 2166 – czyli mamy jeszcze sporo czasu ;) Nie ma co jednak nad tym płakać, bo wbrew newage’owym mitom rzeczywista Era Wodnika raczej nie będzie Erą Miłości (Wodniki nie należą do bardzo uczuciowych, zaś miłość uniwersalna to idea bardzo istotna dla aktualnie „panujących” nam Ryb ;) ), za to najpewniej będzie to Era człowieka-cyborga, sztucznej inteligencji, czy też podróży kosmicznych – to wszystko bardzo bliskie jest Wodnikowi :)
Zamiast jednak odbiegać w to co odległe i dla nas dziś
raczej niewyobrażalne skupmy się na tym co faktycznie dziś się zadziewa, tym
bardziej, że jest na czym :) Niebo jest pełne cykli i o ile ten oparty na
precesji cykl wielkich Er trwa aż 26 tysięcy lat, to dziś dla nas ważny jest
inny kosmiczny cykl, też potężny, choć trwa „jedynie” ok. 960 lat… w skali
naszej ludzkiej historii to jednak dużo :)
Cykl ten opiera się na koniunkcjach („spotkaniach”) Jowisza
i Saturna, które dawniej były nazywane Wielkimi lub też Królewskimi Koniunkcjami.
Koniunkcje te wydarzają się średnio co 19,6 roku, co wyznacza wyraźnie
odznaczające się w historii cykle (ostatni zaczął się w 2000 roku i również
skończy się w dzisiaj). To co ważne to to, że przez ok 180-200 lat koniunkcje te
przypadają w jednym żywiole – i stąd uznajemy, że te większe cykle oznaczają
czas wielkiego rozwoju (lub też degradacji) właśnie w ramach danego żywiołu.
Przez ostatnie dwa wieki koniunkcje te miały miejsce w żywiole Ziemi (od 1802/1842
roku) doświadczyliśmy wielkiego rozwoju w zakresie materii, przemysłu, stylu
życia, struktur społecznych, a także zdecydowanie negatywnego wpływu tych
wszystkich zmian na środowisko naturalne. Nazwałam tą epokę Epoką Przemysłu,
choć równie dobrze można ją nazwać Epoką Materializmu. Od 1981 roku jesteśmy w
okresie przejściowym między dwoma epokami, więc już do pewnego stopnia możemy
przeczuwać czym będzie epoka żywiołu powietrza, którą nazwałam roboczo Epoką
Informacji. Ważne jest jednak to, że teraz domykamy zarówno sukcesy, jak i
porażki kończącej się epoki i szykujemy się na nową rzeczywistość, która pewnie
będzie dla nas podobnie zaskakująca jak dla żyjących pod koniec XVIII wieku był
czekający „za rogiem” Wiek Pary i Elektryczności :) A zaczyna się ona już
dzisiaj 21 grudnia 2020 w sam dzień Zimowego Przesilenia, wraz z koniunkcją Jowisza i Saturna w powietrznym znaku Wodnika.
Ostatnie dwa wieki przyniosły prawdziwą rewolucję zarówno na
poziomie globalnym – rewolucję przemysłową, ekonomiczną, polityczną, dwie wojny
światowe, koniec feudalizmu, rozwój produkcji masowej, kapitalizmu, konsumpcjonizmu,
powszechny dobrobyt, ale też gromadzenie zasobów i władzy w rękach wielkich
korporacji. Na poziomie indywidualnym nasze życie zmieniło się diametralnie, począwszy
od tego gdzie żyjemy, gdzie i jak pracujemy, jaki mamy rytm dnia, jak
korzystamy z owoców naszej pracy. Współczesny „kierat”, wyścig szczurów,
rywalizacja o pozycję, która opiera się w dużym stopniu na naszych zarobkach
(nie jak wcześniej na pochodzeniu), skupienie na standardzie życia i materialistycznym
postrzeganiu rzeczywistości to wytwór tej epoki i mimo, że możemy śmiało
powiedzieć, że żyje nam się dostatniej, bezpieczniej i bardziej komfortowo niż
przed Epoką Przemysłu, chociażby w XVIII wieku, to płacimy też duże koszty tego
dostatku, a największe jak wiemy płaci nasza planeta. Największą wartością w tym
okresie było zarabianie, posiadanie, wypracowywanie coraz większego zysku,
prestiż wynikający ze stanu posiadania i związana z nim rywalizacja na rynku
pracy. Już teraz widzimy nadciągającą zmianę, ponieważ w Epoce Informacji ważniejsze
od tego co materialne i możliwe do posiadania, będzie to co trudniej złapać:
wiedza, umiejętności poruszania się w strumieniu informacji, zarządzanie
danymi, umiejętność odsiewania informacji prawdziwych od fałszywych, a także
umiejętność tworzenia przekazów, które poruszą innych. Już dzisiaj coraz częściej
„płacimy” w internecie naszymi danymi, a nie pieniędzmi. W Epoce Informacji
sama idea pieniędzy, wartości, wymiany ulegnie wielkim przemianom, a materialne
nośniki będą miały coraz mniejsze znaczenie. Tak jak Epoka Przemysłu
przemieniła świat i nasze życie w niemal każdym aspekcie, tak ta nadchodząca
zrewolucjonizuje wszystko: od polityki, ekonomii i kultury, po naszą codzienność,
relacje, tożsamość społeczną, to co dla nas ważne. Poprzednia Epoka zaczęła się
(ostatecznie) koniunkcją Jowisza i Saturna w Koziorożcu w 1842 roku, więc ten
znak był szczególnie aktywny w tym czasie (co widać bardzo wyraźnie :) ).
Obecna zaczyna się koniunkcją w Wodniku, więc możemy się spodziewać, że ten
znak będzie wyznaczał ton dla nadchodzących 180 lat. Dlatego niektórzy
astrologowie nazwali tą epokę „małą Erą Wodnika”, co prawdopodobnie
doprowadziło do wiadomego przeinaczenia metodą głuchego telefonu ;)
Wodnik to znak nadziei, nowych wizji i rewolucyjnych
rozwiązań. Zanim jednak do tego przejdę warto napisać parę zdań o tym jakie
zagrożenia niesie ten czas. W Epoce Ziemi po raz pierwszy problemem w skali
światowej stała się otyłość, zaburzenia odżywiania, oraz ogólniej problemy
związane z niezdrową dietą, sztuczną żywnością, masową produkcją pożywienia,
które obciąża zarówno równowagę klimatyczną na Ziemi, jak i nasze sumienia i
zdrowie. W Epoce Powietrza na pierwszy plan wyjdą problemy natury psychicznej, nerwowej,
czy stricte neurologicznej. W planie szerszym Epoka Ziemi przyniosła nam
największe wojny światowe skupione na posiadaniu, rasie, ludzkiej chciwości i sztucznie
tworzonym podziałom. Powietrze jest bardziej o połączeniu i o tym co przenika wszystkie
zakątki Ziemi, warto jednak pamiętać, że jak każda z epok i ta niesie
specyficzne zagrożenia, a wśród nich na pierwszy plan wysuwają się te związane
z dosłownie rozumianym powietrzem i tym co w nim może się znajdować. Gdybym rok
temu napisała o tym, że oznacza to wzmożone zagrożenie infekcjami roznoszonymi
drogą powietrzną pewnie niewiele osób potraktowałoby to zagrożenie szczególnie
poważnie. Niestety wygląda na to, że ten temat pozostanie z nami długo, choć
oczywiście możemy sobie z nim coraz lepiej radzić. Poprzednie dwie epoki
powietrzne przyniosły największe epidemie dżumy w historii: ostatnia z nich Czarną
Śmierć w XIV wieku, poprzednia tzw. dżumę Justyniana w VI wieku. Dziś mamy na
swoją obronę zarówno zdobycze nauki i medycyny, jak i wyższe standardy
higieniczne, czy chociażby możliwość pracy zdalnej, wydaje się jednak, że
intelektualnie nadal borykamy się z podobnymi problemami jak w Średniowieczu, kiedy
to brano udział w wielkich procesjach i pielgrzymkach by pokonać zarazę lub urządzano pogromy
Żydów oskarżanych o istnienie choroby i jej celowe roznoszenie by pognębić chrześcijan
(co z tego, że sami podobnie jak oni ginęli). Podobnie coraz większym tematem
będą inne zagrożenia powiązane z żywiołem Powietrza: zanieczyszczenie i smog,
problemy z oddychaniem, emisja gazów cieplarnianych i związane z nim globalne
ocieplenie, także możliwe są anomalie pogodowe, sztormy, huragany, trąby
powietrzne i inne atrakcje, które może nam ten żywioł zgotować ;) Co ciekawe
wydaje się, że epoka żywiołu Ziemi przyniosła nam głównie zagrożenia związane z
ludzką chciwością, brakiem umiaru, łapczywością, konsumpcjonizmem, a także z
rasizmem i innymi podziałami wynikającymi z naszej fizycznej różnorodności i
narodowej przynależności, co w pierwszym rzędzie przyczyniło się do największych w historii wojen i rewolucji, w kolejnym do wyniszczenia planety,
oraz zmian w jej różnorodności biologicznej i krajobrazowej, a także na
poziomie ludzkim do epidemii otyłości i narastających różnic ekonomicznych. Można
mieć nadzieję, że już z tego wyrastamy i teraz bardziej będziemy się skupiać na
tym co nas łączy – a powietrze i klimat to coś co dotyczy nas wszystkich.
Ok, zagrożenia mamy za sobą, przejdźmy do tego co bardziej
optymistyczne, choć pewnie w każdym opisywanym obszarze można by się doszukać
ryzyka związanego z przesadą ;)
Epoka Ziemi była czasem, który z jednej strony tworzył nowe
hierarchie społeczne, oparte na stanie posiadania, z drugiej doprowadził wiele
z istniejących wcześniej polaryzacji do ekstremów, jak holokaust, dwie wojny
światowe, terroryzm, czy ekstremalny wyzysk środowiska naturalnego i
społeczności lokalnych przez korporacje. W Epoce Powietrza hierarchie się będą
rozpuszczać, granice będą coraz mniej istotne, co łatwo zrozumieć w świecie, w
którym coraz większe znaczenie będzie miał internet i globalna współpraca. Nowy
system społeczny wspierany przez żywioł Powietrza będzie opierał się przede wszystkim
na zdolnościach intelektualnych, komunikacyjnych i interpersonalnych, a także tych
związanych z obsługą nowych technologii – to one będą wyznaczać naszą pozycję
społeczną i ewentualne obszary społecznego wykluczenia, choć jednocześnie dla
Wodnika ważnym tematem jest wolność i sprawiedliwość społeczna, więc można mieć
nadzieję, że nowe podziały będą mniej dotkliwe niż obecne. Intelekt nie ma
płci, rasy, wyznania czy orientacji seksualnej, więc w społeczeństwie, w którym
to on będzie najcenniejszym zasobem te różnice będą coraz bardziej tracić
znaczenie. Drugim najcenniejszym zasobem już teraz jest nasza uwaga i nauczenie
się nią świadomie kierować i unikać zabiegów mechanizmów, które chcą nią
kierować będzie coraz istotniejsze. Upadek dotychczasowych struktur społecznych
i powstawanie nowych, zorientowanych wokół nowych technologii i nowych idei odbywać się będzie coraz bardziej samoistnie. Walczyć trzeba było w czasach twardych
struktur i hierarchii, teraz powoli podziały będą się rozpadać jako
niesprzyjające postępowi do którego zmierzamy w tej powietrznej epoce. Co nie oznacza, że nie będzie już różnych społecznych zrywów i rewolucji - Wodnik się w nich lubuje ;) Czas Wodnika zdecydowanie sprzyja ruchom obywatelskim, oddolnym, skupionym na ważnej społecznie idei, na przyszłości i na łączeniu ludzi - co za zmiana po latach z Jowiszem i Saturnem w Koziorożcu, które sprzyjały rządom autorytarnym i dokręcaniu śruby przez dyktatorów! (gwoli ścisłości jeszcze trochę pozostanie w Koziorożcu ostatni z wielkiej trójki - Pluton, więc tematy struktur władzy i dyktatur nadal będą ulegać głębokiej transformacji, ale już w innej atmosferze)
Przykładem zmian nas blisko dotyczących jest obszar rynku pracy, który już w
okresie przejściowym między epokami ( od 1981 roku) już nas powoli przygotowuje
do tego, że w nadchodzącej epoce coraz mniej ważny będzie konkretny zawód, zaś jego
miejsce będą zajmować umiejętności, w tym szczególnie: zdolność do uczenia się,
adaptacji, gromadzenia, przetwarzania i wytwarzania nowych informacji, a także
umiejętności komunikacyjne, interpersonalne, oraz tzw. miękkie. Nasza praca
coraz bardziej będzie się wymykać gotowym klasyfikacjom, jej formy będą się
stale zmieniać podążając za przyśpieszeniem technologicznym, w coraz większym
stopniu będzie też odbywać się zdalnie i za pomocą nowych technologii. Najbliższe lata szczególnie będą sprzyjać biznesom technologicznym, innowacyjnym, powiązanym z prognozowaniem przyszłości, czy z syntezą danych i myśleniem systemowym, a także astrologii ;)
Najwyraźniejsze zmiany będą dotyczyć naszych wartości i
idei, jako, że dla żywiołu Powietrza idee są jak oddech – czymś niezbędnym do
życia :) W Epoce Ziemi wartościowe było to co namacalne, mierzalne,
obserwowalne, ważne było to co można
posiąść, kształtować zgodnie ze swoją potrzebą, konsumować czy gromadzić w
skarbcu. Dla Powietrza ważniejsze od tego wszystkiego stają się idee, wiedza,
narracje, to jak postrzegamy i opisujemy świat, oraz to na ile potrafimy się
spotkać i wymienić perspektywami. „Bogami” stają się intelekt i komunikacja.
Ważne staje się to co możemy za ich pomocą zrobić, jakie informacje zdobyć, jak
wpływać na innych, jak łączyć się we wspólnym celu, jak budować globalne sieci wymiany
myśli i danych. To może być czas wielkiego rozwoju nauki, w jej
multidyscyplinarnym, uwolnionym od ograniczających podziałów i kategorii wydaniu.
To będzie czas wielkich idei, a Wodnik sugeruje, że wśród nich temat wolności,
równości, wspólnotowości czy też różne formy utopii będą miały znaczące
miejsce. Ważna będzie też mobilność, elastyczność perspektyw, szerokie
horyzonty, umiejętność myślenia abstrakcyjnego, wychodzenie poza sztywne ramy
myślenia, ale też logika i weryfikowanie przekonań na spokojnie. Ważny będzie
oddech zarówno w rozumieniu metaforycznym, jak i najbardziej dosłownym,
przestrzeń, wyobraźnia, innowacyjność, kreowanie słowem, myślą, obrazem, opowieścią, medytacja i poszerzanie świadomości. Ważne będzie w końcu to na ile potrafimy się ze sobą porozumieć, przekraczanie
granic zarówno różnych języków i kultur, ale też różnych obozów ideologicznych
i politycznych. „Magicznym” atrybutem Powietrza jest Słowo i kluczowym tematem
będzie to jak się nim posługujemy i jak możemy to robić lepiej. Powietrze to
żywioł sprzyjający łączeniu ludzi ponad podziałami, zarówno dzieleniu się
swoimi doświadczeniami i historiami, jak i słuchaniu opowieści innych – jeśli skorzystamy
z mocy Słowa by tworzyć lepszy świat i by włączać perspektywy innych w nasze
wizje, to może uda nam się przekroczyć wyzwania związane z tym żywiołem takie
jak skrajny relatywizm, czy szum informacyjny zacierający prawdę i fałsz. Dopiero
gdy oczyścimy nasze umysły z tego szumu mogą wypłynąć z nich idee prawdziwie
łączące różne perspektywy i obejmujące całą złożoność rzeczywistości. Epoka Powietrza,
kierowana przez znak Wodnika jest idealnym czasem na to by takie wszechobejmujące,
panoptyczne idee i perspektywy mogły się wyłonić i pomóc nam lepiej zrozumieć i
dbać o nasz świat. Tak jak w Epoce
Materii barierą dla nośności wielkich idei był nasz własny komfort i potrzeba
bezpieczeństwa, tak w nadchodzącym czasie nie będzie już nic istotniejszego. To
budzi nadzieję w kontekście kryzysu klimatycznego, z którym będziemy się
musieli w tym czasie zmierzyć, a który będzie wymagał zarówno wielkich idei, nowatorskich
pomysłów, jak i osobistych wyrzeczeń. Z drugiej strony nasze coraz mniejsze
przywiązanie do materialnej strony świata może owocować też koncepcjami przeniesienia świadomości poza ciało, czy podróży kosmicznych do miejsc jeszcze
przez nas niezniszczonych.
Powietrze to również powrót do zainteresowania świadomością człowieka, tym co wykracza poza mechanizmy biologiczne działania mózgu (choć mózg jako taki nadal będzie bardzo interesujący), zarówno w rozumieniu psychologicznym – poświęcenie uwagi coraz bardziej palącemu problemowi naszego zdrowia psychicznego - jak i filozoficznym czy duchowym. Nawet zaryzykowałabym tezę, że nadchodząca epoka będzie okresem renesansu w filozofii, nowych zmieniających nasze myślenie koncepcji, łączących wiedzę naukową i duchową, oraz odpowiadającą na bieżące potrzeby związane z rozwojem nowych technologii. Będziemy sobie musieli na nowo odpowiedzieć na pytanie kim jest człowiek i jakie są jego prawa w kontekście rozwoju sztucznej inteligencji, a także na wiele innych pytań egzystencjalnych, ale też praktycznych, które postawi przed nami nadchodząca epoka. Kończy się czas gdy możemy się skupiać wyłącznie na produkowaniu coraz efektywniejszych zabawek, nadchodzi czas gdy będziemy musieli sobie odpowiedzieć na pytania czemu one mają służyć i jak się nimi posługiwać mądrze dla wspólnego dobra - a w tym celu potrzebujemy określić co nim jest :)
Na szczęście Wodnik to ten znak, który ideę wspólnego dobra
(choć różnie rozumianą ;) ) wynosi na sztandary. To znak skupiony na
przyszłości, na twórczych i nieraz genialnych rozwiązaniach na problemy
ludzkości, na wprowadzaniu innowacji, które mają służyć nam wszystkim.
Szczególnie ważne w procesie opisywanych zmian będą więc najbliższe dwa lata
kiedy to najpierw Jowisz i Saturn, potem zaś sam Saturn będą przebywać w tym
znaku. Możemy się spodziewać wielu wynalazków i przełomowych idei, które się narodzą
w tym czasie, a aktualny globalny kryzys będzie z jednej strony wielką
motywacją do rozwoju i do przekierowania naszej uwagi na to co bardziej
przyszłościowe, z drugiej zaś będzie sprzyjał wprowadzaniu rewolucyjnych zmian
tam gdzie jeszcze nie dawno zasiedziali w naszym „oczywistym” komforcie byśmy się
opierali. Technologia będzie w tym czasie rozkwitać, podobnie jak wszelkie
progresywne idee. Więcej o tym czemu sprzyja Saturn w Wodniku pisałam tutaj,
zaś jeśli chodzi o Jowisza, to jego obecność w Wodniku najpierw do połowy maja 2021,
potem zaś od lipca do końca roku 2021 będzie wzmacniać proces powstawania nowych
idei i wspierać nas w lepszym radzeniu sobie z wyzwaniami jakie niesie Saturn. To
co się zadzieje w najbliższych latach będzie wyznaczało nowe trendy na całą
otwierającą się powietrzną epokę, więc także na poziomie indywidualnym warto
wykorzystać ten czas na mniejsze i większe rewolucje – w życiu, w myśleniu, w
relacji ze światem :) To dobry czas na robienie tego co nowe, twórcze
intelektualnie, wspierające wielkie zmiany, nakierowane na przyszłość, na
współpracę, na zmiany w świecie. W czasie wielkich zmian globalnych możemy być
albo ich katalizatorem, albo je wspierać, albo się im przeciwstawiać… nasz
wybór ;) Zmiana zaś zaczyna się w nas, więc ten slogan o byciu tą zmianą, którą
chcesz być w świecie rzadko bywa aż tak aktualny jak teraz :) Ogromnie ważnym
tematem jaki teraz się przed nami otwiera to skupienie się na tym co przed
nami, zamiast trzymania się tego co było i narzekania na stan obecny. Teraz
wykuwamy nowe wizje, nowe strategie działania, nowe rewolucje - dla naszej własnej i dla wspólnej przyszłości!
Przed nami bardzo interesujący czas wychodzenia poza granice znanego :)