sobota, 29 września 2012

Po co komu astrologia?




W temacie astrologii ludzie dzielą się na tych, co w nią wierzą, tych co nie wierzą i na tych co ją praktykują - więc wierzyć już nie muszą ;) Pomijając jednak kwestię „prawdziwości” astrologii można się zapytać o to, czy istnieje głębszy sens w jej praktykowaniu i w szukaniu porad astrologa. A więc: po co komu astrologia?

prognoza astrologiczna

- by poznać przyszłość?



Tylko po co ją poznawać? I czy dowiadując się czegoś o przyszłości nie ingerujemy w nią, nie odbieramy sobie jakichś możliwości, nie zniechęcamy do działania? A może przyszłość jednak zależy od nas? A może nawet jeśli ostatecznie nie zależy, to warto żyć tak jakby zależała, bo inaczej co to za życie?? No i ostatecznie, czy warto sobie zawracać głowę tym czego jeszcze nie ma??

Mimo, że sporo czasu spędzam sprawdzając jak dalej się potoczy ruch planet, w dużym stopniu zgadzam się z tymi wątpliwościami. Najważniejsze jest dla mnie to, co jest teraz, a to co będzie naszą przyszłością wypłynie z owego teraz i z tego jak dobrze je przeżyjemy (nie lubię słowa „wykorzystamy”, to tak jakbyśmy mieli „wykorzystywać życie” zamiast żyć). Ale jednak planety wciąż krążą i jakoś to się przekłada na nasze życie…  Tyle tylko, że w dużym stopniu to my decydujemy co z tego wyniknie, bo w każdym kryzysie jest szansa rozwoju, a  w każdej szansie jest ryzyko jej zmarnowania. Ludzie, którzy pracują nad sobą, zupełnie inaczej przechodzą kolejne kryzysy. Jeśli nie walczymy ze zmianą, która chce się wydarzyć, to przychodzi ona łagodniej i przynosi ostatecznie wiele dobrego. Ale w tym celu trzeba mieć świadomość tego, że właśnie przyszedł moment by coś puścić. Niektórzy potrafią sami to dostrzec wystarczająco wcześnie, by
obyło się bez ofiar. Inni potrzebują w tym celu wsparcia. Astrologia jest jednym ze sposobów dostrzeżenia i nazwania tego co właśnie się wydarza. Ale oczywiście nie jedynym. Pomóc może praca terapeutyczna np. w nurcie zorientowanym na proces, umiejętne odczytywanie snów, tarot, runy, medytacja itp. Astrologia ma tę przewagę, że opisuje rzeczywistość w sposób systemowy, pozwala ją więc zrozumieć w szerokim kontekście własnego rozwoju i do tego daje względnie dokładne ramy czasowe poszczególnych okresów w życiu. Dlatego, gdy potrzebny jest szerszy plan działania, zrozumienie głębszych i bardziej długofalowych procesów sięgam po narzędzia astrologiczne, natomiast, gdy chodzi o pojedynczą decyzję czy sprawę bardziej należącą do „powierzchni zjawisk” wybieram tarota. Generalnie jednak staram się nie przedobrzyć ani z jednym ani z drugim, ze świadomością, że żeby życie mogło się wydarzać, trzeba rzucić się w jego nurt, a nie tylko o nim rozmyślać… Dlatego warto sięgać po takie narzędzia przede wszystkim w momentach zwrotnych, kiedy jesteśmy na rozstaju dróg, targają nami wątpliwości i właśnie potrzebujemy nabrać trochę dystansu, by działać z większą świadomością.


- by poznać siebie?



Ale czy jest możliwe by ktoś (astrolog) poznał mnie lepiej niż ja sam? Przecież i on (ona) jest tylko człowiekiem, ma swoje problemy, może widzieć mnie przez pryzmat swoich ulubionych kategorii i doświadczenia… A  może jednak najlepsza jest „bezpośrednia” droga samopoznania: psychoterapia, warsztaty rozwoju osobistego, treningi, praca nad sobą? Poza tym, nawet jeżeli astrolog widzi we mnie coś czego ja nie widzę, to czy faktycznie jest mi to do czegoś w tym momencie potrzebne, czy będę potrafił zrobić z tego użytek? Czy to coś wniesie do  mojego życia, czy tylko spotęguje chaos? I czy etykietki jakie mi taki astrolog przyłoży nadają się do czegokolwiek kiedy wiem, że dziś jestem innym człowiekiem niż byłem wczoraj, a jutro być może moje dzisiejsze ograniczenia okażą się nieaktualne…?

Ludzie często myślą, że astrologia wiąże się z dzieleniem ludzi na 12 typów i etykietowaniem („Ty jesteś Baranem, więc jesteś taki a taki i nigdy nie będziesz inny!”). W rzeczywistości astrologia jest przeciwieństwem tego, co opisują popularne czasopisma – pokazuje całą złożoność ludzkiej osobowości, której nie da się zamknąć w żadnych szufladkach. Paradoks polega na tym, że często patrząc na obraz Całości (a horoskop jest takim obrazem), ułatwiamy sobie jego zrozumienie wybierając niektóre fragmenty pasujące do uproszczonego obrazu. Jest to wielka pokusa w astrologii! Właśnie dlatego unikam jak ognia etykietek, określeń typu „nigdy”, „zawsze” itd.. W astrologicznej praktyce one kuszą, bo często tak jest, że ludzie przywiązują się do jakiejś swojej tożsamości i całe życie borykają z jednym problemem, przeżywając go wciąż na nowo, tylko w innej odsłonie. Osoby pracujące nad sobą często odkrywają, że jakiś wątek lubi do nich powracać, mimo, że wydawałoby się, że już sobie z nim poradzili. Owszem na pewnym poziomie już sobie radzą, natomiast „problem” nie znika całkiem tylko wraca w coraz subtelniejszych i bardziej wyrafinowanych formach. Wyjść całkiem poza własne ograniczenia jest ciężko, ale przecież się zdarza! Dlatego nigdy nie mówię nigdy, tylko szukam sposobów na to by trudność przekuć w zasób lub by konflikt wewnętrzny rozwiązać polubownie ;) Oczywiście nie jestem w stanie tego zrobić bez aktywnego udziału samego Zainteresowanego! Może to nietypowe podejście, ale uważam,  że choćbym wszystkie astrologiczne rozumy pozjadała nie będę większym ekspertem od życia danej osoby niż ona sama! Więc mogę ją tylko wspierać w poszukiwaniach rozwiązań, pokazywać mapę jej życia, jaką oferuje astrologia, ale Labirynt pokonać musi ona sama. Z doświadczenia wiem, że najlepsze efekty przynosi wspólne z Zainteresowanym szukanie sposobów na pokonanie pułapek Labiryntu, gdy moja wiedza (wsparta intuicją) i jego/jej doświadczenie i samoświadomość (również wsparte intuicją) pracują razem. Dlatego nie znoszę być guru, od „to Pani niech mi powie, Pani jest od tego!”. Nie lubię dawać recept. Recepty są rzadko realizowane, a ich trafność w porównaniu z uzyskanym podczas sesji wglądem – ograniczona.


astrologia urodzeniowa


- po to by odnieść sukces, zyskać przewagę nad konkurencją, „zaczarować” rzeczywistość?



Można. Astrologia daje narzędzie do wpływania na los poprzez wybór odpowiedniego czasu i miejsca na rozpoczęcie działania, a także daje wiedzę przydatną przy wielu ważnych decyzjach. Tylko często korzenie sukcesu leżą  dużo głębiej… Jeśli nie jesteś na niego gotowy, w jaki sposób sama astrologia mogłaby Ci pomoc? Jeżeli robisz coś wbrew sobie idealny horoskop rozpoczęcia projektu Ci nie pomoże… albo raczej coś się takiego wydarzy, że nie zdążysz na czas… ;) Dużo można „wyczytać” z dat, które ludzie intuicyjnie (czyli „przypadkowo”) wybierają na rozpoczęcie czegoś nowego. Znam takich, co na każde nowe przedsięwzięcie wybierają taki moment, że jako astrolog mogę tylko cmokać z podziwu… Łatwo rozpoznać takich ludzi – to Ci, którym zazwyczaj wszystko się udaje. Inni natomiast wybierają najgorsze z możliwych momentów. W horoskopie widać z jakiego rodzaju problemami będzie mierzyć się Inicjator i są to często są to problemy, które on już świetnie zna. Tak więc można powiedzieć, że za wyborem chwili rozpoczęcia czegoś stoją nieuświadamiane motywy i utrwalone głębokie wzorce. Czy więc można to zmienić? Na pewno! Astrolog pomagając ustalić datę może coś skorygować i przede wszystkim uświadomić nam to na co musimy się przygotować. Ale takie działanie to kosmetyka. Moim zdaniem dużo ważniejsza jest praca u podstaw (patrz poprzednie punkty :) ). Sprawdzanie czy to czego się podejmujemy faktycznie jest dla nas, wynika z prawdziwej potrzeby, a nie nacisków otoczenia itp. No i generalnie ważne jest rozwijanie intuicji i samoświadomości. Ludzie, którzy intuicyjnie wybierają właściwe momenty zazwyczaj nie mają potrzeby konsultować ze mną swoich decyzji. Ale jak już taka potrzeba się pojawi…to zazwyczaj znaczy, że moment jest zły lub w ogóle zła jest sama decyzja. W takim momencie najlepsze co można zrobić to zwrócić się do jakiegoś astrologa, tarocisty czy innego zaufanego „wieszcza” by wątpliwości zamienić w pewność i zawrócić ze ślepej drogi póki czas.
Z drugiej strony astrologia może dać odpowiedź na pytanie w jakiej dziedzinie mogę osiągnąć sukces, jakie mam talenty i jakiego rodzaju sukces da mi poczucie prawdziwego spełnienia czy wręcz wypełnienia mojego Powołania… Tylko znów: najlepsze pomysły na to, jak wykorzystać posiadane możliwości pojawiają się gdy astrolog i klient szukają ich wspólnie. Tak naprawdę odpowiedź już jest w Tobie, możesz jedynie potrzebować wskazania kierunku i wsparcia przy przełamywaniu myślowych stereotypów.



- a może astrologia może służyć do rozwoju duchowego, kontaktu z Nadprzyrodzonym, w dążeniu do oświecenia....?



Wbrew obiegowej opinii astrologia z wiarą ma niewiele wspólnego. Pełna jest wyliczeń, wykresów, drobiazgowej analizy danych, można z nią pracować metodami statystycznymi, badać korelacje i rozkładać na czynniki pierwsze… A jednak tak postrzegana praktyka astrologiczna, to tylko narzędzie. Gdy astrolog zamyka się w swoich wykresach i wyliczeniach zaczyna przypominać lekarza, który widzi różne wyniki badań, morze cyferek, a nie widzi Człowieka. Dla astrologa przedmiotem kontemplacji jest Kosmos. I Człowiek, który jest dzieckiem Kosmosu i nosi w sobie Jego odbicie. Kontemplacja Kosmosu i jego praw pozwala  mi lepiej poczuć gdzie jestem i kim jestem. Potężne moce planetarne są realnymi bytami i nauczycielami na mojej drodze. Wsłuchując się w rytm Kosmosu, obserwując taniec planetarnych bóstw, uwalniam się od złudzenia chaosu „przypadkowych” zdarzeń, zaglądam za zasłonę Maji- iluzji. Własny horoskop może być wspaniałym przewodnikiem w medytacji, rozwoju osobistym i w szukaniu swego połączenia z Boskością. Ostatecznie okazuje się mapą Labiryntu, który trzeba przejść, by dotrzeć do centrum swej istoty. Środek mandali jaką jest horoskop (obraz nieba w momencie narodzin) jest pustą przestrzenią identyczną u wszystkich istot. Naszym wewnętrznym Rajem.

astrologia profesjonalna

Przeczytaj  tekst o zasadach kopiowania, zanim wykorzystasz ten materiał.

ZOBACZ TAKŻE: