poniedziałek, 30 września 2024

Nów w Wadze z zaćmieniem Słońca

 



Przed nami drugie i ostatnie zaćmienie Słońca podczas nowiu w Wadze - kulminacja 20:49 w środę. Rok temu nów w Wadze otwierał temat głębokiej transformacji naszych relacji i tego co jest w naszym życiu w nierównowadze, nierzadko wypuszczając na powierzchnię trudne tematy, teraz zaś dochodzimy do puenty, momentu domknięcia wieloletniego cyklu (18-letniego, choć zaćmienia też często dotyczą spraw dawniejszych, wykraczających poza ramy naszego życia). To czas zbierania owoców naszej pracy, krystalizacji mądrości jaką z niej wynieśliśmy, ale też podejmowania ważnych decyzji. Waga to znak ważenia „za” i „przeciw”, dążenia do sprawiedliwego osądu – jej pierwotnym wcieleniem był Anubis ważący dusze zmarłych Egipcjan, które miały być lżejsze od piórka by być uznane za „czyste”. Dlatego też Wagi często bardzo długo dochodzą do swych decyzji, czując ich, nomen omen, wagę, a tematy, którymi „opiekuje” się znak Wagi bywają tymi, gdzie najtrudniej nam podjąć decyzję - przede wszystkim są to relacje, związki, współpraca, ale też decyzje dotyczące tego co piękne, harmonijne i sprawiedliwe. Nadchodzące zaćmienie może okazać się wielkim wezwaniem do podjęcia takiej decyzji, nawet jeśli bardziej na poziomie wewnętrznym niż zewnętrznym. Coś w nas się kończy, być może jest to cierpliwość, zgoda na nadużycie, na brak równowagi, na jakąś formę rezygnacji z siebie dla innych, albo też kończy się czas niesienia samotności, traum, zranień z dawnych relacji, być może nawet poprzedzających nasze narodzenie. To czas uważnego ważenia czegoś w naszej duszy, oddzielania przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, Ja od Ty, miłości od traum i odrzucenia – i przywracania sprawiedliwości, tam gdzie długo nie było równowagi. Ważne jest jednak nie tyle powrócenie do być może dawniej działającego balansu, co właśnie wyjście z długotrwałego stanu dys-balansu, nierówności, niesprawiedliwości, nadużywających dla nas układów i kompromisów… i otworzenie się na zupełnie nową formę równowagi w relacjach z innymi i ze sobą. Przeszłe sposoby już nie działają, to co dawniej w relacjach było dla nas ok, teraz może już nie być. Możemy więc czuć konieczność wyboru między udawaną harmonią, spokojem, „zgodą”, a czymś pozornie nieharmonijnym, ale ostatecznie przywracającym zdrowe proporcje, autentyczność w relacjach, czy sprawiedliwość tam gdzie jej brakowało. Ważne jest jednak to, że zazwyczaj poczujemy nie tyle błogosławieństwa nowej równowagi, co dyskomfort jej braku – tak istotny by mogła zajść transformacja, wzmocniona w tym roku dodatkowo przez potężną Lilith, która będzie w ścisłej koniunkcji ze Słońcem i Księżycem w tym czasie.

Lilith w Wadze (od końcówki czerwca) burzy się przeciwko niesprawiedliwościom, nierówności ról, nadużywaniu władzy w partnerstwie, a szerzej także przeciwko maczo-indywidualizmowi, który wyparł znaczenie współpracy i określił dialog i słuchanie innych perspektyw jako słabość. Lilith reprezentuje też tą część nas, która została odrzucona, zdemonizowana, zniewolona w służbie jakiejś dominującej idei czy tożsamości, a także złość i destrukcję, która nieraz z tego wyparcia płynie. Jedyną drogą jest przyjęcie tego głosu dzikiej autentyczności, w nas który ona przedstawia – czasem wyrażający się poprzez relacje, seksualność, kobiecość, niezależność, a czasem jeszcze inaczej (w zależności m.in. od znaku Lilith w naszym horoskopie). Tym razem szczególnie ważne jest przywracanie równowagi, a wcześniej wychodzenie z zastygłych form dysbalansu, w obszarach relacji. Czy pozwalamy sobie na autentyczność w tym obszarze? Czy możemy łączyć pragnienie połączenia z innymi z wiernością sobie? Co ostatnio częściej odrzucaliśmy: naszą potrzebę bliskości czy autentyczności? A może już nie musimy przepraszać za to kim jesteśmy i prosić się wyrównanie wyrządzonej nam niesprawiedliwości – lub tej wyrządzonej innym, których teraz w końcu możemy usłyszeć, gdy nie odrzucamy własnej Lilith?

Nawet jeśli jak wielu astrologów nie uwzględnimy Lilith jako istotnej astrologicznie, to zaćmienie w idealnej niemal koniunkcji z Lilith ma znaczenie astronomiczne, ponieważ oznacza to że Księżyc będzie w tym czasie w punkcie swojej orbity najbardziej oddalonym od Ziemi, czyli z naszej perspektywy będzie najmniejszy. Dlatego zaćmienie Słońca będzie „obrączkowe” – Księżyc mniejszy od Słońca przyćmi tylko jego centrum. Księżyc oddala się od Ziemi i sięga w stronę Słońca najdalej jak może, co symbolicznie oznaczać może, że nasze czucie i uwaga są bardziej przy „zewnętrznym świecie”, przy sięganiu do słonecznych ambicji, naszych jasnych celów, a także do relacji z innymi, co czasem może prowadzić do zignorowania potrzeb naszego ciała. Na szczęście jednocześnie mamy na niebie zawiązujący się Wielki Trygon planet w znakach żywiołu Wody, który wzmacnia nasze połączenie z emocjami i intuicją, oraz dostrojenie do siebie i innych w sposób harmonijny i wspierający. Dodatkowo podkręca nasze twórcze i artystyczne potencjały, co w połączeniu z nakierowaniem Wagi na piękno i tworzenie harmonii może nas popchnąć ku twórczym działaniom. Jednak przede wszystkim jest to zaćmienie, a to oznacza, że cokolwiek się ma wydarzyć i zmienić, zazwyczaj będzie to wielkie zaskoczenie, niespodziewane wyskoczenie ze starych, być może nawet karmicznych kolein, puszczenie czegoś, dopełnienie jakiejś historii, „zbieg okoliczności”, czy „palec Przeznaczenia”… czyli nic co moglibyśmy kontrolować i ukierunkować ;) Jeszcze a propos Palca Przeznaczenia, w okolicy zaćmienia będzie działał tez połączony z nim układ, który nazwę za Dane’m Rudhyarem „Palcem Świata”, składający się z kwadratury i dwóch półkwadratur tworzonych przez Słońce, Merkurego, Urana i Ceres. Więcej o tym układzie piszę w poniedziałkowym Moonset Newsletterze (dostępnym przez cały tydzień, jeśli wykupisz wersję Premium), gdzie też więcej o wspierającym Wielkim Trygonie. Tutaj tylko dodam, że Uran i reszta owego "Palca" doda jeszcze „pikantności” zaćmieniu, niosąc mocną presję zmian i potrzebę działania w zewnętrznym świecie, zazwyczaj nie z miejsca gotowości, a raczej niecierpliwości i buntu ;) Sporo może się więc wydarzyć nowych, „niedogotowanych” inicjatyw i nie chodzi o to by się od nich powstrzymywać – są ważne niezależnie od efektu jaki przyniosą. Ważne jest jednak by w czasie tego zaćmienia pamiętać by nie powtarzać starych wzorców, nie wchodzić w dawno już niedziałające układy, rozpoznawać stare pokusy w nowej skórze i każdorazowo wybierać to co przełamuje te wzorce i co nawet jeśli niewygodne, to odpowiada naszemu poczuciu sprawiedliwości.

Zazwyczaj nowie są przede wszystkim czasem spotkania ze samym sobą, tym razem jednak możemy czuć, że ważny jest również aspekt społeczny, a nawet globalny.  Nów z zaćmieniem transformuje także nasze relacje ze społeczeństwem, z „Innymi”, pyta nas o to jak wyglądają nasze relacje z tymi co myślą inaczej, z tymi co są „po drugiej stronie” dowolnej polaryzacji, jak wygląda nasza odpowiedzialność za to co wspólne, za porozumienie, za pokój w nas i wokół nas. Waga słynie z niezdecydowania i wahań, tak naprawdę jednak jej rolą jest wydanie sprawiedliwego wyroku, przywrócenie równowagi tam, gdzie człowiek wyrządził krzywdę drugiemu, gdzie doszło do nieporozumień czy polaryzacji – a to wymaga głębokiego namysłu i wysłuchania wszystkich stron, co czasem trwa irytująco długo. Jednak Waga też ma mniej znaną stronę, gdy już wysłucha stron i wydobędzie na powierzchnię wszystkie relacyjne brudy, potrafi przywracać sprawiedliwość jednym cięciem miecza Temidy. Nów z zaćmieniem Słońca w tym znaku ma właśnie taki potencjał, choć droga do tego cięcia, do odzyskania mocy i stanowczości po przejściu przez wszystko co sprawia, że czujemy się bezradni może być nieprzyjemna. Warto jednak, bo ten czas sprzyja wychodzeniu z długo trwających impasów, także takich, o których nie wiedzieliśmy, bo nie widzieliśmy, że oddajemy swoją moc innym i zatrzymujemy własny głos by kogoś nie urazić. 

Na koniec ten nów będzie też koniem jednego roku osobistego według Gladys Lobos i początkiem kolejnego. Wiem, że wiele było pomieszania, niektórzy pisali, że to było już przy poprzednim nowiu i faktycznie zazwyczaj ten numerologiczny nowy rok ma miejsce w czasie wrześniowego nowiu, jednak czasem jest to nów październikowy – nic nie poradzę ;) Jak ktoś chce wiedzieć dlaczego to z pewnością znajdzie informacje w internecie, czy nawet w komentarzach pod moimi postami, tutaj jednak chciałabym podkreślić, że mimo, że cenię system Lobos, to nie będę o niego kruszyć kopii – to jednak numerologia, a nie astrologia, więc jak ktoś woli uznać, że wszedł w nowy cykl już miesiąc temu, to ja nie mam nic przeciwko ;) Dla astrologa jest w tym zawsze trochę arbitralności, choć dla mnie ten system z jakiego korzystam i się dzielę działa najlepiej. Jeśli więc chcesz przeczytać jaki roczny cykl według systemu Lobos w środę zakończysz, a jaki rozpoczniesz możesz o tym przeczytać tutaj.

 

Więcej szczegółów w poniedziałkowym Moonset Newsletterze - do wyboru darmowa wersja Free i rozbudowana Premium. Teraz wykupując wersję Premium możesz otrzymać ostatni wysłany newsletter, na bieżący tydzień (ale tylko do niedzieli do południa). W wersji Free pierwszy newsletter dostaniesz najbliższej nocy z poniedziałku na wtorek (zazwyczaj krótko po północy).

Pięknego, transformującego, uwalniającego i harmonizującego nowiu!