poniedziałek, 22 kwietnia 2024

Pełnia w Skorpionie - 24 kwietnia 2024

 

pełnia księżyca kwiecień 2024



Tegoroczna pełnia w Skorpionie (dopełnienie o 01:49 w nocy z wtorku na środę) przychodzi do nas parę dni po wejściu Słońca do Byka, co zazwyczaj łączy się z rosnącą potrzebą zwolnienia i cieszenia się życiem… nawet jeśli nadal dzieje się wiele jak teraz ;) Co roku, kiedy Słońce w Byku zachwyca nas wiosennym rozkwitem natury i rozleniwia nasze ciała ciesząc zmysły… przychodzi dzień pełni, która wypada w przeciwstawnym do Byka znaku Skorpiona łączonym z światem podziemnym. Jak w micie o córce Demeter, Korze, rozkosznie wąchającej kwiatki na łące nagle wyskakuje spod ziemi sam Hades – Pluton, władca Podziemi i porywa ją ze świata Słońca do świata Cienia, gdzie wkrótce zostanie Królową Persefoną. Jest to więc opowieść o tym, że w samym centrum rozkwitu życia przychodzi moment na pokłonienie się śmierci i temu co ukryte głębiej pod powierzchnią – wszak wszystko co tak pięknie rozkwita może wzrastać dzięki temu co umarło i użyźniło glebę. W czasie pełni w Skorpionie dotykamy więc wielkiej tajemnicy kręgu życia i śmierci, nie tyle jednak po to by opłakiwać zmarłych (choć dawniej święto zmarłych wypadało właśnie w tej cześci roku), a po to by celebrować cud odnawiającego się życia i wszystkie jego wcześniejsze wcielenia. A także po to by przywracać prawdziwe połączenie z naturą i jej cyklami, w którym nie patrzymy tylko na to co pięknie pachnie na powierzchni, ale też na to co u korzenia życia. W tym roku te tematy jeszcze mocniej będą „wyskakiwać spod ziemi” niczym znarowiony Hades, a to dlatego, że planetarny reprezentant boga Podziemi - Pluton będzie tworzył kwadraturę do Słońca i Księżyca podkreślając intensywność polaryzacji w świecie i w nas, głębię emocji, ale też oferując możliwość rozładowywania skumulowanych napięć, wydobywania na powierzchnię tego co przemilczane i uzdrawiania traum. Będzie też pierwsza pełnia tak mocno aktywująca Plutona w Wodniku, co oznacza wydobywanie na powierzchnię nowych tematów, w tym tych powiązanych z poczuciem wspólnoty, z przyjaźniami i z tym jak nasze poczucie misji ma się do bycia tu i teraz, do bycia ucieleśnionym i w kontakcie z emocjami. Być może oznacza to wyłanianie się nowych misji, idei, wizji, które będą bardziej ucieleśnione - do tego wszak zaprasza nas trwająca nadal koniunkcja Jowisza i Urana w Byku. Dodatkowo Merkury, który kończy retrogradację zatrzymał się tuż przy Węźle Księżycowym zanim ruszy do przodu w czwartek, a to podkreśla wagę tego momentu zwrotnego, kiedy zamykamy przeszłość, coś „odkręcamy”, wybieramy to co z nami spójne, to co nas ożywia, to co prawdziwe. Tak jak Merkury po raz ostatni oglądamy się za siebie przed ruszeniem do przodu i to na ile świadomie wykonamy ten obrót zależy jak szybko i jak skutecznie ruszymy do przodu już za chwilę :) Zresztą tryby już się obracają w dobrą stronę i możemy czuć ruch, a także wielkie pragnienie działania, po prostu nasza głowa i emocje potrzebują jeszcze ostatniego update'u i zintegrowania tego co przyniosły nam ostatnie zaćmienia – szczególnie ostatni nów w Baranie, który mógł nam przynieść Ogień Feniksa, którego ta pełnia będzie nomen omen dopełnieniem, czasem odrodzenia z popiołów lub ucieleśnienia Idei.

Czas tej pełni jest więc jak chwila zatrzymania na progu przed wyjściem w szeroki świat, przed przełomem, który zwiastuje nam m.in. wspomniana koniunkcja Jowisza i Urana, przed wyjściem Merkurego z retrogradacji dzień po pełni i innymi zmianami, które opisuję szerzej w newsletterze. Możemy skorzystać z czasu tej pełni by lepiej się przygotować do tego wielkiego wyjścia, szczególnie emocjonalnie, by nacieszyć się szerokimi horyzontami rozciągającymi się przed nami i spotkać z emocjami, które się wtedy pojawiają. Może rozpoznajemy lęk, wahanie, zwątpienie, obawę przed tym, że stare wzorce nadal będą się powtarzać? Może sami podcinamy sobie skrzydła albo poprzez samokrytykę czy nihilizm, albo poprzez udawanie, że nie ma żadnych niepokojów czy przeszkód i pchanie się bez przygotowania od razu na najstromszą górę? Czy jesteśmy świadomi zarówno tego do czego pięknego zmierzamy, jak i trudności, które prawdopodobnie stoją przed nami? Znak Skorpiona zazwyczaj nie pozwala nam odwracać oczu od tego co niewygodne, mroczne, czasem bolesne, a w przypadku czasu tak wyjątkowego jak ten, który właśnie się przed nami otwiera, zachęca nas do przyjrzeniu się zarówno bagażom lęku i wątpliwości, które nadal nosimy ze sobą, jak i realnym wyzwaniom, na które potrzebujemy się przygotować mentalnie by móc dotrzeć do celu. To czas kumulowania mocy, oczyszczania kanałów, którymi ta moc płynie, wewnętrznej pracy, która pozwoli nam wrzucić wyższy bieg bez nadużywania siebie i ulegania iluzjom wszechmocy. Moc bez iluzji wszechmocy to moc uziemiona, ale też wypływająca z emocji, które czujemy, zamiast z próby im zaprzeczenia; moc wnoszenia prawdy i życia nią. Czasem może to oznaczać wstrząsy, żegnanie czegoś, puszczanie przywiązań, ważne jest jednak by pamiętać, że skorupy starego muszą odejść czasem tylko dlatego, że przed nami jest coś większego, coś czego nie przewidujemy i nie bylibyśmy w stanie pomieścić w dotychczasowych strukturach naszego życia, które nagle stają się zbyt ciasne ;) To więc czas robienia przestrzeni na nowe – wewnętrznie i zewnętrznie, poszerzania siebie, uwalniania energii paradoksalnie zatrzymanej w zatrzymywaniu czegoś, szukania sposobów na to by odetchnąć głębiej, prawdziwiej, pełniej.

W czasie tej pełni mogą więc „wyskoczyć spod ziemi” takie potrzeby, historie, emocje, czy odczucia w ciele, o których być może już zapomnieliśmy, choć cały czas były w nas obecne. Możemy też coś nagle zrozumieć, uwolnić emocje, które kiedyś zablokowaliśmy wewnętrznymi tamami, odkryć, że coś co było już nie musi się powtarzać o ile nie będziemy temu zaprzeczać, a uhonorujemy nasze straty i ból. A także czasem gdy powiemy o nich głośno, gdy pożegnamy skryte pragnienie „wyrównania” czy zemsty, gdy przestaniemy nosić w sobie poczucie niesprawiedliwości i cierpienia, które nie zostało wynagrodzone, a zamiast tego sami uznamy własny ból i wyjdziemy z nim na powierzchnię, tam gdzie przestaje być tajemnicą, ale też przestaje nami skrycie kierować. Ta pełnia może więc przynieść wiele znaczących wydarzeń, choć najważniejsze będzie się działo w nas, w naszej psychice, podświadomości, snach… czasem poprzez niezrozumiałe reakcje, czy emocje, czasem poprzez nagłą zmianę tego jak się czujemy, czy reagujemy na coś.

Jest to również dobry czas na pracę z energią seksualną i kreatywną, oraz na odkrywanie tego wszystkiego co ją nam blokuje, jak poczucie winy i wstydu, traumy i nadużycia, wszystkie te sytuacje, w których nasza seksualność i naturalna ekspresja nie zostały uszanowane i objęte miłością. Teraz jest mocny czas by do tego wrócić i by samemu lub ze wsparciem wrócić do tych doświadczeń i samemu dać sobie w tym miłość, akceptację i zrozumienie, oraz zgodę na wszystkie emocje, które się w nas w związku z tym pojawiły. Kontakt z ciałem i z seksualnością jest punktem wyjścia do poszukiwań wewnętrznej mocy i w tym czasie również praktyki pomagające nam się skontaktować z naszą energią seksualną mogą być szczególnie owocne. Rośnie nasze libido i potrzeby intensywnych doświadczeń głębokiego spotkania z parterem i ze swoją seksualnością. Księżyc w Skorpionie pokazuje nam przeszłe historie nadużyć, oraz obecne wzorce do „zlewania” się z partnerem by uciec przez lękiem, zaś Słońce w Byku kieruje nas ku pełnemu przyjęciu naszego ciała i jego potrzeb, oraz do rozgoszczenia się w chwili i naszej zmysłowości. Możemy rozpoznać, że nasza energia seksualna, podobnie jak twórcza, nie zależą od zewnętrznych okoliczności. Możemy rozgościć się w niej jako w naszej mocy twórczej, w połączeniu z życiodajną mocą Ziemi, we wszystkich wymiarach cielesności, życia i przemijania. Uważne eksplorowanie tej sfery może poprowadzić nas do ważnych odkryć pokazujących w jaki sposób radzimy sobie z energią seksualną i jak to się przekłada na nasze życie, a także uwolnić przeszłość i spotkać się z naszym ciałem i tym co ono odczuwa tu i teraz.

by John Cullen


Z niewinnej Kory rodzi się Królowa Persefona, po drodze jednak musi spotkać się ze swoim „porywaczem” i przyjąć od niego dar świętego owocu Podziemi – zamieniając miejsce swego uwięzienia w swoje królestwo i miejsce mocy. Granat Podziemi staje się Jabłkiem naszego Raju, które symbolizuje Życie, przyjemność, cielesność, ale też uwolnienie z ciasnych ram i pogłębienie zrozumienia otaczającego nas świata – to wszystko nam „zwiastuje” koniunkcja Jowisza z Uranem w Byku, a pełnia w Skorpionie jest ciemną Bramą prowadzącą nas do tego Edenu – czymkolwiek on dla nas będzie ;)

Soczystej i wyzwalającej pełni Wam życzę!



Chcesz dostawać cotygodniowy raport o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego Newslettera Free! Zapisy tutaj

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj