Nadchodzący nów (w nocy z 12 na 13.12, kulminacja o 00:32) otwiera cykl księżycowy, w którym
pożegnamy stary rok i rozpoczniemy nowy. W tym roku ten czas przejściowy będzie
wyraźniej odczuwany, bo towarzyszyć mu będzie retrogradacja Merkurego, która zacznie
się ledwie parę godzin po nowiu (a zakończy się 3 stycznia). Mamy więc przed
sobą cykl dedykowany domykaniu spraw, rewizjom naszych celów, odpuszczaniu
nieadekwatnych koncepcji i odkrywaniu iskry nowego w nas – a nadchodzący nów
będzie niczym fraktal zawierał w sobie cały ten proces w miniaturze :) Ryzykiem
tego czasu może być ulegnięcie poczuciu, że coś musimy zrobić szybko, że „nie
ma czasu się zastanawiać”, niecierpliwość nie uwzględniająca zmieniających się
prądów, co może nas prowadzić do pomyłek, które trzeba będzie później odkręcać
lub po prostu do straty czasu na rzeczy, które niedługo okażą się bez
znaczenia. Dlatego ważne jest by skupić się na tym co w nas, w co jeszcze
wierzymy, w co już nie, gdzie nasze horyzonty były zbyt ograniczone, a gdzie łudziliśmy
się iluzją dalekiej perspektywy namalowanej na ścianie ;) Wsłuchanie się w
siebie w czasie tego nowiu pozwoli nam przejść bardziej świadomie przez ten cykl
przejściowy, domknąć to co już nie jest nasza prawdą, otworzyć drzwi dla nowego
i dla przyśpieszenia, które już za rogiem ;)
Nów w Strzelcu opowiada o naszych ideach, światopoglądzie, o
tym w co wierzymy, za czym stoimy i co chcemy wspierać w świecie. Jak to nów
przynosi najpierw możliwość oddania tego co stare i co już nam nie służy, a
potem zaproszenia nowego i przede wszystkim wsłuchania się w siebie by ten nowy
wewnętrzny głos usłyszeć. W czasie mocnej zmiany świadomości społecznej (patrz
choćby przechodzenie Plutona do Wodnika) to więc jest czas na przejście własnego
update’u na dostrojenie się do nowej rzeczywistości i pożegnanie z tymi ideami,
które nie służą nam i światu. Jest to czas testu prawdy, ale nie takiego, kiedy
innym wytykamy, że się mylą i udowadniamy swoje racje… nów skłania nas do zwrócenia
się do wnętrza i zadania sobie wielu kluczowych pytań. Jakiego świata pragnę?
Jakie wartości chcę wspierać i za jaką zmianą chcę stać? Jakim życiem chcę żyć?
Jakie idee i cele mnie inspirują do działania i do rozwoju? Jak to co robię na co
dzień ma się do tych idei? Które działania przybliżają mnie do tych celów, a
które oddalają? Które idee brzmią dobrze, ale wcale nie rozpalają mojego serca
i motywują do działań? Co tak naprawdę jest zmianą, której chcę służyć? Co nadaje
mojemu życiu sens a co jest tylko mało istotnym dodatkiem? To nie są łatwe
pytania i nie chodzi o to by od razu znać na nie odpowiedzi lub też by poznać jakieś
odpowiedzi „ostateczne”. Przeciwnie, wiele „szybkich” odpowiedzi może się
okazać zbyt pochopna (co rychło ujawni Merkury w retro ;) ). Ważniejsze jest to
by je sobie zadawać (oraz inne pytania jakie do Was przyjdą) i wsłuchiwać się w
to co się w Was pojawia: może słowa, może emocje, może entuzjazm lub opór, a
może cisza… Wsłuchując się we własną ciszę, zanurzając w przestrzeni poza racjami
i „prawdami”, możemy zacząć odnajdywać nową drogę i nowe podejście do świata,
gdzie coraz mniej będzie pewników, a coraz więcej zmian i niepewności, wśród
których w każdej chwili na nowo będziemy szukać sensu lub też cieszyć się rozpadem
starych sensów ;)
Nów jest czasem uwalniania się od starego (zanim zaprosimy
nowe), więc warto przyjrzeć się temu co nas blokuje i co ogranicza naszą
wolność. Strzelec uczy nas doświadczania wolności jako nieograniczonej przestrzeni
w naszych głowach, szerokich horyzontów, nieskrępowanych przekonaniami marzeń i
celów. To nie walka z kimś czy czymś, a widzenie szerzej i otwieranie się na więcej
i na Innych.
Kolejnym darem, który może nam przynieść ten czas to rozpoznawanie,
które z naszych idei i celów były zbyt wielkie, zbyt rozdęte, zbyt dalekie od tego
co naprawdę się dzieje w naszym życiu i czym żyjemy i wielka ulga, gdy te
przesadne zobowiązania i oczekiwania wobec siebie i świata odpuszczamy. Z tego
płynie wolność otwierania się na nieznane, na to co faktycznie jest naszą
ścieżką, wolność dania sobie czasu na wewnętrzne poszukiwania i na nie wiedzenie od razu dokąd zmierzamy. Wolność podążania bezdrożami z zaufaniem, że
doprowadzą nas one do czegoś bezcennego.
Nie zawsze ten czas będzie łatwy, czasem możemy czuć
irytacje lub pogubienie, ale wszystko to są drogowskazy pokazujące nam gdzie
potrzebujemy się zatrzymać, wrócić do tego co w nas prawdziwe, dać sobie prawo
do wewnętrznego wzrastania zanim pojawią się zewnętrzne działania.
A jeśli ten czas obdarzy nas ważnymi wglądami i pomysłami,
to zasiejmy je jak ziarenko w sobie i obserwujmy co z nich będzie wyrastać
przez najbliższy cykl, a dopiero potem będzie czas na przesadzanie tego co szczęśliwie
wyrosło do wielkiej donicy zewnętrznego świata :)
To może być niezwykle płodny, owocny i jednocześnie
wyzwalający czas i tego Wam właśnie życzę!
A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium! Więcej o tym tutaj.