photo: Andreas Franke |
Dzisiaj rano Mars przeszedł z Wodnika do Ryb. Zanim opiszę
co to oznacza dla każdego z nas mała retrospekcja :)
Kiedy ostatnio Mars przechodził z Wodnika do Ryb, w styczniu
2015 pisałam:
„Czas pobytu Marsa w Wodniku zakończył się mocnym akcentem – wielkim pochodem w Paryżu w obronie wodnikowych wartości: Wolności, Równości i Braterstwa, w tym szczególnie wolności słowa. Wydarzenia ostatnich dni [zamach na Charlie Hebdo] też można wpisać w działanie Marsa w Wodniku, który w swej destrukcyjnej stronie może oznaczać radykalizm w walce o swoje idee. Był to też wyraźny pierwszy akord działania Saturna w Strzelcu [który dalej nam towarzyszy wygrywając kolejne akordy], który jak pisałam w poświęconym mu artykule, może zaostrzać temat fundamentalizmów i tolerancji. Dziś jednak Mars już przeszedł do znaku Ryb, co może przynieść mniejszą klarowność w działaniach i podziałach, z jednej strony osłabnięcie nastrojów buntowniczych i wolnościowych, ale z drugiej więcej emocji i nieprzemyślanych działań wśród tych, którzy czują się ofiarami.”
Opis ten bardzo pasuje również do aktualnych wydarzeń i można
również teraz spodziewać się podobnego jak wtedy rozprężenia, choć najbliższe
dwa tygodnie będzie mocno podgrzewać rewolucyjna opozycja Jowisza z Uranem.
Przede wszystkim nie sprzyja on zdecydowanemu działaniu,
walce o swoje cele, czy generalnie asertywności. To czas kiedy prąd wydarzeń
może nas nieść w nieoczekiwanym kierunku, większy wpływ na nasze działania mają
emocje, a także nastroje jakie odbieramy z otoczenia. Idealną praktyką na ten
czas jest działanie przez niedziałanie, podążanie za tym co się wydarza i nie
walczenie z tym co wydarzyć się nie chce. Można potraktować ten czas jako czas
odpuszczenia sobie największych zmagań, a jeżeli to nie możliwe to warto przede
wszystkim otworzyć się na głos intuicji, poprosić wszechświat o prowadzenie,
zaufać temu co się dzieje i nie oskarżać siebie jeżeli nie będzie nam się
chciało „zasuwać” ;) Oczywiście u każdego ten wpływ będzie się wyrażał w innych
sferach życia (czyli horoskopowych domach, tu odsyłam do Osobistego
Astrokalendarza) i może też być tak, że z powodu innych ważniejszych wpływów
nie będzie tak wyraźny. Jednak tendencje do gubienia się w rzeczywistości
będzie przez dużą część tego czasu wzmacniać retrogradacja Merkurego, która
również dzisiaj się zaczęła (patrz poprzedni post).
photo: Andeas Franke |
To również czas sprzyjający śnieniu (także na jawie),
oddawaniu się marzeniom, wizjom, podążaniu za nieuchwytnym króliczkiem do
krainy baśni ;) Warto również włączyć nieco niekonwencjonalnych metod do
naszego działania. W tym szczególnym czasie modlitwa, afirmacja, rytuały czy
praca z intencją mogą przynieść lepsze efekty niż dyscyplina i konsekwencja w
działaniu ;) Nie namawiam tu nikogo do tego by zarzucał swoje obowiązki, ale do
tego by uważnie patrzeć na to kiedy dotychczasowe sposoby działania przestają
działać i by elastycznie podążać za tym co się dzieje. Czas sprzyja praktykom
duchowym, pracy na rzecz innych, wyrażaniu swoich skrywanych emocji np. poprzez
twórczość i muzykę, poszukiwaniu siebie, swojej wiary oraz głębokich potrzeb
duchowych i rozwojowych. Sprzyja również używkom, temu co w niekontrolowany
sposób pozwala nam „odlecieć” oraz wchodzeniu w rolę masochisty/ofiary i
cierpiętnictwu. Warto tropić takie tendencje u siebie i traktować jako nie
wyrażającą się wprost potrzebę odpuszczenia sobie celów zewnętrznych i
realizacji tych wewnętrznych, duchowych. Doskonałą praktyką na ten czas i na
wszystkie związane z nim trudności jest medytacja, która może pozwolić nam
przekuć pozorne trudności w sprzyjające okoliczności, a pozorną niemoc w siłę
podążania w zgodzie ze swoją duszą.