Nów w Skorpionie jest czasem emocjonalnego oczyszczenia - jakbyśmy raz w roku potrzebowali porządnie przepchnąć wewnętrzną, emocjonalną hydraulikę ;) W tym roku jednak proces ten sięga dużo głębiej i może uwolnić dużo więcej - być może nawet to, co się nagromadziło przez ostatnie siedem lat ;) Symbolika tego czasu ma w sobie coś z otwierania śluz w tamach - czy też kropli, które przelewa czarę. Przy czym chodzi o dużo więcej, niż tylko o to, że nadmiar emocji nam się ulewa ;) Coś gromadziliśmy przed ostatnie lata, do czegoś się przygotowaliśmy, zbieraliśmy zasoby, zatrzymywaliśmy w pół kroku - a teraz już nie ma wymówek, czas nadszedł! :)
To o czym piszę, ma związek z Uranem, który w czasie nowiu tworzy dokładną opozycję do Księżyca, Słońca i na dodatek Merkurego (czas kazimi, o czym więcej niżej) - domykając swój 7-letni pobyt w znaku Byka (od 2018, choć początki już w 2017). Uran lubi szybkie rewolucje, ale w Byku często nie wychodzi mu to tak dobrze i więcej mogło być ruchów kontr-rewolucyjnych w nas i w świecie, tudzież prób wygodnego urządzenia się „na wulkanie”, niż podążania za tym, gdzie na prawdę nas pcha wiatr zmian. Znacząca część zmian w obszarach Byka (m.in nasza relacja z ciałem, konsumpcją, materią, odpoczynkiem) mogła już się dokonać mimo naszych sprzeciwów ;) Teraz jednak mamy szansę na doprowadzenie tych procesów do końca - i na zrobienie tego bardziej świadomie ;) To czas domykania długotrwałych „kontraktów”, zobowiązań, uwalniania od czegoś, puszczania przywiązań, wyrywania się na wolność z więzień naszych własnych myśli i nawyków. Szczególnie dużo dobrego może teraz się wydarzyć w obszarze zdrowia psychicznego, uwalniania się od uzależnień, domykania historii traum i nadużyć, tak by już nam nie ciążyły. Naturalnie nic tu nie zadzieje się samo i im trudniejsze tematy mamy do poruszenia, tym ważniejsze jest, by zadbać o profesjonalne wsparcie. Jednak często możemy zauważyć, że właściwą pracę już wykonaliśmy, że już przeszliśmy przez ciemność i teraz jedyne co nam pozostało, to zamknąć ten rozdział naszego życia i poczekać w ciszy aż otworzy się kolejny (wiem, każdy by wolał, by nowe rozdziały otwierały się natychmiast, to jednak zbyt często jest pułapka... na szczęście nadchodzący rok będzie cały o inicjowaniu nowych epok i rozdziałów :) ). Dlatego tak istotne, by skupić się na dogłębnym pożegnaniu opadających liści starych historii i zaufaniu, że nowe, życie rozkwitnie na wiosnę (symboliczną wiosnę - astrologicznie wielkie nowe boom już w lutym ;) ).
Uran często jest łączony z mitycznym Prometeuszem, a ten nów kojarzy mi się z momentem jego uwolnienia z łańcuchów. W micie ma to związek z empatią Chirona i myślę, że właśnie empatia, gotowość wspierania siebie nawzajem i budowanie emocjonalnych więzi z innymi jest tym, co nas w najbliższym czasie będzie prowadzić - Uran bowiem będzie w nas jeszcze pracował przez cały cykl księżycowy.
Poza domykaniem 7-lecia z Uranem w Byku, czy też w krótszej skali - kończącego się „sezonu Skorpiona” ze wszystkim, co ostatni miesiąc nam wydobył z mroków podświadomości - nów ten jest też silnie powiązany z trwającą w najlepsze retrogradacją Merkurego, który w tym samym czasie co Księżyc „znika” w płomieniach Słońcach i odradza się w nich. Sam nów w Skorpionie wiele lat temu nazwałam czasem Feniksa, a tym razem mamy aż dwa Feniksy ;) Spotkanie Merkurego ze Słońcem (czyli „kazimi”) jest jednocześnie punktem zwrotnym retrogradacji, półmetkiem, po którym zazwyczaj już z górki ;) W kontekście nowiu oznacza to, że ważne stają się ciążące nam wzorce myślowe, przekonania, opowieści, którymi żyjemy - i to jak możemy się od nich uwolnić. Więcej o tym co oznacza to szczególne kazimi pisałam w ostatnim Newsletterze (info jak można go jeszcze otrzymać poniżej).
Retrogradacja Merkurego w znaku Skorpiona może odsłaniać całe pokłady składowanych w ukryciu emocji, żali, lęków, traum czy niespełnionych pragnień. Słońce wnosi w te obszary światło świadomości, nawet jeśli towarzyszy temu najmroczniejszy z nowiów ;) Symbolicznie możemy opisać ten czas jako światełko zapalające się w ciemności - światło na końcu tunelu, niespodziewany blask błyskawicy, nagłe olśnienie, a może światło wewnątrz nas, latarnia, którą nosimy w sobie. To światło, które przenika pozory, ochronne warstwy naszego ego, nie pozwala odwracać oczu od tego co jest naszą emocjonalną prawdą. Nie zobaczymy go, jeśli najpierw nie zanurzymy się w mroki naszej duszy, tam, gdzie coś nas przyzywa. Gdy podążymy za wołaniem, otworzy się przed nami czas odzyskiwania mocy w głębinach niemocy, przechodzenia na drugą stronę naszych traum i emocjonalnych uwikłań.
Słowem, może być intensywnie i warto zadbać o to, byśmy mieli czas na czucie, integrowanie doświadczeń i regenerację.
Czas nowiu i dni po nim, to moment kiedy możemy poczuć, jak wraca do nas pasja, intensywne pragnienie czegoś, determinacja. Olśnieniom tego nowiu może towarzyszyć silna pewność siebie - czasem wręcz nadmierna ;) Pojawiają się pokusy, "kuszenia na pustyni", ale warto zatrzymać nasze nawykowe oceny i reakcje i zapytać siebie: czy to niespełniona potrzeba przebrana za grzeszną pokusę czy raczej fatamorgana odciągająca nas od oazy? Za czym warto podążać a co już czas odpuścić? To czas sprzyjający silnemu, wręcz ekstremalnemu skupieniu - i od nas zależy czy zrobimy z tej jakości dobry użytek ;) Choć z drugiej strony Uran może nas „rozpraszać”, jeśli będziemy próbowali się skupić na tym, czego tak naprawdę nie chcemy robić, co już nie jest świeże i ekscytujące lub co chcemy robić w ograniczający i powtarzalny sposób.
Uwolnienie jest priorytetem! Bardziej to duchowe, emocjonalne i mentalne niemniej - pamiętajmy, że nadal Merkury w retro, więc nie każdą decyzję warto wdrażać od razu, szczególnie gdy chodzi o sprawy finansowe ;) Lekcją tego czasu jest to, by nie uciekać w natychmiastowe działanie, gdy poczujemy impuls zmian - czasem warto z tą emocją i pragnieniami usiąść by odkryć czym jest to czego na prawdę pragniemy, co nas złości, do jakiej zmiany wzywa nasza dusza... spora szansa, że nie potwierdzi ona konieczność wydania wszystkich pieniędzy na sportowy samochód, by uciec przed lękami ;) Głęboka zmiana wymaga zatrzymania w tym co dyskomfortowe i popatrzenia sobie w oczy - mówi nam Skorpion.
Owocnego, głęboko uwalniającego i łagodnie wypalającego to co nam nie służy nowiu! :)
Kulminacja nowiu o 07:47 w czwartek rano.
Więcej o tym co się dzieje teraz na niebie piszę w cotygodniowym Moonset Newsletterze. Do darmowego Moonset Newslettera Free zapiszesz się tutaj, zaś pogłębioną wersję Premium wykupisz tutaj. Obie wersje wysyłam nieco po północy w nocy z poniedziałku na wtorek - a więc w przypadku wersji Free za tydzień, NATOMIAST przy zakupie Premium dostaniesz ostatni newsletter od razu w bonusie.