środa, 12 lutego 2025

Pełnia w Lwie - 12 lutego 2025: Uwolnienie Głosu Serca

 



Nadchodząca pełnia (dopełnienie o 14:53 w środę) ma w sobie ognistą energię Lwa, burzliwo-rewolucyjną jakość Urana, a także niejako w tle tych dwóch “Gwiazdorów” - skupioną na pielęgnowaniu tego co żywe moc Ceres-Demeter. Sumą tych jakości jest jak ryk Lwa domagający się zmiany tego, co stawiamy w Centrum naszego życia i co pielęgnujemy: może w końcu czas by nasze ciało, emocje, potrzeby stały się naszym punktem odniesienia, a nie tym, co przeszkadza? Co się zmieni w naszej perspektywie, kiedy chociażby na chwilę postawimy swoje potrzeby na pierwszym miejscu? Gdy poczujemy się Królami/Królowymi naszego życia? Gdy damy sobie prawo by być sobą, czuć to co czujemy, zachowywać się swobodnie, bawić się, kochać, być “głośno”, cieszyć się i złościć gdy mamy taką potrzebę? Co byśmy zrobili gdyby opadły wszystkie warstwy autocenzury i gdyby nie było nikogo, kto mógłby nas ocenić, wyśmiać, zatrzymać? Nie chodzi o to, by w czasie tej pełni łamać wszystkie konwenanse (choć parę można ;) ), a o eksperyment czuciowo-myślowy ;) Jakby to było? Jak chcielibyśmy się bawić i celebrować tę pełnię, czego pragnie nasze ciało, jakie ograniczenia chcemy z siebie zrzucić? Jakie jakości pojawiają się nam w głowie gdy w ten sposób puszczamy wodze fantazji? Jak zmieniłoby się nasze życie, gdybyśmy je wyrażali swobodniej? Jak byśmy się czuli? Jak możemy zrobić na nie więcej przestrzeni?





Jednak aktywność Urana i Ceres wnosi w czasie tej pełni dużo więcej niż to, co powyżej starałam się pokrótce zsyntetyzować ;) O uranicznej, innowacyjno-buntowniczej stronie tego czasu pisałam w ostatnim Moonset Newsletterze. O Ceres też rozpisałam się szeroko w Newsletterze Premium, poniżej wklejam krótki fragmencik:

"Ceres jednak dodaje do tego [czasu] ciekawy “twist”. Ustawiając się naprzeciwko Księżyca w Lwie wprowadza rozróżnienie między tym, po co sięgamy odruchowo, a nawet nałogowo i tym, co faktycznie byłoby dla nas wsparciem; między tym, co nas chwilowo koi, a tym co nas karmi. W czasie tej pełni możemy rozpoznać wyraźną różnicę między self-care z miejsca dziecka (które chce np. słodyczy), a self care z miejsca opiekuńczego, ale tez odpowiedzialnego rodzica. I obie strony mają swoje miejsce i znaczenie w tym czasie [!] (...)"

To o tyle istotne, że Ceres w Wodniku przypomina nam o tym, by karmić się tym, co dla nas dobre także na poziomie idei, co w czasie gdy Uran może nas swą intensywności przebodźcować jest ważne i przypomina na o dbaniu o nasze podstawowe potrzeby. Jeśli chcesz przeczytać cały tekst o Ceres, a także resztę moich opisów na ten tydzień (i na pobyt Merkurego w Rybach) możesz otrzymać ostatni Newsletter Premium w bonusie po wykupieniu subskrypcji (tutaj).





Pełnia w Lwie zazwyczaj wypada w okolicy Walentynek, co o tyle ma sens, że Lew jest znakiem serca i wyrażania otwartym tekstem (rykiem, śpiewem, serenadą ;) ) to, co czujemy. Jednocześnie wypada ona również w okresie karnawału, przypominając nam, że jest to czas zabawy, odwracania społecznych porządków (“sezon Wodnika”!), przebieranek, tańców etc. :) Ta pełnia ma wszystkie te jakości plus podkręconą buntowniczość, oryginalność, przekorę… a także wspomniane jakości Ceres, przypominające nam, że nie chodzi o to, by realizować jakąś koncepcję “dobrej zabawy” czy “wyrażania siebie”, a by zacząć od zadbania o nasze potrzeby i od skupienia na tym co nas faktycznie karmi, bawi, ekscytuje czy zaspokaja inne nasze aktualne potrzeby. Ceres w Centrum stawia Życie, nasze życie, a także życie tych, o których się troszczymy, co być może w czasie tej pełni nieco mniej będzie popularne ;) Co karmi nasze poczucie bycie żywym? Co odżywia nasze ciało? Co zasila naszą radość życia? Co łączy nas z innymi, ze światem i pozwala poczuć miłość? Jak możemy zasilać się tym wszystkim bardziej i mniej robić tego, co nadużywa nasze zasoby i gasi nasze poczucie ożywienia?




 


 


Każda pełnia niesie element polaryzacji między przeciwieństwami, który zazwyczaj oznacza moment zapytania o to co jest po drugiej stronie medalu, jakie głosy pominęliśmy, co potrzebujemy zintegrować lub rozwiązać by nasza wizja była bardziej dojrzała? W przypadku polaryzacji Wodnik (Słońce)-Lew (Księżyc) z jednej strony jest to coś w stylu: “ok, takie są moje idee i wizje, ale czego ja chcę tu i teraz? co czuję, co kocham, co mnie złości?”. Po przeciwnej stronie lustra mamy zaś postać mówiącą “ok, taki/a jestem, to kocham, to tworzę…ale jaką to wartość wnosi do społeczności, w której żyję? gdzie w niej jest dla mnie miejsce i z kim mogę współtworzyć lepszy świat?” Możemy się odnaleźć po obu stronach tej polaryzacji, albo tylko po jednej - warto wtedy być czujnym na złoszczących nas “egoistów” czy “idealistów” ;) Najogólniej polaryzacja ta odnosi się do ścierania się indywidualizmu ze wspólnotą, tudzież tego czy możemy się radośnie bawić, gdy świat potrzebuje ;) Lew jest zdania, że jak najbardziej i w czasie pełni to on będzie świecił najjaśniej, przypominając nam o celebracjach, karnawale, czy o Walentynkach, zaś miłość i wyrażanie otwarcie tego co mamy w sercu, to jeden z najważniejszych tematów pełni w Lwie :) 





Podsumowując mamy uraniczną falę buntu i nagłych zmian przechodzącą w czasie pełni w ryk zakochanego, rozrywkowego, twórczego lub oburzonego Lwa ;)

Pięknych celebracji i owocnych rewolucji miłości! :) 


P.S. Trwają zapisy na Osobisty Astrokalendarz 2025! Jest narzędzie rozwojowe do śledzenia indywidualnych cykli w ciągu roku - w tym opisy sfer aktywowanych przez wszystkie retrogradacje nadchodzącego roku, a także opis możliwości, jakie niesie nam Jowisz i wyzwań, jakie ma dla nas Saturn (które tak naprawdę też są możliwościami, tylko w przebraniu ;) ) Więcej informacji o tym, czym jest Astrokalendarz i jak go zamówić znajdziesz tutaj.


Do darmowego Moonset Newslettera Free zapiszesz się tutaj, zaś pogłębioną wersję Premium wykupisz tutaj. Obie wersje wysyłam w okolicy północy w nocy z poniedziałku na wtorek ;) (aczkolwiek newsletter z ostatniego poniedziałku można dostać w bonusie ;) ).