niedziela, 12 stycznia 2025

Pełnia w Raku - 13 stycznia 2025

 



Pełnia w Raku - dopełnienie o 23:27 w poniedziałek 13 stycznia


Pełnia w Raku jest co roku tym momentem „sezonu Koziorożca”, kiedy potrzebujemy sobie przypomnieć, że poza celami, ambicjami i wyzwaniami mamy także potrzeby rodzinne, emocjonalne i naszą wrażliwą stronę. W tym wymagającym okresie roku często stajemy się dla siebie jeszcze bardziej surowi niż zazwyczaj, a czasie pełni w Raku nam się to odbija czkawką, gdy emocje dochodzą do głosu. Może to oznaczać poczucie rozdarcia, konfliktu między pragnieniami i ambicjami a potrzebami naszego ciała. Możemy czuć się „zbyt słabi", ale jednocześnie to właśnie ta „słabość” jest przewodnikiem ku regeneracji i życiowej satysfakcji. Pełnia w Raku sprzyja uwolnieniu stłumionych emocji, a także przypomnieniu o tym, że by skutecznie działać, potrzebujemy zadbać o regenerację, o zasilanie tego co nas wspiera, w tym rodziny i domu. 

Jako że towarzyszy nam teraz retrogradujący Mars w Raku, czyli znaku którym Księżyc włada, cykle księżycowe stają się bardziej istotne i odczuwalne. Księżyc pełni teraz rolę nawigatora w transformacji Marsa, dotyczącej m.in. naszej zdolności do działania, obrony, walki o to czego chcemy, siłą przebycia, relacją z gniewem oraz libido etc. (patrz opis retro tutaj), a jest to nawigator poruszający się wyjątkowo szybko i zmieniający co rusz punkt skupienia uwagi, co może w efekcie sprawiać wrażenie, że każdego dnia jest inaczej, że energia wzrasta i opada w chaotycznych zrywach, kierowana efemerycznymi emocjami i subtelnymi czynnikami jak dieta, czy interakcje z bliskimi. Nawet jeśli nie jest to dla nas nic nowego (szczególnie jeśli mamy silny znak Raka), jednak w tym czasie możemy doświadczać tego dużo wyraźniej, w wyolbrzymionej formie, a także możemy dzięki temu uczyć się jak nawigować na wodach emocji i cykli tak, by ich fale nas wspierały. Pełnia w Raku może być punktem szczytowym tych fal, momentem gdy wszelkie nadużycia wobec ciała i naszych emocjonalnych potrzeb kumulują się i dochodzą do głosu z całą mocą, choć nie zawsze rozumiemy “o co nam chodzi”.

Pełnia ta będzie zresztą bardzo „marsowa”, ponieważ ta czerwona planeta będzie się znajdować wtedy blisko Księżyca (Mars będzie wtedy najbliżej Ziemi, co wzmaga jego moc i jasność na niebie), a dodatkowo czas pełni wypadać będzie pomiędzy okresami wzywań w retrogradacji Marsa. Zakończył on już czas zmagań z wewnętrznymi i zewnętrznymi „mrocznymi siłami” (opozycja z Plutonem na początku roku), a jeszcze nie uściślił opozycji do Słońca, która będzie punktem kulminacyjnym retrogradacji już trzy dni po pełni (więcej o tym będę pisać w poniedziałkowym Newsletterze - zapisy tutaj). Teoretycznie możemy mieć więc „chwilę oddechu”, w praktyce jednak zazwyczaj takie chwile oznaczają czas gdy dochodzą do głosu emocje, ciało i nagromadzone napięcia, a znak Raka tylko nada temu emocjonalnej głębi. Będzie to ważny czas na regenerację, powrót do połączenia z ciałem, regulację emocjonalną i warto wszystkie sygnały z ciała i emocji potraktować jako wskazówki o tym czego potrzebujemy i jako alert, że potrzebujemy tego już teraz ;)

Może jednak być też tak, że wspomniane wyżej dwie opozycje Marsa nam w tym czasie nie odpuszczą, a nierozwiązane napięcia, konflikty czy polaryzacje ostatnich dni będą odczuwalne nawet mocniej i bardziej paląco. Ważnym tematem może też być złość, potrzeba bronienia naszych granic i naszych bliskich, sprzeciw na różne formy nadużyć i opresji, szczególnie kiedy ofiarą silniejszych padają słabsi. Złość może nam pomóc rozpoznać, gdzie ostatnio przekraczano nasze granice, albo też gdzie sami nadużywamy siebie, a także wyjść z biernej i bezradnej postawy, uwolnić blokowaną energię. Czas tej pełni ma w sobie energię Mamy Niedźwiedzicy, jednocześnie czułej dla młodych i groźnej dla każdego, kto zagraża jej potomstwu (lub tylko zbyt blisko przechodzi ;) ). Jeśli nie widzimy konkretnych zagrożeń zewnętrznych, to warto użyć tej mocy do ochrony naszego prawa do bycia emocjonalnym, „słabym”, do potrzebowania pomocy i czułości, przed tymi wewnętrznymi narracjami, które nam tego prawa odmawiają i domagają się maksimum produktywności i minimum „narzekania” ;) Mama Niedźwiedzica nie daje zatrudnić swoich młodych w kieracie, a zapewnia im bezpieczeństwo i okazję do uczenia się przetrwania we właściwym, spokojnym tempie. Pełnia w Raku jest czasem przypomnienia, że potrzebujemy mieć jakąś bazę bezpieczeństwa, naszą przytulną jaskinię i okresy, kiedy możemy się w niej schronić i zregenerować siły, zanim ruszymy w nowe wyprawy. Miejsce, gdzie możemy wrócić, cyklicznie wracający czas na regenerację, czułą wewnętrzną narracje, która nas wspiera a nie strofuje. Warto pamiętać o tym, że dla każdego taka bezpieczna przestrzeń może wyglądać inaczej i że sporo zależy tu od tego w jakim znaku jest położony w naszym horoskopie urodzeniowym Księżyc - pisałam więcej o tym tutaj

Na szczęście w czasie tej pełni będziemy mieć też wiele wspierających układów na niebie pomagających nam znaleźć nowe rozwiązania, wprowadzać zmiany, wyrażać nasze emocje twórczo, odnajdywać natchnienie, oraz doświadczać oczyszczającej i chroniącej mocy żywiołu Wody. Będzie to czas kiedy wiele wprowadzanych zmian i działań będzie owocować, dopełniać się, a stare historie napięć i walk będą rozpuszczać się wraz z przepływem emocji i uwolnieniem od oczekiwań bycia “twardym” i zawsze “samodzielnym”.

Czas pełni Raku sprzyja również odnawianiu naszego połączenia z rodziną, z rodem, z miejscem, z którego pochodzimy, a także z tą ziemią, na której osiedliśmy. To dobry czas, by uzdrawiać zranienia rodzinne, a dotyczy to szczególnie relacji z matką i z innymi kobietami. Temat kobiecości i rodzicielstwa jest mocno podkreślony, choć nie koniecznie łatwy – możemy spotkać się ze zbyt wysokimi oczekiwaniami wobec siebie i innych, z negowaniem znaczenia emocji, z zaborczością i usztywnieniem, które utrudnia nam bliskość. Pełnia ta jednak jest bardzo sprzyjająca w wychodzeniu z tych trudnych uwikłań, w odkrywaniu jak możemy inaczej, w poszerzaniu naszej wewnętrznej przestrzeni, budowaniu domu, w którym czujemy się nie tylko bezpieczni, ale też wolni. Jest to czas powrotu do domu w nas, do domu, za jakim tęsknimy i o którym marzymy. Czas otwierania dla samego siebie drzwi, ugoszczenia, przyjęcia zarówno tego co trudne jak i tego co jest źródłem naszej siły, przyjęcia naszych korzeni jakiekolwiek są, tak by mogły przez nie znów popłynąć żywiące soki, nawet jeśli wpierw przyjmą formę oczyszczających łez.

Przed nami intensywny rok i warto skorzystać z tego odnawiającego czasu, by nasycić się zasilaniem, połączyć z Matką Ziemią, połączyć z przodkami, z tym co zasila, co daje oparcie i poczucie bezpieczeństwa – jakąkolwiek to dla nas przyjmie formę.

Pięknej oczyszczającej i nasycającej pełni Wam życzę! :) 



P.S. Trwają zapisy na Osobisty Astrokalendarz 2025! Jest narzędzie rozwojowe do śledzenia indywidualnych cykli w ciągu roku - w tym opisy sfer aktywowanych przez wszystkie retrogradacje nadchodzącego roku, a także opis możliwości, jakie niesie nam Jowisz i wyzwań, jakie ma dla nas Saturn (które tak naprawdę też są możliwościami, tylko w przebraniu ;) ) Więcej informacji o tym, czym jest Astrokalendarz i jak go zamówić znajdziesz tutaj.

Natomiast do darmowego Moonset Newslettera Free zapiszesz się tutaj, zaś pogłębioną wersję Premium wykupisz tutaj. Obie wersje wysyłam w okolicy północy w nocy z poniedziałku na wtorek ;)