Nadchodzący nów (kulminacja o 13:13 w niedzielę) ma w sobie bardzo radosną, twórczą, ekspresyjną energię, którą wzmacnia sekstyl do Marsa i Jowisza w Bliźniętach dodający nam chęci działania, eksplorowania, optymizmu i nieco chaotycznej acz entuzjastycznej energii, która będzie rywalizować z typowo nowiową tendencją do zwolnienia tempa i skupienia się na tym co wewnętrzne. Możemy czuć natchnienie by działać, robić rzeczy wielkie i wspaniałe, ale też by przeszacowywać nasze możliwości. To bardzo twórczy czas, jednak tym razem kluczowe jest to co się wydarzy tuż po nim, co może rzucić cień na tą radosną i optymistyczną atmosferę i zgasić rozpalony w czasie nowiu wielki płomień jeśli nie przygotujemy się do tego by podtrzymywać go przez cały miesiąc w sercach.
Tak jak zawiązująca się koniunkcja Marsa i Jowisza dodaje temu nowiowi rozmachu i odpala iskry, które będą rozniecane w kolejnych tygodniach, tak jako przeciwwaga działa tutaj Merkury, który w tym czasie stoi w miejscu szykując się do retrogradacji, w którą wejdzie już w poniedziałek. Z jednej strony oznacza to, że jego wpływ jest silniejszy i jasne światło Słońca w Lwie może nam wyświetlić ważne wglądy i rozpoznania mentalne. Z drugiej jednak wewnętrzny ogień, który teraz rozpalamy w sercach szybko przejdzie próbę cierpliwości ;) Czasem możemy wręcz doświadczyć poczucia, że szeroko rozłożone do lotu skrzydła chwilę później ktoś nam „podcina”. Dlatego właśnie tak ważne jest by skupić się na tym co jest naszym wewnętrznym źródłem zasilania i co uniezaleznia nas od akceptacji otoczenia i efektowanych rezultatów naszych działań. Te efekty mogą się trochę odwlec lub wydarzyć się w inny sposób niż to teraz sobie wyobrażamy, ważne jest jednak byśmy zachowali kontakt z tym co rozpala nam serce, co napełnia nas poczuciem pewności siebie i pozwala nam obejmować samych siebie akceptacją i czuć kontakt z odczuciem miłości w ciele. Osadzając się w sercu i w swojej autentyczności gromadzimy moc, która pozwoli nam skorzystać z nadchodzącego miesiąca w sposób kreatywny i transformujący naszą rzeczywistość. Dziś jednak jeszcze nie wiemy jak to się wydarzy ;) Odpuśćmy więc sobie plany, koncepcje, intencje czy inne mentalne rozrywki i skupmy się na naszych sercach i na spotkaniu z naszą ognistą energią autentyczności, prawdą serca, mocą miłości, kreatywności, zabawy i jeśli trzeba też sprzeciwu.
Jest ważne również dlatego, że cykl księżycowy, który się wraz z tym nowiem rozpoczyna będzie jednym z ważniejszych w tym roku, w którym nasze idee i działania będą z jednej strony weryfikowane, z drugiej nabiorą rozpędu po wprowadzeniu koniecznych poprawek i udoskonaleń (więcej o tym w poniedziałkowym newsletterze). Zanim to nastąpi nów daj nam okazję na regenerację naszej mocy i wewnętrzne przygotowywanie się na wyzwania poprzez skontaktowanie się z naszym wewnętrznym ogniem, tym co nam sprawia radość, co rozpala nasze serce i naszą kreatywną samoekspresję. To czas kiedy warto się przyjrzeć temu na czym opieramy poczucie naszej wartości, na ile obejmujemy samych siebie bezwarunkową miłością, na ile mamy zgodę by być sobą – nikim więcej i nikim mniej, mówić własnym głosem w świecie i pokazywać swoje wewnętrzne światło bez napięcia, tak jak Słońce na niebie świeci.
C.d. pod grafikami.
Podsumowując ten nów to czas powrotu do serca, eksplorowania tematu miłości jako stanu wewnątrz nas, niezależnego od niczego i nikogo, oraz rozpalania ognia naszej ekspresji, kreatywności, namiętności do życia :) Podkręca te wszystkie tematy fakt, że Wenus, Bogini Miłości, ustawia się w tym czasie na wierzchołku konfiguracji zwanej Palcem Bożym (więcej też w newsletterze), dodając czasem natchnień, czasem twórczej irytacji i pragnienia poczucia czegoś więcej i ogniściej - zanim przejdzie z Lwa do bardziej oszczędnej w uczuciach Panny już w poniedziałek ;) Czasem może to nawet oznaczać napięcia, gdy nasz ryk lwa natrafi na inne ryczące lwy lub gdy czyjeś ryki wzbudzą w nas złość i sprowokują do tego by w końcu przestać się powstrzymywać przed wyrażeniem naszego zdania. Nawet jeśli jednak wyglądać to może na przekrzykiwanie się dzieci w piaskownicy tematy, które teraz są poruszane są bardzo ważne i prowadzą nas ku wielkim społecznym i indywidualnym zmianom w przyszłości, więc warto zrobić miejsce na to co pragnie poprzez nas się wyrazić w świecie. Nów w Lwie jest więc też podsumowaniem doświadczeń Wenus w tym znaku i tego czego nas nauczyła w ostatnich tygodniach (od 11.07) jeśli chodzi o wyrażanie naszych uczuć, pasję życia, miłość i kreatywność właśnie i to na ile mamy zgodę na wszystko to co czujemy i co przez nas chce się wyrazić w relacjach czy poprzez sztukę.
Podsumowując ten nów to czas powrotu do serca, eksplorowania tematu miłości jako stanu wewnątrz nas, niezależnego od niczego i nikogo, oraz rozpalania ognia naszej ekspresji, kreatywności, namiętności do życia :) Podkręca te wszystkie tematy fakt, że Wenus, Bogini Miłości, ustawia się w tym czasie na wierzchołku konfiguracji zwanej Palcem Bożym (więcej też w newsletterze), dodając czasem natchnień, czasem twórczej irytacji i pragnienia poczucia czegoś więcej i ogniściej - zanim przejdzie z Lwa do bardziej oszczędnej w uczuciach Panny już w poniedziałek ;) Czasem może to nawet oznaczać napięcia, gdy nasz ryk lwa natrafi na inne ryczące lwy lub gdy czyjeś ryki wzbudzą w nas złość i sprowokują do tego by w końcu przestać się powstrzymywać przed wyrażeniem naszego zdania. Nawet jeśli jednak wyglądać to może na przekrzykiwanie się dzieci w piaskownicy tematy, które teraz są poruszane są bardzo ważne i prowadzą nas ku wielkim społecznym i indywidualnym zmianom w przyszłości, więc warto zrobić miejsce na to co pragnie poprzez nas się wyrazić w świecie. Nów w Lwie jest więc też podsumowaniem doświadczeń Wenus w tym znaku i tego czego nas nauczyła w ostatnich tygodniach (od 11.07) jeśli chodzi o wyrażanie naszych uczuć, pasję życia, miłość i kreatywność właśnie i to na ile mamy zgodę na wszystko to co czujemy i co przez nas chce się wyrazić w relacjach czy poprzez sztukę.
Pięknego i twórczego nowiu rozpalania ognia w sercu Wam życzę! :)