Co roku nów w Rybach jest ważnym etapem oczyszczenia emocjonalnego i duchowego przygotowującego nas do wiosny. Pobyt Słońca w tym ostatnim znaku zodiaku to czas domykania cyklu wegetacji, żegnania zimy, emocjonalnego integrowania tego co się wydarzyło przez ostatnie 12 miesięcy, a w przyrodzie jest to czas przednówku, okresu zawieszonego między momentami „jakby już wiosny” i powrotami do „wciąż jeszcze zimy”. Tej ciszy przed nowym, wyczekiwania, często też emocji z tym związanych. Możemy czuć zmęczenie, zniechęcenie, tęsknotę, a jednocześnie przeczucie tego, że coś na nas czeka tuż za rogiem. Jest więc to czas kiedy z jednej strony może w nas się rozgościć zmęczenie i niechęć do tego co jest, a z drugiej, kiedy puszczając plany i oczekiwania możemy wyśnić i wymarzyć nowe :) Nów w Rybach jest czasem kiedy możemy odpuścić sobie wszystko to co już czujemy, że przeminęło, uwolnić emocje związane z doświadczeniami ostatniego roku, zacząć proces oczyszczania i robienia miejsca na nowe sny do przywoływania tej wiosny :) Sen i jawa mogą się mocno splatać, iluzje mieszać z głosem duszy i warto w tym czasie odpuścić sobie nadmiar zadań i wsłuchać się w siebie głęboko, w drżenia serca, szepty duszy, sygnały z ciała i jeszcze głębiej… bez oczekiwań, że cokolwiek się pojawi, że cokolwiek zadecydujemy. Po prostu głęboko odpocząć, ciałem, duchem, umysłem. Rozpuścić się w tym co jest i zaufać, że we właściwym czasie nowe ziarna wykiełkują a my nie musimy nic robić by je przyśpieszyć ;)
W tym roku jednak nów w Rybach będzie nieco inny niż zazwyczaj, mniej senno-rozkojarzony, a bardziej energetyczno-buntowniczy. Za tą drugą jakość odpowiada Uran, do którego w czasie tuż przed nowiem utworzy kwadraturę Mars, co doda dużo energii, potrzeby zmian, nerwowości, nagłych wybuchów i zwrotów akcji. Obie jakości nadal mogą być obecne, przeplatając się, możemy przechodzić od intensywnej aktywności, do przeciążenia emocjonalnego i zawieszenia lub od zanurzenia w wewnętrznych falach do nagłych eksplozji działania. Jednak tradycyjny plan na nów w Rybach, czyli pełne odpuszczenie i zanurzenie w świecie emocji i ducha może być trudne, bo wokoło mogą się toczyć mniejsze i większe rewolucje ;) W połączeniu te dwie pozornie sprzeczne jakości niosą jednak w sobie ważny przekaz – w ten ostatni zimowy nów ważne jest uwolnienie od tego co nam nie służy, postawienie granicy, stanięcie za sobą, odważenie się na to by zamieszać zastałą, mętną wodę, po to by zobaczyć co w sobie skrywa. A potem ważne będzie to byśmy zamiast uciekać od emocji w kolejne działania, dali sobie prawo by z nimi pobyć, zobaczyć co w nas te działania i wydarzenia poruszyły, co z tego co zrobiliśmy było w zgodzie z naszymi potrzebami, a co pokazało nam to czego już nie chcemy powtarzać. W czasie nowiu w Rybach nasza dusza mówi do nas głośniej i prowadzi nas we właściwym kierunku, nawet jeśli nasz umysł uważa, że powinniśmy robić coś innego ;) Tym razem to prowadzenie może być bardziej zaskakujące, buntownicze, możemy się nieco miotać i walczyć z czymś czego nie chcemy – i to wszystko nas prowadzi do celu o ile damy sobie czas na to by z tym pobyć, poczuć emocje, porozmawiać z duszą.
Nów w Rybach to najbardziej magiczny ze wszystkich nowiów, choć niekoniecznie łatwy do nawigacji ;) Często płyniemy przez niego sennie, marząc, śniąc na jawie - co jednak ważne w tym śnieniu znajdują się odpowiedzi na wszystkie nasze pytania i skarby jakich nie odkryjemy przy jasnym świetle dnia. Tak jak w „zwykłym” śnie to co się wydarza może się wydawać nielogiczne i dziwaczne, niemniej gdy przyjrzymy się temu odkryjemy ukryte znaczenia i sensy. Jeżeli pozwolimy sobie na podążanie niczym Alicja za królikiem, to doprowadzi on nas na drugą stronę – czyli do głębokich pokładów podświadomości lub też do jasnych krain nadświadomości.
Co to oznacza w praktyce? To, że czas tego nowiu jest idealny na wszelkiego typu praktyki duchowe, w szczególności te gdzie puszczasz kontrolę nad tym co się dzieje. Dobry czas na medytacje, wizualizacje, puszczenie wodzy fantazji i uwolnienie twórczych potencjałów. Artyści mogą doświadczyć napływu weny, a wszyscy śmiertelnicy inspiracji dotyczącej dalszej drogi życia. Wystarczy poprosić w czasie nowiu o prowadzenie, o wgląd dotyczący naszego powołania czy tego co jest aktualne dla nas ważne. To co istotne to otworzenie się na każdą możliwą odpowiedź i powstrzymanie się przed próbą zapanowania nad tym gdzie niosą nas fale tego nowiu. Jeżeli porwie nas senność, pozwólmy na to – widać sen jest tym czego najbardziej teraz potrzebujemy. Jeżeli coś nas przyciągnie, nie opierajmy się. Zapisujmy sny, wizje, przemyślenie i pomysły po to by móc je wcielić w życie podczas nadchodzącego cyklu księżycowego.
To również czas kiedy mogą nas porwać wielkie i często niezrozumiałe emocje. Pozwól sobie na nie i nie staraj się znaleźć uzasadnień. Nie każdy smutek jest depresją, nie każdy niezrozumiały stan jest przejawem szaleństwa. Często nasze próby nazwania tego co się z nami dzieje i wytłumaczenia sobie dlaczego tak się czujemy tworzą cierpienie, którego nie było. Po prostu pozwól sobie uwolnić to co czujesz bez nazywania i bez przywiązywania się do tego – to co czujesz i tak przeminie. W ten sposób robisz miejsce na nowe doznania. Uwalniając ból, otwierasz się na przyjemność, uwalniając złość i żal otwierasz się na miłość. Tak jak w przypadku każdego nowiu najważniejsze jest pożegnanie starego, po to by w oczyszczonej glebie zasiać nowe ziarno. I czekając na wiosnę podlewać je miłością lub jak Kopciuszek uwalniającymi łzami – tym co akurat bardziej mamy pod ręką ;) A wtedy nasze magiczne drzewko rośnie, a i cuda mogą się zdarzyć :)
Chcesz dostawać cotygodniowy raport o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego Newslettera Free! Zapisy tutaj
A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj