Nadchodzący nów w Pannie (kulminacja o 8:06 w sobotę rano) ma w sobie mocną jakość inicjacji, rytuału przejścia wprowadzającego nas w nowy etap w życiu i jednocześnie czasu, kiedy zrzucamy “szaty” starych ról i nawyków. Okres Panny w roku, to czas ścinania tego co urosło, czas pracy, czas oddzielania ziaren od plew - wybierania tego co dojrzałe spośród tego co jeszcze nie dorosło lub czego czas już przeminął. W tym roku sierp, którym Panna ścina kłosy, będzie ciął ostrzej niż zazwyczaj, jako że dodaje mu nieprzewidywalnej radykalności kwadratura Urana. Wpisanie dynamiki Urana w czas nowiu, oznacza, że będzie on nam towarzyszył przez cały otwierający się miesiąc księżycowy - choć raczej już nie tak intensywnie jak w pierwszych dniach nowego cyklu :) A będzie to cykl szczególny, zainicjowany i zamknięty przez nów w znaku Panny, za drugim razem połączony z zaćmieniem Słońca!
Raz na rok-dwa przydarza się taka sytuacja, gdy kolejne nowie (lub pełnie) zamiast wypaść jak zazwyczaj w kolejnych znakach zodiaku, co reprezentuje naszą cykliczną podróż po kole życia, powtarzają ten sam znak dwukrotnie, jakby dla podkreślenia, że warto na tym konkretnym etapie - znaku zatrzymać się chwilę dłużej ;) Pierwszy z dwóch nowiów wypada wtedy - tak jak teraz - na samym początku znaku, zaś drugi wypadnie na samiutkiej końcówce, co oznacza, że to co teraz zaczynamy, będziemy rozwijać przez cały miesiąc i zbierzemy dojrzałe owoce wraz z drugim nowiem (zwanym też “niebieskim”). Fakt, że znak Panny nie tylko został “wskazany” jako ten, który potrzebuje głębokiej pracy, ale też jednocześnie jako ten, który doświadczy transformacji typowej dla sezonu zaćmień pokazuje, że lekcje, których uczy nas Panna, będą teraz kluczowe i że możemy dokonać potężnych zmian tam, gdzie od dawna mogliśmy czuć, jakbyśmy utknęli. Panna symbolizuje m.in naszą koncepcję porządku, ładu i rutyny w życiu, które mogą w ciągu nadchodzącego miesiąca doświadczyć mocnych wstrząsów ;) Jednak celem jest odkrycie tego, kiedy nasza koncepcja ładu i powinności nas więzi, a kiedy nasze nawyki działania już nie pasują do rzeczywistości i dopiero kiedy ktoś nam wytrąci z automatyzmów, odkrywamy, że w sumie możemy zacząć robić coś inaczej, a może nawet zostawić to co robiliśmy i zacząć coś nowego? ;)
Sezon Panny jest, jak już wspomniałam, okresem zbiorów, selekcji naszych plonów i czasem przygotowywania się na zimniejszą część roku. Nów w Pannie to zaś czas wewnętrznego oczyszczenia, jak i porządków w “naszej zagrodzie”, czas detoksu i symbolicznego zdejmowania z głowy kwietnych wianków lata, po to, by przejść z roli niewinnej “Panny” do roli osoby “zaślubionej” - czasem dosłownie (przed nami sezon ślubów - czas Wagi ;) ), czasem poprzez zaślubienie bóstwu czy innej świętej idei, jako Kapłanka (archetyp Panny oznaczał dawniej kobietę niezależną, która wybrała służbę bóstwom), a czasem poprzez zwyklejszą zmianę zajęć, ubiorów, ról, związaną z nadchodzącą jesienią. Nawet dzisiaj możemy to wyraźnie zobaczyć, kiedy dzieci z początkiem września wracają do szkoły, przybierając znów rolę uczniów, podczas gdy ich rodzice również wracają do funkcjonowania dyktowanego przez rytm szkolny. Panna uczy nas cenić powracający po wakacjach rytm i pracę, która przynosi owoce - choć tym razem miesiąc Panny może przewrócić wiele z tych norm i rutyn na lewą stronę, po to, by zbudować taki, który będziemy cenić bardziej ;)
Powtórzenie nowiu w Pannie może dziwić: jak możemy powtórzyć rytuał inicjacji? Do prostszych rytuałów przejścia ta podwójność nie pasuje: zboże ścinamy raz, dzieci raz wracają do szkoły, panna młoda raz ścina swój warkocz, czy przechodzi "oczepiny". Jednak, gdy myślimy o rytuałach przejścia, to często miały one dwa kluczowe momenty: czas separacji, czyli symboliczne zrzucanie starych ubrań, imion i ról, oraz czas włączenia, kiedy osoba inicjowana otrzymywała nowe imię, nowe atrybuty, nową rolę - a także kluczowy czas pomiędzy tymi dwoma etapami, w którym inicjowana/y przebywał w "zawieszeniu", pomiędzy światami, czyli czas liminalny (o którym pisałam ostatnio jako tym, co teraz przechodzimy także globalnie z wszystkimi wolniejszymi planetami będącymi w procesie zmiany znaków). Właśnie tak widzę najbliższy miesiąc, w którym dodatkowo czekają nas dwa zaćmienia, by jeszcze bardziej pogłębić proces transformacji i dodać mu karmicznej aury ;)
Wchodzimy więc, wraz z tym pierwszym nowiem w Pannie, w księżycowy cykl oczyszczania na każdym poziomie naszych ciał, dusz, w którym ceremonialnym obmyciem zarówno zainicjujemy, jak i zakończymy cały miesięczny proces. Zaś pomiędzy dwoma nowiami czeka nas przestrzeń liminalna, święta, od-świętna - choć jednocześnie jest to czas, kiedy najważniejsze jest to co małe, “zwykłe”, codzienne i to jak możemy spotykać sacrum w naszej codzienności, w cielesności, w pracy i w dbaniu o innych. Szczególnie warto skorzystać z tego miesiąca Panny-Kapłanki, jeśli potrzebujemy wprowadzić zmiany dla naszego zdrowia lub w obszarze naszej pracy.
Urany i zaćmienia mogą przynieść zmiany gwałtowne i niespodziewane, szczególnie teraz w sobotę i niedzielę kwadratura Słońca do Urana może nieść ze sobą dużą presję zmian, wyzwalania się od starych nawyków i zobowiązań, przełomy mentalne i społeczne, protesty, rewolucje, innowacje burzące status quo... Wszystko to razem, niezależnie od tego na, ile będziemy podpięci pod te wydarzenia i potrzeby, może nam utrudniać skupienie na tym co wewnętrzne i na procesie inicjacji, do którego jesteśmy zapraszani i nieść poczucie przeciążenia, szczególnie mentalnego i informacyjnego. Pod wpływem Urana możemy też poczuć ekscytację, przełomowe wglądy, bunt i pragnienie absolutnej wolności - o ma swoje dobre i gorsze strony ;) Możemy mieć poczucie, że zmiany musimy wprowadzać "teraz albo nigdy!", radykalnie i szybkim cięciem. Przykładowo możemy mieć pokusę podjęcia się ryzykownej terapii mającej “uleczyć wszystko” za jednym bolesnym zamachem ;) Być może dla niektórych będzie to dobre, pamiętaj jednak, że “diabeł” tkwi w szczegółach i w tym jak później adaptujemy się do zmian - czego uczy nas właśnie znak Panny. A do tego niezależnie od tego jak szybko chcemy mieć coś z głowy teraz, proces ten będzie trwał co najmniej cały ten miesiąc i po drodze zaliczymy dwa potencjalnie wyrzucające nas z kolein naszych koncepcji zaćmienia, więc lepiej nie zaczynać od dokładania sobie “oczyszczania”, jeśli nie jesteśmy gotowi na to, by ten proces się trochę przeciągnął i domknął dopiero za miesiąc ;) Z drugiej strony jeśli jesteśmy gotowi na miesięczną “kurację”, praktykę, eksperyment z wdrażaniem się w nowy sposób funkcjonowania czy głęboki proces inicjacji i oczyszczania przeszłych wzorców (karmicznych i nie tylko) dotyczących tematu zdrowia, pracy, służenia innym, zależności vs niezależności, oraz jesteśmy gotowi na to by proces prowadził nas poprzez nieoczekiwane wyboje i magiczne wolty - to ten czas jest wyjątkowy w skali dekad :) Panna to znak wiązany z pracowitością i pracowitość nagradza, jednak o ile nie jest to pracowitość obsesyjna, “ślepa”, nakierowana na iluzję perfekcjonizmu, a taka, która z uważnością wykonuje każdy gest i zawsze pamięta komu / czemu dedykuje swoją pracę. Znak ten uczy nas też praktyczniejszego podejścia do wprowadzania zmian i skupiania się mniej na zmianie tego co robimy, a tego jak to robimy i jak możemy to robić zdrowiej, prościej, efektywniej. To samo dotyczy pracy wewnętrznej tak samo jak tej zewnętrznej - nie szybkość i “profity” są tu istotne, a poczucie połączenia z tym co robimy, przyjemność znajdowana w drobnych gestach i rutynach, oraz satysfakcja z tego co nasza praca przynosi - gdy widzimy jak nasze spichlerze się zapełniają :)
Przed nami więc wyjątkowo oczyszczający, rewidujący nasze nawykowe funkcjonowanie, rewolucjonizujący różne poziomy życia i inicjujący nowe idee miesiąc - a jeśli nie skorzystamy z tego czasu tyle, ile byśmy chcieli, to na pociechę mamy jeszcze jedną okazję za miesiąc ;) A cały czas pomiędzy będzie nas prowadził ku lepszemu zrozumieniu tego, jakich zmian potrzebujemy i co nam służy.
Pięknego nowiu oraz całego odnawiającego cyklu księżycowego! :)