poniedziałek, 20 października 2025

Nów w Wadze - 21 października 2025

 




Nów w Wadze zaprasza nas do przywracania wewnętrznej równowagi i odnajdowania balansu między różnymi obszarami naszego życia. Często pierwszym etapem tego procesu jest rozpoznanie tego, co nie jest w balansie, w tym nierównowagi w różnych naszych relacjach i układach. W tym roku może to się wiązać z wydobywaniem starych zranień, odrzuceń, napięć wokół „inności” i „bycia sobą”, co mogliśmy poczuć już w weekend, kiedy Słońce utworzyło opozycję do Chirona i Eris - tuż przed nowiem powtórzy ten układ Księżyc. Na szczęście w tym roku nów w Wadze jest wspierany przez silną Wenus w tym znaku, co oznacza znakomity potencjał do pojednania, przywracania harmonii, pokoju, czy łagodzenia napięć. Można powiedzieć, że jest to jeden z najlepiej zapowiadających się nowiów od paru miesięcy (ostatnio mieliśmy tzw. „sezon zaćmień”), a także jeden z lepszych nowiów w Wadze (poprzedni, rok temu, również był połączony z zaćmieniem). Czasem może to oznaczać przyjemniejszą przerwę pomiędzy falami zmian, albo znakomity czas na cieszenie się tym, co piękne, a nawet na wyrażanie się artystycznie. Często jednak będzie to czas, kiedy wyraźniej widzimy to, co poza równowagą, szczególnie jeśli chodzi o wyzwania relacyjne, ale za to mamy więcej narzędzi, by przywracać harmonię - o ile podejmiemy wyzwanie, by z nich skorzystać ;) A głównym narzędziem, jakie nam daje Waga, to po prostu rozmowa :) W tym rozmowa z samym sobą, dialog pomiędzy różnymi głosami w nas, wyważanie pomiędzy różnymi prawdami, potrzebami, ocenami etc. i szukanie punktu zdrowej równowagi między nimi.









Ten nów przynosi więc okazję, by znaleźć przeciwwagę dla tego, co ostatnio w naszym życiu przekroczyło miarę. A mogło być tego całkiem sporo… ;) Mamy teraz czas, gdy popychanie swojej “agendy” może być bardzo skuteczne, nieraz przekraczając granice innych ludzi - dotyczy to zarówno tego tygodnia (i ostatnich paru dni - o wszystkim pisze w Moonset Newsletterze), jak i wydarzeń na szerszym planie.

Od końcówki marca mieliśmy bowiem pilotażowy odcinek nowego kosmicznego “show”, czyli 14-letniego pobytu Neptuna w Baranie. Plusy i minusy tej nowej ery się jeszcze będą odsłaniać, z nowiem w Wadze ma to jednak związek taki, ze dzień później Neptun wróci na skromne trzy miesiące do Ryb (czyli tam, gdzie przybywał od 2012 roku). Czyli wraz z tym nowiem sprzątamy nie tylko po ostatnim cyklu księżycowym, ale też po tym pilotażu - a Neptun w Baranie oznacza wszystko, tylko nie uważność na innych i dbanie o równowagę ;). Nów ten ma więc w sobie mocną jakość czasu przejściowego, stania na pograniczu dwóch epok i światów, balansowania między dwoma perspektywami i potrzebami, a po nim czeka nas znacząca zmiana energii, bo nie tylko Neptun, ale też Słońce zmieni znak i przejdzie do Skorpiona, a po dominacji żywiołu Powietrza (intelekt, komunikacja) pałeczkę przejmie żywioł Wody (emocje, intuicja)… o tym wszystkim więcej też w newsletterze.


Tak więc mogło się nagromadzić sporo wątków do zbalansowania, co bywa częste, gdy jeszcze na pół-ślepo ruszamy w nową przygodę. Po pierwszym zrywie często odkrywamy, o ile lepiej idzie się w nową przygodę z kimś :) 

I temu właśnie będzie służył ten nów, przypominając nam o tym, jak ważne są relacje w naszym życiu i o ile lepiej i przyjemniej jest, gdy opierają się one na partnerstwie i zaufaniu, zamiast na dominacji i kontroli. Nie jest jednak łatwo puścić potrzebę kontroli w relacjach… także dlatego, że wtedy nagle okazuje się, co było w nierównowadze, gdzie dawaliśmy zbyt dużo i gdzie oczekiwaliśmy zbyt dużo. Wątek kontroli i nie prost wyrażanych potrzeb i oczekiwań, będzie odgrywał w tym tygodniu sporą rolę, więc im więcej sami ze sobą sobie wyjaśnimy w ten nów - tym lepiej ;) Czasem możemy w tym czasie spotkać się z własnym niezdecydowaniem, z dylematami, z poczuciem zależności od innych nawet… dobrze w tym pobyć bez oceny i bez dążenia do zmiany. Wahanie oznacza, że (co najmniej) dwie rzeczy są dla nas jednocześnie ważne i lepiej uwzględnić obie, zamiast zmuszać się do zawężenia perspektywy i priorytetów. Przykładowo możemy obserwować brak odwagi, by zrobić coś, co może nas narazić na atak innych. Odwaga by podążać za swoimi pragnieniami jest ważna, ale warto też dać uwagę temu co stoi za tym oporem - być może jest to informacja, że nie na każdą wojenkę mamy siłę i chęć? Gdzie potrzebna jest konfrontacja, a gdzie lepiej ją ominąć? Waga uczy nas rozpoznawać, co różne głosy wnoszą i dzięki temu wybierać bardziej świadomie i podążać tym, co nazywamy drogą “złotego środka”.




Poza tymi wszystkimi niuansami nów w Wadze "pobłogosławiony" przez Wenus jest też po prostu czasem na zasiewanie intencji dotyczącej tego jakie relacje i jakości w związku chcemy do naszego życia zapraszać :) To czas zapraszania miłości, harmonii, balansu, łagodności i piękna - wszystkich jakości bogini Wenus. Jeszcze lepiej zadać sobie pytanie o to jak sami możemy wnieść nieco więcej miłości i harmonii do naszego życia, jak możemy przywrócić balans - jak możemy sprawić by "Ogród naszego życia" był jeszcze piękniejszy, przyjemniejszy do przebywania i zapraszający dla życzliwych ludzi? :) 

Pięknego czasu re-balansu i wewnętrznego rozkwitu Wam życzę! :) 

Kulminacja nowiu o 14:25 we wtorek!

Więcej o tym, co się dzieje teraz na niebie piszę w cotygodniowym Moonset Newsletterze. Do darmowego Moonset Newslettera Free zapiszesz się tutaj, zaś pogłębioną wersję Premium wykupisz tutaj. Obie wersje wysyłam nieco po północy w nocy z poniedziałku na wtorek, więc już niebawem :)

niedziela, 5 października 2025

Pełnia w Baranie - 7 października 2025






Nadchodząca pełnia na tle ostatnich zaćmień wydaje się taka spokojna i zwyczajna… rzecz w tym, że nawet spokojne (astrologicznie) pełnie w Baranie rzadko są spokojne ;) Baran jest bowiem znakiem łaknącym działania, rzucenia wyzwania światu, bycia sobą na pohybel wszystkim - więc pełnia w tym znaku to często jest czas, kiedy nawet spokojniejsze osoby troszkę “szukają dymu” ;) Samo w sobie to może być bardzo pozytywne, zwłaszcza jeśli brakowało nam tej motywującej iskry i odwagi. Pełnie jednak zawsze wskazują na polaryzację między różnymi “obozami” w świecie i w nas samych, a w tym przypadku jest to polaryzacja między tym co ja chcę i co robię, a między potrzebami naszych partnerów, wspólników i innych osób, które akurat stoją nam na drodze rozmachu ;) Baran jest jak ten heros rzucający się z mieczem i bojowym okrzykiem na smoka, któremu na drodze staje nadobna dziewoja (Waga), mówiąca: “Ani się waż! To moje ulubione zwierzątko!” :) W czasie tej pełni możemy na swój sposób (zazwyczaj nieco mniej bajkowy ;) ) odgrywać raz rolę herosa, któremu ktoś bezczelnie przeszkadza, a raz dziewoi, której granice jakiś brutal przekracza. Ważnym tematem jest to na ile nasze działania są sprawiedliwe i uwzględniają potrzeby drugiej strony (zwłaszcza jeśli naszym celem jest jej ratowanie ;) ), oraz na ile potrafimy asertywnie postawić granice i wyrażać naszą złość bez pudrowania, ale też bez niepotrzebnej agresji.

Ta konkretna pełnia w Baranie wydaje się nieść wiele optymizmu i energii po okresie zaćmień, podkręcać entuzjazm, odwagę, by inicjować, działać po swojemu, być sobą. Jednak śmiałość i impulsywność tego czasu jest jak zagranie va bank w biznesie czy kasynie - czasem wygrywamy, czasem przegrywamy ;) To czas, kiedy mamy większą ochotę na podejmowanie ryzyka, na działanie bez liczenia się z opinią innych, a często też bez przemyślenia ;) Plusem jest to, że możemy wyjść z impasu, z wyuczonej bezradności i robiąc “cokolwiek” wyrwać się z marazmu. Minus jest taki, że w czasie tej pełni często uderzając w stół usłyszymy jak odzywają się różne protesta - jak wspomnianej powyżej baśniowej dziewoi ;) 

Szczególnie w relacjach możemy czuć napięcie między chęcią zrobienia czegoś impulsywnie, “egoistycznie”, a potrzebami partnera, które jeśli nie zostaną uwzględnione zaowocują złością, pretensjami lub po prostu rewanżem w stylu “ty o mnie nie myślisz, to ja o tobie też nie muszę!”. Może to być wyzwalające dla obu stron, gdy nagle się okazuje co tak naprawdę chcemy zrobić, gdy przestajemy się hamować. Balans między działaniem a granicami, jakie stawiają nam inni, jest najtrudniejszy do osiągnięcia, gdy postrzegamy te granice jako zamach na naszą wolność i na nasze prawo do działania. To częste, gdy w dzieciństwie doświadczyliśmy bolesnego tłumienia naszej ekspresji - trudniej nam wtedy przyjąć, że czyjeś granice i potrzeby nie muszą być odrzuceniem naszej istoty. Widzimy wtedy innych jako pokazujących nam albo zielone, albo czerwone światło - podczas, gdy oni też próbują gdzieś dojechać ;) W tej metaforze Waga najchętniej widziałaby taki ruch drogowy, w którym wszyscy przestrzegają zasad pierwszeństwa i unikają wchodzenia sobie w drogę. W czasie pełni w Baranie raczej kierowcy będą "unikać zderzeń" poprzez głośne trąbienie, co czasem podkręca emocje, warto jednak pamiętać, że zazwyczaj nie jest to osobiste - po prostu wszyscy są nieco za bardzo niecierpliwi ;) 

Z drugiej strony pełnia ta bywa też trudna dla osób mających dużą trudność w asertywności, działaniu po swojemu bez oglądania się na innych - często pojawiać się może w tej sytuacji dużo złości, szczególnie w reakcji na nieuważne i śmiałe zachowania innych. Jak tu się nie złościć, kiedy nikt nie przestrzega zasad, wszyscy "trąbią", co oznacza, że "osoby kulturalne" mogą czekać na swoją kolej w nieskończoność? ;) O stawianiu granic i stawaniu do konfrontacji więcej na poniższych grafikach (c.d. tekstu pod nimi).






W przypadku tej pełni dużo się będzie dziać na poziomie werbalnym, mogą wypływać na powierzchnię ukryte dotąd informacje, intencje, możemy silnie reagować na czyjąś próbę zdominowania dyskusji, słowne manipulacje, przemocowe słowa. Może być też tak, że olśni nas jakaś wybitna idea i “po baraniemu” od razu będziemy ją chcieli wcielić w działanie, nie spodziewając się silnych reakcji i sprzeciwu, jaki może się pojawić. W czasie pełni w Baranie ludzie często są w “gorącej wodzie kąpani” i robią rzeczy zbyt szybko - mówią, inicjują, sprzeciwiają się, rzucają do obrony uciśnionych dziewic etc. A dopiero potem może się okazać, że wcale nie różnimy się w opiniach aż tak skrajnie i możemy się jakoś dogadać ;) Więcej o tej dynamice i o aspektach, które będą dodawać kolorów tej pełni i reszcie tygodnia piszę jak zwykle w poniedziałkowym Moonset Newsletterze :) . Tam też o uściślającej się w tym tygodniu koniunkcji Chirona z Eris, która może otwierać tematy zranień, bycia wykluczonym, outsiderem, systemowej opresji i uzdrawiania tego wszystkiego na poziomie indywidualnym i kolektywnym (polecam moją rozmowę z Anią Rogowska o Chironie). Eris ma także związek z Gają - Ziemią, jako jej odrzucone i nieszanowane oblicze - być może Ziemia też pokaże tu i ówdzie swoją złość... A może poczujemy silniej naszą dziką stronę, seksualną, pragnącą czegoś "zakazanego" i zechcemy wejść do lasu niczym Czerwony Kapturek? ;) 




 
Pięknej pełni dzikości, odzyskiwanej energii i wzajemnego rozpoznania naszego prawa do tego by pragnąć, kochać, działać i mówić "nie"! :) 

P.S. dopełnienie o 05:47 rano we wtorek!

Więcej o tym co się dzieje teraz na niebie piszę w cotygodniowym Moonset Newsletterze. Do darmowego Moonset Newslettera Free zapiszesz się tutaj, zaś pogłębioną wersję Premium wykupisz tutaj. Obie wersje wysyłam nieco po północy w nocy z poniedziałku na wtorek, więc już niebawem :)