Nów w Lwie to czas powrotu do serca, do tego co rozpala naszą radość, kreatywność, co wypełnia nas miłością. To poszukiwanie miejsca w sobie, z którego możemy obdarowywać świat tym co w nas najprawdziwsze, naszym unikalnym światłem, miłością którą czujemy, ekspresją, którą chcemy się dzielić. W tym roku wspiera nas w tym trygon Jowisza, który daje wiele wiary w siebie, potrzeby mierzenia daleko, ekspansji, podążania za wielkimi ideami. Ten Jowisz jest szczególnie silny, gdyż niecałe dwie godziny po kulminacji nowiu wchodzi w retrogradację – nasza potrzeba ekspansji, pewność siebie i wspaniałość naszych planów może być więc aż oślepiająca ;) Pamiętajmy że zarówno sam czas nowiu, jak i czas retrogradacji (w tym przypadku Jowisza) to przede wszystkim poszukiwanie światła wewnątrz, tego co w nas niezależne od wydarzeń, ocen, docenień czy manifestacji. I że liczy się tylko to co tu i teraz, a nie to co w przepięknych wizjach przyszłości może do nas przychodzić, to co czujemy, to co kochamy, to co wyrażamy teraz. To ważne także dlatego, że ten tydzień i początek przyszłego przyniesie nam ważne przetasowania na Niebie i Ziemi, rewolucyjne zmiany kierunku, nowy kierunek rozwoju i odcięcie od więzów z przeszłości… o tym więcej piszę w dzisiejszym Moonset Newsletterze, tutaj jednak to ważne także dlatego, że wielkie, a zwłaszcza te karmiące ego wizje, jakie mogą przyjść do nas w czasie nowiu, mogą bardzo szybko zostać wywrócone do góry nogami, więc warto do nich podchodzić nie jak do ostatecznego celu, a jak do latarni pomagającej się zorientować gdzie jesteśmy, pokazującej za czym tęskni nasze serce. Najważniejszym celem tego nowiu to przypomnienie nam kim jesteśmy, co czujemy, co chcemy tworzyć, a także na co nie mamy zgody. Osadzenie w sercu, poczucie naszego ognia, poczucie miłości do świata i do siebie, będzie najlepszym ekwipunkiem przed dalszą podróżą, nawet jeśli poprowadzi nas całkiem gdzie indziej niż teraz możemy sobie wyobrażać ;) To też czas przyjrzenia się w co wierzymy, czemu ufamy i w co pokładamy nadzieję, nawet jeśli świat nie koniecznie potwierdza nasze odczucia. W czasie tego nowiu łatwiej poczuć co jest naszym osobistym światłem, nasza latarnią i dobrze to zapamiętać, z zaufaniem, że ona będzie w nas, nawet gdy stracimy ją z oczu, a rzeczywistość będzie się dynamicznie zmieniać.
Nów w Lwie poza czasem rozpoznawania gdzie nas prowadzi serce, jest też czasem wyjawiania do czego już nie mamy serca i pożegnania tego. Możemy chcieć w tym czasie rykiem Lwa wyrazić siebie, najważniejsze jest jednak by w tym czasie przede wszystkim się w siebie wsłuchać, obejmując z miłością siebie w każdym aspekcie, który kiedyś mógł się ukryć w cieniu wstydu, oczekiwań, czy lęku przed odrzuceniem. Nów w Lwie to najlepszy czas na pielęgnowanie miłości do siebie, docenianie siebie, odkrywanie radości i kreatywności dziecka. Często jednak najpierw potrzebujemy się przyjrzeć temu co nas od tego wszystkiego oddziela, co nas onieśmiela, blokuje, wciska w samozaprzeczenie czy pomniejszanie własnej wartości. Najprościej ujmując zazwyczaj to będzie jakaś forma wstydu, który postrzegam jako wskazówkę jaką część nas trudno nam przyjąć i pokochać. W tym czasie możemy odkryć, że dając sobie prawo do bycia „też takim”, „też taką” możemy uwolnić masę energii, którą zużywaliśmy na podtrzymywanie obrazu bycia „nie-takim”. W tym sensie ten nów może nam przynieść wiele wspaniałych wyzwoleń i otworzyć na nowe przestrzenie wyrażania siebie.
Nów jest czasem zwrócenia do wnętrza, dbania o wewnętrzny ogień, a ten w Lwie szczególnie mocno kieruje nas w stronę serca i tego co ono do nas mówi. Wygasają więc te zmagania, w których nie było naszego serca, które były oparte na przyzwyczajeniu, koncepcjach umysłu, czy minionych już natchnieniach po to byśmy mogli skontaktować się z nowym ogniem w naszym sercu, wynieść na powierzchnię nowe pragnienie, nową ekspresję naszego ja, nowy ryk Lwa! Esencją znaku Lwa jest odczuwanie i wyrażanie miłości, tej do drugiej osoby czy do wielu osób, do siebie samego, do tego co robimy, do świata jako takiego, jednak by mogła ona popłynąć szerokim strumieniem musi wybrzmieć cała niezgoda, gniewny ryk lwa, po to byśmy uwolnili to wszystko co nas w ekspresji naszej miłości zatrzymuje, to co nam zalega w sercu, to co nas krępuje w wyrażaniu tego co czujemy. Każdy nów jest czasem śmierci i odrodzenia na pewnym poziomie – Lew wskazuje, że teraz szczególnie ważnym obszarem tego odrodzenia jest miłość, wyrażanie siebie, to na ile pokazujemy siebie prawdziwych sobie i światu. Odchodzą więc nieautentyczne wizerunki, konwenanse, że „nie powinno się”, zatrzymane emocje i wszystko to co zamyka nam serce. Teraz jest czas na otworzenie serca, ale to nie dzieje się poprzez słodkie zalewanie siebie i innych „miłością”, a poprzez totalną autentyczność, pełną ekspresję tego co w nas, ryk może nie koniecznie głośny, ale prawdziwy do rdzenia naszej istoty. Dopiero w przestrzeni autentyczności, zgody na siebie takiego jakim jestem i na każdą emocję, która się pojawia, miłość może się czuć jak w domu.
Jak wspominałam wyżej, ten nów wprowadza nas w czas rewolucyjny i przełomowy. Głównymi wydarzeniami tego procesu będzie spotkanie rozświetlającego mroki nagłym błyskiem światła Urana, z wskazującym karmiczną drogę naszej duszy Węzłem Księżycowym, a także na dokładkę wojowniczym i zawsze gotowym na działanie Marsem. O tym więcej napisze w dzisiejszym (poniedziałkowym) Moonset Newsletterze. Jeśli chcesz go otrzymać, możesz zapisać się tutaj. Konieczne jest znalezienie (często spamie lub ofertach) maila z linkiem do potwierdzenia zapisu i kliknięcie w niego do godziny wysyłki, czyli do ok. 22 w poniedziałek (alternatywnie poczekanie na kolejny poniedziałek ;) ).
Link powyżej prowadzi do darmowej wersji newslettera, zaś dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.
Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie kulminacji nowiu, czyli tym razem o 19:55 w czwartek. Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj.
Pięknego nowiu ognistego Lwa Wam życzę! :)
Jak wspominałam wyżej, ten nów wprowadza nas w czas rewolucyjny i przełomowy. Głównymi wydarzeniami tego procesu będzie spotkanie rozświetlającego mroki nagłym błyskiem światła Urana, z wskazującym karmiczną drogę naszej duszy Węzłem Księżycowym, a także na dokładkę wojowniczym i zawsze gotowym na działanie Marsem. O tym więcej napisze w dzisiejszym (poniedziałkowym) Moonset Newsletterze. Jeśli chcesz go otrzymać, możesz zapisać się tutaj. Konieczne jest znalezienie (często spamie lub ofertach) maila z linkiem do potwierdzenia zapisu i kliknięcie w niego do godziny wysyłki, czyli do ok. 22 w poniedziałek (alternatywnie poczekanie na kolejny poniedziałek ;) ).
Link powyżej prowadzi do darmowej wersji newslettera, zaś dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.
Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie kulminacji nowiu, czyli tym razem o 19:55 w czwartek. Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj.
Pięknego nowiu ognistego Lwa Wam życzę! :)