Nów w Raku to czas spotkania z archetypem Matki w sobie, uzdrawiania lub celebrowania zarówno naszej opiekuńczej relacji z samym sobą, z Wewnętrznym Dzieckiem, ale też z naszą matką, kobietami naszego rodu (i szerzej też wszystkimi Przodkami), oraz z Matką Ziemią. To czas skupienia się na tym co chcę chronić, o co chcę dbać, oraz jakie delikatne miejsca we mnie i wokół mnie potrzebują czułości i troski. W tym roku jednak nów w Raku będzie szczególny, bo Słońce i Księżyc spotykają się w Raku z inną Matką… Ciemną Matką Lilith. Opowieść o Lilith przywołuje inne wyparte kulturowo aspekty kobiecości, wolość od narzuconych ról, niezgodę na podrzędność, na rezygnację z siebie, na podporządkowanie patriarchalnemu porządkowi świata. Niesie też w sobie ból odrzucenia, stłumienia, ośmieszania i zawstydzania, które nakładane zarówno na kobiecość jak i na ludzką seksualność miały utrzymywać ów porządek. Na pewnym poziomie można przeciwstawić sobie Księżyc – archetyp Matki, która karmi i troszczy się z Lilith – Ciemną Matką, wiązaną ze śmiercią. To jednak przeciwstawienie pozorne, bo astrologicznie Lilith jest punktem na orbicie Księżyca, a więc tak naprawdę jego częścią, tak jak zima jest częścią roku. Oznacza to, że tym razem będziemy mogli zajrzeć głębiej także na te postrzegane za bardziej „mroczne” części naszej relacji z kobiecością, z seksualnością, a także na te momenty kiedy trudno nam jest dbać o siebie i/lub innych, kiedy czujemy się odrzuceni w naszej odmienności, kiedy czujemy wstyd i kiedy sami odrzucamy by nie poczuć odrzucenia. Dbanie o siebie czasem jest postrzegane przez otoczenie jako „egoistyczne”, a nawet „agresywne” – dokładnie tak jak oceniana jest Lilith. Czasem sami tak siebie oceniamy, czasem zaś wchodzimy na ścieżkę agresji, bo czujemy się przyparci do muru przez tą sztuczną dychotomię. Przez świat, w którym możemy być tylko albo „świętą” albo „dziwką”, albo grzeczną i posłuszną albo agresywną i „męską”. Mężczyźni też są uwikłani w tą dychotomię, która naznacza ich relację z kobietami, ale także z samym sobą. Dychotomię, która zamyka obie płcie w sztywnych rolach i prowadzi do ciągłej potrzeby udowadniania, że jesteśmy „normalni”, że jesteśmy „prawdziwymi” kobietami i mężczyznami cokolwiek to znaczy. Lilith jest wołaniem o uwolnienie z tych ram i wyzwolenia seksualności od feudalnych zasad. Jak to się jednak ma do Raka i nowiu? Tak jak jeszcze będę bardziej szczegółowo opisywać niżej, jest to czas powrotu do symbolicznego domu w nas, do naszej emocjonalnej strony, do tego co potrzebuje naszej troski i czułości. Ta podróż może prowadzić nas do różnych potrzeb i historii, nie koniecznie do tych związanych z Lilith – jej obecność w układzie sugeruje jednak, że może być tak, że będziemy potrzebowali dać szczególną troskę temu co dotąd było w nas spowite najcięższym wstydem, co sami w sobie odrzucaliśmy lub co odrzucaliśmy wśród naszych Przodków (a szczególnie Przodkiń). Trudne historie, których owocem jest cierpienie źle zaopiekowanego lub porzuconego dziecka mają też tą drugą stronę – opowieść o cierpiącej matce, czasem o cierpieniu wielu generacji, o odrzuceniu, które generuje odrzucenie i o przytłaczającym systemie patriarchalnym, w którym dla troski o życie nie ma miejsca. Czasem nie chcąc tego zobaczyć powtarzamy ten gest odrzucenia wobec samego siebie i innych, co przejawia się chociażby w nieumiejętności dbania o siebie i obejmowania swojej emocjonalności i delikatności. Czasem pogodzenie się ze sobą wymaga również pogodzenia z tymi trudnymi historiami, usłyszenie krzyku Lilith, która jest w nas.
Jak wspomniałam archetyp Lilith odwiedzi tylko niektórych z nas. Wróćmy więc do ogólniejszego znaczenia nowiu w Raku :)
Nów w Raku, to czas powrotu do domu – w każdym z możliwych znaczeń. Czas kiedy zastanawiamy się nad tym gdzie czujemy się bezpiecznie, gdzie czujemy że przynależymy, jak wygląda nasza relacja z przeszłością, z przodkami, z dzieckiem, którym kiedyś byliśmy i które gdzieś w nas nadal mieszka. Czy tworzymy dla niego dobry dom? Czy czuje się zaopiekowane? Bezpieczne? Co możemy zrobić by Tworzyć dla niego, dla siebie, bezpieczną przestrzeń niezależnie od tego gdzie jesteśmy i czym się zajmujemy? Czym ta bezpieczna przestrzeń dla nas jest?
W szukaniu odpowiedzi na to pytanie wiele może podpowiedzieć znak, w którym znajduje się nasz Księżyc. To temat na dłuższe rozważania tutaj tylko zaznaczę, że może się okazać, że dla Ciebie z poczuciem bezpieczeństwa będzie się wiązać coś co innym kompletnie się tak nie kojarzy i vice versa ;) Ba! Dla jednych sygnałem, że jest bezpiecznie może być to co dla innych jest sygnałem zagrożenia. Warto więc wyjść z ramek myślowych i poprzyglądać się temu gdzie intuicyjnie się zwracamy gdy czujemy się niepewnie, gdy jesteśmy osłabieni lub rozbici? Czego potrzebujemy w taki sytuacjach i jak możemy sobie tego dawać więcej na co dzień? Co czujemy w ciele gdy tego doświadczamy?
Nów w Raku jest czasem powrotu do naszej emocjonalnej natury, czasem oczyszczania emocjonalnego i odkrywania tego co w nas najgłębsze i najprawdziwsze. Pojawiające się emocje i odczucia skłaniać nas będą do zwrócenia się do wnętrza i odrzucenia wszystkiego co nam przeszkadza w pełni poczuć swoje ciało i głos serca. Kontaktujemy się teraz z naszą delikatnością, wrażliwością, opiekuńczością i potrzebą bycia zaopiekowanym. Ważne stają się więzi rodzinne, odkrywanie przeszłości, uzdrawianie historii rodzinnych, uwalnianie emocji związanych dawnymi traumami, nie tylko osobistymi, ale także rodzinnymi, czy z trudnymi doświadczeniami kobiet na przestrzeni wieków. Szczególne znaczenie ma w czasie tego nowiu relacja z własną matką i kontakt ze swoją Wewnętrzną Matką. Wszystko czego nie dostaliśmy od rzeczywistej matki i czego potrzebujemy możemy sobie dać sami: miłość, uwagę, opiekę, czułość, docenienie… To dobry moment by sprawdzić jaką matką jestem dla siebie. Czy szukam „matek” na zewnątrz, a może sam(a) „matkuję” innym zamiast dać uwagę sobie?
Kolejny ważny wątek to nasz kontakt z Matką Ziemią, która nas karmi, naturą, której jesteśmy częścią, rodzinną krainą, a także cała planetą – i na uhonorowanie jej! To dobry moment na spotkanie z naturą, dotknięcie Ziemi, poczucie jak płynie do nas karmiąca, matczyna energia z jej trzewi... ale także na wyrażenie naszej miłości i wsparcia dla niej!
Gdy już czujemy uziemienie, to dobry moment by w czasie tego nowiu po prostu wsłuchać się w głos serca. Niech emocje płyną przez nas bez przymusu nazywania ich, bez cenzury i oczekiwań. Dajmy im się poprowadzić do źródła. Może dotrzemy do wewnętrznej ciszy, a może do stłumionego dotąd szlochu. Mogą pojawić się historie z przeszłości, wizje czegoś co wykracza poza naszą historię osobistą, ważne informacje. To czas kiedy możemy dotrzeć do samego źródła naszego istnienia, do tej pierwszej kropli miłości. Księżyc jest mocny we własnym znaku, to jest nów w czasie którego wraca do domu, a my w raz z nim. Do domu, który jest zawsze w nas.
Niech żywioł Wody prowadzi Was przez ten czas do czułego oczyszczenia, regeneracji i odnowy!
Powiązane teksty:
Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie kulminacji nowiu, czyli tym razem o 04:52 w środę przed świtem (szalona pora, ale za to jeszcze przed skwarem ;) ). Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj
Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego Newslettera Free! Zapisy tutaj
A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj
Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie kulminacji nowiu, czyli tym razem o 04:52 w środę przed świtem (szalona pora, ale za to jeszcze przed skwarem ;) ). Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj
Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego Newslettera Free! Zapisy tutaj
A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj
