
Dziś rano Jowisz wyszedł z retrogradacji, zaś przed chwilą także Merkury (tak! :D). Już te dwa wydarzenia skumulowane jednego dnia oznaczają mocne wezwanie by zacząć działać i podbijać świat, a tu jeszcze do tego na samym początku rozpędzania się Merkurego, w środę „eksploduje” pełnia w Baranie! Piszę „eksploduje” po części dlatego, że pełnie w Baranie słyną z dynamicznej, ognistej energii nieraz łączącej się z zadymą ;) Również jednak dlatego, że będą jej towarzyszyć intensywne wydarzenia na niebie i sama pełnia może się okazać zapalnikiem zmian, które już od pewnego czasu pęcznieją w nas i w świecie. Najkrócej: nadchodzącą pełnię będzie wzmacniać kwadratura Plutona, będą również „podpięte” Eris i Mars – bardzo niepokorne towarzystwo ;) (szerzej o tym wszystkim tradycyjnie pisze w Newsletterze). Oznacza to, że ten emocjonalny czas może poruszyć głębiej ukryte tematy oraz potrzebę zmian i przeciwstawienia się temu na co nie mamy już zgody. Ważnym towarzyszem może być dla nas w tym czasie gniew pokazujący nam gdzie są nasze granice, co potrzebujemy wyrazić mocno, oraz kontaktujący nas intensywnie z tym co w nas żywe i co nie daje się już dłużej stłamsić w konwenansach i starych skorupach z naszej przeszłości… chcemy iść do przodu, robić swoje, być sobą w sposób bezwstydny i bez oglądania się na innych. Będzie to jednak powodować napięcia, a póki Słońce, Merkury i Mars są w Wadze relacje są nadal jednym z ważniejszych wyzwań i będziemy starać się balansować pomiędzy konfrontacją a uwzględnianiem perspektyw innych (co jednak może teraz być szczególnie trudne). Ważna lekcją tej pełni jest takie wnoszenie naszej autentyczności i potrzeb, które nie są atakiem wobec innych i podważaniem ich autentyczności i potrzeb. Dlatego kiedy inni nas złoszczą warto jest przyjrzeć się temu co w ich zachowaniu jest dla nas irytujące, może przekraczają gdzieś nasze granice, może robią coś na co my sobie nie dajemy zgody, a może tak naprawdę nie o nich chodzi a o naszą drażliwość wywołaną np. przemęczeniem, czy czymś innym – znajdując prawdziwy powód naszej niezgody możemy konstruktywnie ukierunkować ogień złości, zamiast destrukcyjnego strzelania na oślep. Innym ważnym wątkiem może być teraz rozpoznawanie granic, których nie powinniśmy przekraczać – granic innych ludzi, granic naszej mocy. Trudno nam może być teraz przyjąć, że nie wszystko jest pod naszą kontrolą, że inni nie robią tego co byśmy chcieli, wiele może być teraz walk o władzę i prób dominowania siebie nawzajem. Wszystko to pokazuje nam albo to gdzie pozwalamy się zdominować, gdzie oddajemy kontrolę, albo gdzie sami nadużywamy naszej władzy nad innymi, gdzie mamy pokusę używania naszych przewag i zadawania ciosów poniżej pasa, a także gdzie nadużywamy sami siebie tłamsząc to co w nas prawdziwe po to by nie stracić poczucia kontroli nad sytuacją. Tu przewodnikiem może być dla nas poczucie frustracji, które pokazuje, gdzie energia utknęła i co potrzebuje być ruszone, ale też uczy nas co jest poza naszą strefą wpływu. Oddzielając jedno od drugiego możemy odsunąć na bok to co poza naszą kontrolą i skupić się nad tym na co rzeczywiście mamy wpływ i użyć energię zaklętą w naszej frustracji po to by coś mocno popchnąć do przodu i poczuć jak nasze poczucie sprawczości i mocy do nas dzięki temu wraca.
*
Pełnia w Baranie tradycyjnie to czas działania i konfrontacji. Bywa gorąco i nerwowo, konflikty dotąd zamiatane pod dywan mogą eksplodować, a cierpliwość w relacjach będzie wystawiona na próbę. Wszystko dlatego, że budzi się nasza dzika, ognista strona, ta którą w baśni o Czerwonym Kapturku reprezentuje Wilk, lecz jednocześnie przypominają nam się wszystkie powody do tego by ją tłumić. Nie wolno, bo co ludzie pomyślą, bo mogę kogoś zranić, bo to złe i brzydkie…. Tłumiąc w sobie dzikość możemy jednocześnie alergicznie reagować na tych co ją wyrażają lub też tak nam się wydaje. Stąd też pary mogą wzajemnie oskarżać się o egoizm, agresywność czy brak wyczucia. Idea i lekcja dla nas na czas tej pełni to to jak dopuścić do głosu swoją dzikość, a także swój gniew i inne trudne emocje tak by jednocześnie uszanować przestrzeń innych ludzi i nie oskarżać ich o to co sami czujemy. Wyzwaniem jest znalezienie balansu tak by jednocześnie pozostać w zgodzie ze sobą i uwzględniać swoje potrzeby, a jednocześnie zadbać o bliskie relacje. Kiedy akceptujesz swoją dzikość i emocje które się z nią wiążą łatwiej Ci zaakceptować również dzikość innych ludzi, łatwiej Ci zadbać o siebie nie raniąc innych. Czas pełni w Baranie jest wezwaniem do dzikości, do energii Wilków i Wilczyc, która doświadczona bez oceny jest ogromnym źródłem siły i kreatywności, a także tarczą broniącą nas przed niepotrzebnym wchodzeniem w układy, które nas niszczą.
Pełnia w Baranie to więc czas kiedy uczymy się, że zdrowe stawianie granic jest niezbędne by w pełni otworzyć się na relacje, w których jesteśmy. Ustępując, zgadzając się na sytuacje, które nam przeszkadzają, „wybaczając” nie z serca, ale po to by zachować relację, generujemy masę emocji takich jak złość, frustracja, gorycz, a nawet nienawiść i coraz mocniej odcinamy się od tego co było dla nas karmiące w relacji, odsuwamy się od partnera czy przyjaciela, przestajemy się dzielić tym co dla nas ważne, unikamy bliskości. Postawienie granic bywa bardzo trudne, czasem uruchamia lawinę emocji, ale tak na prawdę tylko bycie uczciwym ze sobą, także w tym co dla nas trudne, buduje prawdziwą więź.
To dobry czas by powrócić do szczerości i autentyczności w relacji z samym sobą i z innymi. Do tego by zobaczyć czego naprawdę chcę, co mnie złości, a co budzi we mnie entuzjazm? I by pójść za tym, z szacunkiem dla granic innych.
Pięknego i owocnego czasu pełni Wam życzę! :)
Powiązane teksty:
Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie dopełnienia pełni , czyli o 16:57 w środę. Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj.
Czas tej bardzo mocnej pełni (i reszta tego tygodnia) to zatem czas kiedy będziemy mieli ogromną energię i odwagę by wprowadzać wielkie zmiany i ruszać na podbój świata, a także by oczyścić te obszary naszego życia, gdzie „zgniłe kompromisy”, niedopowiedzenia i utknięcie w nieautentyczności zabierało nam całą energię i chęć do życia. Warto więc wykonać ten wysiłek rozpoznawania prawdziwych „wrogów” i ukierunkowania energii tam, gdzie są źródła naszej złości, oraz to pragnienie, które najjaśniej rozpala nasze serce.
*
Pełnia w Baranie tradycyjnie to czas działania i konfrontacji. Bywa gorąco i nerwowo, konflikty dotąd zamiatane pod dywan mogą eksplodować, a cierpliwość w relacjach będzie wystawiona na próbę. Wszystko dlatego, że budzi się nasza dzika, ognista strona, ta którą w baśni o Czerwonym Kapturku reprezentuje Wilk, lecz jednocześnie przypominają nam się wszystkie powody do tego by ją tłumić. Nie wolno, bo co ludzie pomyślą, bo mogę kogoś zranić, bo to złe i brzydkie…. Tłumiąc w sobie dzikość możemy jednocześnie alergicznie reagować na tych co ją wyrażają lub też tak nam się wydaje. Stąd też pary mogą wzajemnie oskarżać się o egoizm, agresywność czy brak wyczucia. Idea i lekcja dla nas na czas tej pełni to to jak dopuścić do głosu swoją dzikość, a także swój gniew i inne trudne emocje tak by jednocześnie uszanować przestrzeń innych ludzi i nie oskarżać ich o to co sami czujemy. Wyzwaniem jest znalezienie balansu tak by jednocześnie pozostać w zgodzie ze sobą i uwzględniać swoje potrzeby, a jednocześnie zadbać o bliskie relacje. Kiedy akceptujesz swoją dzikość i emocje które się z nią wiążą łatwiej Ci zaakceptować również dzikość innych ludzi, łatwiej Ci zadbać o siebie nie raniąc innych. Czas pełni w Baranie jest wezwaniem do dzikości, do energii Wilków i Wilczyc, która doświadczona bez oceny jest ogromnym źródłem siły i kreatywności, a także tarczą broniącą nas przed niepotrzebnym wchodzeniem w układy, które nas niszczą.
Pełnia w Baranie to więc czas kiedy uczymy się, że zdrowe stawianie granic jest niezbędne by w pełni otworzyć się na relacje, w których jesteśmy. Ustępując, zgadzając się na sytuacje, które nam przeszkadzają, „wybaczając” nie z serca, ale po to by zachować relację, generujemy masę emocji takich jak złość, frustracja, gorycz, a nawet nienawiść i coraz mocniej odcinamy się od tego co było dla nas karmiące w relacji, odsuwamy się od partnera czy przyjaciela, przestajemy się dzielić tym co dla nas ważne, unikamy bliskości. Postawienie granic bywa bardzo trudne, czasem uruchamia lawinę emocji, ale tak na prawdę tylko bycie uczciwym ze sobą, także w tym co dla nas trudne, buduje prawdziwą więź.
To dobry czas by powrócić do szczerości i autentyczności w relacji z samym sobą i z innymi. Do tego by zobaczyć czego naprawdę chcę, co mnie złości, a co budzi we mnie entuzjazm? I by pójść za tym, z szacunkiem dla granic innych.
Pięknego i owocnego czasu pełni Wam życzę! :)
Powiązane teksty:
- o Czerwonym Kapturku i Wilku - moja bluźniercza analiza ;) - tutaj
- o byciu na NIE i jak szanować swoje NIE - tutaj