poniedziałek, 19 lipca 2021

Pełnia w Wodniku - otworzenie czasu przemiany - 24 lipca 2021



Nadchodząca pełnia w Wodniku będzie czymś więcej niż kolejną pełnią – będzie początkiem szczególnego księżycowego cyklu, który rozpocznie się pełnią w Wodniku… i zakończy kolejną pełnią w Wodniku. Będziemy więc mieli dwie pełnie w Wodniku pod rząd! Jak to możliwe? :)

Raz na ok. trzy lata zamiast 12 pełni w roku mamy ich 13 (podobnie rzecz się na z nowiami). W takiej sytuacji siłą rzeczy dwie z nich musza wypaść w tym samym znaku (ich bowiem wbrew popularnym medialnym fakenewsom mamy stałą liczbę: 12) Raz więc wypada na początku znaku krótko po wejściu Słońca do Lwa, a drugi tuż przed jego przejściem do Panny. Tą drugą „nadprogramową” pełnię nazywam astrologicznym Niebieskim Księżycem, który w odróżnieniu od tego co się obiegowo tak nazywa ma istotne znaczenie (o pomyłkach i wypaczeniach związanych z pojęciem Niebieskiego Księżyca piszę więcej tutaj). I trudno by nie miał skoro „zachwianiu” ulega naturalny porządek, zgodnie z którym pełnie wypadają co miesiąc w następujących po sobie znakach! Kosmos w takim miesiącu daje nam kosmiczną powtórkę z jednego konkretnego tematu, co oznacza, że to właśnie jest ta sprawa, którą teraz szczególnie potrzebujemy przerobić ;) To podwójna szansa, ale też przestrzeń na to by w ciągu otwierającego się miesiąca wyjść poza schematy, poza „naturalny” dla nas rytm i wzorzec, wyskoczyć z niego i zobaczyć co jest poza ;) Z moich obserwacji ważna jest nie tylko ta druga „niebieska” pełnia, ale cały miesiąc pomiędzy, który potrafi być zaskakująco gęsty w wydarzenia, odkrycia, procesy wewnętrzne i te w relacji ze światem. Do tego wagę tematów związanych z Wodnikiem podkreśla nie tylko Saturn wciąż przebywający w tym znaku, ale też Jowisz, który ledwie cztery dni po pełni wróci do tego znaku na dodatkowe pół roku. A jakie to tematy? :) Przede wszystkim wolność, autentyczność, bycie sobą w grupie, przynależność do wspólnot bez utraty indywidualności, rozpoznawanie i rozwijanie naszej wizji przyszłości, czasem nazywanej misją, czasem po prostu tą lepszą przyszłością (dla nas, dla świata), do której chcemy zmierzać, oraz gromadzenie wokół siebie ludzi, którzy widzą świat podobnie i zmierzają w tym samym kierunku. W tych obszarach może się teraz dużo zadziać, a dodatkowo ten czas dwu-pełni może nam przynieść wglądy, olśnienia, duchowo-intelektualne odloty, nowe wynalazki i technologie, innowacje, nowe oryginalne zainteresowania i inne szaleństwa ;)

Pełnia w Wodniku to często okres kiedy możemy poczuć narastający bunt przeciwko temu co nas ogranicza, gwałtowną potrzebę bycia sobą i otaczania się ludźmi podobnymi do nas. Wodnik jednak uczy nas, że prawdziwej wolności nikt nie może nam zabrać i że ograniczenia to konsekwencje naszych wyborów albo też niezgody na bycie sobą. W tym czasie możemy poszukać nowych rozwiązań, uwolnić się od ograniczających wzorców myślowych i spojrzeć na nasze życie z zupełnie nowej perspektywy. Może nam w tym pomóc spotkanie z przyjaciółmi, zorganizowanie „burzy mózgów” lub wyobrażenie sobie, że jesteśmy kimś innym i doradzamy samemu sobie z boku. To dobry czas na pracę z naszym „Przyszłym Ja” (Future Self),a więc patrzenie na nasze obecne życie z perspektywy kilkadziesiąt lat do przodu i rozpoznawanie co z takiej perspektywy ma znaczenie, co go nie ma, co warto byłoby już zacząć robić, a co warto zakończyć dla dobra naszego „Przyszłego Ja”.  To także sprzyjający czas na wizualizacje i afirmacje naszych celów. Wodnik pozwala nam patrzeć w przyszłość i odnajdować w niej inspirację do dalszych działań, pomaga odkryć naszą życiową misję lub przypomnieć sobie najważniejsze marzenia. Fakt, że to pierwsza z dwóch pełni w tym znaku wskazuje na to, że będziemy mieć nieco więcej czasu dla tych eksploracji, oraz że to co pojawi nam się teraz będzie weryfikowane i rozwijane przez nadchodzący miesiąc po to by uzyskać pełniejszą formę w czasie drugiej pełni w Wodniku. Cały ten czas dwu-pełni to okres kiedy patrzymy w gwiazdy (symbolicznie lub nie) w poszukiwaniu życiowych drogowskazów. Stąd znak Wodnika patronuje astrologii ;)

Ta pełnia (i kolejna) to również idealny czas na rytuał zdejmowania maski i ogólniej na przyglądanie się temu jak wyrażam siebie wśród ludzi i na ile czuję się autentycznie w grupie.  Przyjaciele mogą być bardzo pomocni w naszych życiowych poszukiwaniach… ale dopóki nie poznamy samych siebie istnieje ryzyko, że będziemy zdradzać siebie z obawy, że stracimy swoje miejsce w grupie. Gdy już odnajdujemy siebie zaczynamy się czuć tak samo dobrze w grupie jak samemu. I wtedy pojawia się prawdziwy wybór. Przestajemy działać z lęku przed odrzuceniem czy oceną, które każą nam trzymać się blisko innych lub odcinać się od nich. Wiemy już kim jesteśmy niezależnie od tego co myślą o nas inni. Sami jesteśmy dla siebie oparciem.

Poszukiwanie własnej autentyczności może nas zaprowadzić to spotkania z Wewnętrznym Szaleńcem :) To dobry czas na to by trochę odpuścić sobie konwenanse i zobaczyć dokąd nas prowadzi ta postać. To co dziwne i odbiegające od normy może być teraz dla nas szczególnie karmiące.

 Na koniec, każda pełnia w Wodniku to idealny czas na celebrowanie naszych przyjaźni, na spotykanie się z naszym duchowym plemieniem, odkrywanie jak to jest czuć się częścią wspólnoty, wyrażać naszą indywidualność w przestrzeni, gdzie jest miejsce na to kim na prawdę jesteśmy - tudzież na zapraszanie takich doświadczeń do naszego życia :) 

Życzę Wam pięknej, magicznej pełni i samych pięknych spotkań w tym czasie! :) 


Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie do-pełnienia pełni, czyli tym razem o szalonej godzinie 04:37 w nocy z piątku na sobotę ;). Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj.

Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego Moonset Newslettera! Zapisy tutaj.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.

poniedziałek, 5 lipca 2021

Nów w Raku: 10 lipca 2021






Nów w Raku, to czas powrotu do domu – w każdym z możliwych znaczeń. Czas kiedy zastanawiamy się nad tym gdzie czujemy się bezpiecznie, gdzie czujemy że przynależymy, jak wygląda nasza relacja z przeszłością, z przodkami, z dzieckiem, którym kiedyś byliśmy i które gdzieś w nas nadal mieszka. Czy tworzymy dla niego dobry dom? Czy czuje się zaopiekowane? Bezpieczne? Co możemy zrobić by Tworzyć dla niego, dla siebie, bezpieczną przestrzeń niezależnie od tego gdzie jesteśmy i czym się zajmujemy? Czym ta bezpieczna przestrzeń dla nas jest?

W szukaniu odpowiedzi na to pytanie wiele może podpowiedzieć znak, w którym znajduje się nasz Księżyc. To temat na dłuższe rozważania, tutaj tylko zaznaczę, że może się okazać, że dla Ciebie z poczuciem bezpieczeństwa będzie się wiązać coś co innym kompletnie się tak nie kojarzy i vice versa ;) Ba! Dla jednych sygnałem, że jest bezpiecznie może być to co dla innych jest sygnałem zagrożenia. Warto więc wyjść z ramek myślowych i poprzyglądać się temu gdzie intuicyjnie się zwracamy gdy czujemy się niepewnie, gdy jesteśmy osłabieni lub rozbici? Czego potrzebujemy w taki sytuacjach i jak możemy sobie tego dawać więcej na co dzień? Co czujemy w ciele gdy tego doświadczamy?

Nów w Raku jest czasem powrotu do naszej emocjonalnej natury, czasem oczyszczania emocjonalnego i odkrywania tego co w nas najgłębsze i najprawdziwsze. Pojawiające się emocje i odczucia skłaniać nas będą do zwrócenia się do wnętrza i odrzucenia wszystkiego co nam przeszkadza w pełni poczuć swoje ciało i głos serca. Kontaktujemy się teraz z naszą delikatnością, wrażliwością, opiekuńczością i potrzebą bycia zaopiekowanym. Ważne stają się więzi rodzinne, odkrywanie przeszłości, uzdrawianie historii rodzinnych, uwalnianie emocji związanych dawnymi traumami, nie tylko osobistymi, ale także rodzinnymi, czy z trudnymi doświadczeniami kobiet na przestrzeni wieków. Szczególne znaczenie ma w czasie tego nowiu relacja z własną matką i kontakt ze swoją Wewnętrzną Matką. Wszystko czego nie dostaliśmy od rzeczywistej matki i czego potrzebujemy możemy sobie dać sami: miłość, uwagę, opiekę, czułość, docenienie… To dobry moment by sprawdzić jaką matką jestem dla siebie. Czy szukam „matek” na zewnątrz, a może sam(a) „matkuję” innym zamiast dać uwagę sobie?

Kolejny ważny wątek to nasz kontakt z Matką Ziemią, która nas karmi, naturą, której jesteśmy częścią, rodzinną krainą, a także cała planetą – i na uhonorowanie jej! To dobry moment na spotkanie z naturą, dotknięcie Ziemi, poczucie jak płynie do nas karmiąca, matczyna energia z jej trzewi... ale także na wyrażenie naszej miłości i wsparcia dla niej!

Gdy już czujemy uziemienie, to dobry moment by w czasie tego nowiu po prostu wsłuchać się w głos serca. Niech emocje płyną przez nas bez przymusu nazywania ich, bez cenzury i oczekiwań. Dajmy im się poprowadzić do źródła. Może dotrzemy do wewnętrznej ciszy, a może do stłumionego dotąd szlochu. Mogą pojawić się historie z przeszłości, wizje czegoś co wykracza poza naszą historię osobistą, ważne informacje. To czas kiedy możemy dotrzeć do samego źródła naszego istnienia, do tej pierwszej kropli miłości. Księżyc jest mocny we własnym znaku, to jest nów w czasie którego wraca do domu, a my w raz z nim. Do domu, który jest zawsze w nas.


Powiązane teksty: 


Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie kulminacji nowiu, czyli tym razem o szalonej godzinie 03:16 w nocy z piątku na sobotę ;). Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj.

Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego Moonset Newslettera! Zapisy tutaj.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.