poniedziałek, 21 czerwca 2021

Pełnia w Koziorożcu - 24 czerwca 2021




Pełnia w Koziorożcu ledwie dzień po wyjściu Merkurego z retrogradacji (plus trygon Jowisza) to idealny czas na ruszenie w końcu z działaniami zawodowymi, z którymi ostatnio nam cos mogło nie iść ;) To jednocześnie czas na to by przyjrzeć się świeżym spojrzeniem na to dokąd chcę iść, co osiągnąć, co jest dla mnie ważne, skąd wychodzę i do jakiej przyszłości zmierzam. Słońce w poniedziałek przeszło do Raka więc towarzyszą nam tematy związane z rodziną, korzeniami, poczuciem przynależności, zaś ta pełnia uruchamia cały wachlarz napięć, który może się w nas odsłaniać w temacie pogodzenia życia zawodowego z rodzinnym, rozdzielenia tego co prywatne od tego co publiczne, oraz napięcia pomiędzy tym jak widzimy naszą przeszłość, oraz tym jak wyobrażamy sobie naszą przyszłość. Kiedy nasza przeszłość jest trudna lub „nieciekawa” i w związku z tym nieprzyjęta, a przyszłość do której dążymy jest od niej odległa o lata świetlne to powstaje napięcie, które może nam utrudniać nasz rozwój. Gdy przyjmiemy naszą przeszłość, damy sobie zrozumienie i współczucie, zgodzimy się na to, że nasza droga tak wyglądała… dopiero wtedy przestajemy uciekać przed przeszłością w iluzoryczną przyszłość, która z jakiegoś powodu zawsze nam tą przeszłość przypomina… więc uciekamy dalej. Mając oparcie w przeszłości możemy pewniej stawiać kroki w stronę przyszłości, budować ją na stabilnych fundamentach. Przede wszystkim zaś możemy dopiero wtedy zobaczyć jasno do czego chcemy iść, zamiast tylko widzieć to przed czym chcemy uciec i za cele obierać sobie tylko antytezy naszej przeszłości.

Jak napisałam wyżej napięcie między Słońcem w znaku Raka, a Księżycem w Koziorożcu ukazuje polaryzację między domem a karierą, sferą prywatną i publiczną, między tym z czego wychodzę a tym do czego aspiruję. Możemy odczuć tą polaryzację jako rozdarcie, kiedy trudno nam te dwie sfery pogodzić, warto jednak pamiętać, że te dwa bieguny uzupełniają siebie wzajemnie i nadają sobie sens. Bezpieczna sytuacja domowa może wspierać w rozwoju zawodowym, a zdrowo pojęta kariera może służyć życiu rodzinnemu. To dobry czas na to by szukać równowagi, docenić obie sfery życia, uznać zarówno przeszłość jak i przyszłość, do której dążymy.

Symbolem, z którym warto w tym czasie popracować jest drzewo. Silne korzenie potrzebne do tego by wzrastać. Trzymanie pionu, który pozwala nam łączyć przeszłość z przyszłością, czerpać zarówno z zasobów ziemi, jak i nieba. W medytacji, czy pracy z ciałem możesz skupić się na kręgosłupie (podporządkowanemu znakowi Koziorożca) i poczuć jak soki z ziemi płyną przez niego w górę, poczuć oparcie jakie daje twemu ciału. Możesz go lepiej poczuć stając na palce i mocno opadając ma pięty. Kręgosłup jako filar ciała, drzewo jako Axis Mundi, stają się punktem wyjścia do pytania o to, co jest w Twoim życiu głównym filarem, co jest najważniejsze, co łączy przeszłość z przyszłością i wyznacza Twoją drogę. Jeśli już wiesz co jest twoją drogą i osią, czas pełni w Koziorożcu jest idealny na to by zaplanować kolejne kroki na tej drodze, podjąć ważne decyzje, wypowiedzieć intencję na najbliższy czas, afirmować i wizualizować dalszą drogę oraz uziemić plany w konkretnych działaniach. To dobry czas na poszukanie struktury w życiu, przyjęcie na siebie odpowiedzialności za własne wybory i odcięcie się od rodzinnych wzorców mówiących kim mamy być i co mamy robić. Podążanie własną ścieżką nie oznacza odcięcia się od korzeni, natomiast wymaga przyjęcia pełni odpowiedzialności za siebie. Korzenie to punkt wyjścia w naszej drodze życia, bez którego tracimy poczucie kierunku i miotamy się zmieniając wciąż punkty odniesienia. Czas tej pełni to moment na skontaktowanie się z naszymi najważniejszymi punktami odniesienia, na uświadomienie sobie drogi, którą już przeszliśmy, zobaczenie i poczucie tej co jest przed nami.

Podsumowując, w czasie pełni w Koziorożcu na pierwszy plan wysuwa się nasza życiowa i zawodowa droga. Żeby wiedzieć dokąd zmierzamy musimy wiedzieć skąd pochodzimy, by piąć się wzwyż potrzebujemy mocnych korzeni. Dawno temu przyszła do mnie pieśń do Drzewa, w której powtarza się zdanie: „Silne korzenie, twardy pień, otwarta korona zwrócona do Słońca”. 

Niechaj ta pełnia pomoże Wam urzeczywistnić moc i mądrość Drzewa w sobie, objąć z miłością swoją przeszłość i pewnie kroczyć własną drogą! :) 



Powiązane teksty:
  • o poszukiwaniu przodków, czyli jak i po co ;) - tutaj
  • list do nieżyjącego rodzica (lub żyjącego) - tutaj
  • o afirmacjach, celach i o tym co robić z poczuciem braku - tutaj
  • o tym co nasz stosunek do własnych błędów ma do miłości do siebie - tutaj

Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie dopełnienia pełni, czyli tym razem o 20:40 w czwartek . Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj.

Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego newslettera! Zapisy tutaj.

A dla spragnionych pełnych cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.



poniedziałek, 7 czerwca 2021

Nów w Bliźniętach z zaćmieniem Słońca: 10 czerwca 2021

 

Nów czerwiec 2021 zaćmienie Słońca


Ciekawy czas nas czeka :) Tym razem nów będzie połączony z częściowym zaćmieniem Słońca widocznym także z Polski. Nów Księżyca to czas, kiedy Księżyc spotyka się na niebie ze Słońcem przez co jest niewidoczny. Kiedy jednak, zamiast jak zazwyczaj przemknąć niezauważenie pod lub nad tarczą Słońca, wkracza w „święty” obszar złotej tarczy przysłaniając jego blask i następuje zaćmienie Słońca. Tym razem będzie to tylko częściowe przysłonięcie, aczkolwiek symbolika jest ta sama. Jest to moment spotkania dwóch światów, odwrócenia porządków i zawieszenia praw, w których za dnia panuje Słońce, a Księżyc przynależy tylko do nocy. Księżyc w nowiu niewidoczny w blasku Słońca nagle staje się tym co przyćmiewa jego blask, Cieniem który na chwilę wkracza na arenę i który objawia nam tajemnicę tego co ukryte. Zaćmienia budziły kiedyś lęk, teraz możemy się coraz więcej od nich uczyć. Pokazują, że ważne jest zarówno to co w świetle, jak i to co w cieniu, to co błyszczy, jak i to, co niewidoczne, to co związane z władzą, elitami, osobami na świeczniku (Słońce) jak i to związane z „prostymi” ludźmi, ich emocjami i potrzebami (Księżyc). To czas nieprzewidywalności, kojarzony często z wkroczeniem Przeznaczenia do naszego życia, z wydarzeniami, które początkowo mogą wydawać się nieistotne lub nie po naszej myśli, acz z czasem okaże się jak bardzo mogły być ważne. Tym razem ową nieprzewidywalność i dziwność istotnie wzmocni retrogradujący Merkury, który również znajdzie się w bezpośredniej bliskości Słońca i Księżyca. On również przechodzi przez etap swojej wędrówki, w którym jest niewidoczny, ukryty w świetle Słońca (gdyby zaćmienie było pełniejsze pewnie moglibyśmy go wtedy zobaczyć… ). To bardzo ciekawy moment, kiedy możemy zobaczyć to co pod powierzchnią zjawisk, to co nam się wymyka, także dlatego, że zaćmienie często sprzyja zawieszeniu na chwilę naszej codziennej tożsamości i percepcji rzeczywistości. Z tego powodu odradza się w tym czasie podejmowanie jakichkolwiek decyzji (zresztą generalnie w czasie retrogradacji Merkurego lepiej nie ;) ) i ogólnie wyluzowanie z naszymi reakcjami na złudną rzeczywistość ;) Zaćmienia są czasem, kiedy mogą się zadziać ważne rzeczy z perspektywy drogi naszej duszy, ale całkiem nie po drodze z chęciami naszego ego i jest to bardziej czas na zaufanie i obserwowanie niż na próby zmieniania lub przyciągania czegokolwiek.

Wszystko to co opisuję w tekście o retrogradacji Merkurego będzie w tym czasie mocno aktywowane. Po pierwsze dlatego, że jak już wspomniałam Merkury „wplątał się” w intymne spotkanie Słońca i Księżyca ;) Po drugie, gdyż moment spotkania Merkurego ze Słońcem (w nocy z czwartku na piątek) jest punktem zwrotnym w procesach inicjowanych przez tą retrogradację, często czasem uświadomienia sobie o co chodzi, czy jakiegoś innego ważnego wglądu w sprawy z przeszłości i w to jak to się ma do chwili obecnej. Po trzecie wreszcie Merkury jest władcą znaku Bliźniąt, więc wszystkie tematy z tym znakiem związane będą w tym czasie aktywne w nieco „retrogradacyjny” sposób, czyli bardziej dogłębnie, pod prąd, z mocnym akcentem na rewizję utrwalonych przekonań, zaś z mniejszym na to co zewnętrzne. Mając to na uwadze przejdźmy więc do znaczenia nowiu w znaku :)

 Nów w Bliźniętach to czas, kiedy spoglądając w głąb siebie odkrywamy naszą złożoną naturę, czasem bliźniaczą, a czasem wręcz wieloraczą ;). Wiele głosów, wiele postaci, wiele myśli. Szum słów, które można obserwować. Jednym z popularnych sposobów na to by radzić sobie z tym chaosem jest wartościowanie naszych doświadczeń, dzielenie ich na pożądane i niepożądane. Dla jednych myślenie jest ważniejsze niż brak myśli, inni wartościują wyżej wewnętrzną ciszę. Jedni medytują skupiając umysł na jednym punkcie czy idei, inni wsłuchują się w bicie serca, czy w rytm oddechu; jedni starają się pozbyć myśli, inni podążają za tym co się pojawia w głowie. Bliźnięta nas uczą tego, że wszystko ma swoje miejsce i nic nie jest lepsze ani gorsze. Czasem Słońce czasem deszcz, czasem myśli, czasem cisza. Istotą rzeczywistości jest zmienność. Właśnie w ten nów możemy poczuć swoją zmienną, wielopostaciową, nie dającą się zamknąć w prostych słowach naturę. Przyjrzyjmy się też tym słowom, które nam się pojawiają: o sobie i o świecie. Zobaczmy, że są tylko słowami i że równie dobrze możemy je zastąpić innymi. Co się stanie jeżeli użyję innych słów? Czym są słowa? I co istnieje poza słowami? Spotkanie Księżyca (to co zmienne, życie) i Słońca (to co stałe, świadomość) uczy nas, że będąc zmienny/zmienna wciąż pozostaję sobą. Nawet gdy zmieniam imię, nie zmieniam istoty. Ale za pomocą słów mogę się od tej istoty oddalić lub przybliżyć. Słowa, nazwy i imiona jednocześnie są i nie są ważne. Kierują naszym umysłem, opisują i tworzą rzeczywistość. Często odwracają naszą uwagę o tego co istotne, zaciemniają obraz i zbierają energię, która mogłaby być przeznaczona na działanie, kochanie, czy na doświadczanie. Myślenie to żywioł powietrza, który ma należne sobie miejsce wśród pozostałych żywiołów, choć w naszej przeintelektualizowanej kulturze często zajmuje zbyt dużo miejsca. Ten nów to czas poszukiwań własnego samoopisu, słów ważnych i zbyt ważnych, nowych nazw i imion, obserwowania myśli niczym chmur na niebie i odkrywania ciszy, która jest poza i ponad ich korowodem, niczym błękit nieba. Jest to również czas oczyszczenia naszej głowy, intelektualnego resetu i otworzenia się na nowe pomysły, kierunki działania, nowe wizje i idee.

Kolejnym wątkiem związanym z nowiem w Bliźniętach jest oczyszczenie naszego otoczenia z ludzi, informacji i sytuacji, które nam nie służą, które są odpowiednikiem intelektualnego szumu w zewnętrznym świecie. W tym czasie dużo może się zadziać w tym temacie „samo”, ale mimo to warto zadać sobie trud by przyjrzeć się swoim potrzebom i emocjom oraz by wprowadzać zmiany bardziej świadomie i intencjonalnie.

Retrogradacja plus zaćmienie wszystkie to procesy pogłębia choć też może utrudniać nam połapanie się w tym co jest czym… spokojnie, to tylko myśli… to co najważniejsze zadziewa się na głębszym poziomie, w którym możemy się wsłuchiwać, ale którego nigdy nie opiszemy słowami :)

Pięknego czasu odwracania wewnętrznych porządków i tworzenia przestrzeni na nowe Wam życzę! :)



Jak co pełnię i co nów zapraszam Was serdecznie do udziału w grupowej medytacji na odległość dokładnie w momencie kulminacji nowiu - więc też w czasie gdy nad nami Słońce będzie lekko przysłonięte Księżycem, czyli o 12:52 w czwartek. Więcej o Medytacjach Księżycowych dowiesz się tutaj.

Chcesz dostawać świeże newsy o tym co na niebie? Zapisz się do darmowego cotygodniowego Moonset Newslettera! Zapisy tutaj.

A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium tutaj.