sobota, 14 grudnia 2024

Pełnia w Bliźniętach - 15 grudnia 2024: Moc Słowa!







Pełnia w Bliźniętach dopełni się o 10:01 rano w niedzielę, czyli w tym samym dniu, w którym Merkury - władca znaku Bliźniąt, a więc i tej pełni - będzie wychodził z retrogradacji, czyli będzie hiper-mocny. Trudno o pełnię bardziej znamienną i magiczną niż ta! :) Już sama pełnia w Bliźniętach bywa nader rozwibrowana mentalnie, komunikacyjnie i towarzysko. Gdy do tego Merkury stoi w miejscu tuż przed wyjściem z retro, możemy doświadczyć nie tylko mnogości informacji, myśli i pomysłów, ale też ich intensywności i szczególnej wagi w uwalnianiu od destrukcyjnych wzorców myślowych z przeszłości i w kreowaniu naszej przyszłości. To czas gdy nasze myśli i słowa mają wielką moc w kreowaniu nowych światów i naszego życia! 




Fakt, że dopełnienie będzie mieć miejsce jeszcze w ostatnich godzinach retrogradacji może oznaczać, że nasze myśli jeszcze trochę będą krążyć wokół tematów z przeszłości, problemów do rozwiązania czy jednej idei - być może nawet obsesyjnie, ale z potencjałem przełomu. Warto jednak robić sobie między myślami (rozmowami, spotkaniami) przerwę, czasem posłuchać ciszy, czasem popatrzeć w Księżyc lub przejść się po okolicy “bez celu”, by nie przeciążyć się, a jednocześnie zrobić miejsce by jakaś nowa idea mogła nas odwiedzić ;) Warto też odpuścić wszelkie iluzje, że już wszystko mamy "rozkminione", coś już wiemy “na pewno”, a nasze poglądy są słuszniejsze od poglądów innych ;) Rozluźniając nieco nasze przekonania i przywiązanie do nich, otwierając się na “przypadkowe” rozmowy, czy na zaskakujące i nie pasujące do naszego świato-oglądu informacje możemy doświadczyć ważnego i głębokiego poszerzenia perspektywy, która otworzy nas na nowe możliwości i większą lekkość w życiu. 

To i tak już się dzieje, ponieważ towarzyszy nam teraz kluczowa w systemowych zmianach i rewidowaniu paradygmatów kwadratura między Jowiszem w Bliźniętach i Saturnem w Rybach, którą pełnia w Bliźniętach prawdopodobnie mocno podbije. To już druga odsłona tej kwadratury, poprzednia miała miejsce w sierpniu, kiedy mogliśmy czuć, że już coś “rozkminiliśmy”, albo przeciwnie, że to co poukładaliśmy jakoś nie chce się trzymać kupy i dawać oczekiwanych efektów. Teraz czas rewizji i poprawek w tych tematach, a w momencie gdy Merkury wyjdzie z retrogradacji w niedzielę wieczorem, także ruszenia do przodu już po zintegrowaniu owych poprawek. Więcej o tej kwadraturze pisałam i będę pisać w Moonset Newsletterze. Może też być tak, że coś jeszcze potrzebuje się rozpaść i zostać wymiecione z siłą wichury, czemu ta pełnia będzie sprzyjać ;) Ogólnie jednak pojawia się dużo nowego optymizmu, nadziei, choć i trochę dezorientacji, gdy wizji jest zbyt dużo i trochę nie wiadomo, której z nich się trzymać, a lęk przed uwierzeniem w coś pcha nas ku sceptycyzmowi. Podobnie może być z gęstą symbolicznie magią tego czasu - możemy otrzymywać ogrom wszelkich znaków od Wszechświata, symbole, opowieści, pomysły, słowa, sny, informacje przeróżne… i w tym wszystkim trudno może być rozpoznać co faktycznie ma znaczenie a co jest tylko “kosmicznym trikiem”. W końcu znak Bliźniąt reprezentuje tricksterów, trolli i wszelakich zgrywusów, a Wszechświat również ma poczucie humoru ;) W pełni w dualnych Bliźniętach łatwo więc możemy doświadczyć sprzeczności, może nas ciągnąć w różnych kierunkach na raz. Z jednej strony może to oznaczać słomiany zapał i poczucie, że gdzieś indziej będzie nam lepiej, a w konsekwencji ciągłe zmiany kierunku ;) Z drugiej strony łatwiej nam teraz zrozumieć to co paradoksalne, przyjąć perspektywę drugiej osoby, poszerzyć perspektywę, uwzględnić to co pozonie sprzeczne. To pewnie zresztą najlepszy sposób na eratyczność tej pełni - przyjęcie, że możemy czuć dwie różne rzeczy na raz, utrzymywać w umyśle dwie sprzeczne myśli, jednocześnie być “takim” i “nie-takim”, objąć swoją wieloraczą naturę :)







Merkury jako władca niedzielnej pełni niesie w sobie potencjał niemal magicznej mocy słowa, opowieści, kiedy nazywając coś inaczej niż zawsze, zwracając się do drugiej osoby lub do samego siebie w inny sposób, zmieniamy rzeczywistość. Ważne jest by zamiast upajać się wypowiadaniem intencji, skupić się w pierwszym rządzie na tym jakie słowa pojawiają się w naszej głowie i jakie same wyskakują z naszych ust - co one naprawdę oznaczają? Jakie historie opowiadają? Czy jesteśmy w stanie wyjąć z nich to słowo, które rani lub niszczy i zastąpić je innym? Co się dzieje w naszym ciele i w samopoczuciu, gdy powtarzamy te inne słowa, gdy mówimy do samych siebie i do innych dobrze? Gdy unikamy ocen i etykietek, gdy świadomie używamy języka tak by tworzyć lepszy świat? Moc słowa zaczyna się od tych przesunięć w naszym wewnętrznym słowniku, od skupienia się na tym co powtarzamy najczęściej, a natchnione słowa wypowiedziane w tą magiczną pełnię mogą być piękną i czasem coś zmieniającą praktyką, ale bez podstaw znów znikną pod nawałą innych, mniej wzniosłych słów ;) 




Co powiedziawszy…. warto też w czasie pełni użyć mocy słowa do przywoływania wymarzonej rzeczywistości. Do powiedzenia tego co dla nas ważne. Do opowiedzenia historii naszego życia na nowo - niczym baśni z happy endem ;) Albo przejrzenia się w ważnych dla nas opowieściach, mitach, baśniach, filmach, książkach etc. Czy historie naszych ulubionych bohaterów możemy też rozpoznać w naszym życiu? Czy powtarzamy jakieś odwieczne opowieści, odgrywamy mity i baśnie, które ludzkość opowiada wciąż na nowo przez wieki? Jeśli tak, to może warto pobyć z tymi opowieściami i opowiedzieć je samemu sobie na nowo, niczym dziecku, które chcemy tą opowieścią nakarmić i przygotować do lepszego życia - znajdując sens tego co trudne, otwierając na szczęśliwe rozwiązania i nagrody od losu.

Pięknej pełni Nowych Opowieści! :) 



P.S. Trwają zapisy na Osobisty Astrokalendarz 2025! Jest narzędzie rozwojowe do śledzenia indywidualnych cykli w ciągu roku - w tym opisy sfer aktywowanych przez wszystkie retrogradacje nadchodzącego roku, a także opis możliwości jakie niesie nam Jowisz i wyzwań jakie ma dla nas Saturn (które tak na prawdę też są możliwościami, tylko w przebraniu ;) ) Więcej informacji o tym czym jest Astrokalendarz i jak go zamówić znajdziesz tutaj

poniedziałek, 9 grudnia 2024

Retrogradacja Marsa w Lwie i Raku: 7 grudnia 2024 - 24 lutego 2025

 





Mars w retrogradacji to czas szczególny, kiedy dotąd panujące prawa życia odwracają się. To czas kiedy świat należy nie tyle do odważnych i energicznych, ale do tych co precyzyjnie planują każdy ruch, oraz nie boją się autorefleksji i uznania swoich błędów. To nie czas na pośpiech, ambicję i parcie na efektywność! Teraz liczy się uważność, precyzja i wysoka jakość tego co robimy, oraz otwartość na zmiany, także te wewnętrzne. Znakomity czas na naprawę błędów popełnionych w ostatnich trzech miesiącach i wcześniej. To co robimy teraz nie musi przynosić widocznych efektów, ale na głębszym poziomie jest niezbędne jako przygotowanie pola do dalszego rozwoju. Procentować będą działania pośrednie, dążenie do celu nie wprost, koncentrowanie się na relacjach i układach. Ważne będzie głębsze rozumienie mechanizmów działania rzeczywistości, planowanie strategii i przygotowywanie gruntu pod przyszłe działania. Dobre efekty może też przynieść skupienie się na sprawach z przeszłości, na zawieszonych w czasie projektach, niezrealizowanych, a wciąż wracających do nas pomysłach - zaskakująco dużo możemy teraz dokończyć jeśli za tym pójdziemy. Szczególnie warto zwrócić uwagę na działania rozpoczęte podczas wcześniejszych retrogradacji Marsa (ostatnia październik 2022-styczeń 2023; wcześniejsza wrzesień-listopad 2020). Niejednokrotnie obserwowałam, że takie działania owszem potrafią się przeciągać, ale w czasie kolejnej retro przychodzi mocny impuls do ich dokończenia.

Co ciekawe retrogradacja czasem ma paradoksalne efekty, jako że nie tyle chodzi o spowolnienie ruchu, a o zmianę sposobu działania, co nieraz wygląda jak nagła zmiana wektorów. Ci co przebojem szli przez życie i realizowali projekt za projektem, teraz mogą poczuć, że ten sposób działania działa słabiej, że pojawia się opór - czasem ze strony świata, a czasem wewnętrzny kierujący nas ku regeneracji i refleksji. Z drugiej strony ci co czuli się z jakiś powodów zablokowani w działaniu, osłabieni, bezwolni etc. mogą poczuć nagły przypływ energii i odwagi. To czas kiedy układy władzy i dominacji mogą się zaskakująco odwracać, ci co na górze mogą się znaleźć na dole i vice versa ;) Na ile stałe te zmiany się okażą w dużej mierze zależy od nas i od tego czego się przez ten czas nauczymy, na ile zintegrujemy nowe sposoby działania i ekspresji naszej energii.

Wbrew obiegowym opiniom Mars w retrogradacji nie jest słabszy - wręcz przeciwnie, jego moc jest wówczas kumulowana i nieraz objawia się w intensywny sposób. Tematy Marsa takie jak siła, złość, walka, rywalizacja, sport czy wzorce męskości mogą być silniej obecne, dużo możemy rozmawiać np. o tym czym jest siła, asertywność, uczyć się wyrażać złość czy protest - ale te działania rzadko będą prowadzić do natychmiastowych rozwiązań, co może budzić frustrację. Przypomnijmy sobie Strajk kobiet i protesty na Białorusi w czasie retrogradacji Marsa w 2020 - nawet jeśli nie przyniosły efektów to ruszyły wielkie społeczne siły i dały wielu ludziom poczucie mocy mimo przeciwności, które w przyszłości będzie przynosić kolejne owoce. Mars w retrogradacji jest więc mniej o działaniach i efektach, a bardziej o “treningu” pewnych umiejętności, gromadzeniu siły i przekonania o tym czego chcemy a czego nie, uczeniu się stawania za sobą, wyrażania złości, stawiania granic. Jest to czas przygotowań przed kolejną Podróżą Wojownika, zbierania zasobów, budowania kondycji i poszerzania naszych umiejętności. To czas na zadanie sobie pytań o to gdzie gdzie potrzebujemy być odważniejsi, silniejsi, gdzie potrzebujemy nabyć więcej kompetencji, wzmocnić się przed ową mityczną podróżą? :)




Retrogradacje Marsa wydarzają się co ok. dwa lata, za każdym razem w innym znaku, pomagając nam odblokować energię, a także nieraz zatrzymaną złość, frustrację bezradność w kolejnych obszarach życia. Gdy planeta w czasie retrogradacji cofa się do znaku, gdzie przebywała wcześniej retrogradacja jest uważana za mocniejszą, działającą bardziej dogłębnie - potrzebujemy się bowiem cofnąć do poprzedniego etapu, zanim zrozumiemy o co chodzi w aktualnych wyzwaniach. Tym razem właśnie tak będzie: najpierw Mars zawróci w Lwie, a następnie 7 stycznia 2025 cofnie się do Raka, gdzie (upraszczając) będzie eksplorował emocjonalne i rodowe korzenie stojące za naszymi trudnościami w samoekspresji.

W pierwszym etapie retrogradacji Mars w Lwie będzie nam pomagał zebrać zasoby takie jak pewność siebie, gotowość do wyrażania naszych uczuć i pragnień, oraz dzielenia się naszą kreatywnością ze światem - choć często pierwszym etapem będzie poczucie zablokowania w tych obszarach. Będzie to czas uczenia się jak podążać za głosem serca, jak wyrażać nasze uczucia, w tym miłość, bardziej otwarcie, jak dzielić się swoimi darami z dumą, ale bez pychy. Czasem może to być też czas spotkania z wzorcami męskości, a szczególnie z postacią ojca jako wzorem lub anty-wzorem, oraz rozpoznawania na ile sposób w jaki postrzegamy figurę ojca w naszym życiu blokuje nasze własne wyrażanie siebie, działanie, pewność siebie, kreatywność czy odwagę by kochać. To czas przeformuowywania tych wzorców i szukania swojej własnej, autentycznej formy wyrażania marsowej i słonecznej energii. Tak jak Lew jest powiązany ze znakiem Słońca i figurą Ojca, tak Rak - z Księżycem i Matką. Kiedy więc Mars 7 stycznia wróci do znaku Raka, tematy naszej pracy wewnętrznej przesuną się ku wzorcom matki i innych ważnych kobiet, a także ku temu na ile czujemy się bezpieczni, zaopiekowani i jak możemy działać by zwiększać to poczucie. Mars w Raku uczy nas troski o to delikatne, wrażliwe, dziecięce - zarówno w nas jak i wokół nas. Czasem będziemy musieli stanąć w obronie czegoś co dla nas ważne, naszej rodziny, najbliższych. Czasem zaś wyrazić emocje, szczególnie złość, związaną z historiami rodzinnymi, czy naszym dzieciństwem. Rozprawiamy się z emocjami związanymi z byciem niezaopiekowanym lub nieadekwatnie zaopiekowanym, z odrzuceniem, z nadopiekuńczością i ze wszystkimi miksami tych dwóch doświadczeń, a także z wzorcami powtarzania tych doświadczeń w dorosłości. To również czas odzyskiwania mocy, często jednak wyrażającej się jako odwaga by czuć, by być w słabszym miejscu, supermocy proszenia o pomoc, siły naszej wrażliwości, troskliwości i empatii.




W obu tych etapach mogą wracać wyzwania i konflikty z przeszłości, a także mężczyźni, dawni kochankowie lub po prostu “męskie” osoby z przeszłości (zwani “bumerangami” - acz lepiej ich nie łapać ;) ). Wyzwania te wracają często po to byśmy mogli je właściwie czy ostatecznie rozwiązać, czasem przecinając jakiś relacyjny węzeł, a czasem uważnie go rozplątując. Cała sztuka polega na tym by mądrze wybrać kiedy ciąć, a kiedy rozplątywać ;) Retrogradacja jednak wskazuje na to, że zawsze lepiej dać sobie czas do namysłu, a także pozwolić by sprawy najpierw rozplątywały się w nas, zanim zaczniemy robić radykalne ruchy w świecie zewnętrznym ;) Choć czasem jak najbardziej dobre cięcie w czasie retrogradacji się przyda - szczególnie w czasie opozycji Marsa do Plutona na samym początku roku 2025 (nieco więcej o niej poniżej) możemy mieć ku temu inklinacje i o ile będzie to czas kiedy takie ruchy mogą być szczególnie skuteczne to będziemy mieć też wtedy tendencję do przesadnej radykalności, brutalności, do palenia mostów i wypalania wszystkiego do gołej ziemi ;) I znów czasem to potrzebne, czasem zaś tworzy kolejne powiązanie, jak poczucie winy, czy karmiczna nierównowaga wynikająca z nadużycia naszej mocy. A celem tego czasu jest uwolnienie naszej energii, a nie jej zaplątanie w kolejne historie.

Skoro już mówimy o karmicznych długach… Mars w horoskopie pokazuje w jaki sposób bierzemy sobie od życia to czego potrzebujemy i jak osiągamy nasze cele. W retrogradacji ukazuje wszystko to co nas zatrzymuje przed sięganiem “po swoje”. Wyzwaniem jest tutaj zmierzenie się z naszym wewnętrznym wrogiem, z tym co sabotuje moje działania, z brakiem zdecydowania, niepewnością co do celów. Poza pracą nad wewnętrzną zgodą na bycie Wojownikiem i braniem sobie od życia tego co pragnę, oraz nad świadomym i spójnym wyborem celów działania pojawić się może również temat spłacania karmicznych długów, wyrównywania nierównowagi między nami a światem, robienia tego co powinno zostać zrobione by zadośćuczynić dawnym historiom. Bardzo marsowe hiszpańskie powiedzenie: „Bóg mówi: bierz co chcesz, ale zapłać za to” pięknie oddaje oba wątki, które uruchamia Mars w retrogradacji. Jedni będą szukać w sobie zgody na to by brać, inni będą postawieni przed koniecznością zapłacenia za to co już wzięli, a jeszcze inni będą mogli po prostu spokojnie przeprowadzić bilans.




Mars w retrogradacji działa powoli i wydobywa sprawy ukryte pod powierzchnią zjawisk głównie związane z dziedzinami życia wskazywanymi przez dom naszego horoskopu urodzeniowego aktywowany przez retrogradację i to właśnie dziedziny wskazywane przez ten dom będą przyciągać opisywane poniżej zmiany. Jeśli znasz swój horoskop możesz sprawdzić na jakie domy przypada druga połowa znaku Raka i początek Lwa, jeśli zaś jesteś posiadaczem Osobistego Astrokaledarza możesz tam sprawdzić pozycję Marsa i przeczytać w opisie jakie obszary Twojego życia będą w najbliższym czasie “pracować” ;) Być może będzie też można zamówić framgnet Astrokalendarza z samą retrogradacją Marsa w domu (domach) - więcej o tym piszę na dole tego tekstu.

Retrogradacje, które łączą dwa znaki są mocniejsze, ale przydarzają się względnie często, podczas gdy wyjątkowość tej konkretnej marsowej retro ma tło epokowe zgoła ;) Tak zwane planety pokoleniowe, czyli Pluton, Neptun i Uran, przebywają w jednym znaku długo - jak sama nazwa wskazuje pi razy drzwi pokolenie ;) Dotyczy to szczególnie Neptuna i Plutona, które w ostatnich dekadach zmieniały znak w synchronizacji co kilkanaście lat, ostatnio w latach 2009-2012, wcześniej 1995-1998 (początek pokolenia Z), wcześniej 1983-1984 (początek pokolenia Milenialsów) itd. - a także obecnie od 2023, kiedy Pluton zaczął przechodzić do Wodniku, do pierwszej połowy 2026, kiedy Neptun zakończy przechodzenie do Barana, a dodatkowo też Uran dopełni przechodzenie do Bliźniąt. Takie zmiany dotyczą oczywiście nie tylko pokoleń, ale też całej kolektywnej “aury” tych czasów, najważniejszych wyzwań, społecznych i kulturowych paradygmatów, mitów i narracji. Jest to temat na osobny i bardzo pracochłonny artykuł :) To co jest ważne kontekście zaczynającej się teraz retrogradacji Marsa to fakt, że nie tylko wypada w trakcie kolejnego okresu planetarnej zmiany epok, ale też, że w znaczący sposób się z nimi splata, prowadząc nas przez czas liminalny - pomiędzy światami, pomiędzy epokami, pomiędzy paradygmatami.



 

Możemy czuć, że od pewnego czasu jesteśmy “na ziemi niczyjej”, stare opowieści już straciły moc, nowe się jeszcze nie narodziły. Być może ostateczne przejście Plutona do Wodnika już pozwoliło nam mocniej poczuć powiew przyszłości, ale ten wielopoziomowy proces transformacji jeszcze trochę potrwa - nawet jeżeli teraz na plan pierwszy będą się wysuwały zmiany znaku Neptuna i Urana. Mars cofając się z ognistego Lwa do wodnego Raka, a potem już w ruchu prostym przechodząc przez granicę między tymi znakami po raz trzeci i w tym cyklu ostatni, jest jak zwiastun tego co nas czeka w 2025 i 2026 roku, kiedy Neptun a także Saturn będą przechodzić z wodnych Ryb do ognistego Barana, cofać się i przechodzić ponownie. Ta granica między Wodą a Ogniem jest bardzo wrażliwym i jednocześnie twórczym punktem, jest jak to miejsce, z którego rodzi się życie. Retrogradacja Marsa pozwoli nam doświadczyć podróży poprzez krainy słonecznego lwa do księżycowych emocji i z powrotem, zanurzyć się w oceanie i znów wyjść na powierzchnię odnowionym. Jednak to wymaga oddania czegoś, pozostawienia starych przebrań na brzegu i bolesnych historii w oceanie. A także zgody na to by przystanąć w pędzie, zostawić ambicje na później i pójść za wewnętrznym rytmem i energią tego czasu.

Połączenie trwającej retrogradacji z okresem przejściowym Neptuna idzie jednak dalej. Po pierwsze Mars wszedł w retro w tym samym czasie, gdy Neptun ze swojej wychodził - obie planety były więc w tym samym czasie stacjonarne, co oznacza bardzo mocno zaznaczające swoją obecność, a Neptun w ten sposób nadał okresowi retrogradacji Marsa swój mistyczno-mglisty powab ;) Po drugie, być może istotniejsze przed retrogradacją Mars utworzył do Neptuna wspierająco-inspirujący trygon (28.10.24), który w retro powtórzy (12.01.25), po czym po przejściu w ruch prosty powtórzy po raz trzeci (20.04.25). Takie trójfazowe aspekty są typowe dla wszystkich retrogradacji i oznaczają, że mamy potrójną szansę przepracowana jakiegoś tematu lub skorzystania z możliwości, tym razem jednak po dwóch trygonach w znakach Rak-Ryby, trzecie powtórzenie będzie już na nowym terenie: Neptun będzie już w Baranie i utworzy po raz pierwszy w naszym życiu trygon do Marsa w Lwie. Bardzo dosłownie więc Mars wprowadza nas w nowy etap, pozwalając teraz twórczo domknąć etap żywiołu Wody, zanim przejdziemy do bardziej ognistej twórczej ekspresji :) Co ciekawe dokładnie to samo Mars zrobił z Plutonem! Pierwszą opozycję utworzył do niego będąc w Raku (3.11.24 - Pluton był na samej końcówce Koziorożca), jednak już drugie i trzecie powtórzenie tego układu będzie “na nowym”. Można przypuszczać, że to drugie-retrogradacyjne powtórzenie tej opozycji (3.01.25) będzie jednym z najmocniejszych momentów zwrotnych tej retrogradacji, a być może i całego okresu “między epokami”. 

Ważnych momentów będzie jednak więcej, jako że każdy aspekt, który utworzy retrogradujący Mars miał swoją wcześniejszą odsłonę w okresie od początku października, a także będzie miał swój epilog po retrogradacji, w okresie aż do maja. Rozpiskę wszystkich tych układów, w tym szczególnie istotnego trygonu Marsa i Słońca (wyjaśniam dlaczego jest szczególny w newsletterze) wysyłam w dzisiejszym Moonset Newsletterze Premium, który można otrzymać w dosyłce do niedzieli po wykupieniu subskrypcji.

W wyżej anonsowanym temacie Osobistych Astrokalendarzy i ich skróconych wersji. W najbliższym czasie sprawdzę czy mam przestrzeń by podjąć się produkcji dodatkowych indywidualnych opisów retrogradacji, czyli fragmentów Astrokalendarza wyłącznie opisujących tą jedną retrogradację w domu (domach) horoskopu urodzeniowego. W czasie podwójnej retrogradacji wolę się dwa razy zastanowić zanim się do tego zobowiążę ;) Jeśli będzie taka możliwość informacja pojawi się w newsletterze (tym darmowym - Free), a także w edytowanym niniejszym opisie. Pełne Astrokalendarze na 2025 jak najbardziej można zamawiać, zaczął już się na nie sezon, dlatego też nie wiem czy będę miała czas na coś więcej ;)

Pięknego czasu liminalnego Wam życzę, dobrego przejścia w nowy rok i w nową planetarną epokę, powrotu do mocy i do siebie! :)