Przed nami drugi z rzędu ("Niebieski") nów w Baranie połączony z hybrydowym zaćmieniem Słońca! Zaćmienie Słońca w Baranie to coś co wydarza się w paroletnich seriach co około 9 lat i ten będzie pierwszym z takiej serii. Natomiast dwa nowie w tym samym znaku z rzędu to jeszcze większa rzadkość (normą jest to, że co nów mamy kolejny znak zodiaku) i wydarza się właściwie bez żadnego porządku – ot kiedy Wszechświat nam chce powiedzieć – hej, wiem, że tu już byliśmy, ale potrzebujemy zrobić powtórkę ;) Z mojej perspektywy więc miesiąc księżycowy, który zaczyna się i kończy na nowiu w Baranie jest (był) więc miesiącem wyszczególnionym, wskazanym przez kosmiczne moce – czasem potężnej transformacji w tematach związanych ze znakiem Barana, a więc m.in. z naszą życiową energią, iskrą życia, z tym co z tą energią robimy, jak sięgamy po to czego chcemy i skąd wiemy, że właśnie tego chcemy, oraz jak wyrażamy naszą złość i bronimy naszych granic. Baran to znak początków, więc kończący się miesiąc księżycowy mógł nam przynieść niezwykle ważne początki nowych działań, pomysłów, znajomości – coś co dopiero kiełkuje, ale czas, w którym jesteśmy nadał tym ziarnom szczególną moc. Z tej perspektywy wydaje się nieprzypadkowe, że ten podwójny nów w Baranie zbiegł się z pierwszym wejściem Plutona do Wodnika, które wyznacza mową erę w rozwoju naszej kolektywnej świadomości na najbliższe 20 lat – o czym pisałam tutaj. Precyzyjniej mówiąc, Pluton przeszedł do Wodnika niecałe dwa dni po ostatnim nowiu, a teraz połączone ze sobą ściśle Słońce i utworzą do niego kwadraturę już parę godzin po nowiu – co będzie ważnym momentem w ujawnianiu się nowej energii w świecie i w nas, choć bardzo możliwe, że poprzez wyzwania i wielką niezgodę na coś. Cały mijający miesiąc księżycowy był więc dla nas przebłyskiem tego jakie zmiany są przed nami kolektywnie, ale także jaką rolę w tych zmianach jest nam pisane odgrywać indywidualnie. Mogliśmy więc mieć pomysły i inicjatywy nieco wyprzedzające czas, niecierpliwe, bardzo progresywne, które kiedy Pluton jeszcze wróci w czerwcu do Koziorożca mogą zacząć wydawać się zbyt odległe czy nierealistyczne, warto jednak zaufać, że w przyszłości okoliczności będą się zmieniać na tyle dynamicznie, że to co dziś wydaje się „szalone” niebawem będzie miało swój czas. Tego typu wątpliwości mogą nam właściwie najść jeszcze szybciej, ponieważ krótko po nowiu Słońce przejdzie do Byka, który skłania nas do bardziej realistycznego, pragmatycznego i nieraz konserwatywnego myślenia o naszych życiu, zaś już dzień po nowiu Merkury wejdzie do retrogradacji również w znaku Byka. O tym co to będzie oznaczać więcej będę pisać w cotygodniowych newsletterach i w osobnym tekście o retrogradacji. Tutaj jednak jest ważne, że nadchodzący nów kończy ten bardzo płodny czas inicjowania i wyzwalania naszej energii, nieraz przynosząc najważniejsze przełomy w tych tematach, ale też jest w tym pewna energia domykania tego co się działo ostatnio, po której pałeczkę przejmie wiosenne – bycze rozleniwienie ;)
Tu chciałabym jednak nieco namotać w tej prostej dość interpretacji… bo dla wielu z nas ostatni czas mógł się wydawać bardziej leniwy niż energiczny właśnie ;) Warto spojrzeć na cały miesiąc od ostatniego nowiu jak na proces odzyskiwania naszej autentycznej energii, kontaktu z wewnętrznym ogniem, złością, siłą, entuzjazmem – który jak to proces mógł mieć różne fazy i czasem mógł oznaczać wycofanie do wnętrza, silne i bezkompromisowe poczucie, że potrzebujemy odpoczynku, złość na to co nas ogranicza i na to co wyczerpuje nasze siły, potrzebę stawiania granic lub tylko narastającą frustrację gdy tego nie robimy. Dodatkowo Pluton na początku Wodnika już bardzo subtelnie podkręca tendencje do odrzucania starych systemów, idei „zapierdolu”, tego jak dotąd postrzegaliśmy karierę, co wydawało nam się że chcemy robić, a mogło okazać się tak naprawdę elementem zewnętrznej presji. Słowem wcale nie musieliśmy być tymi superaktywnymi Baranami tryskającymi energią z uszu i wszystkich innych otworów ;) Co więcej intelektualnie mogliśmy mieć poczucie, że „nic nie robimy”, kiedy tak naprawdę zajmowaliśmy się robieniem przestrzeni na to by nasza energia i siła mogły się odrodzić i popłynąć tam gdzie to my tego chcemy. Ten proces mógł mieć ważny i trudny punkt zwrotny w czasie ostatniej pełni, teraz zaś wraz z nadchodzącym nowiem, wzmocnionym wielokrotnie przez zaćmienie Słońca będziemy mieli kropkę nad i ;) Warto więc przyjrzeć się wszystkiemu co się w nas działo przez ostatni miesiąc nie z perspektywy zewnętrznych osiągnięć – choć wszystkie pomysły czy rzeczy które zaczęliśmy mogą być bardzo istotne w przyszłości – a przede wszystkim z perspektywy procesu odzyskiwania naszej energii i uwalniania się od wszystkiego co ją może ograniczać. A nadchodzący nów będzie idealnym czasem by dopełnić ten proces i powrócić do naszego wewnętrznego Ognia, pożegnać to co stare i otworzyć się na to co przed nami. A zaćmienie lubi czasem przynieść niespodziewane zwroty akcji ;) Jednocześnie Merkury na chwilę przed retrogradacją podkreśla znaczenie tradycyjnych przestróg by w czasie zaćmienia nie podejmować radykalnych życiowych decyzji ;) Faktem jest, że tak mocny nów jak ten i zaćmienie, które przydarzy się na północnym Węźle Księżycowym, a więc nakierowane na zmianę kierunku w jakim toczy się nasza przyszłość (nie zawsze od razu widocznym i najmocniejszym u osób z obsadzoną końcówką znaków Barana, Wagi, Raka i Koziorożca) może nas natchnąć ważnymi wizjami, pomysłami, a wręcz nawet „przymuszać” do ruszenia w nowym kierunku. Jednak potraktowanie poważnie tych podpowiedzi, a nawet wewnętrzne podjęcie decyzji, nie musi oznaczać od razu rzucania wszystkiego i lepiej skorzystać z nadchodzących trzech tygodni retrogradacji by przyjrzeć się realiom, naszym potrzebom i wartościom, oraz by uporządkować to co zastawiamy za sobą, zanim wprowadzimy nowe wizje w życie. Wspomniana wyżej kwadratura nowiu do Plutona w Wodniku sugeruje, że ważnym tematem tego nowiu będzie też wolność, wyzwolenie, odrzucenie tego co nieautentyczne, wydobywanie na powierzchnię tego co niefajne w naszych społecznościach i grupach, a także odkrywanie jak i z kim chcemy współtworzyć nowy świat, a być może też co chcemy obalać ;) (takie zaćmienia jak to nadchodzące mogą przynieść zaskakujące upadki ważnych publicznych figur i władców w perspektywie do ok. roku).
Wracając do jakości samego nowiu w Baranie, to ogólny opis jest taki sam jak miesiąc temu, bo i tematy z jakimi przychodzi do nas nów w Baranie są te same. Poniżej przytaczam fragmenty poprzedniego opisu, które warto przeczytać z perspektywy co się w nas zmieniło w tych obszarach w ostatnim miesiącu, czego się nauczyliśmy i co jeszcze potrzebujemy zmienić lub wyrazić. Jeśli medytowaliście z tym, które cele i idee rozpalają Wasz wewnętrzny Ogień, a które go gaszą teraz dobry pomysłem będzie wrócenie do tego i zobaczenie jak Ogień płonie w nas aktualnie i jakie idee zasila :) Dobrym pomysłem będzie też zebranie idei, które do nas przyszły przez ten czas i rytualne zasianie ich podczas tego nowiu :)
Nów w Baranie jest czasem pielęgnacji wewnętrznego ognia. Powrotu do tego co nas zasila, do tego co sprawia, że czujemy się żywi. Niezależnie od sytuacji zewnętrznej nów w Baranie przypomina nam, że źródło naszego ognia jest w nas i wsłuchując się w to co nas rozpala, w nasze pragnienia, impulsy, emocje, energię poruszającą się w naszym ciele kontaktujemy się z energią ognia w nas i możemy się nią zasilać, ukierunkowywać na intencje, czy po prostu czuć przyjemność i radość w ciele. Kontaktujemy się teraz ze źródłem mocy w nas samych, w tym miejscu w ciele gdzie czujemy jak rodzi się zapał do działania. To czas kiedy możemy się skontaktować ze swoimi najsilniejszymi pragnieniami, tymi co rozpalają w nas ogień pasji i sprawiają, że chce się żyć i działać – potem zasilić te pragnienia energią Ognia i czasu wiosennego powrotu do życia. Jeżeli masz poczucie, że brakuje Ci motywacji, inspiracji, czy nawet chęci do życia, właśnie teraz warto ich poszukać – a przewodnikiem może gniew, niezgoda, bunt i to jak czujemy jego energię w ciele, oraz do jakich zmian nas prowadzi.
Zanim Księżyc dojdzie do nowiu dobrze jest zrobić selekcję dotychczasowych aktywności i celów – które z nich rzeczywiście rozpalają nasze serca i uruchamiają nas do działania? A które tylko wydają się piękne, ale jakoś nie możemy się „zmusić” do ich realizacji? Możesz pomedytować z każdym ze swoich celów, sprawdzając w jaki sposób czujesz je w ciele. Co czujesz myśląc o nich? Czy czujesz odprężenie czy napięcie, radość czy lęk, ciepło czy zimno w ciele, słabość, czy chęć do działania? A może coś jeszcze innego? To dobry czas na to by sprawdzić co rozpala nasz ogień, co go przygasza, co sprawia, że chce się żyć, a co nas zatrzymuje? Oczywiście jakby pogrzebać głębiej to w każdym z takich „zatrzymań” można by odnaleźć wiele historii i ograniczających przekonań… to jednak jest nów w Baranie, a w nim najważniejsze jest nie to by analizować, a to by zrobić to co nas najbardziej „nakręca” ;) By poczuć w sobie ruch do działania i kierunek, który nas rozpala i pójść za tym ruchem choć symbolicznie tak by zobaczyć jak się czujemy w działaniu i co podnosi naszą energię. Baran jest o poczuciu, ale też o ukierunkowaniu naszej energii, a to wymaga wybrania tylko jednej rzeczy na raz, tylko tego do czego jesteśmy właśnie teraz gotowi i chętni :)
Niechaj drugi nów w Baranie przyniesie Wam pełne odblokowanie mocy, połączenie z Wewnętrznym Ogniem i odwagę by być bezkompromisowo sobą! :)
O Plutonie w Wodniku, retrogradacji Merkurego i innych czekających nas ważnych wydarzeniach będę pisać w newsletterze (wysyłam go w poniedziałki wieczorem!) i na blogu. Jeśli chcesz być na bieżąco z tym co piszę i dostawać cotygodniowy raport o tym co na niebie zapraszam do zapisu do Moonset Newslettera! Zapisy do darmowego Newslettera Free tutaj.
A dla spragnionych pełnych - bardzo bogatych - cotygodniowych informacji wraz z prognozą na każdy dzień możliwość subskrypcji Newslettera Premium! Więcej o tym tutaj.