Strony

poniedziałek, 27 maja 2024

Jowisz w Bliźniętach: 26 maja 2024 - 9 czerwca 2025

 



W niedzielę 26 maja Jowisz po rocznym pobycie w Byku przeszedł do Bliźniąt, gdzie również spędzi rok opromieniając swym jasnym blaskiem wszystkie osoby z silnym znakiem Bliźniąt, a także wnosząc nieco chaosu do życia wszystkich osób mniej nawykłych do typowego dla tego znaku przyśpieszonego, rozdrganego rytmu życia ;) Jowisz w Bliźniętach sprzyjać będzie wszelkiej aktywności mentalnej, pisarskiej, budowaniu kontaktów, zdobywaniu i przekazywaniu informacji. Kluczowa jednak będzie w tym wszystkim elastyczność, nie przywiązywanie się do jednej konkretnej „prawdy”, ciekawość wobec alternatyw i odmiennych perspektyw. Jowisz w Bliźniętach będzie z jednej strony serwował nam wyzwanie związane z nadmiarem informacji, wydarzeń, zmian, oraz z tym, że wszystko w co wierzymy może być podważane, z drugiej jednak będzie dla nas wspaniałym nauczycielem patrzenia na to co nas otacza świeżym okiem, zadawania nowych pytań, ciekawości tego co się kryje za tym czego nie rozumiemy, otwartości na inne perspektywy, oraz puszczania nadmiernej identyfikacji z naszymi ideami i koncepcjami. Im szybciej i łatwiej podążymy ścieżką ciekawości, nie-wiedzenia, obserwowania świata bez założeń i interpretacji, tym pełniej skorzystamy z bogactw i okazji jakie nam Jowisz w Bliźniętach niesie. To znakomity czas na uczenie się nowych umiejętności, w tym szczególnie tych związanych z językami, komunikacją, analizą danych, pisaniem i rękodziełem. Może nam być trudno skupić się na jednym celu czy idei – Jowisz w tym znaku wzmaga rozproszenie, ale też nieraz efekty podążania za nim mogą nieraz być tego warte ;) To czas kiedy przypadkowe rozmowy z nieznajomymi czy spotkania w pociągu mogą przynieść nam więcej niż wykonywanie zaplanowanych precyzyjnie kroków, a rozbudzony intelekt łaknie wciąż nowych informacji i niechętnie będzie dawał się zaprząc do powtarzania nudnej rutyny ;) 




Warto jak najwięcej czytać, rozmawiać, wędrować, podróżować (nie koniecznie daleko – wystarczy spontaniczna wyprawa do innego miasta), otwierać się na nowe perspektywy na świat – tą właśnie ścieżką rozwoju prowadzi nas przez ten rok Jowisz i tu właśnie leżą ukryte dla nas skarby i okazje ;) Nagradzać nas będzie także za poczucie humoru, elastyczność, spontaniczność właśnie, a także za umiejętność słuchania ludzi wokół nas, także tych „przypadkowych”, wsłuchiwania się w kolektywny przepływ słów, myśli, idei, głosów, obserwowania otoczenia, zauważania ciekawych szczegółów, historii, znaków, tego co mówi do nas świat. Poza czytaniem szczególnie dobrą praktyką na ten czas będzie pisanie, na przykład prowadzenie dziennika, codzienne pisanie automatyczne, pozwalanie by słowa przez nas przepływały i by natłok myśli i informacji, którego możemy w tym czasie doświadczać miał gdzieś dobre ujście. Taka praktyka pomoże nam utrzymywać przestrzeń w głowie, uspokajać nadaktywny umysł, radzić sobie z obfitością informacyjną tego czasu. Być może dla części z nas lepsza będzie medytacja, czy okresowe wycofywanie się z intensywności świata, cyfrowe detoksy etc. – czasem może to być konieczne, jednak znalezienie wewnętrznej ciszy może być teraz trudniejsze niż zazwyczaj, a każdą chwilę ciszy w umyśle może natychmiast wykorzystywać nowe genialna idee, która tylko czekała na taką okazję ;)  Ciąg myśli, słów, rozmów i pomysłów przyśpiesza i lepiej uważnie go obserwować i czasem podążać za tym co budzi nasza ciekawość niż próbować go zatrzymywać. W tym intelektualnie płodnym czasie rodzą się nowe idee, pomysły, narracje i światy, a my możemy w tym mieć udział, a także skorzystać z tego wartkiego strumienia by oczyścić nasze umysły z zastałych koncepcji i otworzyć je na nowe świeże perspektywy i pomysły :) Metaforycznie możemy spojrzeć na ten czas jako na roje pszczół i innych zapylaczy kręcących się pozornie chaotycznie po wielkim sadzie, przelatujące z kwiatka na kwiatek, brzęczące i tańczące w słońcu… z tej chaotyczności już niebawem powstaną owoce, a póki co nie musimy nic wiedzieć – dzięki temu ciekawość nas może prowadzić :)



Więcej szczegółów co tydzień w Moonset Newsletterze - do wyboru darmowa wersja Free i rozbudowana Premium

poniedziałek, 20 maja 2024

Pełnia w Strzelcu - 23 maja 2024

 



Nadchodząca pełnia w Strzelcu zapowiada się jak kosmiczny pokaz fajerwerków, wielka impreza, uczta i ekscytująca przygoda… rzadko kiedy na niebie kumuluje się tyle „superlatywów” co ostatnio, a ta pełnia wygląda jak ich kumulacja ;) Jednak jak wszystko ma to również gorszą stronę – łatwo przesadzić, nadmiernie się nakręcić się na coś, zapomnieć się w szale zabawy czy wydarzeń. Pikująca energia pozwala nam realizować wielkie plany, cieszyć się życiem, wierzyć w siebie i w to, że przed nami jest coś jeszcze lepszego, łatwo ją jednak rozproszyć łapiąc wszystkie sroki za ogon, popaść w rozrzutność zarówno nie tylko na poziomie materii, ale też we wszystkim za co się bierzemy ;) Dla osób, które nie miały ostatnio tak radosnego czasu to może być wyzwanie także z innych powodów – z jednej strony imprezowa atmosfera może ich drażnić, czy nawet złościć, z drugiej jest pokusa by jej ulec mimo wszystko, zostawić zmartwienia, przeszłość, realizm i uwierzyć w lepszą przyszłość… co też jest wyzwaniem i może budzić w nas lęk. Może się pojawiać napięcie pomiędzy chęcią puszczenia powagi i radosnym rozproszeniem, a potrzebą robienia czegoś co jest ważne, co zmienia świat, co jest praktyczną realizacją naszych idei i zwieńczeniem naszego procesu dojrzewania z ostatniego roku. Jednak zazwyczaj to napięcie należy do tych łatwiejszych do zintegrowania – możemy robić rzeczy wielkie i moralnie słuszne jednocześnie zachowując dystans do siebie, poczucie humoru i lekkość ;) Ta pełnia pozwala nam transformować nasze podejście do siebie, do świata, to jak postrzegamy nasze cele i to jak wyrażamy nasze idee w świecie. Być może nie musimy już się z niczym zmagać i może to być proste, zabawne, a jednocześnie nadal pełne głębi i ukrytych znaczeń? Świat nas zaprasza do eksploracji i do wychodzenia poza utarte ścieżki, możemy to jednak robić z entuzjazmem i ciekawością dziecka, która nie kłuci się z wewnętrzną dojrzałością i świadomością większych celów, które jaśnieją na horyzoncie :)




Jest to czas kiedy wszystko to co rozwijało się od nowiu, ale też od koniunkcji Jowisza i Urana 21 kwietnia, a może nawet od wejścia Jowisza do Byka rok temu rośnie, rozkwita, kulminuje i przynosi owoce :) Ten czas kojarzy się z wielką ucztą, celebracją, a nawet i rozpustą ;) Obfitość i przyjemność przejawia się poprzez wszystko co nas otacza, trudno się jej opierać, trudno pozostawać w małym, ciasnym, ostrożnym, gdy świat otwiera się przed nami wszystkimi barwami… Może być w tym jakaś przesada, taniec na wulkanie, rozrzutność, ekstrawagancja, obłędna beztroska – i czemu nie pozwolić sobie na nie choć raz na jakiś czas? ;) To piękny czas by zaczynać, niebo aż pęka z nadmiaru piękna… :) Idealny moment na rozpoczynanie nowych projektów, robienie czegoś inaczej niż dotąd, pokazywanie się światu z nowymi ideami, eksperymentowanie ze słowami, estetyką i koncepcjami. Jeśli chcemy zainicjować jakiś ważniejszy projekt w czasie tej pełni to warto tylko pamiętać, że lepiej to zrobić przed dopełnieniem, czyli przed 15:53 w czwartek. 



Jak widać ja również nieco zmieniam koncepcję wyrazu ;) Treści w ramkach to ogólne opisy pełni w Strzelcu, które są równie aktualne co roku, zaś te poza ramkami dotyczą wyjątkowości tej konkretnej pełni w maju 2024 :) Natomiast więcej szczegółów o astrologicznym kontekście tej pełni, jak i każdego kolejnego tygodnia piszę jak zwykle w cotygodniowym Moonset Newsletterze w wersji FREE i PREMIUM



Pięknej, inspirującej i owocnej pełni Wam życzę! :)

Maria Moonset

poniedziałek, 6 maja 2024

Nów w Byku - 8 maja 2024

 




Po dość intensywnym okresie ten nów przynosi nam czas uziemienia, urealnienia, pogłębionego relaksu i spotkania z ciałem. Jest to czas gdy ziemia i cała rzeczywistość są szczególnie płodne, wszystko co zasiewamy wyrasta, rozkwita w przyśpieszonym tempie, obdarza nas obfitością. Jednak dobrze pamiętać o tym, że nie wszystkiego potrzebujemy w obfitości ;) Dlatego szczególnie warto być uważnym na to co zasiewamy, nie tyle jednak w samej intencji, ale w konkrecie – co faktycznie robimy, o co dbamy, jak wygląda nasze najbliższe otoczenie, czym się karmimy, jak traktujemy nasze ciało. Z szerszej perspektywy jesteśmy w trakcie bardzo płodnego czasu inicjowania nowych idei, wizji, kierunków i działań (koniunkcja Jowisza i Urana opisana tutaj), co czasem może oznaczać, że czujemy wielką ekscytację tym co się odsłania, przyszłością do której dążymy, zmianami które się zadziewają, czy też jesteśmy w procesie uwalniania od wizji i celów, które nas ograniczały, przebudowywania naszego życia. Ten nów z jednej strony będzie silnym podbiciem tych tematów, uaktywnieniem tego co nam przynosi koniunkcja Jowisza i Urana na nowym poziomie, być może nawet manifestacją pierwszych owoców tych zmian. Z drugiej jednak strony jest przypomnieniem o tym, że zmiana zaczyna się wewnątrz i żeby zadziała się prawdziwie musi obejmować to, jak traktujemy nasze ciała i naszą „zagrodę”, naszą codzienność, materialną realność naszego życia. Czy mamy coś co możemy nazwać „swoim miejscem”, bazą, przestrzenią komfortu? Czy ta przestrzeń jest zadbana, dostosowana do naszych potrzeb, estetyczna? Jeśli nie mamy własnej przestrzeni to czy mamy może miejsce w przyrodzie, gdzie możemy się poczuć jak w domu? Może tam też warto coś sprzątnąć, dodać, zasiać, ofiarować przestrzeni? To więc czas pielenia naszych symbolicznych i dosłownych ogródków, a także zasiewania nowych ziaren, dbania o to co już wzrasta, wzmacniania tego co nam przynosi spokój, odpoczynek, przyjemność, komfort, poczucie bycia żywym. Czasem jedynym ogródkiem o który będziemy potrzebowali zadbać będzie nasze ciało, które może teraz potrzebować dużo odpoczynku i spokoju. Czasem możemy mieć impuls by rozwijać nowe idee w tym mocnym czasie – to co zrobimy w pierwszym dniu po kulminacji nowiu o 5:22 rano (szczególnie w pierwszych 8 godzinach po nowiu) może przynieść obfitość owoców już niebawem, być może nawet w ciągu tego cyklu księżycowego. Jednak kluczowe jest by robić to w zgodzie z duchem czasu, a więc bez nadużywania siebie, swojego ciała, bez pośpiechu i presji, z nastawieniem na to by działania przynosiły nam przyjemność, satysfakcję i najlepiej by towarzyszył im materialny efekt.

Wraz z tym nowiem puszczamy napięcia, niespełnione oczekiwania, pragnienia by coś zamanifestowało się od razu i poczucie, że musimy walczyć by dostać to czego potrzebujemy. Byk uczy nas, że możemy działać w przyjemności, jeśli znajdziemy taki rytm jaki nam odpowiada i będziemy obecni w tu i teraz (pod warunkiem oczywiście, że nasze zasoby są zregenerowane!). Działanie może więc w naturalny sposób wypływać z odpoczynku i odbywać się w rozluźnieniu jeśli skupimy się na tym co robimy, gdzie jesteśmy, zamiast myśleć o tym co byśmy chcieli robić innego i co już osiągnąć ;) Byk jest dla nas wielkim nauczycielem nie tylko odpoczynku i uziemienia, ale też spokojnego kontynuowania tego co zaczęliśmy – w tym wspierał nas przez ostatni rok Jowisz w Byku, a teraz na końcówce tego okresu możemy wyciągnąć wnioski z tego czego się nauczyliśmy przez ten czas i wprowadzić je w życie.

W tym czasie będzie nas prowadziło przede wszystkim nasze ciało – Byk uczy nas tego jak być z nim w głębokim kontakcie, jak je rozluźniać, jak doświadczać przyjemności, jak przyjmować to co dla nas dobre… żeby to jednak mogło się zadziać potrzebujemy pozwolić sobie na zwolnienie tempa (żaden z nowiów tak wyraziście się tego nie domaga, jak ten w Byku ;) ) oraz na wsłuchanie się w to co ciało do nas mówi i czego potrzebuje. Nów ten pomoże nam uzdrawiać wszystko to co oddziela nas od naszej cielesności, co nie pozwala nam odpocząć, rozluźnić się, czerpać pełnymi garściami z bycia tu i teraz.

Znak Byka przypomina nam o naszym ciele, a także o umiejętności uziemienia i o tym na ile umiemy przyjmować od życia to co najlepsze – właśnie przyjmować, a nie brać! :) . Przyjmowanie jest otwarciem się na to co jest, na doświadczanie przyjemności, na cieszenie się byciem z ludźmi, kontaktem z naturą, tym co się wydarza, a także tym czym świat sam chce nas obdarować, tylko często my sami skupieni na brakach i walce o to by coś innego „zdobyć” nie zauważamy ;)

Otwarcie zaczyna się od rozluźnienia. Jeśli to możliwe warto skorzystać z czasu nowiu i przed nowiem na odpoczynek, regenerację ciała i na doświadczanie przyjemności. Nowie najczęściej są czasem pewnego osłabienia, a ten w Byku może do tego dodać błogie rozleniwienie. Budzi się nasza zmysłowa natura i potrzeba celebrowania życia w jego najdrobniejszych przejawach: widoki, smaki, zapachy, dźwięki…. To wszystko przypomina nam że jesteśmy żywi i że możemy przyjmować ze świata to co najpiękniejsze.

Byk jest znakiem powiązanym z obfitością i finansowym dobrobytem, jednak uczy nas bardziej spokojnej, pragmatycznej i konsekwentnej pracy nad tym tematem niż uduchowionego wysyłania intencji ;) Lepiej więc zrobić cokolwiek praktycznego jako rytuał obfitości niż tylko ją sobie wizualizować. Przed nowiem dobrze oczyścić nasza przestrzeń, wymieść stare zaś już w środę rano (po 05:22) w nowym cyklu zaprosić nowe chociażby stawiając kwiaty czy gotując coś dobrego.


Pięknego nowiu wewnętrznego rozkwitu! :)