Moc przesilenia zimowego Centrum Galaktyki |
Najdłuższa noc w roku, czas przesilenia zimowego,
solstycjum, astrologicznie postrzegane jest jako wejście Słońca do znaku
Koziorożca. Ten czas dopełnienia mroku, zwycięstwa światła na ciemnością,
śmierci i odrodzenia Słońca lubię na własny użytek świętować jako Sol Invictus
– starożytne święto niezwyciężonego Słońca. Historycznie jest to niepoprawne,
gdyż większość starożytnych kultur, w tym Rzymianie od których pochodzi ta
nazwa, świętowali Sol Invictus 25 grudnia. Idea jednak była ta sama, a różnica
w dacie wynikała jedynie z odmiennych sposobów obliczania momentu przesilenia
niż te które obecnie stosujemy. 25 grudnia to przybliżony czas kiedy punkt
wschodu słońca zaczyna się przesuwać ku północy, po półrocznej podróży ku
południu. Dziś wiemy, że najkrótszy dzień ma miejsce chwilę wcześniej, zazwyczaj
21 grudnia, a w tym roku dokładny moment przesilenia będzie miał miejsce 22
grudnia o 00:03 polskiego czasu.
Przesilenie Zimowe to czas kiedy Słońce góruje najniżej nad
horyzontem, pokonując w ciągu dnia najkrótszą drogę po niebie i w konsekwencji
dając nam – mieszkańcom północnej półkuli – najmniej światła. Dlatego od tysiącleci
ten czas był celebrowany jako czas śmierci i odrodzenia Słońca, jego zanurzenia
się w ciemność, czasu kiedy jest najsłabsze i najbardziej potrzebujące
rytualnego wsparcia. Później zadanie przejścia przez śmierć i odrodzenia po
trzech dniach lub też narodzin w tym okresie roku wzięli na siebie bogowie
solarni, tacy jak Ozyrys, Mitra czy Jezus. Jednocześnie jest to czas kiedy
dzień jest najkrótszy w roku, a noc najdłuższa. Księżyc, gdyby był w pełni,
wspiąłby się najwyżej na niebie i świeciłby nam najdłużej. W tym roku jednak
będziemy mogli doświadczyć nie mniej interesującego zjawiska: Nowiu Księżyca
dokładnie podczas Przesilenia! Podczas gdy jak pisałam wyżej dokładny moment Przesilenia to godzina 00:03, to Nów ma miejsce o 2:36 tej samej
nocy! Takie połączenie zdarza się niezwykle rzadko i ma szczególną moc!
Wyobraźmy sobie, że Słońce w symbolicznym okresie swej śmierci i odrodzenia
łączy się z Księżycem, który również przeżywa analogiczny proces. Nów Księżyca
jest również zanurzeniem się w ciemności, symboliczną śmiercią i narodzinami
nowego Miesiąca. Przeżywamy więc ten sam proces podwójnie, zarówno w naszym
„męskim” jak i „kobiecym” aspekcie. A to dopiero początek czekającej nas magii!
;)
Więcej o znaczeniu tego niezwykłego Nowiu i o tym jak można pracować z jego mocą i z mocą Przesilenia przeczytasz tutaj
Więcej o znaczeniu tego niezwykłego Nowiu i o tym jak można pracować z jego mocą i z mocą Przesilenia przeczytasz tutaj
Centrum Galaktyki Przesilenie zimowe |
Jak pisałam już przy okazji głośnego Przesilenia w 2012
roku, oraz rok temu, żyjemy w szczególnych czasach, kiedy moment przesilenia
jest jednocześnie momentem kiedy Słońce ustawia się (z perspektywy Ziemi) w
jednej linii z Centrum naszej Galaktyki, które znajduje się po środku Drogi
Mlecznej! Wystarczy powiedzieć, że taka możliwość by Słońce mogło się ustawić w
jednej linii z centrum galaktyki przydarza się raz na ok. 60 mln lat (ostatnio
więc w czasie schyłku epoki dinozaurów), by zrozumieć skąd ta wyjątkowość. Przy
czym to „raz” w tym przypadku to okres liczony w setkach tysięcy lat, czyli
obejmujący całą historię homo sapiens. By
zrozumieć dlaczego tak się dzieje wyobraźmy sobie dwa przecinające się w dwóch
punktach okręgi: jeden z nich to ekliptyka, czyli droga jaką z perspektywy Ziemi
przebywa Słońce w ciągu roku, a drugi to równik galaktyki, czyli Droga Mleczna.
W najszerszym miejscu Drogi Mlecznej znajduje się Centrum Galaktyki, które
bardzo powoli przesuwa się po okręgu i dwa razy na 120 mln lat znajduje się
miejscy przecięcia okręgów. W naszych wyjątkowych czasach Słońce przechodzi
przez ten punkt ekliptyki dokładnie w czasie Przesilenia, a więc czasie, który
nazywamy jego śmiercią i odrodzeniem. Mamy więc ustawione w jednej linii:
Ziemię, Słońce i Centrum Galaktyki – trzy najważniejsze Serca naszego Świata! A
w tym roku, jakby mało było tej niezwykłości dołącza do nich Księżyc, który
jest matką i protektorem życia na Ziemi. Trudno opisując to zjawisko nie
popadać w emfazę ;)
W poprzednich latach pisałam, że w takim ustawieniu możemy
potraktować Słońce jako pośrednika pomiędzy nami a Centrum Galaktyki i nastawić
się na przyjęcie przekazu i impulsu energetycznego z serca Galaktyki, poprzez
Serce naszego układy słonecznego aż do naszych serc :) W tym roku przekaz płynie
także poprzez Księżyc integrując to co męskie i to co kobiece, łącząc to co
spolaryzowane i zasilając nasze wewnętrzne źródło. Księżyc daje czucie i
receptywność, Słońce wnosi siłę woli i
impuls do działania. A wszystko to w najgłębszej nocy wejścia w ciemność i
odrodzenia!
przesilenie nów Centrum Galaktyki |
Tej samej nocy – 15 minut przed północą Uran zmienia swój
bieg ze wstecznego (retrogradacji) na prosty. Innymi słowy od paru dni już
ostro hamuje, pozornie stojąc w miejscu na ekliptyce, a on 23:45 w noc
Przesilenia w końcu zmienia kierunek i zaczyna nowy cykl w swoim uranicznym
życiu ;) Innymi słowy on też „doświadcza” swego rodzaju śmierci i odrodzenia!
Okres kiedy jakaś planeta zmienia kierunek to czas kiedy jej wpływ jest
szczególnie silny. Okolice Przesilenia to więc czas szczególnie zaznaczony
uranicznymi gwałtownymi wydarzeniami, nieoczekiwanymi zmianami, rewolucjami na
różnych polach, rozbłyskami świadomości i nowych pięknych wizji. Jednocześnie
ważne jest to, że po okresie retrogradacji (od lipca br) Uran rusza do przodu,
co oznacza, że tematy z nim związane takie jak: rewolucja, wolność, bunt,
wspólnota zaczynają się manifestować w świecie zewnętrznym po okresie utajenia.
Słowem to co już dojrzało do buntu i do zmiany teraz może zacząć się ujawniać i
dochodzić do głosu. Tym bardziej, że jednocześnie ma miejsce 5-ta,
przedostatnia, kwadratura Urana do Plutona. Kwadratury te powtarzające się od
2012 roku (znów ten 2012 ;) ) ukazują kolejne odsłony napięć pomiędzy wolnością
a władzą i wywołują silne napięcia, które przyśpieszają głębokie przemiany
zarówno w świecie jak i w naszym życiu, w sferach, które w naszym horoskopie
aktywizują te dwie planety.
Czeka nas więc prawdziwa noc cudów! Energetycznie jest to
niezwykle mocny nów, czyli czas zwrócenia się do wnętrza, kontaktu ze swoim
Centrum, symbolicznej śmierci i odrodzenia, zasadzania ziarna Nowego w
najgłębszej ciemności. Znak Koziorożca w jakim ma miejsce Nów wnosi aspekt
wyznaczania celu i wypowiadania długofalowej intencji, a także wkraczania na nową
drogę życia. Więcej o tym piszę w tekście o Nowiu. Dodatkowo następnego dnia –
23 grudnia o 17:34 Saturn, władca Koziorożca po długim pobycie w Skorpionie
przechodzi do Strzelca. Oznacza to zmianę w podstawowych zadaniach z jakimi
mierzymy się jako ludzkość i domknięcie tego ponad dwuletniego okresu.
przesilenie grudzień astrologia |
Stoimy więc na progu Nowego, odradzamy się wraz ze Słońcem i
Księżycem, kontaktując się z energią Centrum Galaktyki. Zamykamy stare,
otwieramy się na zmiany i na nowy etap w naszej wspólnej podróży przez
przestrzeń kosmiczną na wehikule zwanym planeta Ziemia J Pamiętajmy, że wszystkie te
kosmiczne cuda widzimy właśnie z ziemskiej perspektywy, że połączenie z Ziemią
jest niezbędne by przyjąć przekaz z Kosmosu, tak jak ciało jest niezbędne by
doświadczać. To co na górze i to co na dole łączą się w sercu – naszym Centrum
Wszechświata i to właśnie wsłuchując się w swoje serce możemy usłyszeć puls
świata. Dobrego i głęboko odmieniającego czasu Sol & Luna Invictis Wam
życzę!
***
POWIĄZANE TEKSTY:
POWIĄZANE TEKSTY:
Jeżeli chcesz poznać jakie szanse i wyzwania przyniesie dla Ciebie nadchodzący rok polecam OSOBISTY ASTROKALENDARZ 2015! Szczegóły znajdziesz tutaj
astrologia przesilenie zimowe |
Chcesz dostawać informację o księżycu w znakach, o pełniach i nowiach z wyprzedzeniem? Zapisz się do darmowego cotygodniowego newslettera!
Zapisy pod tym linkiem
przesilenie zimowe |
Tekst i prawa autorskie: Maria Moonset
Grafika: Piotr Jör Grabowski
Jeżeli chcesz przekopiować powyższy tekst na swoją stronę, blog lub fanpage możesz to zrobić, pod warunkiem podania autorki i źródła. Zapoznaj się z zasadami korzystania z moich tekstów tutaj
korekta:
OdpowiedzUsuń"25 grudnia to przybliżony czas kiedy punkt wschodu słońca zaczyna się przesuwać ku południu, po półrocznej podróży ku północy." - jest dokładnie odwrotnie. od przesilenia letniego słońce przesuwa się na południe, w kierunku zwrotnika koziorożca, i tam, właśnie w dniu przesilenia zimowego, zatrzymuje się, i zaczyna wracać do nas, czyli na północ, w kierunku zwrotnika raka.
Dokłądnie tak! Już zauważyłam i poprawiłam to przejęzyczenie. Dzięki za uważność! :)
UsuńWitam.
OdpowiedzUsuńWspaniały blog, ciekawy. Dziękuję.
Zachwyciła mnie ta informacja o ustawieniu w jednej linii Ziemi, Słońca, Centrum Galaktyki, a nawet Księżyca. Potwierdziła moje osobiste "wizje", ale to mało istotne.
Chciałam się podzielić tym, że mam pewien problem ze zrozumieniem czegoś...
Przykładem niech będzie ten cytat:
"Najdłuższa noc w roku, czas przesilenia zimowego, solstycjum, astrologicznie postrzegane jest jako wejście Słońca do znaku Koziorożca."
Astronomicznie czyli zgodnie z prowadzonymi obserwacjami - zgodnie z tym, co widać, co JEST na niebie, Słońce w tym czasie jest w Strzelcu.
A astrologicznie czyli według pewnej wiedzy, która kiedyś najprawdopodobniej była aktualna także astronomicznie - kiedyś była zgodna z prowadzonymi obserwacjami, teraz NIE JEST w Strzelcu, lecz JEST w Koziorożcu.
Dlaczego to, co astrologiczne nie pokrywa się z astronomicznym? Nie powinno?
Pozdrawiam
Witaj, dzięki za komentarz! :) Chyba będę musiała w końcu napisać artykuł na temat o który pytasz, bo ciagle gdzieś na podobne pytanie odpowiadam ;) Z jednej strony miłośnicy astronomii mnie poprawiają, że przecież widzą, że pełnia jest w Strzelcu a nie Koziorożcu, a z drugiej miłośnicy teorii o Wężowniku - 13 znaku zodiaku... A ja na to jak zdarta płyta: znaki zodiaku nie są tożsame z gwiazdozbiorami, a jedynie wzięły od nich swoje nazwy! :) Znaki zodiaku to system podziału ekliptyki na 12 odcinków, którego początkiem jest punkt, w którym znajduje się Słońce w momencie równonocy wiosennej i to w tym punkcie jest początek znaku Barana. W wyniku precesji punkt ten przesuwa się na tle gwiazdozbiorów i teraz znajduje się na tle gwiazdozbioru Ryb - stąd mówimy, że mamy erę Ryb - i przesuwa się powoli w kierunku gwiazdozbioru Wodnika. Na przestrzeni epok może znajdować się dosłownie wszędzie, a znaki mogą mieć tło z dowolnego gwiazdozbioru znajdującego się na ekliptyce i może to być nawet Wężownik - to nic nie zmienia :) Znaki zodiaku są całkiem niezależne od położenia gwiazdozbiorów i są powiązane z cyklem obiegu Ziemi wokół Słońca, z cyklem pór roku. Wejście Słońca w znak Barana wyznacza astronomiczną wiosnę i tak będzie zawsze nawet gdy Baran będzie na tle gwiazdozbioru Wagi. Mam nadzieje, że w miarę dostępnie to wytłumaczyłam i obiecuję, że niebawem napiszę o tym artykuł :)
UsuńPozdrawiam serdecznie,
Maria
Witaj Mario.
UsuńPięknie dziękuję za odpowiedź.
Może jak napiszesz artykuł, to zrozumiem.
Nie rozumiem jednak tego, co piszesz:
"Znaki zodiaku są całkiem niezależne od położenia gwiazdozbiorów i są powiązane z cyklem obiegu Ziemi wokół Słońca, z cyklem pór roku. Wejście Słońca w znak Barana wyznacza astronomiczną wiosnę i tak będzie zawsze nawet gdy Baran będzie na tle gwiazdozbioru Wagi."
Mam nadzieję, że mi wybaczysz, ale szczerze to dla mnie jest... jakaś fikcja "literacka". Może dlatego, że nie rozumiem.
Pozwolisz, że będę jeszcze przez moment dociekać co i jak?
Piszesz:
"A ja na to jak zdarta płyta: znaki zodiaku nie są tożsame z gwiazdozbiorami, a jedynie wzięły od nich swoje nazwy! :) Znaki zodiaku to system podziału ekliptyki na 12 odcinków, którego początkiem jest punkt, w którym znajduje się Słońce w momencie równonocy wiosennej i to w tym punkcie jest początek znaku Barana.".
Wszystko pięknie, rozumiem, co piszesz, ale nie rozumiem, dlaczego tak jest. Znaki zodiaku mają nazwy gwiazdozbiorów, ale nie mają z nimi nic wspólnego? Rozumiem, że znaki Zodiaku nie są tożsame z gwiazdozbiorami, bo niektóre gwiazdozbiory są większe, a niektóre są mniejsze i trudno tak dokładnie podzielić 360 stopni ekliptyki na 12 nierównych odcinków, więc prościej, jak są one równe. To oczywiste. Ale w takim razie po co są znaki zodiaku, skoro nie są chociaż w przybliżeniu tożsame z gwiazdozbiorami? Co to za system? Czy nie stąd wzięła się astrologia, że kiedyś znaki zodiaku były tożsame w dużej mierze z gwiazdozbiorami, tylko obecnie nie są?
W czasach, gdy podzielono ekliptykę na znaki Zodiaku, tzw. punkt Barana oczywiście znajdował się w obrębie współczesnego gwiazdozbioru Barana. Położenie znaków zodiaku pokrywało się wówczas w przybliżeniu z położeniem gwiazdozbiorów. Na skutek precesji osi ziemskiej punkt Barana od tego czasu przesunął się o około 30°, czyli na początek gwiazdozbioru Ryb.
Obecnie punkt, w którym znajduje się Słońce w momencie równonocy wiosennej znajduje się pomiędzy gwiazdozbiorem Ryb i Wodnika. Rysunek: http://monamornak.files.wordpress.com/2013/12/6qq.jpg?w=300&h=218
Czytam:
"Zodiak, pas zodiakalny, zwierzyniec niebieski, zespół 12 odcinków ekliptyki (tzw. znaków Zodiaku) o długościach łuku 30°, które odpowiadają położeniu Słońca na tle gwiazd w określonych przedziałach czasu i noszą nazwy 12 gwiazdozbiorów, leżących wzdłuż ekliptyki (Baran, Byk, Bliźnięta, Rak, Lew, Panna, Waga, Skorpion, Strzelec, Koziorożec, Wodnik, Ryby. Trzynasty z gwiazdozbiorów, przez które przechodzi ekliptyka, Wężownik, nie ma swojego znaku Zodiaku).
Położenie znaków Zodiaku pokrywało się w przybliżeniu z położeniem gwiazdozbiorów ok. 2-2,5 tys. lat temu, obecnie, na skutek precesji osi Ziemi, przesunięte są one o odległość kątową ok. 30°."
c.d.n.
UsuńTo ja się pytam, bo nie rozumiem: dlaczego w takim razie astrologia mija się z astronomią, skoro kiedyś się nie mijała tak, jak obecnie? Ponieważ kiedyś, dawno temu ustalono "stałe daty" odpowiadające "znakom zodiaku" i nie uwzględniano realnych, zmiennych pozycji Słońca względem gwiazdozbiorów? Dlaczego?
Punkt wiosennego przesilenie (bez sensu zwany zwyczajowo nadal "punktem Barana") przesuwa się jednak w czasie… Czytam w oficjalnych źródłach: "Wskutek precesji osi obrotu Ziemi punkt Barana cofa się po ekliptyce dokonując pełnego obiegu w ciągu około 25800 lat (tzw. rok platoński). Obecnie znajduje się w gwiazdozbiorze Ryb, jego nazwa powstała, gdy był w gwiazdozbiorze Barana. Za kolejne 500 lat punkt Barana znajdzie się w gwiazdozbiorze Wodnika."
Dlaczego w takim razie "PUNKT BARANA" nie zmieniał nazwy zgodnie ze zjawiskami zachodzącymi w rzeczywistości? Dlaczego nie wymyślono innej nazwy, bardziej adekwatnej, aktualnej na określenie tego zjawiska i uwzględniającej zmienność?
Dlaczego astrologia zatrzymała się w czasoprzestrzeni około 2500 lat wstecz?
I jeszcze jest jedna niespójność, która wydaje mi się z jakiegoś powodu istotna. Napisałaś:
"Najdłuższa noc w roku, czas przesilenia zimowego, solstycjum, astrologicznie postrzegane jest jako wejście Słońca do znaku Koziorożca."
oraz
"Jak pisałam już przy okazji głośnego Przesilenia w 2012 roku, oraz rok temu, żyjemy w szczególnych czasach, kiedy moment przesilenia jest jednocześnie momentem kiedy Słońce ustawia się (z perspektywy Ziemi) w jednej linii z Centrum naszej Galaktyki, które znajduje się po środku Drogi Mlecznej! "
Ale środek Drogi Mlecznej astronomicznie jest wyznaczony jako obiekt zwany Sagittarius A i znajduje się on w gwiazdozbiorze Strzelca (bliżej Wężownika), więc nie ma nic wspólnego z Koziorożcem. Czy istnieje środek - centrum naszej Galaktyki wyznaczony astrologicznie?
"Teraz wypada w Koziorożcu", który na ekliptyce znajduje się w całkiem innym miejscu? Mieszane są fakty astronomiczne z astrologicznymi, które... po prostu nie pasują do siebie... Nie dostrzegasz tego, jaki bałagan się z tego robi?
Tyle piękna jest w tym, co piszesz, tyle wspaniałych artykułów znajduję na Twoim blogu, ale nie rozumiem, dlaczego traktujesz astrologiczną fikcję jako prawdę. A nie mogłabyś zaktualizować dane astrologiczne tak, by były bliższe wiedzy astronomicznej? Może ktoś powinien to wreszcie zaktualizować? Może byłoby to prawdziwsze i dużo lepiej służyłoby ludziom? Tak gdybam sobie.
Dziękuję z serca, że mogłam się podzielić moimi wątpliwościami.
Pozdrawiam serdecznie.
JESTEM
Droga JESTEM, bałagan się robi gdy myli się pojęcia. Tak jak napisałam: znaki zodiaku, to nie są gwiazdozbiory. To są dwa okręgi, które przesuwają się względem siebie w wyniku precesji. Poza nazwami nie mają ze sobą nic wspólnego i nie ma najmniejszego powodu ich "ujednolicać". Oba okręgi są zresztą tak samo realne z astronomicznego punktu widzenia, więc nie ma tu żadnej konieczności dostosowywania wiedzy astrologicznej do astronomicznej. Zamieszanie się bierze przypuszczam stąd, że ludziom się wydaje, że to gwiazdozbiory mają w astrologii znaczenie, że to one "działają", tymczasem akurat gwiazdy i gwiazdozbiory mają w astrologii zachodniej marginalne znaczenie :D Przyjmij proszę więc, że gwiazdozbiory i znaki zodiaku to są osobne pojęcia, bo ja już nie chcę po raz kolejny pisać tego samego :)
UsuńA co do tego co napisałaś na końcu: dla mnie osobiście najważniejsze jest właśnie to, że ten system działa i służy ludziom!
Pozdrawiam,
Maria
Mario, dziękuję za Twoją cierpliwość.
UsuńPrzyjmuję do wiadomości to, co napisałaś. Rozumiem to, co napisałaś w sensie słów, ale nie mam pewności, czy dociera do mnie ich treść...
Może kiedyś zrozumiem, o co w tym chodzi i skąd się wzięło to, że "znaki zodiaku, to nie są gwiazdozbiory".
Dziękuję, dziękuję, dziękuję...
I pozdrawiam