poniedziałek, 14 marca 2016

Wyniki ankiet na temat odczuwania wpływu cyklu Księżyca - cz. I odczuwanie wpływu pełni



 

W listopadzie roku 2015 poprosiłam moich Czytelników i Czytelniczki o udział w ankiecie na temat tego w jaki sposób (i czy w ogóle) odczuwają cykl księżycowy w swoim życiu. W odpowiedzi na apel otrzymałam 62  ankiety, większość z nich niezwykle bogatych w treść i pieczołowicie wypełnionych. Obserwacje i wglądy osób ankietowanych stanowią niezwykłe źródło wiedzy o cyklach księżycowych i będę z ich pełnymi garściami korzystać przy opracowywaniu książki na ten temat. Tutaj podzielę się bardziej ilościowym i statystycznym opracowaniem otrzymanych danych, choć uprzedzam, że uporządkowanie informacji i ich przyporządkowanie do ograniczonej ilości kategorii wymagało wielu uproszczeń. Ankieta została pomyślana przede wszystkim jako badanie jakościowe, pytania były otwarte i każdy ankietowany miał pełną dowolność w wyborze obserwacji, którymi chciał się podzielić. Dlatego poniższe zestawienia pokazują najczęściej pojawiające się informacje, a nie informację o rzeczywistym odsetku osób doświadczających danego zjawiska. Przykładowo 27% procent osób badanych napisało, że doświadcza w czasie pełni bezsenności, natomiast pozostałe 73% badanych nie napisało na ten temat nic. Nie wiadomo jednak czy nie napisali o tym, bo faktycznie nie doświadczają, a może doświadczają, ale nie zwrócili na to uwagi lub też zapomnieli o tym wspomnieć skupiając się na innego rodzaju doświadczeniach. Mimo takich ograniczeń poniższe wyniki pozwolą nam zobaczyć jakie doświadczenia najczęściej towarzyszą pełni i nowiowi księżyca lub też jakie z nich są dla badanych najbardziej zauważalne. 

Ograniczeniem tego badania jest w sposób oczywisty wybór grupy badanej, której zdecydowaną większość stanowiły kobiety (93,5%). Prośbę o wypełnienie ankiet skierowałam do osób, które mają już jakieś doświadczenie w obserwowaniu cykli księżyca w swoim życiu. Gdybym skierowała te same pytanie do przysłowiowych osób z ulicy prawdopodobnie wyniki byłyby odwrócone i najprawdopodobniej większość twierdziłaby, że nie odczuwa w czasie pełni nic. W takim badaniu trudno jednak byłoby oddzielić sytuacje, gdy ktoś faktycznie nie odczuwa żadnego wpływu pełni od takiej kiedy doświadcza różnych opisywanych niżej objawów, ale ich nie łączy z fazą księżyca. Dzisiaj ludzie, w odróżnieniu od naszych przodków, często nie mają pojęcia o tym w jakiej fazie jest księżyc więc trudno by mieli na ten temat jakieś obserwacje. Co gorsza coraz częściej nie zwracamy również uwagi na to co się dzieje w naszym ciele, na nasze emocje, na cykliczne przypływy i odpływy energii i zapału do działania. Gdy jesteśmy zmęczeni pijemy kawę, gdy smutni ratujemy się używkami, a gdy nie możemy spać lub boli nas głowa łykamy tabletkę. Nieuważność na to co mówi do nas ciało i dążenie do tego by nieustająco funkcjonować na wysokich obrotach sprawia, że niewiele jest osób, które potrafią wychwycić powtarzające się wzorce w swoim funkcjonowaniu. Łatwiej prawdopodobnie przychodzi to kobietom, które zauważają cykliczne zmiany w swoim ciele i emocjach związane z cyklem menstruacyjnym. Cykl księżycowy trwający w przybliżeniu tyle samo dni co menstruacyjny działa bardzo podobnie i jeśli kobieta nauczyła się zauważać cykliczność w swoim funkcjonowaniu, to łatwiej może uchwycić także wpływ faz księżyca.

Moim celem było przede wszystkim dowiedzieć się jak cykle księżycowe są doświadczane przez te osoby, które je śledzą. I to się udało! :) Ogromna ilość informacji, które otrzymałam wychodzi daleko poza to co dotąd mogłam sama zaobserwować, wyczytać czy usłyszeć. Czytając Wasze ankiety miałam poczucie, że nagle moja perspektywa rozszerzyła się 62 razy :) Niezwykłe było to że opisy te były głęboko zakotwiczone w bezpośrednim doświadczeniu, przez co często wymykały się obiegowym opiniom o tym np., co się dzieje podczas pełni. Dowiedziałam się np. o tym jaki wpływ mają fazy księżyca na zwierzęta domowe, o tym, że w czasie pełni krewetki pływają jak oszalałe, a chleb się nie udaje. A także o tym, że można rozpoznawać fazę Księżyca patrząc w lustro lub obserwując swój apetyt i szybkość trawienia :) Poniżej zawarłam najczęściej powtarzające się informacje od Was pogrupowane w kategorie, a także analizę tego czy doświadczenia w czasie pełni były dla Was pozytywne, negatywne oraz to w jakim czasie je obserwowaliście.

 ***

Zacznę od tego, że zdecydowana większość ankietowanych zauważała wpływ pełni księżyca na swoje życie. Tylko niecałe 5% osób (3 osoby) podało, że nie zauważyło takiego wpływu. Jest to wynik, który nie zaskakuje wśród fanów Astrologii Pełni i bloga Moonsetstory, bo pewnie rzadko osoby nie odczuwające nawet tak spektakularnego zjawiska jak pełnia jednocześnie są jednocześnie zainteresowane moimi tekstami ;) Kiedy będę pisać o nowiu okaże się, że tam już odsetek osób deklarujących, że nic nie czują będzie sporo większy, co dla mnie osobiście jest dobrą informacją pokazującą, że ankietowani odpowiadali uczciwie, a nie zgodnie z wyobrażonymi „oczekiwaniami”. Większe różnice pojawiły się przy określeniu czasu, kiedy wpływ pełni jest odczuwalny.

 Odpowiedzi podzieliłam na kategorie odczuwania wpływu pełni Księżyca: 
1) przed pełnią, w trakcie i po pełni; 
2) przed pełnią i w trakcie; 
3) w trakcie pełni i po; 
4) tylko / zazwyczaj tylko w trakcie; 
5) wcale lub bardzo słabo. 

Przy czym za „w trakcie” uważałam czas ok doby. Co najciekawsze to to, że nie było ani jednej odpowiedzi (!) wskazującej na sytuację nr 3. czyli na odczuwanie pełni w trakcie jej trwania i po, a nie odczuwanie jej wcześniej. Większość ankietowanych podzieliło się na dwa obozy – tych co odczuwają pełnię także przed i po jej kulminacji (41%), oraz na tych, którzy odczuwają zbliżającą się pełnię, ale po kulminacji czują, że szybko wszystko wraca „do normy” (39%). Tutaj dodam, że podział ten może wynikać (choć nie musi) z różnego rozumienia „działania” pełni. Po kulminacji poziom energii, emocji czy napięć może spadać, ale jednocześnie procesy zapoczątkowane w jej trakcie i entuzjazm z nimi związany mogą dalej trwać. Taka jest moja osobista obserwacja, a także relacja części ankietowanych, choć by upewnić się czy to stąd wynika ten podział, czy też np. z powodu różnej indywidualnej wrażliwości na wpływ pełni potrzebne byłyby bardziej precyzyjne badania. Jeśli macie na ten temat własne obserwacje, to chętnie o nich przeczytam! :)

Na poniższym wykresie przedstawiony jest podział ankietowanych pod względem czasu odczuwania pełni.

 


A oto inne ujęcie zagadnienia :)



Pozostaje pytanie o to od kiedy odczuwano pełnię przed jej kulminacją i jak długo po niej. Tutaj odpowiedzi były bardzo rozbieżne i większość ankietowanych zaznaczała, że jest to odpowiedź przybliżona lub, że czas odczuwania jest zmienny, raz odczuwają pełnię wcześniej raz później. Niewiele osób prowadziło w tym zakresie szczególną obserwację, zazwyczaj największą uwagę skupiał sam czas pełni. Kulminacja to czas, kiedy dane zjawisko jest najmocniej widoczne i bardziej oddalimy się od tej daty tym wpływy są subtelniejsze więc trudniej je wychwycić. Nawet najbardziej uważnym obserwatorom trudno byłoby też postawić wyraźną cezurę czasową, bo najprawdopodobniej jest to rodzaj oddziaływania, który powoli narasta a nie pojawia się skokowo. Dla porządku podam jednak, że ankietowani podawali najczęściej czas od 1-5 dni przed pełnią i 1-3 dni po, a najdłuższe okresy odczuwania sięgały tygodnia przed (6 osób) i po (1 osoba).

***

Wiemy już KIEDY wpływ pełni Księżyca był odczuwany, to teraz zobaczmy JAK był odczuwany :)  Zacznę od bardzo ogólnego podziału na doświadczenia klasyfikowane jako pozytywne i negatywne. Przy tworzeniu tego podziału byłam bezwzględna i starałam się myśleć zero-jedynkowo, choć zazwyczaj jest mi to obce ;) Osobom ankietowanym też często było i pisali np. o trudnych emocjach, które pozwoliły im przepracować ważne tematy, więc które z perspektywy czasu postrzegają jako zbawienny dar a nie jak dopust boży. Przy tym podziale odłożyłam świadomość tego, że wszystko jest po coś i że kryzys jest najlepszym bodźcem do rozwoju na bok i bezwzględnie przydzieliłam wszystkie trudne emocje i inne przykre w bezpośrednim doświadczeniu symptomy do kategorii „negatywne”, zaś do kategorii „pozytywne” tylko to co uznałam za przyjemne doświadczenie. W poniższym wykresie zawarłam wyniki tej klasyfikacji.


Jak widać na wykresie najliczniejsze były sytuacje, kiedy pełnia była odczuwana i poprzez pozytywne i poprzez negatywne doświadczenia (np. nerwowość i jednoczesny wzrost energii do działania) – 37%. Co ciekawe mimo mojej stanowczości w przydzielaniu łatek negatywności tyle samo osób raportowało tylko pozytywne doświadczenia co tylko negatywne – po 29%. 

***

Przejdźmy teraz do tego co konkretnie doświadczali ankietowani w czasie pełni. W związku z tym, że ankieta miała charakter pytań otwartych otrzymałam długą listę najrozmaitszych doświadczeń, często takich o jakie nie przyszłoby mi do głowy się zapytać ;) Postawiło mnie to przed wyzwaniem połączenia pojęć oznaczających z grubsza to samo, oraz połączenia ich w nadrzędne kategorie. Cieszę się bardzo, że zaczęłam eksploracje tematu od takiej formy ankiety, bo dzięki temu powstał opis oparty na kategoriach wynikających z Waszych doświadczeń, a nie z moich koncepcji :) Z analiz wyłoniły się więc następujące kategorie odczuć doświadczanych w czasie pełni:

1)      Silne emocje – wymienione przez 71% ankietowanych
2)      Wzrost energii, pobudzenie – 47%
3)      „Dzieje się”, czyli intensywniejsze wydarzenia w świecie zewnętrznym – 31%
4)      Bezsenność – 27%
5)      Objawy fizyczne (typu bóle, zmiany w metabolizmie, wyglądzie itp.) – 19%
6)      Intensywne, wyjątkowe sny – 13%
7)      Zmiany w percepcji – 11%



Warto rozwinąć każdą z tych kategorii, bo szczegóły są w tym wszystkim najciekawsze :)

I.                    Silne emocje – 71%

Analizując tą kategorię doświadczeń, zdecydowanie najczęściej powtarzającą się w opisach ankietowanych, również dokonałam podziału na negatywne i pozytywne emocje.
Negatywnych emocji w okresie pełni Księżyca doświadczyło równo 50% ankietowanych, więc gdyby na powyższym wykresie rozbić „silne emocje” na dwie podkategorie, to „negatywne emocje” nadal byłyby najczęściej zauważanym przez ankietowanych przejawem pełni, tuż przed wzrostem energii. Na poniższym wykresie uwzględniłam najczęściej się powtarzające rodzaje tych emocji.


Najczęściej przewijającym się rodzajem emocji było odczucie napięcia, podenerwowania czy nerwowości, o czym pisało 26% ankietowanych. Osobno wyodrębniłam drażliwość, rozdrażnienie i inne określenia na nadmierne reagowanie na bodźce z otoczenia (wybuchowość, szukanie dziury w całym itp.) – 18% ankietowanych. 8% ankietowanych napisało, że odczuwa niepokój. Ponadto pojawiały się również informacje o smutku, czy o silnej potrzebie uwagi i zaopiekowania.

Jeśli chodzi o emocje pozytywne, to były one mniej liczne niż negatywne – doświadczało ich w czasie pełni 34% ankietowanych.


Kategoria „dobry nastrój” (15%)  zawiera różne emocje pozytywne, które albo nie zostały sprecyzowane przez ankietowanych, albo oscylowały wokół pojęć takich jak: radość, szczęście, spokój – w tym zjawisko spokoju, który nadchodzi po burzy, czyli po wyrażeniu wszystkich trudnych emocji. Sporo osób doświadczało różnych form poruszenia, uwznioślenia, poczucia, że coś ważnego nadchodzi, czegoś w rodzaju doświadczenia wyjątkowości tego czasu – 10% ankietowanych. Gdyby nie bawić się w łączenie podobnych doświadczeń we wspólne kategorie, to najczęściej pojawiającym się słowem opisującym pozytywne emocje  w czasie pełni było słowo „podekscytowanie” – napisało je w ankiecie 8% osób. 

II.                  Wzrost energii, pobudzenie – 47%

Do tej kategorii włączyłam trzy różne płaszczyzny doświadczeń: 

1)      Poczucie wzrostu poziomu energii w ciele, więcej sił do działania, większa motywacja do działania i więcej samego działania :) O takim wpływie pełni doniosło 42% ankietowanych, więc ogromna większość wszystkich zaliczonych do II kategorii.
2)      Pobudzenie intelektualne, zarówno w sensie pozytywnym (nowe pomysły, wglądy, ciekawość, ruchliwość intelektualna), jak i negatywnym (natłok myśli) – doświadczyło tego 23% ankietowanych.
3)      Pobudzenie seksualne – niezbyt często raportowane, ale warte uwzględnienia :) - 6% ankietowanych.

Dodatkowo warto wyróżnić różne formy wzrostu kreatywności, o których napisało wprost 8% ankietowanych. Nie wiadomo ile spośród osób doświadczających mobilizacji do działania – 10% wszystkich nadanych miało na myśli działania twórcze, możliwe, więc że ta liczba byłaby trochę wyższa. Z pewnością na uwagę zasługuje fakt, że aż 3 osoby (5%) napisało o tym, że w czasie pełni piszą lepiej / więcej :) Co ciekawe wzrost energii przejawiał się zarówno na sposoby pozytywne, jak np. więcej siły fizycznej – 18%, jak i mniej konstruktywne, jak odczucie, że nas „nosi” – 8%.


III.                Wydarzenia w świecie zewnętrznym – 31%

Przy tej kategorii pojawiło się dużo różnych i niepowtarzalnych informacji :) Niemniej większość osób piszących o wydarzeniach w świecie zewnętrznym poprzestawało na ogólnikach („więcej się dzieje”, „wzmożone procesy”, „z czymś się mierzę” itp.). 6% osób napisało wprost o kłótniach, natomiast 5% o ważnych kwestiach relacyjnych, ważnych spotkaniach itp. Poza tym pojawiły się informacje o psuciu się urządzeń elektronicznych, oporze w otoczeniu, nietypowym zachowaniu zwierząt i domowych wypieków ;) Część osób pisała też o silnych emocjach zauważanych u innych. 

IV.                Bezsenność – 27%

To ciekawe, że sztandarowy przejaw działania pełni – najczęściej opisywany zarówno w badaniach naukowych, jak i w popularnych magazynach zajął zaledwie 4 miejsce wśród wskazywanych przez ankietowanych doświadczeń, Nieco ponad ¼ wszystkich respondentów, to jednak i tak całkiem imponujący wynik :) Dodatkowe światło na zjawisko bezsenności rzuciła jedna ankietowana, która napisała, że w czasie pełni potrzebuje mniej snu i może łatwiej zarywać noce na pracę twórczą. Może to o to chodzi z tą całą rozreklamowaną pełniową bezsennością, że potrzebujemy mniej snu i mamy (jak ukazano w poprzednim punkcie) więcej energii, więc spanie w nocy nam jakoś nie wychodzi… ;) Dla równowagi pojawiła się też jedna osoba, która poinformowała o tym, że w czasie pełni śpi wyjątkowo dobrze :)

V.                  Objawy fizyczne – 19%

Rozważałam zaliczenie do tej grupy pobudzenia seksualnego, a także opisywanej wyżej bezsenności, ale po namyśle wydzieliłam wyłącznie symptomy fizyczne. Pobudzenie seksualne wydaje mi się jednym z przejawów ogólnego wzrostu energii w ciele, choć może raportowany przez jedną osobę wzrost apetytu również jest tego przejawem? Trudno tu o jasne podziały, gdy wszystko się łączy i przenika ;) W tej kategorii najwięcej było osób uskarżających się na różnego rodzaju bóle i inne symptomy nazwijmy to „chorobowe” – 10% ankietowanych, a także osoby raportujących pewną ociężałość, trudności w trawieniu, poczucie bycia pełnym, czy nagromadzenie wody w organizmie – 6,5% Ciekawe, że to co dla jednych było zmartwieniem dla innych błogosławieństwem – jedna z badanych informowała, że na pełnię jej twarz się ładnie zaokrągla :) To lubię w takich badaniach ankietowych, że otwierają się znienacka nowe fascynujące nowe obszary do obserwacji ;) Pojedyncze wskazania mówiły również o takich zjawiskach jak wzmożone pocenie, odczucie zimna, czy wzrost apetytu. 

VI.                Intensywne sny – 13%

Jako druga strona medalu z bezsennością pojawiły się informacje o wyjątkowych snach w czasie pełni :)  Jedni pisali o tym, że tych snów jest więcej, inni, że są bardziej intensywne niż zazwyczaj, pojawiały się również informacje o koszmarach, snach proroczych i świadomym śnieniu – słowem wszystko czego można doświadczyć w tej materii :)

VII.              Zmiany w percepcji – 11%

To jest kategoria doświadczeń, których istnienia całkiem nie przewidywałam. Czuję się wzbogacona i mądrzejsza dzięki Wam! <3 Podzieliłam ją na dwie podgrupy:
1)      Zmiany w percepcji zmysłowej, takie jak wyostrzenie zmysłów, widzenie więcej i w intensywniejszych kolorach, lepsze czucie ciała, czego doświadczyło 8% ankietowanych
2)      Wzrost percepcji ponadzmysłowej, a w szczególności lepsza intuicja, wizje, dostrojenie do subtelnych wymiarów, czy nawet odczuwanie rozszerzenia aury – 10% ankietowanych

 ***

Wnioski na szybko :)
Niewątpliwie warto by było badanie powtórzyć, tym razem w formie ankiet, z pytaniami typu „czy doświadczasz w czasie pełni bezsenności?” – tak/nie/czasami itd. Dzięki Waszym ankietom już wiadomo o jakiego typu zjawiska pytać i może się okazać, że przy takiej formie pytania ilość odsetku osób doświadczających danych symptomów mocno wzrośnie. Jednocześnie taka forma badania pozwoli na jednoznaczne stwierdzenie jak wielka jest grupa osób nie odczuwających zupełnie poszczególnych objawów. Pozwoliłoby to sprawdzić, czy jest tak, że wszystkie te grupy objawów występują dość powszechnie czy też, np. istnieją grupy ludzi, którzy są szczególnie podatni na poszczególne kategorie doświadczeń pełnionych i np. jak ktoś odczuwa przypływ energii to mniej doświadcza objawów percepcyjnych lub też ktoś u kogo wiele się dzieje na jawie rzadziej doświadcza intensywności w snach. To oczywiście tylko spekulacje, bo sama nie mam pojęcia jak ewentualne podziały mogły by wyglądać :) No może poza tym co już dało się zaobserwować w ankietach – ci co pisali o bezsenności rzadko jednocześnie doświadczali intensywnych snów i vice versa ;)

Jeszcze raz chciałabym wyrazić ogromną wdzięczność dla wszystkich osób, które podjęły się wypełnienia mojej nie zbyt skromnej rozmiarowo ankiety i podzieliły się z nami swoimi doświadczeniami!!! <3 Nie wiem, czy Wasze poświęcenie przejdzie do potomności, ale może chociaż da impuls do poważniejszych, także stricte naukowych, badań w tej materii :)

W przygotowaniu kolejna część raportu z badań – tym razem o tym jak osoby ankietowane doświadczały wpływu nowiu Księżyca! :)

7 komentarzy:

  1. Nie widziałam tej ankiety, dlatego tu dodam tylko, że osobiście odczuwam czas przed pełnią i samą pełnię. I to bardzo pozytywnie. Podczas pełni jestem pełna pozytywnej energii, wręcz emanuję, wszystko mi się udaje, pięknie wyglądam. Pełnia intensyfikuje zdolności twórcze, uwielbiam pracować w czasie pełni, przeprowadzać trudne rozmowy, ależ śpię doskonale. Czas przed pełnią odczuwam jako wznoszenie. Natomiast po pełni następuje jakby powrót do normalności, obniżenie energii. :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo pracy włożyłaś w to badanie i doceniam to bardzo. Widziałam wówczas ogłoszenie o rozpoczęciu ankiety, ale przeczytałam je w tym samym dniu, w którym był to już dzień ostatni i gdy przeczytałam tych wiele pytań, to stwierdziłam że się nie wyrobię z odpowiedziami. Chciałabym tylko dodać takie jedno hasło, jedno słowo, które nie padło w tym badaniu. Natomiast z"złość" - przed pełnią, tak około 4 dni czuję wielką złość na otaczających mnie ludzi wokół, i tę obserwację badam już od około 2-3 lat co miesiąc i zgadza się do 98 procent - czuję wówczas złość na prawie wszystkich ludzi, czy to zwykły pan ze sklepu, czy też koleżanka z pracy, czy politycy - nie gra roli. Jestem wówczas zła na system polityczny, na niszczenie naszego środowiska naturalnego , na wojny, na produkcję żywności GMO i tak dalej i tak dalej. Piszę o tym, bo te około 4 dni przed pełnią wykańczają mnie psychicznie a za tym idzie i fizycznie na MAXA bo aż tyyyle tematów złości roi się w mojej głowie :-(. A druga rzecz to taka iż zauważyłam przed pełnią iż poziom hormonów kobiecych szaleje i mnie również "wykańcza". Po odejściu pełni, tak 2 dni po - nagle negatywne myśli znikają a i hormony wracają do "normy". I tak co miesiąc w kółko. Koszmar, bo to się ani nie kończy, ani nie mam na to wpływu. Pozdrowionka dla Pani Moonset jak i dla czytelniczek :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, dzięki za podzielenie się ciekawymi obserwacjami! :) Złość też się przewijała w ankietach, opisywana najróżniejszymi hasłami, np jako "wściekłe nastawienie" lub "rozdrażnienie". Tego typu reakcje zaklasyfikowałam jako "drażliwość" i były (pewnie w różnym stopniu) udziałem 18% ankietowanych, więc masz spore towarzystwo ;) Napisałabyś jeszcze czym te hormony się przejawiają? Tylko emocjami czy czymś więcej? Pozdrawiam ciepło, Maria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. żeby nie było, ja też czasem doświadczam w czasie pełni złości ;)

      Usuń
  4. oj, ja ankietę przegapiłam... trudno :) u mnie z tą złością rożnie jest. Czasem faktycznie jest, jestem dużo bardziej wyczulona, ponieważ jestem sensytywna (dużo mocniej wyczulona na energie ludzkie niż inni - delikatnie mówiąc) to wszystkie emocje odczuwam dużo intensywniej. Ale ponieważ studiuję astrologię, toteż inaczej już patrze na pewne rzeczy i oczywiście zauważyłąm ,że to wszystko wynika z moich osobistych tranzytów. Jak są korzystne, to pełnia jest boska, jak niekorzystne, to nie chodzę na strzelnicę... ;) i pilnuję się bardziej. Znam siebie dosć dobrze i wtedy staram się nie wchodzić w różne sytuacje. Kiedyś rozpoznawałam pełnię po tym , że nie mogłam spać. Oczywiście chodziłam zmęczona i wściekła. Teraz rozpoznaję ją raczej po zwiększonej energii różnego rodzaju, po pobudzeniu. Nauczyłam się też transformować energię, więc pewnie z tego powodu mi łatwiej.
    Podzielę się też innym spostrzeżeniem, gdzieś widziałąm, że pytałąś o te inne :) jeden pan pisał o kwadrach i zmianie pogody w kwadrach. Ha - ja pójdę dalej! Pogoda się zmienia w zależności od przechodzenia Księżyca z jednego znaku do innego! Np. W Baranie bardzo często jest gorąco. Nagle. W Wodniku, oczywiście błyskawice latem ;) ale niekoniecznie, czasem to przecież jakieś aspekty też. Ale Wodnik odznacza się nagłym zwrotem pogodowym z innych, podczas gdy normalnie pogoda przzechodzi ze znaku do znaku łagodniej. Wodnik lubi silny wiatr. A jak nie ma wiatru, to jest zimno i bardzo słonecznie, tak oślepiająco, z niesamowicie błękitnym niebem. W KOziorożcu czesto niebo zasnute jest takimi ciemnymi gradowymi chmurami i jest chłodno. W Lwie - cieplej, słońce. Rak jest wilgotny, często deszczowy, za to w Rybach oczywiście mgły. W Bliźniętach takie nie wiadomo co -wszystkiego po trochu. W Strzelcu pogoda przeważnie zachęca do wyjścia na dwór, czyli jest przyjemna, ciepłą raczej, często bezchmurne niebo jest. W Byku jest rozkosznie i pachnąco. Dość spokojnie. Nie wiem jak jest w Wadze, bo osobiście mam z nią trochę na bakier i chyba wyparcie mam w związku z tym. Albo jestem wtedy za leniwa, zeby sprawdzać ;) sądzę, że może być dość przyjemnie i raczej niestety wietrznie. Zwrócę uwagę. Aaaa zapomniałąbym o Skorpionie, ukrył się. W Skorpionie to też jest ciężko dość.
    Obserwuję to sobie tak hobbystycznie od dwoch lat. Sporadycznie,, jak sobie przypomnę :) Oczywiście na ę pogodę skłąda się dużo czynników, ale zawsze są pewne charakterystyczne dla danego znaku cechy, w końcu pogoda jak kobieta - jest zmienna ;)
    Może zacznę prowadzić zapiski. Obserwowałam też przez jakiś czas, jak się zmienia aura dnia w zależności od Ascendentu. Ale to już temat na inne pogaduchy. Do miłego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Skromna Panna wyściubiłą nosek. zapomniałam o niej, a się nie przypomni i będzie cierpieć w samotności za ścianą... ;) W Pannie, to jest sucho przeważnie. I dosć ciepło, nawet gorąco. Bywa, ze pada deszczyk. Albo wieje wiatr i wznosi tumany kurzu, albo nawet pisek podrywa, bo to taki wiatr od ziemi! i liscie jesienią wtedy też fruwają.

    OdpowiedzUsuń