poniedziałek, 29 grudnia 2014

Astrologiczna prognoza na rok 2015 - subiektywny wybór trendów

Prognozy na rok 2015 – wpływ wybranych aspektów astrologicznych zarówno na życie osobiste, jak i na procesy społeczne. Nie, to nie jest "gazetowy" horoskop! :)


Będzie skrótowo i dość wybiórczo, bo tekst o Saturnie (opublikowany tutaj) wyczerpał moje (nikłe) zapędy profetyczne ;) Będzie też w punktach:

1) Ostatnia z siedmiu kwadratur Urana i Plutona, które w latach ubiegłych (od 2012) wyznaczały rytm światowych konfliktów, rewolucji i czas wzrostu napięcia między tymi co chcą dokręcić śrubę (Pluton w Koziorożcu) a tymi co żądają więcej wolności (Uran w Baranie). Podobnie jak Saturn w Skorpionie, kwadratury te nasilały konflikt między potrzebą ochrony prywatności i wolności przed ingerencją władz w prywatne decyzje, a potrzebą wzmocnienia kontroli, walki z zagrożeniami, takimi jak terroryzm i jednoczenia się przeciw wspólnemu wrogowi (nacjonalizm, fundamentalizm itp.). Po 6 kwadraturze z grudnia, ostatnia będzie miała miejsce w połowie marca, przez co możemy się spodziewać gorącej wiosny. Temperaturę może jeszcze dodatkowo podgrzać zaćmienie Księżyca podczas pełni w Wadze z 4 kwietnia aktywujące wspomnianą kwadraturę, a także – już niedługo – pełnia w Raku 5 stycznia! Jeżeli daty te przetrwamy bez globalnej awantury, to śmiem prognozować, że już będzie tylko spokojniej :) Chociaż ostatnie reperkusje możemy jeszcze zanotować pod koniec listopada i w grudniu, o czym szerzej napiszę później. W sprawach prywatnych ten czas to kolejna okazja na przyjrzenie się jak dynamika kat – ofiara funkcjonuje w naszym życiu, co ogranicza naszą wolność, gdzie my ograniczamy wolność cudzą, gdzie potrzebujemy prawdziwej zmiany, czy wręcz rewolucji i co w nas musi umrzeć by ta zmiana mogła zaistnieć? Jeżeli potrzebujemy prawdziwych zmian i jeszcze nie skorzystaliśmy w dotychczasowych porywistych wiatrów by zerwać się z kotwicy starych wzorców (takich jak np. Wielki Krzyż z kwietnia 2014), to wymienione wyżej okresy są ostatnimi podmuchami tego pięknego „wind of change” naszych czasów!

Saturn w Strzelcu: grudzień 2014 / grudzień 2017 - Nowe trendy na 2015!

 Ostatnie trzy miesiące (od 15 czerwca do 18 września 2015) Saturn cofnął się retrogradując do znaku Skorpiona, gdzie przebywał wcześniej (od października 2012 do 23 grudnia 2014). Był to czas, który przyniósł nam między innymi nasilenie konfliktów i walk o władzę, ciąg dalszy kryzysu finansowego i bankowego, wypłynięcie tematu ochrony prywatności vs. potrzeby kontroli obywateli, nasilenie lęku przed terroryzmem i wojną, wzrost znaczenia ruchów radykalnych oferujących wizję świata opartą na walce ze „złymi”, „obcymi”, „zboczeńcami” i nie stroniących od rozwiązań przemocowych, a także przełamywanie (lub obrona) kolejnych społecznych tabu, szczególnie tych związanych z seksualnością (związki partnerskie, Conchita Wurst, polska walka z „genderem” i edukacją seksualną, fenomen Biedronia itd.). Ostatnie miesiące po raz ostatni w tym 30-leciu odgrzewały te tematy, pojawiło się dużo lęków przed tym co inne i zagrażające. Teraz Saturn ostatecznie wchodzi do znaku Strzelca, gdzie będzie weryfikował całą naszą wiedzę, wiarę, przekonania i stereotypy. Temat obcego/innego będzie nadal bardzo ważny, ale już nie tyle przez pryzmat naszych lęków, a poprzez poznawanie tego co jest prawdą, co nią nie jest, poprzez rozpoznawanie różnic światopoglądowych i jednocześnie szukanie porozumienia ponad podziałami. Jest szansa, że wraz z przejściem Saturna do Strzelca mniej uwagi społeczeństwo będzie poświęcać sprawom łóżkowym i różnym demonologiom, a więcej bardziej fundamentalnym kwestiom ideologicznym, społecznym i religijnym, choć czy to wyjdzie na dobre dyskursowi publicznemu, to się dopiero okaże :)

Powyższy fragment częściowo dopisałam teraz - we wrześniu 2015, to co poniżej to oryginał z grudnia 2014 :)
photo: Alex Stoddard


Pobyt Saturna w Strzelcu oznacza, że szczególnie ważny będzie temat Prawdy, odsiewanie ziarna od plew, weryfikacja idei, czas próby dla kłamców i propagandzistów, ale też czas skrajnie materialistycznych, racjonalnych i pragmatycznych idei. Jowisz póki jest w Lwie da jeszcze poryw optymizmu i kreatywności w sprawach światopoglądowych, ale w drugiej połowie roku – gdy przejdzie do Panny – podejście pragmatyczne i redukcjonistyczne może już w pełni święcić tryumfy. Wielu z nas może utracić wiarę, zwątpić w swoje przekonania, ulec pesymizmowi czy nihilizmowi. Nic w tym złego jeżeli potraktujemy to jako kolejny etap rozwoju. Tę saturnową próbę czasu przetrwa to co prawdziwe, to co przynosi w naszym życiu realnie dobre efekty („po owocach ich poznacie”) i to co wypływa z naszej pełnej uczciwości wobec siebie i świata. To może być czas próby dla różnych ruchów religijnych, a nawet dla religii jako takiej. Słowa papieża Franciszka pokazują, że przynajmniej w deklaracji, podejmuje on wyzwanie Saturna by wydobyć na wierzch wszystkie brudy i zrobić generalny porządek, zanim rzeczywistość zrobi to za nas. Ten czas dobrze wykorzystany może przynieść możliwość gruntownej przebudowy struktury Kościoła, powrotu do korzeni i do istoty wiary, a w dalszej perspektywie wzniesienie go na nowych zdrowszych fundamentach. Źle wykorzystany może przynieść totalny kryzys wiary.

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Przesilenie 22 grudnia 2014 - wyjątkowa moc połączenia z Centrum Galaktyki w czasie Nowiu Księżyca

Moc przesilenia zimowego Centrum Galaktyki

Najdłuższa noc w roku, czas przesilenia zimowego, solstycjum, astrologicznie postrzegane jest jako wejście Słońca do znaku Koziorożca. Ten czas dopełnienia mroku, zwycięstwa światła na ciemnością, śmierci i odrodzenia Słońca lubię na własny użytek świętować jako Sol Invictus – starożytne święto niezwyciężonego Słońca. Historycznie jest to niepoprawne, gdyż większość starożytnych kultur, w tym Rzymianie od których pochodzi ta nazwa, świętowali Sol Invictus 25 grudnia. Idea jednak była ta sama, a różnica w dacie wynikała jedynie z odmiennych sposobów obliczania momentu przesilenia niż te które obecnie stosujemy. 25 grudnia to przybliżony czas kiedy punkt wschodu słońca zaczyna się przesuwać ku północy, po półrocznej podróży ku południu. Dziś wiemy, że najkrótszy dzień ma miejsce chwilę wcześniej, zazwyczaj 21 grudnia, a w tym roku dokładny moment przesilenia będzie miał miejsce 22 grudnia o 00:03 polskiego czasu.

Przesilenie Zimowe to czas kiedy Słońce góruje najniżej nad horyzontem, pokonując w ciągu dnia najkrótszą drogę po niebie i w konsekwencji dając nam – mieszkańcom północnej półkuli – najmniej światła. Dlatego od tysiącleci ten czas był celebrowany jako czas śmierci i odrodzenia Słońca, jego zanurzenia się w ciemność, czasu kiedy jest najsłabsze i najbardziej potrzebujące rytualnego wsparcia. Później zadanie przejścia przez śmierć i odrodzenia po trzech dniach lub też narodzin w tym okresie roku wzięli na siebie bogowie solarni, tacy jak Ozyrys, Mitra czy Jezus. Jednocześnie jest to czas kiedy dzień jest najkrótszy w roku, a noc najdłuższa. Księżyc, gdyby był w pełni, wspiąłby się najwyżej na niebie i świeciłby nam najdłużej. W tym roku jednak będziemy mogli doświadczyć nie mniej interesującego zjawiska: Nowiu Księżyca dokładnie podczas Przesilenia! Podczas gdy jak pisałam wyżej dokładny moment Przesilenia to godzina 00:03, to Nów ma miejsce o 2:36 tej samej nocy! Takie połączenie zdarza się niezwykle rzadko i ma szczególną moc! Wyobraźmy sobie, że Słońce w symbolicznym okresie swej śmierci i odrodzenia łączy się z Księżycem, który również przeżywa analogiczny proces. Nów Księżyca jest również zanurzeniem się w ciemności, symboliczną śmiercią i narodzinami nowego Miesiąca. Przeżywamy więc ten sam proces podwójnie, zarówno w naszym „męskim” jak i „kobiecym” aspekcie. A to dopiero początek czekającej nas magii! ;)