poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Wielki Krzyż 23 kwietnia 2014

Poniższy opis dotyczy wydarzenia z przeszłości, jeśli chcesz wiedzieć więcej o tym co aktualne zapraszam na stronę główną, na moją stronę na facebooku Astrologia Pełnioraz do zapisania się do Moonset Newslettera, w którym opisuję każdy nadchodzący tydzień. 



Wielki Krzyż to jednocześnie wyjątkowe wydarzenie na niebie, jak i kulminacja pewnego procesu, który już od pewnego czasu nam towarzyszy. Wyjątkowe jest to, że cztery wolno poruszające się planety (Mars teraz dość wolno się porusza z uwagi na retrogradację) ustawią się w tak dokładnej konfiguracji tworząc na niebie równy kwadrat. Jeszcze ciekawsze jest to, że nie minął rok od poprzedniego podobnie wyjątkowego wydarzenia, czyli od Wielkiego Sekstylu, a aż dwa takie zjawiska po sobie to naprawdę dowód, że żyjemy w szczególnym czasie :) (patrz także tutaj). Wielki Sekstyl był jak piękna gwiazdka z nieba, niósł szanse na nadzwyczajny rozwój i na deszcz błogosławieństw, o ile komuś chciało się skorzystać z jego mocy, bo jednocześnie mógł działać rozleniwiająco. Tymczasem Wielki Krzyż to przede wszystkim wielkie wyzwanie dla nas wszystkich, a szczególnie dla tych, których horoskop urodzeniowy uruchamia. Jest to czas dużych zmian i związanych z nimi napięć, w tym także zmian politycznych oraz ważnych wydarzeń globalnych. Nie będę się jednak szczególnie skupiać na procesach globalnych, ponieważ dla mnie szczególnie interesujące jest to, czym ten aspekt będzie dla każdego z nas i jak najlepiej wykorzystać jego moc. Wieki Krzyż utworzy się w aktywnych znakach kardynalnych, więc szczególnie mocno poczują go Barany, Raki, Wagi i Koziorożce urodzone 2-4 kwietnia, 4-6 lipca, 6-8 października, 3-5 stycznia  oraz wszystkie osoby mające w swoim horoskopie urodzeniowym aktywny 13-14 stopień wymienionych znaków.  


Wielki Krzyż na niebie


Główne hasła związane z tym wydarzeniem:

  • Punkt zwrotny, przełom, inicjowanie nowego
  • Nagromadzenie napięć, poczucie rozdarcia między różnymi biegunami, jak np. : ja vs partner, rodzina vs kariera, przeszłość vs przyszłość, kontrola vs bunt itp.; postawa albo – albo, eskalacja sporów i podkreślanie różnic
  • Walka z wiatrakami w świecie zewnętrznym vs perspektywa wewnętrznych napięć i integracji Cienia, czyli wypieranych aspektów siebie; polaryzacja i integracja – unio oppositorum - jako droga do spójności i kompletności
  • Wzmocnienie pierwiastka męskiego yang, czas działania, odważnych decyzji, walki o to co dla nas ważne

W artykule poniżej znajdziesz:

  • Opis znaczenia każdej z planet biorących udział w Wielkim Krzyżu, czyli Dramatis Personae
  • Opis znaczenia opozycji wchodzących w skład Wielkiego Krzyża
  • Czas zmian, czyli jak najlepiej wykorzystać potencjał tego czasu
  • Wskazówki od każdej z czterech planet, czyli krótkie podsumowanie na co zwracać uwagę
  • Wielki Krzyż w naszym horoskopie urodzeniowym
  • Propozycje na ten czas
  • Harmonogram wydarzeń, wraz z krótkim opisem znaczenia kwadratur wchodzących w skład WK
 ***

O co chodzi wz tym Wielkim Krzyżem najkrócej mówiąc? Ustawiają się w równych odległościach od siebie cztery planety o charakterystyce aktywnej, dążącej do ruchu i do zmian, w układzie, który według astrologów wzmacnia napięcia pomiędzy odmiennymi jakościami, konflikty, ale też jednocześnie zmusza do działania i do zmian. Jednocześnie układ ten będzie przypominał spotkanie czterech siłaczy, z których każdy chce zepchnąć przeciwników w inny narożnik… przy wyrównanych siłach możliwy jest klincz i impas. W tym wypadku siły nie są tak wyrównane i można obstawiać zwycięzców, niemniej poczucie rozdarcia lub bycia w impasie pomiędzy różnymi siłami może nam towarzyszyć przez cały ten czas. To co według mnie ważne w tym wydarzeniu to to, że stan ten pozwala nam lepiej się przyjrzeć tym stronom konfliktu wewnątrz nas samych, które są źródłem napięć w świecie zewnętrznym. Można to uznać jako stop klatkę, na chwilę przed wybuchem, gdzie wszystkie jakości ścierające się ze sobą doszyły do swojego ekstremum i dzięki tej chwili zawieszenia możemy je wszystkie rozpoznać, a nawet zintegrować. Teraz przedstawię główne osoby „dramatu”. Pamiętajmy

Chrzest z innej perspektywy - jak zintegrować jego duchowe i życiowe konsekwencje



Jakiś czas temu w artykule o możliwości apostazji przeczytałam taki ustęp:
„Kanonista P. Steczkowski z Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie opublikował w wydawnictwie Annales Canonici (2/2006) artykuł o wystąpieniu z Kościoła aktem formalnym. Stwierdza on, iż sformułowanie "wystąpienie z Kościoła katolickiego aktem formalnym" nie może oznaczać nic innego jak tylko specyficzną formę zerwania przez wiernego pełnej wspólnoty z Kościołem katolickim. Nie jest bowiem możliwe wyłączenie z Kościoła w sensie obiektywnym, ze względu na nieodwracalne ontologiczne skutki sakramentu chrztu. Ksiądz Steczkowski pisze też, że nawet po wystąpieniu z Kościoła aktem formalnym osoba taka nadal podlega prawu kanonicznemu, gdyż jest związana z Kościołem w sposób niepełny. Stanowisko to zostało potwierdzone wielokrotnie przez innych oficjeli Kościoła.”

To zdanie uderzyło mnie swoją prawdziwością. Bo przecież akt chrztu jest zdecydowanie czymś więcej niż tylko pokropieniem dziecku głowy wodą, odebraniem przysięgi od jego rodziców i wpisaniem młodej duszyczki w poczet członków kościoła. To bardzo silny, wsparty wielowiekową tradycją, rytuał! I nawet jeżeli na poziomie intelektu, czy nawet na poziomie czucia jesteś od kościoła daleko, to ten rytuał – pierwsze wielkie święto w Twoim życiu – wciąż jest w mocy.

by Jay Bray Cabaña


Rytuały mają moc dalece wykraczającą poza sens pojedynczych gestów, czy słów. Ich zadaniem jest tworzyć rzeczywistość, a nie ją opisywać. Słowo funkcjonuje w nich jako ekwiwalent boskiej mocy stwórczej – to za pomocą słowa ustanawia się nową tożsamość inicjowanego i jego miejsce w społeczności lub też na poziomie rytuałów bardziej indywidualnych słowo jest wyrazem podjętej decyzji, intencji, która ma moc sprawczą, a nie tylko życzeniową. To samo dotyczy rytualnych gestów. Odtwarzają one często najważniejsze wydarzenia w życiu każdego z nas: proces narodzin i proces umierania. W gruncie rzeczy każdy rytuał przejścia sprowadza się do śmierci i ponownych narodzin. I to się właśnie zadziewa: część z nas umiera, odchodzi by zrobić miejsce na nową tożsamość. Rytuał przejścia jest jak zrzucanie skóry przez węża – to wciąż ten sam wąż, ale odnowiony i uwolniony z ograniczających dotąd struktur. Wąż jako symbol transformacji stał się w chrześcijaństwie symbolem grzechu. Może dlatego, że jego przemiana wypływa z wewnątrz i dzieje